niedziela, 1 lutego 2015

Słowo Boże na niedzielę - 01.02.2015

IV niedziela zwykła
Przyjdźcie, radośnie śpiewajmy Panu,
wznośmy okrzyki ku chwale Opoki naszego zbawienia.
Stańmy przed obliczem Jego z uwielbieniem,
radośnie śpiewajmy Mu pieśni.

Przyjdźcie, uwielbiajmy Go padając na twarze,
zegnijmy kolana przed Panem, który nas stworzył.
Albowiem On jest naszym Bogiem,
a my ludem Jego pastwiska i owcami w Jego ręku.

Obyście dzisiaj usłyszeli głos Jego:
"Niech nie twardnieją wasze serca jak w Meriba,
jak na pustyni w dniu Massa,
gdzie Mnie kusili wasi ojcowie,
doświadczali Mnie, choć widzieli moje dzieła".
(Ps 95,1-2.6-9)
(fot. freeimages.com)



Pan, Bóg twój, wzbudzi ci proroka spośród braci twoich, podobnego do
mnie. Jego będziesz słuchał. Właśnie o to prosiłeś Pana, Boga swego,
na Horebie, w dniu zgromadzenia: Niech więcej nie słucham głosu Pana,
Boga mojego, i niech już nie widzę tego wielkiego ognia, abym nie umarł.
I odrzekł mi Pan: Dobrze powiedzieli. Wzbudzę im proroka spośród ich
braci, takiego jak ty, i włożę w jego usta moje słowa, będzie im
mówił wszystko, co rozkażę. Jeśli ktoś nie będzie słuchać moich
słów, które on wypowie w moim imieniu, Ja od niego zażądam zdania
sprawy. Lecz jeśli który prorok odważy się mówić w moim imieniu to,
czego mu nie rozkazałem, albo wystąpi w imieniu bogów obcych - taki
prorok musi ponieść śmierć.

(Ps 95,1-2.6-9)
REFREN:Refren: Słysząc głos Pana serc nie zatwardzajcie.

Przyjdźcie, radośnie śpiewajmy Panu,
wznośmy okrzyki ku chwale Opoki naszego zbawienia.
Stańmy przed obliczem Jego z uwielbieniem,
radośnie śpiewajmy Mu pieśni.

Przyjdźcie, uwielbiajmy Go padając na twarze,
zegnijmy kolana przed Panem, który nas stworzył.
Albowiem On jest naszym Bogiem,
a my ludem Jego pastwiska i owcami w Jego ręku.

Obyście dzisiaj usłyszeli głos Jego:
"Niech nie twardnieją wasze serca jak w Meriba,
jak na pustyni w dniu Massa,
gdzie Mnie kusili wasi ojcowie,
doświadczali Mnie, choć widzieli moje dzieła"

(1 Kor 7,32-35)
Chciałbym, żebyście byli wolni od utrapień. Człowiek bezżenny
troszczy się o sprawy Pana, o to, jak by się przypodobać Panu. Ten zaś,
kto wstąpił w związek małżeński, zabiega o sprawy świata, o to, jak
by się przypodobać żonie. I doznaje rozterki. Podobnie i kobieta:
niezamężna i dziewica troszczy się o sprawy Pana, o to, by była
święta i ciałem i duchem. Ta zaś, która wyszła za mąż, zabiega o
sprawy świata, o to, jak by się przypodobać mężowi. Mówię to dla
waszego pożytku, nie zaś, by zastawiać na was pułapkę; po to, byście
godnie i z upodobaniem trwali przy Panu.

(Mt 4,16)
Lud, który siedział w ciemności, ujrzał światło wielkie, i
mieszkańcom cienistej krainy śmierci wzeszło światło.

(Mk 1,21-28)
W mieście Kafarnaum Jezus w szabat wszedł do synagogi i nauczał.
Zdumiewali się Jego nauką: uczył ich bowiem jak ten, który ma władzę,
a nie jak uczeni w Piśmie. Był właśnie w synagodze człowiek opętany
przez ducha nieczystego. Zaczął on wołać: Czego chcesz od nas, Jezusie
Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić. Wiem, kto jesteś: Święty Boży.
Lecz Jezus rozkazał mu surowo: Milcz i wyjdź z niego. Wtedy duch
nieczysty zaczął go targać i z głośnym krzykiem wyszedł z niego. A
wszyscy się zdumieli, tak że jeden drugiego pytał: Co to jest? Nowa
jakaś nauka z mocą. Nawet duchom nieczystym rozkazuje i są Mu
posłuszne. I wnet rozeszła się wieść o Nim wszędzie po całej
okolicznej krainie galilejskiej.


17 komentarzy:

  1. Niech Pan błogosławi i umacnia swoim Słowem w każdej chwili życia. Dobrej niedzieli!

    OdpowiedzUsuń
  2. "Przyjdźcie, radośnie śpiewajmy Panu,
    wznośmy okrzyki ku chwale Opoki naszego zbawienia" - uwielbiam Cię Panie

    OdpowiedzUsuń
  3. Poniedziałek, 2 lutego 2015

    Święto Ofiarowania Pańskiego

    (Ml 3,1-4)
    Oto Ja wyślę anioła mego, aby przygotował drogę przede Mną, a potem
    nagle przybędzie do swej świątyni Pan, którego wy oczekujecie, i Anioł
    Przymierza, którego pragniecie. Oto nadejdzie, mówi Pan Zastępów. Ale
    kto przetrwa dzień Jego nadejścia i kto się ostoi, gdy się ukaże?
    Albowiem On jest jak ogień złotnika i jak ług farbiarzy. Usiądzie
    więc, jakby miał przetapiać i oczyszczać srebro, i oczyści synów
    Lewiego, i przecedzi ich jak złoto i srebro, a wtedy będą składać Panu
    ofiary sprawiedliwe. Wtedy będzie miła Panu ofiara Judy i Jeruzalem jak
    za dawnych dni i lat starożytnych.

    lub

    (Hbr 2,14-18)
    Ponieważ zaś dzieci uczestniczą we krwi i ciele, dlatego i On także bez
    żadnej różnicy stał się ich uczestnikiem, aby przez śmierć pokonać
    tego, który dzierżył władzę nad śmiercią, to jest diabła, i aby
    uwolnić tych wszystkich, którzy całe życie przez bojaźń śmierci
    podlegli byli niewoli. Zaiste bowiem nie aniołów przygarnia, ale
    przygarnia potomstwo Abrahamowe. Dlatego musiał się upodobnić pod
    każdym względem do braci, aby stał się miłosiernym i wiernym
    arcykapłanem wobec Boga dla przebłagania za grzechy ludu. W czym bowiem
    sam cierpiał będąc doświadczany, w tym może przyjść z pomocą tym,
    którzy są poddani próbom.

    (Ps 24,7-10)
    REFREN: Pan Bóg Zastępów, On jest Królem chwały

    Bramy, podnieście swe szczyty,
    unieście się odwieczne podwoje,
    aby mógł wkroczyć Król chwały.
    Kto jest tym Królem chwały?
    Pan dzielny i potężny,
    Pan potężny w boju.

    Bramy, podnieście swe szczyty,
    unieście się odwieczne podwoje,
    aby mógł wkroczyć Król chwały.
    Kto jest tym Królem chwały?
    Pan Zastępów: On jest Królem chwały.

    (Łk 2,32)
    Światło na oświecenie pogan i chwała ludu Twego, Izraela.

    (Łk 2,22-40)
    Gdy upłynęły dni oczyszczenia Maryi według Prawa Mojżeszowego,
    przynieśli Jezusa do Jerozolimy, aby Go przedstawić Panu. Tak bowiem jest
    napisane w Prawie Pańskim: Każde pierworodne dziecko płci męskiej
    będzie poświęcone Panu. Mieli również złożyć w ofierze parę
    synogarlic albo dwa młode gołębie, zgodnie z przepisem Prawa Pańskiego.
    A żył w Jerozolimie człowiek, imieniem Symeon. Był to człowiek
    sprawiedliwy i pobożny, wyczekiwał pociechy Izraela, a Duch Święty
    spoczywał na nim. Jemu Duch Święty objawił, że nie ujrzy śmierci, aż
    zobaczy Mesjasza Pańskiego. Za natchnieniem więc Ducha przyszedł do
    świątyni. A gdy Rodzice wnosili Dzieciątko Jezus, aby postąpić z Nim
    według zwyczaju Prawa, on wziął Je w objęcia, błogosławił Boga i
    mówił: Teraz, o Władco, pozwól odejść słudze Twemu w pokoju, według
    Twojego słowa. Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, któreś
    przygotował wobec wszystkich narodów: światło na oświecenie pogan i
    chwałę ludu Twego, Izraela. A Jego ojciec i Matka dziwili się temu, co o
    Nim mówiono. Symeon zaś błogosławił Ich i rzekł do Maryi, Matki Jego:
    Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na
    znak, któremu sprzeciwiać się będą. A Twoją duszę miecz przeniknie,
    aby na jaw wyszły zamysły serc wielu. Była tam również prorokini Anna,
    córka Fanuela z pokolenia Asera, bardzo podeszła w latach. Od swego
    panieństwa siedem lat żyła z mężem i pozostawała wdową. Liczyła
    już osiemdziesiąty czwarty rok życia. Nie rozstawała się ze
    świątynią, służąc Bogu w postach i modlitwach dniem i nocą.
    Przyszedłszy w tej właśnie chwili, sławiła Boga i mówiła o Nim
    wszystkim, którzy oczekiwali wyzwolenia Jerozolimy. A gdy wypełnili
    wszystko według Prawa Pańskiego, wrócili do Galilei, do swego miasta -
    Nazaret. Dziecię zaś rosło i nabierało mocy, napełniając się
    mądrością, a łaska Boża spoczywała na Nim.

    OdpowiedzUsuń
  4. "dlatego i On także bez żadnej różnicy stał się ich uczestnikiem, aby przez śmierć pokonać
    tego, który dzierżył władzę nad śmiercią, to jest diabła, i aby uwolnić tych wszystkich, którzy całe życie przez bojaźń śmierci podlegli byli niewoli" - dziękuję Ci Panie za dar odkupienia

    OdpowiedzUsuń
  5. "Był to człowiek sprawiedliwy i pobożny" Panie pomagaj mi tak postępować, abym i ja zasługiwała na takie słowa Ewa

    OdpowiedzUsuń
  6. "Pan Bóg Zastępów, On jest Królem chwały" - UWIELBIAM CIĘ PANIE MÓJ KRÓLU

    OdpowiedzUsuń
  7. Wtorek, 3 lutego 2015

    (Hbr 12,1-4)
    Mając dokoła siebie takie mnóstwo świadków, odłożywszy wszelki
    ciężar, [a przede wszystkim] grzech, który nas łatwo zwodzi, winniśmy
    wytrwale biec w wyznaczonych nam zawodach. Patrzmy na Jezusa, który nam w
    wierze przewodzi i ją wydoskonala. On to zamiast radości, którą Mu
    obiecywano, przecierpiał krzyż, nie bacząc na [jego] hańbę, i zasiadł
    po prawicy tronu Boga. Zastanawiajcie się więc nad Tym, który ze strony
    grzeszników taką wielką wycierpiał wrogość przeciw sobie, abyście
    nie ustawali, złamani na duchu. Jeszcze nie opieraliście się aż do
    przelewu krwi, walcząc przeciw grzechowi.

    (Ps 22,26-28.30-32)
    REFREN: Chwalić Cię będą, którzy Cię szukają

    Wypełnię moje śluby wobec bojących się Boga.
    Ubodzy będą jedli i zostaną nasyceni,
    będą chwalić Pana ci, którzy Go szukają:
    "Serca ich niech żyją na wieki".

    Przypomną sobie i wrócą do Pana wszystkie krańce ziemi,
    oddadzą pokłon wszystkie szczepy pogańskie.
    Jemu oddadzą pokłon wszyscy, co śpią w ziemi,
    przed Nim zegną się wszyscy, którzy staną się prochem.

    A moja dusza będzie żyła dla Niego,
    potomstwo moje Jemu będzie służyć,
    przyszłym pokoleniom o Panu opowie,
    a sprawiedliwość Jego ogłoszą ludowi, który się narodzi.

    (Mt 8,17)
    Jezus wziął na siebie nasze słabości i nosił nasze choroby.

    (Mk 5,21-43)
    Gdy Jezus przeprawił się z powrotem w łodzi na drugi brzeg, zebrał się
    wielki tłum wokół Niego, a On był jeszcze nad jeziorem. Wtedy
    przyszedł jeden z przełożonych synagogi, imieniem Jair. Gdy Go ujrzał,
    upadł Mu do nóg i prosił usilnie: Moja córeczka dogorywa, przyjdź i
    połóż na nią ręce, aby ocalała i żyła. Poszedł więc z nim, a
    wielki tłum szedł za Nim i zewsząd na Niego napierał. A pewna kobieta
    od dwunastu lat cierpiała na upływ krwi. Wiele przecierpiała od
    różnych lekarzy i całe swe mienie wydała, a nic jej nie pomogło, lecz
    miała się jeszcze gorzej. Słyszała ona o Jezusie, więc przyszła od
    tyłu, między tłumem, i dotknęła się Jego płaszcza. Mówiła bowiem:
    żebym się choć Jego płaszcza dotknęła, a będę zdrowa. Zaraz też
    ustał jej krwotok i poczuła w ciele, że jest uzdrowiona z dolegliwości.
    A Jezus natychmiast uświadomił sobie, że moc wyszła od Niego. Obrócił
    się w tłumie i zapytał: Kto się dotknął mojego płaszcza?
    Odpowiedzieli Mu uczniowie: Widzisz, że tłum zewsząd Cię ściska, a
    pytasz: Kto się Mnie dotknął. On jednak rozglądał się, by ujrzeć
    tę, która to uczyniła. Wtedy kobieta przyszła zalękniona i drżąca,
    gdyż wiedziała, co się z nią stało, upadła przed Nim i wyznała Mu
    całą prawdę. On zaś rzekł do niej: Córko, twoja wiara cię ocaliła,
    idź w pokoju i bądź uzdrowiona ze swej dolegliwości! Gdy On jeszcze
    mówił, przyszli ludzie od przełożonego synagogi i donieśli: Twoja
    córka umarła, czemu jeszcze trudzisz Nauczyciela? Lecz Jezus słysząc,
    co mówiono, rzekł przełożonemu synagogi: Nie bój się, wierz tylko! I
    nie pozwolił nikomu iść z sobą z wyjątkiem Piotra, Jakuba i Jana,
    brata Jakubowego. Tak przyszli do domu przełożonego synagogi. Wobec
    zamieszania, płaczu i głośnego zawodzenia, wszedł i rzekł do nich:
    Czemu robicie zgiełk i płaczecie? Dziecko nie umarło, tylko śpi. I
    wyśmiewali Go. Lecz On odsunął wszystkich, wziął z sobą tylko ojca,
    matkę dziecka oraz tych, którzy z Nim byli, i wszedł tam, gdzie dziecko
    leżało. Ująwszy dziewczynkę za rękę, rzekł do niej: Talitha kum, to
    znaczy: Dziewczynko, mówię ci, wstań! Dziewczynka natychmiast wstała i
    chodziła, miała bowiem dwanaście lat. I osłupieli wprost ze zdumienia.
    Przykazał im też z naciskiem, żeby nikt o tym nie wiedział, i polecił,
    aby jej dano jeść.

    OdpowiedzUsuń
  8. "Jezus wziął na siebie nasze słabości i nosił nasze choroby." - dziękuję Jezu, że i moje słabości oraz choroby wziąłeś na Siebie Ewa

    OdpowiedzUsuń
  9. roda, 4 lutego 2015

    (Hbr 12,4-7.11-15)
    Jeszcze nie opieraliście się aż do przelewu krwi, walcząc przeciw
    grzechowi, a zapomnieliście o upomnieniu, z jakim się zwraca do was, jako
    do synów: Synu mój, nie lekceważ karania Pana, nie upadaj na duchu, gdy
    On cię doświadcza. Bo kogo miłuje Pan, tego karze, chłoszcze zaś
    każdego, którego za syna przyjmuje. Trwajcież w karności! Bóg obchodzi
    się z wami jak z dziećmi. Jakiż to bowiem syn, którego by ojciec nie
    karcił? Wszelkie karcenie na razie nie wydaje się radosne, ale smutne,
    potem jednak przynosi tym, którzy go doświadczyli, błogi plon
    sprawiedliwości. Dlatego wyprostujcie opadłe ręce i osłabłe kolana!
    Proste czyńcie ślady nogami, aby kto chromy nie zbłądził, ale był
    raczej uzdrowiony. Starajcie się o pokój ze wszystkimi i o uświęcenie,
    bez którego nikt nie zobaczy Pana. Baczcie, aby nikt nie pozbawił się
    łaski Bożej, aby jakiś korzeń gorzki, który rośnie w górę, nie
    spowodował zamieszania, a przez to nie skalali się inni.

    (Ps 103,1-2.13-14.17-18)
    REFREN: Bóg jest łaskawy dla swoich czcicieli

    Błogosław, duszo moja, Pana,
    i wszystko, co jest we mnie, święte imię Jego.
    Błogosław, duszo moja, Pana,
    i nie zapominaj o wszystkich Jego dobrodziejstwach.

    Jak ojciec lituje się nad dziećmi,
    tak Pan się lituje nad tymi, którzy cześć Mu oddają.
    Wie On, z czegośmy powstali,
    pamięta, że jesteśmy prochem.

    Lecz łaska Boga jest wieczna dla Jego wyznawców,
    a Jego sprawiedliwość nad ich potomstwem,
    nad wszystkimi, którzy strzegą Jego przymierza
    i pamiętają, by spełniać Jego przykazania.

    (Dz 16,14b)
    Otwórz Panie nasze serca, abyśmy uważnie słuchali słów Syna Twojego.

    (Mk 6,1-6)
    Jezus przyszedł do swego rodzinnego miasta. A towarzyszyli Mu Jego
    uczniowie. Gdy nadszedł szabat, zaczął nauczać w synagodze; a wielu,
    przysłuchując się, pytało ze zdziwieniem: Skąd On to ma? I co za
    mądrość, która Mu jest dana? I takie cuda dzieją się przez Jego
    ręce. Czy nie jest to cieśla, syn Maryi, a brat Jakuba, Józefa, Judy i
    Szymona? Czyż nie żyją tu u nas także Jego siostry? I powątpiewali o
    Nim. A Jezus mówił im: Tylko w swojej ojczyźnie, wśród swoich krewnych
    i w swoim domu może być prorok tak lekceważony. I nie mógł tam
    zdziałać żadnego cudu, jedynie na kilku chorych położył ręce i
    uzdrowił ich. Dziwił się też ich niedowiarstwu. Potem obchodził
    okoliczne wsie i nauczał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Synu mój, nie upadaj na duchu, gdy On cię doświadcza" -Panie dziękuję,że mnie wciąż podnosisz z moich upadków. Ewa

      Usuń
  10. Czwartek, 5 lutego 2015

    Wspomnienie św. Agaty, dziewicy i męczennicy

    (Hbr 12,18-19.21-24)
    Nie przystąpiliście bowiem do dotykalnego i płonącego ognia, do mgły,
    do ciemności i burzy ani też do grzmiących trąb i do takiego dźwięku
    słów, iż wszyscy, którzy go słyszeli, prosili, aby do nich nie mówił
    A tak straszne było to zjawisko, iż Mojżesz powiedział: Przerażony
    jestem i drżę. Wy natomiast przystąpiliście do góry Syjon, do miasta
    Boga żyjącego, Jeruzalem niebieskiego, do niezliczonej liczby aniołów,
    na uroczyste zebranie, do Kościoła pierworodnych, którzy są zapisani w
    niebiosach, do Boga, który sądzi wszystkich, do duchów sprawiedliwych,
    które już doszły do celu, do Pośrednika Nowego Testamentu - Jezusa, do
    pokropienia krwią, która przemawia mocniej niż [krew] Abla.

    (Ps 48,2-4.9-11)
    REFREN: W swojej świątyni łaskę okazałeś

    Wielki jest Pan i godzien wielkiej chwały
    w mieście naszego Boga.
    Święta Jego góra, wspaniałe wzniesienie,
    radością jest całej ziemi.

    Góra Syjon, kres północy
    Jest miastem wielkiego Króla.
    Bóg w jego zamkach
    okazał się twierdzą obronną.

    Cośmy słyszeli, to zobaczyliśmy
    w mieście Pana Zastępów,
    w mieście naszego Boga.
    Bóg je umacnia na wieki.

    Rozważmy, Boże, Twoją łaskawość
    we wnętrzu Twojej świątyni
    Jak imię Twe, Boże, tak i chwała Twoja
    Sięga po krańce ziemi.
    Prawica Twoja pełna jest sprawiedliwości.

    (Mk 1,15)
    Bliskie jest królestwo Boże, nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię.

    (Mk 6,7-13)
    Jezus przywołał do siebie Dwunastu i zaczął rozsyłać ich po dwóch.
    Dał im też władzę nad duchami nieczystymi i przykazał im, żeby nic z
    sobą nie brali na drogę prócz laski: ani chleba, ani torby, ani
    pieniędzy w trzosie. Ale idźcie obuci w sandały i nie wdziewajcie dwóch
    sukien. I mówił do nich: Gdy do jakiego domu wejdziecie, zostańcie tam,
    aż stamtąd wyjdziecie. Jeśli w jakim miejscu was nie przyjmą i nie
    będą słuchać, wychodząc stamtąd strząśnijcie proch z nóg waszych
    na świadectwo dla nich. Oni więc wyszli i wzywali do nawrócenia.
    Wyrzucali też wiele złych duchów oraz wielu chorych namaszczali olejem i
    uzdrawiali.

    Komentarz

    "Nie bała się gróźb prześladowców, bo Chrystus był jej
    mocą" - mówi o św. Agacie, dziewicy i męczennicy z III wieku,
    antyfona na wejście. Czytając opis jej męczeństwa, a także słuchając
    Ewangelii o Apostołach, którzy z odwagą wzywali do nawrócenia,
    wyrzucali złe duchy i uzdrawiali chorych, jesteśmy skłonni przyznać,
    że dla tego, kto naprawdę boi się Boga, nie ma rzeczy niemożliwych, a
    jego wstawiennictwo skutecznie pomaga innym. Czy jednak uwierzymy, że
    święci są dani nie tylko po to, by ich podziwiać, lecz również
    naśladować?

    Mira Majdan, "Oremus" luty 2009, s. 21

    OdpowiedzUsuń
  11. "Przerażony jestem i drżę." Panie proszę o pomoc w wyjściu z mojego przerażenia Ewa

    OdpowiedzUsuń
  12. Piątek, 6 lutego 2015

    Wspomnienie świętych męczenników Pawła Miki i Towarzyszy

    (Hbr 13,1-8)
    Niech trwa braterska miłość. Nie zapominajmy też o gościnności, gdyż
    przez nią niektórzy, nie wiedząc, aniołom dali gościnę. Pamiętajcie
    o uwięzionych, jakbyście byli sami uwięzieni, i o tych, co cierpią, bo
    i sami jesteście w ciele. We czci niech będzie małżeństwo pod każdym
    względem i łoże nieskalane, gdyż rozpustników i cudzołożników
    osądzi Bóg. Postępowanie wasze niech będzie wolne od chciwości na
    pieniądze: zadowalajcie się tym, co macie. Sam bowiem powiedział: Nie
    opuszczę cię ani pozostawię. Śmiało więc mówić możemy: Pan jest
    wspomożycielem moim, nie ulęknę się, bo cóż może mi uczynić
    człowiek? Pamiętajcie o swych przełożonych, którzy głosili wam słowo
    Boże, i rozpamiętując koniec ich życia, naśladujcie ich wiarę! Jezus
    Chrystus wczoraj i dziś, ten sam także na wieki.

    (Ps 27,1.3.5.8-9)
    REFREN: Pan moim światłem i zbawieniem moim

    Pan moim światłem i zbawieniem moim,
    kogo miałbym się lękać?
    Pan obrońcą mego życia,
    przed kim miałbym czuć trwogę?

    Nawet gdy wrogowie staną przeciw mnie obozem,
    moje serce nie poczuje strachu.
    Choćby napadnięto mnie zbrojnie,
    nawet wtedy zachowam swą ufność.

    W namiocie swoim mnie ukryje
    w chwili nieszczęścia,
    schowa w głębi przybytku,
    na skałę mnie wydźwignie.

    Będę szukał oblicza Twego, Panie.
    Nie zakrywaj przede mną swojej twarzy.
    Nie odtrącaj w gniewie Twojego sługi,
    Ty jesteś moją pomocą, więc mnie nie odrzucaj.

    (2 Tm 1,10b)
    Nasz Zbawiciel, Jezus Chrystus śmierć zwyciężył, a na życie rzucił
    światło przez Ewangelię.

    (Mk 6,14-29)
    Król Herod posłyszał o Jezusie, gdyż Jego imię nabrało rozgłosu, i
    mówił: Jan Chrzciciel powstał z martwych i dlatego moce cudotwórcze
    działają w Nim. Inni zaś mówili: To jest Eliasz; jeszcze inni
    utrzymywali, że to prorok, jak jeden z dawnych proroków. Herod, słysząc
    to, twierdził: To Jan, którego ściąć kazałem, zmartwychwstał. Ten
    bowiem Herod kazał pochwycić Jana i związanego trzymał w więzieniu, z
    powodu Herodiady, żony brata swego Filipa, którą wziął za żonę. Jan
    bowiem wypominał Herodowi: Nie wolno ci mieć żony twego brata. A
    Herodiada zawzięła się na niego i rada byłaby go zgładzić, lecz nie
    mogła. Herod bowiem czuł lęk przed Janem, znając go jako męża prawego
    i świętego, i brał go w obronę. Ilekroć go posłyszał, odczuwał
    duży niepokój, a przecież chętnie go słuchał. Otóż chwila sposobna
    nadeszła, kiedy Herod w dzień swoich urodzin wyprawił ucztę swym
    dostojnikom, dowódcom wojskowym i osobom znakomitym w Galilei. córka tej
    Herodiady weszła i tańczyła, spodobała się Herodowi i
    współbiesiadnikom. Król rzekł do dziewczęcia: Proś mię, o co chcesz,
    a dam ci. Nawet jej przysiągł: Dam ci, o co tylko poprosisz, nawet
    połowę mojego królestwa. Ona wyszła i zapytała swą matkę: O co mam
    prosić? Ta odpowiedziała: O głowę Jana Chrzciciela. Natychmiast weszła
    z pośpiechem do króla i prosiła: Chcę, żebyś mi zaraz dał na misie
    głowę Jana Chrzciciela. A król bardzo się zasmucił, ale przez wzgląd
    na przysięgę i biesiadników nie chciał jej odmówić. Zaraz też król
    posłał kata i polecił przynieść głowę jego. Ten poszedł, ściął
    go w więzieniu i przyniósł głowę jego na misie; dał ją dziewczęciu,
    a dziewczę dało swej matce. Uczniowie Jana, dowiedziawszy się o tym,
    przyszli, zabrali jego ciało i złożyli je w grobie.

    Komentarz

    Czy cudze cierpienie jest w stanie nas poruszyć? Słuchamy dziś Ewangelii
    o męczeństwie św. Jana Chrzciciela. Wspominamy św. Pawła Miki,
    japońskiego kleryka i katechetę, ukrzyżowanego za wiarę wraz z 25
    towarzyszami w 1597 roku. Stajemy we Mszy świętej wobec męki Jezusa.
    Jednak Boża miłość i świadectwo świętych pozostaną dla nas
    bezowocne, jeśli nie zdołają nas przekonać, że nie warto troszczyć
    się tylko o siebie i swoje życie - że zgubna jest droga króla Heroda,
    najnieszczęśliwszego z bohaterów dzisiejszych czytań.

    Mira Majdan, "Oremus" luty 2009, s. 26

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Pan moim światłem i zbawieniem moim" Ewa

      Usuń
  13. Sobota, 7 lutego 2015

    (Hbr 13,15-17.20-21)
    Przez Jezusa składajmy Bogu ofiarę czci ustawicznie, to jest owoc warg,
    które wyznają Jego imię. Nie zapominajcie o dobroczynności i wzajemnej
    więzi, gdyż cieszy się Bóg takimi ofiarami. Bądźcie posłuszni waszym
    przełożonym i bądźcie im ulegli, ponieważ oni czuwają nad duszami
    waszymi i muszą zdać sprawę z tego. Niech to czynią z radością, a nie
    ze smutkiem, bo to nie byłoby dla was korzystne. Bóg zaś pokoju, który
    na mocy krwi przymierza wiecznego wywiódł spomiędzy zmarłych Wielkiego
    Pasterza owiec, Pana naszego Jezusa, niech was uzdolni do wszelkiego dobra,
    byście czynili Jego wolę, sprawując w was, co miłe jest w oczach Jego,
    przez Jezusa Chrystusa, któremu chwała na wieki wieków! Amen.

    (Ps 23,1-6)
    REFREN: Pan mym pasterzem, nie brak mi niczego

    Pan jest moim pasterzem,
    niczego mi nie braknie.
    Pozwala mi leżeć
    na zielonych pastwiskach.

    Powadzi mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć,
    orzeźwia moją duszę.
    wiedzie mnie po właściwych ścieżkach
    przez wzgląd na swoją chwałę.

    Chociażbym przechodził przez ciemną dolinę
    zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną.
    Kij Twój i laska pasterska
    są moją pociechą.

    Stół dla mnie zastawiasz
    na oczach mych wrogów.
    Namaszczasz mi głowę olejkiem,
    kielich mój pełny po brzegi.

    Dobroć i łaska pójdą w ślad za mną
    przez wszystkie dni mego życia
    i zamieszkam w domu Pana
    po najdłuższe czasy.

    (J 10,27)
    Moje owce słuchają mojego głosu, Ja znam je, a one idą za Mną.

    (Mk 6,30-34)
    Po swojej pracy apostołowie zebrali się u Jezusa i opowiedzieli Mu
    wszystko, co zdziałali i czego nauczali. A On rzekł do nich: Pójdźcie
    wy sami osobno na miejsce pustynne i wypocznijcie nieco. Tak wielu bowiem
    przychodziło i odchodziło, że nawet na posiłek nie mieli czasu.
    Odpłynęli więc łodzią na miejsce pustynne, osobno. Lecz widziano ich
    odpływających. Wielu zauważyło to i zbiegli się tam pieszo ze
    wszystkich miast, a nawet ich uprzedzili. Gdy Jezus wysiadł, ujrzał
    wielki tłum. Zlitował się nad nimi, byli bowiem jak owce nie mające
    pasterza. I zaczął ich nauczać.

    Komentarz

    Kiedy słowo Boże wzywa nas do ofiary, posłuszeństwa, pełnienia woli
    Boga, nie od razu wydaje się to nam atrakcyjne. Zamiast pełnić to,
    "co miłe jest w Jego oczach", wolelibyśmy często czynić to,
    co nam miłe. Im jednak głębiej poznajemy Jezusa - Dobrego Pasterza - tym
    łatwiej nam odkryć radość i pokój kroczenia po Jego, a nie naszych
    ścieżkach. A często wiąże się z tym również odkrycie Maryi, Matki
    Bożej, która tą drogą przeszła bezpiecznie do chwały nieba i dziś
    jest gotowa wspierać każdego, kto nią idzie.

    Mira Majdan, "Oremus" luty 2009, s. 31

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Pan jest moim pasterzem,
      niczego mi nie braknie."Ewa

      Usuń
  14. Niedziela, 8 lutego 2015

    V niedziela zwykła

    (Hi 7,1-4.6-7)
    Czyż nie do bojowania podobny byt człowieka? Czy nie pędzi on dni jak
    najemnik? Jak niewolnik, co wzdycha do cienia, jak robotnik, co czeka
    zapłaty. Zyskałem miesiące męczarni, przeznaczono mi noce udręki.
    Położę się, mówiąc do siebie: Kiedyż zaświta i wstanę? Lecz noc
    wiecznością się staje i boleść mną targa do zmroku. Czas leci jak
    tkackie czółenko i przemija bez nadziei. Wspomnij, że dni me jak powiew.
    Ponownie oko me szczęścia nie zazna.

    (Ps 147,1-6)
    REFREN: Panie, Ty leczysz złamanych na duchu

    Chwalcie Pana, bo dobrze jest śpiewać psalmy Bogu,
    słodko jest Go wychwalać.
    Pan buduje Jeruzalem,
    gromadzi rozproszonych z Izraela.

    On leczy złamanych na duchu
    i przewiązuje im rany.
    On liczy wszystkie gwiazdy
    i każdej nadaje imię.

    Nasz Pan jest wielki i potężny,
    a Jego mądrość niewypowiedziana.
    Pan dźwiga pokornych,
    karki grzeszników zgina do ziemi.

    (1 Kor 9,16-19.22-23)
    Nie jest dla mnie powodem do chluby to, że głoszę Ewangelię. Świadom
    jestem ciążącego na mnie obowiązku. Biada mi, gdybym nie głosił
    Ewangelii! Gdybym to czynił z własnej woli, miałbym zapłatę, lecz
    jeśli działam nie z własnej woli, to tylko spełniam obowiązki
    szafarza. Jakąż przeto mam zapłatę? Otóż tę właśnie, że głosząc
    Ewangelię bez żadnej zapłaty, nie korzystam z praw, jakie mi daje
    Ewangelia. Tak więc nie zależąc od nikogo, stałem się niewolnikiem
    wszystkich, aby tym liczniejsi byli ci, których pozyskam. Dla słabych
    stałem się jak słaby, by pozyskać słabych. Stałem się wszystkim dla
    wszystkich, żeby w ogóle ocalić przynajmniej niektórych. Wszystko zaś
    czynię dla Ewangelii, by mieć w niej swój udział.

    (Mt 8,17)
    Jezus wziął na siebie nasze słabości i nosił nasze choroby.

    (Mk 1,29-39)
    Jezus po wyjściu z synagogi przyszedł z Jakubem i Janem do domu Szymona i
    Andrzeja. Teściowa zaś Szymona leżała w gorączce. Zaraz powiedzieli Mu
    o niej. On podszedł do niej i podniósł ją ująwszy za rękę, tak iż
    gorączka ją opuściła. A ona im usługiwała. Z nastaniem wieczora, gdy
    słońce zaszło, przynosili do Niego wszystkich chorych i opętanych; i
    całe miasto było zebrane u drzwi. Uzdrowił wielu dotkniętych rozmaitymi
    chorobami i wiele złych duchów wyrzucił, lecz nie pozwalał złym duchom
    mówić, ponieważ wiedziały, kim On jest. Nad ranem, gdy jeszcze było
    ciemno, wstał, wyszedł i udał się na miejsce pustynne, i tam się
    modlił. Pośpieszył za Nim Szymon z towarzyszami, a gdy Go znaleźli,
    powiedzieli Mu: Wszyscy Cię szukają. Lecz On rzekł do nich: Pójdźmy
    gdzie indziej, do sąsiednich miejscowości, abym i tam mógł nauczać, bo
    na to wyszedłem. I chodził po całej Galilei, nauczając w ich synagogach
    i wyrzucając złe duchy.

    OdpowiedzUsuń