"... Nic się nie dzieje przedwcześnie,
I nic się nie dzieje za późno,
I wszystko się dzieje w swym czasie,
Wszystko...
Wszystkie uczucia, spotkania,
Odejścia, powroty, czyny, zamiary,
Zawsze właściwą godzinę biją Boże zegary"
(Roman Brandstaetter)
Tymi słowami chciałabym zakończyć tworzenie bloga Dzielne Niewiasty. Po prawie czterech latach jego prowadzenia i bycia odpowiedzialną za dzieło Dzielnych Niewiast, przyszedł czas na przekazanie tej odpowiedzialności w ręce innych osób. Ogrom moich obecnych obowiązków zawodowych i osobistych oraz liczne zmiany, które zachodzą wokół mnie, uniemożliwiają mi dalsze angażowanie się w prowadzenie DN w takim stopniu jak do tej pory. Stery Dzielnych Niewiast w minioną sobotę zostały więc przekazane w ręce Małgosi Nowak, która odpowiedzialna będzie za organizowanie i koordynowanie comiesięcznych spotkań w Krakowie, za robienie zapisów na spotkanie oraz obsługę poczty DN (dzielneniewiasty.sekretariat@gmail.com). Za organizację spotkań Dzielnych Niewiast Juniorek nadal odpowiedzialna jest Gosia Kudłacz. Dzieło Dzielnych Niewiast nadal pozostaje pod opieką duchową o. Pawła Drobota CSsR oraz Centrum Apostolstwa i Duchowości Redemptorystów.
Nie sposób w tym miejscu nie powrócić myślą i pamięcią do tych chwil, gdy Dzielne Niewiasty powstawały - do naszych początków, do roku 2012. To, co zadziało się wówczas w tych pierwszych dniach maja w sercach wielu kobiet, stało się fundamentem, na którym Dzielne Niewiasty wyrosły:
Wciąż żywo mam w pamięci pierwszą Majówkę 2012, którą na krakowskim Podgórzu zorganizował o. Paweł. Zaproszonym gościem specjalnym i zarazem główną prelegentką była wówczas cudowna Dorothy Cummings. Wygłosiła cztery świetne konferencje, a swoim niezwykłym urokiem osobistym, poczuciem humoru i wysoką klasą, zbudowała taką atmosferę, że nie chciało nam się wyjeżdżać do domu. Spotkałyśmy się więc w dobrze znanej nam sali 113, by zastanowić się, co dalej z nami. Co dobrego może wyjść z połączenia potencjału i geniuszu kobiet różnego wieku i stanu, kobiet, które mają wspólnego ducha i wspólnego Mistrza - Jezusa. Otwieram zeszyt z notatkami z tamtego czasu i zaczynam moją podróż sentymentalną:
Monika z Krakowa - mężatka, matka dwóch nastoletnich synów. Pragnęła wspólnoty kobiet, które mogłyby być dla niej wsparciem, z którymi mogłaby się wspólnie modlić, duchowo wzrastać i rozwijać swój kobiecy potencjał.
Kasia, też z Karkowa, też żona i też mama (piątki dzieci!). Marzyła o wspólnocie kobiet, nie żon, nie mam, nie rodzin, lecz kobiet wszelkich stanów. Z którymi (i przy których) mogłaby rozwijać swoje charyzmaty i odkrywać talenty, którymi została obdarowana.
Ela - krakowianka, niezamężna, logopeda dwujęzyczny. Myślała o spotkaniach, które wzmacniałyby kobiecą solidarność. Jej także zależało, by była to grupa mieszana - młodych dziewcząt i kobiet 50+, mężatek i niezamężnych, matek i bezdzietnych.
Ewa z Katowic - mężatka, kobieta o przepięknych niebieskich oczach. Zafascynowana kobiecą duchowością, przepięknie o niej opowiadała. Zafascynowała mnie.
Daria z Warszawy - młoda, niezamężna. Zależało jej na dobrej formacji kobiet, bo jak powiedziała: "to od nas zależą losy świata".
Paulina z Wrocławia - singielka, której zależało zarówno na duchowej formacji, jak i na wielopłaszczyznowym rozwojem kobiety. Pragnęła się się formować i rozwijać, by móc wyjść do innych kobiet i być dla nich wsparciem.
Mariola z Krakowa - psycholog, niezamężna. Szukała grupy mądrych, ciekawych kobiet, z którymi mogłaby wzrastać w wierze, ale i wybrać się na wspólne wycieczki czy organizować wyjścia do kina, teatru, etc.
A jeszcze były Beatka i Asia z Warszawy, Justyna, Agnieszka, Gosia i Beatka z Krakowa, była też Beatka z Dąbrowy Górniczej i siostra Julita z Barda Ślaskiego.
W odpowiedzi na te pragnienia kobiecych serc powstały Dzielne Niewiasty. Do tego doszło mocne przesłanie z orędzia końcowego Soboru Watykańskiego, które jednoznacznie pokazało jaką rolę do odegrania i jakie zdanie do wykonania mamy w Kościele i świecie: "Nadchodzi godzina, nadeszła już godzina, w której powołanie niewiasty realizuje się w pełni. Godzina, w której niewiasta swoim wpływem promieniuje na społeczeństwo i uzyskuje władzę nigdy dotąd nieposiadaną. Dlatego też w tej chwili, kiedy ludzkość przeżywa tak głębokie przemiany, niewiasty przepojone duchem ewangelizacji mogą nieść wielką pomoc ludzkości, aby nie upadła".
I ruszyło. Na pierwszym spotkaniu (czerwiec 2012) było nas kilkanaście, na drugim (w sierpniu) - dwadzieścia-kilka. Między czasie powstał blog, który stał się naszą tubą. Dzięki niemu mogłyśmy docierać z informacją do coraz szerszego grona zainteresowanych, dlatego z miesiąca na miesiąc nas przybywało (aż do rekordowej czasem liczby 90 uczestniczek). W tym kontekście blog spełnił swoją rolę. Dzieło się rozrosło (są trzy ośrodki: w Krakowie, Warszawie i Wrocławiu), powstały dwie dodatkowe przestrzenie internetowe: dzielnenieiwasty.pl i profil na FB (tutaj) (które obecnie administruje o. Paweł Drobot CSsR). W tych dwóch przestrzeniach będą się pojawiać informacje dotyczące Dzielnych Niewiast.
Na zakończenie chciałabym podziękować wszystkim, którzy współtworzyli to dzieło w tym czasie:
* Dziękuję przede wszystkim o. Pawłowi Drobotowi CSsR, współodpowiedzialnemu za DN, opiekunowi duchowemu, wspaniałemu kaznodziei. rekolekcjoniście, spowiednikowi, charyzmatykowi. Za Twój ojcze trud włożony w prowadzenie DN i prowadzenie powierzonych Twojej opiece kobiet wprost w ramiona kochającego Boga.
* Dziękuję ojcom Redemptorystom, za życzliwość, gościnność i comiesięczne otwieranie drzwi swoich klasztorów dla przybywających dzielnych niewiast (dodatkowo dziękuję ojcom Markowi Urbanowi i Piotrowi Andrukiewiczowi za posługę duszpasterską podczas nieobecności ojca Pawła).
* Dziękuję za współpracę tym którzy prowadzili nam warsztaty: Ewie, Krysi, Alicji, Monice, Agnieszce, Asi, Małgosi, Uli, Marcie, Weronice, Ani, Piotrowi. Markowi (więcej informacji - tutaj),
* Dziękuję wspaniałym kobietom, bez których nie dałoby się organizować tych comiesięcznych spotkań na taką skalę: Gosi, Gosi, Klaudii, Stasi (za obsługę kateringową i porządkową), Marcie i Agnieszce (za prowadzenie sekretariatu na spotkaniach), Monice, Marcie, Monice, Ewie, Ani (za prowadzenie diakonii muzycznej),
* I dziekuję Wam, drogie Dzielne Niewiasty, które przyjeżdżałyście na te spotkania i przy których mogłam wzrastać w wierze, rozwiać się duchowa i odkrywać największe tajemnice mojego serca i mojej kobiecości.
Dziękuję dobremu Bogu za dar Dzielnych Niewiast, za dar wspólnego spotkania, za wspólnie spędzony czas. Dziękuję za wszystkie łaski, którymi nas obdarowuje, za wszystkie uzdrowione rany, za każda otartą łzę. Bóg jest dobry i wierny, i czyni wielkie rzeczy dla nas. Jemu chwała na wieki!
Maryjo, Tobie zawierzam dzieło Dzielnych Niewiast. Prowadź nas po Bożych ścieżkach naszego życia.
Moją wdzięczność zamieniam w modlitwą za każdą i każdego z Was.
Pamiętajmy, że
"... Nic się nie dzieje przedwcześnie,
__________________________________
Czytelników, którzy mają potrzebę zanurzania się w przestrzeń, którą tutaj udało się stworzyć, zapraszam na stronę Perły dla świata. Blog jest w jeszcze w wersji roboczej i bliźniaczej (bo tak było najłatwiej go zaprojektować w tak krótkim czasie), ale jeśli będzie potrzeba, to będzie się powoli zmieniał i nabierał swojego klimatu... Nie wiem jeszcze jak często będą pojawiać się na nim wpisy, jak będzie wyglądał, czy będzie potrzeba, by istniał. Zaproponowałam go na chwilę obecną by było coś w zamian, by nie pozostawiać pustki... Bo życie toczy się dalej;)
Na zakończenie chciałabym podziękować wszystkim, którzy współtworzyli to dzieło w tym czasie:
* Dziękuję przede wszystkim o. Pawłowi Drobotowi CSsR, współodpowiedzialnemu za DN, opiekunowi duchowemu, wspaniałemu kaznodziei. rekolekcjoniście, spowiednikowi, charyzmatykowi. Za Twój ojcze trud włożony w prowadzenie DN i prowadzenie powierzonych Twojej opiece kobiet wprost w ramiona kochającego Boga.
* Dziękuję ojcom Redemptorystom, za życzliwość, gościnność i comiesięczne otwieranie drzwi swoich klasztorów dla przybywających dzielnych niewiast (dodatkowo dziękuję ojcom Markowi Urbanowi i Piotrowi Andrukiewiczowi za posługę duszpasterską podczas nieobecności ojca Pawła).
* Dziękuję za współpracę tym którzy prowadzili nam warsztaty: Ewie, Krysi, Alicji, Monice, Agnieszce, Asi, Małgosi, Uli, Marcie, Weronice, Ani, Piotrowi. Markowi (więcej informacji - tutaj),
* Dziękuję wspaniałym kobietom, bez których nie dałoby się organizować tych comiesięcznych spotkań na taką skalę: Gosi, Gosi, Klaudii, Stasi (za obsługę kateringową i porządkową), Marcie i Agnieszce (za prowadzenie sekretariatu na spotkaniach), Monice, Marcie, Monice, Ewie, Ani (za prowadzenie diakonii muzycznej),
* I dziekuję Wam, drogie Dzielne Niewiasty, które przyjeżdżałyście na te spotkania i przy których mogłam wzrastać w wierze, rozwiać się duchowa i odkrywać największe tajemnice mojego serca i mojej kobiecości.
Dziękuję dobremu Bogu za dar Dzielnych Niewiast, za dar wspólnego spotkania, za wspólnie spędzony czas. Dziękuję za wszystkie łaski, którymi nas obdarowuje, za wszystkie uzdrowione rany, za każda otartą łzę. Bóg jest dobry i wierny, i czyni wielkie rzeczy dla nas. Jemu chwała na wieki!
Maryjo, Tobie zawierzam dzieło Dzielnych Niewiast. Prowadź nas po Bożych ścieżkach naszego życia.
Moją wdzięczność zamieniam w modlitwą za każdą i każdego z Was.
Pamiętajmy, że
I nic się nie dzieje za późno,
I wszystko się dzieje w swym czasie,
Wszystko...
Czytelników, którzy mają potrzebę zanurzania się w przestrzeń, którą tutaj udało się stworzyć, zapraszam na stronę Perły dla świata. Blog jest w jeszcze w wersji roboczej i bliźniaczej (bo tak było najłatwiej go zaprojektować w tak krótkim czasie), ale jeśli będzie potrzeba, to będzie się powoli zmieniał i nabierał swojego klimatu... Nie wiem jeszcze jak często będą pojawiać się na nim wpisy, jak będzie wyglądał, czy będzie potrzeba, by istniał. Zaproponowałam go na chwilę obecną by było coś w zamian, by nie pozostawiać pustki... Bo życie toczy się dalej;)
Nie wierzę! To się nie dzieje naprawdę. Choć decyzję rozumiem jak najbardziej - widziałam ile pracy i wysiłku trzeba było włożyć w organizowanie tych spotkań. Zawsze zastanawiałam się skąd brałaś na to czas. Posumowanie genialne (zwłaszcza to o początkach DN - człowiek jeździł na te spotkania i nie wiedział jak się to urodziło. Jasne, że blog jest potrzebny - będę odwiedzać. I będę się modlić. Ela T.
OdpowiedzUsuńDziękuję kochana Elu za ciepłe słowa i wsparcie modlitewne. Bardzo potrzebne;) Niech Bóg błogosławi
UsuńZa czas i ogrom Twojej pracy Alicjo dziekujemy, ale blog Dzielnych Niewiast niech pozostanie, tyle tu ciekawych wpisow i informacji, do ktorych warto zagladac:)
OdpowiedzUsuńBlog pozostaje, wszystkie wpisy pozostają. Jednak w związku z tym, że prowadzenie bloga było ściśle związane z odpowiedzialnością za DN, jego pisanie nie może być kontynuowane. Pozdrawiam ciepło
UsuńAlu Droga, jest noc, cisza i spokój dokoła. Z wielkim żalem ale równocześnie ze zrozumieniem przyjmuję Twoją decyzję. Chwała Panu za ten czas Twojego prowadzenia nas, przemieniania naszych serc przez Twoją życzliwość, dobre słowo a szczególnie za to jak pięknie świadczysz swoim życiem o Panu Bogu. Wielkie Bóg zapłać! Ja także sięgnęłam pamięcią do pierwszego mojego spotkania z Dzielnymi Niewiastami we wrześniu 2012 roku. Już od pierwszych chwil poczułam się jak w rodzinie, jakbym znała Was od zawsze. Dziękuję bardzo za wszystko dobro, które spotkało mnie z Twojej strony i przepraszam za słabości, które mam nadzieję, że mi wybaczyłaś. Ostatnio zdrowie i ważne sprawy nie pozwoliły mi być z Wami ale zawsze o Was pamiętam. Alu, życzę Ci Bożego błogosławieństwa na każdy dzień Twojego życia i niech Matka Boża Nieustającej Pomocy ma Ciebie i Twoich Bliskich w swojej opiece. Przytulam Cię serdecznie. Ela Z.
OdpowiedzUsuńElu, miło, że jest Ci tak dobrze wśród DN. Mnie tez jest dobrze, dlatego planuję przyjeżdżać na spotkania;) Mam nadzieję, że będziemy się spotykać. Ściskam mocno
UsuńDroga Małgosiu, Tobie życzę Bożej mocy, światła Ducha św., opieki Matki Bożej Nieustającej Pomocy i dużo sił w prowadzeniu dzieła Dzielnych Niewiast. Pozdrawiam Cię serdecznie. Ela Z.
OdpowiedzUsuńTak, Gosię polecam szczególnej naszej opiece modlitewnej. Duchu Święty, przyjdź.
UsuńAlicjo dziękuję za spotkania z Tobą i wszystkimi niewiastami.Życzę Ci realizacji tego wszystkiego czym jesteś teraz zajęta. Niech Pan Ci błogosławi a Maryja prowadzi....pozdrawiam Maria z Torunia
OdpowiedzUsuńDziękuję Marysiu. Ja także dziękuję za dar spotkania z Tobą. Niech Tobie też dobry Bóg błogosławi. Pozdrawiam cieplutko
UsuńAlu, nie mogę powstrzymać łez, pamiętam w modlitwie, dziękuję....
OdpowiedzUsuńAnia
Aniu, ja także dziękuję. Mnie też się łezka kręci. To był cudowny czas. Czas wsłuchiwania się w głosy kobiecych serc, czas pochylania się nad nimi, czas błogosławiony dla nas. I jestem przekonana, ze nadal tak będzie;) Przytulam Cię mocno
UsuńAlu dziękujemy :-)
OdpowiedzUsuńA kto dziękuje;) (i to w liczbie mnogiej;) Chętnie się dowiem. Bo jakoś tak raźniej jak wiem, kto jest z drugiej strony łącza;)
UsuńAlu, dziękuję za możliwość poznania, za chwile razem spędzone w gronie Dzielnych. Był to dla mnie czas szczególnie ważny, który procentuje do dzisiaj. Niosłaś światło swoją osobą. Niech dobry Bóg błogosławi Tobie w nowych planach i marzeniach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Ela zdz :)
Elu kochana! Jesteś jedną z tych osób w moim życiu, z którymi spotkania się nie zapomina. Kobieta piękna, mądra, zadbana, Boża. Zawsze budziłaś mój ogromny podziw (i tak na pewno pozostanie;). I chyba nie wiesz, ale przez Twoje oddziaływanie na mnie, miałaś swój wpływ na to jak wyglądały Dzielne Niewiasty.
UsuńElu, dziękuję za obecność na tym blogu, za każdy Twój komentarz, za poczucie humoru (piję do zdz;)
Życzę wiele dobra w życiu i obfitego Bożego błogosławieństwa.
(I zapraszam na Perły dla świata - nie może Cię tam zabraknąć)
Alu, Droga,
OdpowiedzUsuńOd wczoraj, po przeczytaniu tego wpisu, prawie cały czas towarzyszą mi słowa piosenki Bułata Okudżawy "A всё-таки жаль"... Okudżawa tu jeszcze u Ciebie nie gościł;) Te słowa nie są całkiem adekwatne do sytuacji (dotyczą Puszkina
i jego epoki;), ale nie mogę się od nich uwolnić...
Co było - nie wróci, i szaty rozdzierać by próżno.
Cóż, każda epoka ma własny porządek i ład...
A przecież mi żal, że tu w drzwiach nie pojawi się Puszkin (...)
A przecież mi żal, że po Moskwie nie suną już sanie,
I nie ma już sań, i nie będzie już nigdy, a żal!
A przecież mi żal...
Alu, dziękuję za wszystko! Pozdrawiam i otulam modlitwą:) et
Ewo, cudowna kobieto o pięknych niebieskich oczach, pełna kobiecej klasy i delikatności, cóż rzec? (wybacz, że demaskuję inicjały, ale w takiej sytuacji nie potrafiłam zwrócić się do Ciebie po prostu: et). Cóż rzec, skoro "всё-таки жаль"?. Brak słów...
UsuńAle nie brak mi wiary w to, że z różnych trudnych sytuacji w naszym życiu, Pan Bóg potrafi wyciągnąć ogrom dobra. Że wkracza do naszej codzienności i nadaje sens temu, czego sensu sami nie widzimy. Że dotyka naszych smutków i przemienia je w nadzieję, która nie zawodzi. Jemu chwała!
PS: Pamiętaj, że zaproszenie na małą czarną do Tarnowa, wciąż aktualne;)
Alicjo, jakos mi sie smutno zrobilo, ze nie zobacze juz Twojego wpisu. Choc nie uczestniczylam nigdy w spotkaniu to czesto tu zagladalam i umacnialam sie na drodze mojej przemiany. Piec lat bylo nam dane kroczyc obok siebie, szkoda, ze nie blizej... Czy jest szansa, ze sie kiedys spotkamy...? Wszystkiego dobrego, niech Pan Ci blogoslawi. Lucyna
OdpowiedzUsuńLucynko, wpisy najprawdopodobniej zobaczysz na blogu "Perły dla świata". Myślę, że będę go prowadziła w podobnym stylu jak ten, bo w końcu styl ma się jeden;) Przyszedł mi też pomysł, by zapraszać także do współpracy (do publikacji) różne wspaniałe kobiety, znane i mniej znane. Będziemy się wzajemnie umacniać i wspierać. Nie martw się.
UsuńA na spotkanie czekam z niecierpliwością;) Adres kontaktowy będzie na "Perłach...", napisz, zadzwoń i... radość ze spotkania będzie wielka.
Ściskam Cię mocno.
Alu, oj kreci się łza.., ale chcę wierzyć, że "wszystko się dzieje w swym czasie". Dziękuję za sobotnie spotkania i ten blog. To była prawdziwa przystań. Dobrze, że wszystkie wpisy pozostaną i można będzie do nich wrócić. Liczę na stronę "Perły dla świata"( piękna nazwa), bo inaczej zostałaby straszna pustka. Życzę Bożego błogosławieństwa w realizacji Twoich planów i niech spełniają się marzenia... Serdecznie pozdrawiam. E.F.
OdpowiedzUsuńDziękuję E.F. za te życzenia. Wierzę, że Pan Bóg spełni wszystkie, które są zgodne z Jego wolą. "Perełki..." mam nadzieję, że się rozwiną. Nie może Cię tam zabraknąć, w końcu tez jesteś piękną Perłą;)
UsuńA sobotnie spotkania DN pozostają. Zawsze możesz zaglądnąć na Zamoyskiego 56. A nóż widelec się spotkamy?
Alicjo to nie jest wszytko takie proste. Wiadomo, że nie ma ludzi niezastąpionych, ale wiadomo też że nikt nie zastąpi matki. Dzielne Niewiasty to Twoje dziecko. (Wiem, wiem, zaraz powiesz, że to dzieło Boga, ale wiedz, że aby urodzić dziecko tu na ziemi Pan Bóg wybiera ludzi, wybiera kobietę i czyni ją matką. Tak wybrał Ciebie i w tym kontekście jest to Twoje dziecko). Z całym szacunkiem do ojca Pawła, który jest wspaniałym kapłanem, to nie ma szans by zrozumiał serce kobiety. Nie ma na to po prostu szans. Serce kobiety jest w stanie usłyszeć i zrozumieć tylko druga kobieta. I to też nie każda. Ty słyszałaś i rozumiałaś. Zawsze można było się do Ciebie zwrócić w różnych sprawach i nigdy nie odmówiłaś, zawsze odpisałaś na maile. I walczyłaś o nas jaka lwica i jak matka. Dlatego to wszytko nie jest takie proste... I dlatego wierzę, że Pan Bóg Cię jeszcze gdzieś pośle i da ci jakieś zadanie do wykonania dla kobiet, bo jesteś do tego powołana. Zapewniam o modlitwie. Magdalena
OdpowiedzUsuńDziękuję Magdaleno za miłe słowa. Tylu komplementów, ile padło tu na blogu, chyba nigdy nie słyszałam;) Przytulam Cię mocno.
UsuńI jeszcze jedno. Nie jest też takie proste to, że zostają spotkania na DN. Jednak w pewne miejsca przyjeżdża się dlatego, że jest w nich coś, co nas przyciąga. Takim magnesem byłaś niewątpliwie Ty – mądra, piękna, zadbana, zawsze uśmiechnięta, pięknie mówiąca (uwielbiałam Cię słuchać), pełna radości. Zarażałaś. Czerpałam z tego. Nie wiem jak to prowadzenie będzie teraz wyglądało, ale jeśli będą rzeczy, które będą mi przeszkadzać, to nie będzie mi się chciało jeździć;( Ty jednak dbałaś o każdy detal, o każdy szczegół. Dbałaś o każdy przecinek w wypowiedzianym przez Ciebie zdaniu. Pamiętam jak powiedziałaś kiedyś, że życie codzienne składa się z detali i dlatego warto o nie dbać. To wszystko sprawiało, że sobota z DN była czymś nietuzinkowym i nieprzeciętnym (oczywiście teraz mówię o obudowie dnia, nie jego treści, która jest bezapelacyjnie ogromną wartością). W tę nieprzeciętność chciało mi się wchodzić, pokonując moje odległe kilometry do Krakowa. Pozwól, że na zakończenie sparafrazuję klasyka: „Wielkie mi uczyniła pustki w domu moim, moja droga Alicjo, tym zniknieniem swoim!”. Tak to wygląda z mojego punktu wiedzenia. Życzę Ci wszystkiego dobrego i będę pamiętać w modlitwie. Magdalena
OdpowiedzUsuńWiem, Madziu, ze nie jest to takie proste. Mnie także nie było łatwo podjęć tę decyzję. Jednak splot zdarzeń zupełnie niezależnych ode mnie zmusił mnie do tej decyzji (jednej z trudniejszych jakie do tej pory podejmowałam w życiu). Pan Bóg ostatnio domaga się ode mnie wiary Abrahama, chodzenia po wodzie, robienia kroku w nieznane. Ale wiem, że w tym nieznanym On jest. I wiem, że jest z Dzielnymi Niewiastami i ze daje pocieszenie. Chwalmy Pana!
UsuńŻal, żal, żal i wielka szkoda, choć nic nie dzieje się bez przyczyny. To Ty Alu wprowadzałaś na DN cały ten niezastąpiony klimat i atmosferę. Młoda, piękna, ładnie wyglądająca, bijąca blaskiem, uśmiechnięta, przemawiająca bez kartki do duszy każdej kobiety. Broniłaś jak lwica aby nie przemycało się coś co nie powinno mieć miejsca. Każda czuła się jak u siebie. Przyciągałaś wiele młodych kobiet, bo byłaś przykładem bożej, nowoczesnej kobiety, żyjącej w dzisiejszym, trudnym świecie. I do tego te fantastyczne warsztaty i prowadzący, z którymi nie jedna z nas w życiu codziennym nigdy by się nie spotkała. Ojca Pawła bardzo cenię, ale to chłop, który nigdy nie przeniknie do duszy kobiety. Bardzo nie lubię "płaczących niewiast" w Kościele, a niestety w wielu wspólnotach tak jest, mam nadzieję że DN do nich nie dołączą. WK
OdpowiedzUsuńBoże Ty mój, ale dużo budujących słów. Dziękuję.
UsuńTeraz trzeba wspierać Gosię, by mogła to dzieło nadal prowadzić ku radości wielu kobiet, ku umocnieniu ich serc, ku chwale Pana.
Dzięki Alicja za to, że "wkręciłaś" mnie w DN - to był piękny czas (i myślę, że nadal będzie) w moim życiu.
OdpowiedzUsuńDziękuję za Twój ogromny wkład w to dzieło, za każde perfekcyjnie przygotowane spotkanie DN (pomimo Twoich licznych obowiązków), za każdy wpis na blogu, który zabierał Ci tyle czasu...dziękuję
monika
ps. z całego serca życzę Gosi dużo sił i cierpliwości w prowadzeniu tego dzieła, wspieram modlitwą oraz służę swoją pomocą w razie potrzeby
Cieszę się Moniko, że "dałaś się wkręcić" w DN i byłaś kołem zamachowym wielu akcji:) Pozdrawiam Cię ciepło i wspieram w dalszym działaniu
UsuńAlicjo, teraz kiedy we mnie ucichła trochę burza emocji po ostatnich wiadomościach i był czas na małe przemyślenia oraz przyswojenie informacji pragnę i ja wtrącić kilka słów, a p.w podziękować Ci za to jaka jesteś!! Perło ty moja piękna, która nie chce żyć byle jak i uważa, że marzenia są po to aby się spełniały... Tymi słowami zachęcona pojawiłam się na spotkaniach Dzielnych Niewiast, aby poznać Cię osobiście i zarazić się tą "dzielnością". Cieszę się, że mogłam Ciebie poznać i że nadal będziemy mogły się spotykać,czy to osobiście czy na blogu "Pereł dla świata", za który bardzo dziękuję, bo na nim nadal będzie się czuło tą kobiecą nutę ;) będzie się zanurzało w babską duchowość i emocjonalność :)
OdpowiedzUsuńNa facebook'u jest lekka nowoczesność, łatwość ale i każdy może tam wejść, na stronie CADR wiadomości trochę jak w ogłoszeniach parafialnych, dlatego też "Perły" będą nadal światełkiem dla mnie :)
Na koniec jeszcze tylko nadmienię, iż do wielu powyższych komentarzy dołączam się ale powoli wyciszam swoje emocje całkowicie więc ograniczę się na jednym wpisie ;) Niech Matka Boża wspiera Ciebie w każdej podejmowanej decyzji, otuli każdy żal i stratę a wynagrodzi upraszaniem łask, których najbardziej potrzebujesz :)
Ściskam serdecznie
Agnieszka S.
Dziękuję Agnieszko za Twoje błogosławieństwo;) Mocno Cię przytulam i wiem, że będziemy blisko siebie;) Otaczam Cię modlitwą
UsuńAlicjo,
OdpowiedzUsuńMnie również jest strasznie smutno, że oddajesz nas w inne ręce. Jednocześnie dziękuję dobremu Bogu za Dzielne Niewiasty i Twoje pokorne „tak” dla podjęcia tego dzieła. Pan Bóg wiedział kogo wybrać :) Mam nadzieję, że nadal będziesz dzielić się z nami tymi darami , którymi Duch Święty tak przeobficie Cię obdarzył. Alicjo, bardzo wiele Ci zawdzięczam, ale przede wszystkim pragnę gorąco podziękować Ci za Twoje świadectwo głębokiej wiary. Niech Pan Bóg wynagrodzi Ci cały trud zaangażowania w dzieło Dzielnych Niewiast i niech spełni pragnienia Twego serca a Matka Boża ma Ciebie w swojej nieustannej opiece. Pozdrawiam serdecznie . Iwona.
Dziękuję Iwonko za te wzruszające słowa. Po prostu dziękuję. Niech dobry Bóg obficie błogosławi.
UsuńPS: Ja też wiele od Ciebie się nauczyłam, nawet nie wiesz jak wiele...
Ale Alicjo! Jestem bardzo skonczona! Mam nadzieję, że czujesz dobrze. A mam też nadzieję, że będziesz napisać do mnie niedługo.
OdpowiedzUsuńDorothz
Droga Dorothy, oczywiście, że napiszę i wszytko wytłumaczę;) To Ty w końcu jesteś matką chrzestną tego Dzielnych Niewiast, od Ciebie wszystko się zaczęło. Ale nie martw się, jestem zdrowa i mam się dobrze. Taki przyszedł po prostu czas. Dziękuję Ci za wszystko!
UsuńDear Dorothy, of course, I will write and explain everything;) In the end you're the godmother of the Dzielne Niewiasty;) You started it all. But don't worry, I'm healthy and I'm fine. Just the time for this decision comes... Thank you for everything!
UsuńAlu upłynęło kilka dni od informacji o ostatnim wpisie przez Ciebie na stronie DN.Trudno było mi to przyjąć, ale powoli się z tym oswajam .Powtórzę za poetą ,,wszystko ma swój czas....."Ala dziękuję za to,że mogłam uczestniczyć w kilkunastu spotkaniach i rekolekcjach(za nocną rozmowę kuchni na Ryniasie),za wszystkie odpisane listy -dziękuję.Za ten czas mi dany , za kobiety które dzięki spotkaniom dane mi było spotkać, za warsztaty,za chwile ciszy w kaplicy.
OdpowiedzUsuńAlu czego Ci życzyć ?pamiętam o Tobie ....
Pozdrawiam serdecznie
Agata -Rzeszów
Agatko, pamiętam te spotkania, pamiętam i to w kuchni na Ryniasie. To był dobry czas;) Ufam, ze jeszcze się spotkamy. Dziękuję za pamięć - to dar bezcenny. Pozdrawiam Cię gorąco
UsuńAlicjo, mnie też trudno pogodzić się z tymi zmianami, ale cóż czasem tak jest. Dziękuję za wszystkie blogowe wpisy, za Twoją pracę na rzecz DN. Ostatnio trochę zniknęłam z moimi komentarzami, ale borykam się z problemami zdrowotnymi (szpital...) Mam nadzieję,że jeszcze będzie dane nam, abyśmy się spotkały. Życzę Błogosławieństwa Bożego i do zobaczenia Ewa
OdpowiedzUsuńEwo, a czy już wróciłaś do zdrowia? (zmartwiłam się tym szpitalem). A na "spotkania" zaparzam na "Perły dla świata";) Właśnie przygotowuję wpis o Słowie Bożym, który wiem, że jest Ci szczególnie bliski.
Usuńhttp://perlydlaswiata.blogspot.com/
Wróciłam ze szpitala, pracuję normalnie, ale jeśli chodzi o zdrowie to nadal wielka niewiadoma. Wciąż sprzeczne informacje od lekarzy... W tym tygodniu kolejne wizyty, zobaczymy...Ale wiem, ze mam opiekę z góry.... Pozdrawiam, życząc dobrej niedzieli Ewa
UsuńPamiętam w modlitwie. Ściskam mocno
UsuńDziekuję:):)
OdpowiedzUsuńProszę. Cała przyjemność po mojej stronie;) I zapraszam oczywiście na Perły dla świata;)
UsuńPo kilku miesiącach mogę porównać. A raczej nie mogę, bo porównać się nie da.... Dzielne Niewiasty z Tobą Alicjo i Dzielne Niewiasty bez Ciebie to przepaść. Stwierdzam to ze smutkiem i żalem. Moja motywacja przyjeżdżania na spotkania jest coraz mniejsza. Nie chodzi o to, że przyjeżdżałam dla Ciebie. Przyjeżdżałam dla atmosfery, dla klimatu, w której bliżej mi było do Boga... Teraz nie ma ani klimatu ani atmosfery... Pozdrawiam cię i mocno kibicuję w realizacji nowych (wierzę, że równie genialnych) pomysłów. M.
OdpowiedzUsuńNo tak, potwierdzam, to nie to samo... Smutno mi. Wiem, że tak w życiu jest, że są zmiany i że nie mam ludzi niezastąpionych, ale jednak jest mi smutno. Gosi kibicuję. Dziękuję Bogu za dar spotkania. K.
OdpowiedzUsuń