wtorek, 17 czerwca 2014

Teologia kobiecości wg. Edyty Stein i Jana Pawła II

Na tegorocznej majówce dla kobiet w Krakowie główną prelegentką była Dorothy Cummings McLean. Podczas majówki miała cztery wystąpienia - "Bohaterki XXI wieku", "Teologię kobiecości", "Godność kobiety niezamężnej" oraz "Kobiecość i wyzwania zachodniej kultury", którymi nas zachwyciła. Jedną z nich - "Teologia kobiecości" - Dorothy samodzielnie przetłumaczyła na język polski i przesłała nam do wglądu (tekst w oryginale znajduje się na blogu Seraphic Singles). Jestem Jej bardzo za to wdzięczna, tym bardziej, że Dorothy dopiero uczy się języka polskiego i tłumaczenia tak trudnego tekstu było ciężką pracą. Chapeau bas Dorothy!

Poniżej zamieszczam tekst konferencji Dorothy, ale wcześniej kilka słów od Niej: "Here is the essay. It is ten pages long. I hope you and the Brave Women enjoy reading it.  If there are any mistakes, I apologize! Translating it was very difficult, and I needed a lot of help from a kind friend. If the structure and style are strange, it is not his fault: it is the fault of my English-language brain. There was not much my friend could do about that except correct my worst errors. Serdecznie pozdrawiam z Edynburga! Dorothy".
(fot. archiwum DN)



Teologia Kobiecości:

Święta Teresa Benedykta od Krzyża i Święty Jan Paweł II

 Dorothy Cummings McLean


Pojęcie „teologii” może wydawać się skomplikowane, ale w istocie jest bardzo proste. Św. Ambroży z Mediolanu zdefiniował teologię jako „wiarę, która stara się  zrozumieć." Kiedykolwiek starasz się zrozumieć prawdę wiary, zajmujesz się teologią; jesteś teologiem. Każdy Katolik, który wierzy w to, czego naucza Kościół i usiłuje zrozumieć czym jest to, w co wierzy—jest  teologiem.
Jednakże są mężczyźni i kobiety, którzy poświęcają swoje całe życie na czytanie dzieł największych, najbardziej wnikliwych teologów katolickich; studiujący pracę mniej i bardziej znaczących teologów, którzy byli przed nimi. Seminarzyści muszą czytać dzieła teologiczne, ale tylko nielicznym księżom wolno poświęcić całe życie na ich studiowanie i pisanie. To samo dotyczy sióstr zakonnych; również niewiele świeckich kobiet i mężczyzn może jednocześnie studiować teologię w pełnym wymiarze i utrzymywać swoje rodziny.

Przełożeni niektórych bystrych seminarzystów proszą ich, aby zamiast kontynuować studia teologiczne zajęli się filozofią. Jednakże trening filozoficzny może pomóc temu, który jest powołany przez Boga do bycia zawodowym teologiem w staniu się lepszym teologiem. Na przykład św. Tomasz z Akwinu jest pierwszym wielkim średniowiecznym teologiem, który studiował dzieła antycznego filozofa greckiego Arystotelesa. Zarówno św. Teresa Benedykta od Krzyża jak i św. Jan Paweł II studiowali prace dwudziestowiecznego niemieckiego filozofa Edmunda Husserla. Ponieważ św. Tomasza znał pisma Arystotelesa, mógł on dać Kościołowi swoje wspaniałe dzieło Summa Teologiae. Ponieważ św. Teresa Benedykta od Krzyża i św. Jan Paweł II studiowali działa Husserla, byli w stanie dać światu teologię kobiecości. Chcieli oni poznać, czego Bóg naucza – zarówno poprzez Pismo Święte, jak i poprzez swoje stworzenie – o kobiecie. 

Św. Edyta Stein
Święta Teresa Benedykta  od Krzyża jest szerzej znana jako św. Edyta Stein, i dla ułatwienia będę ją nazywała świętą Edytą . Najpierw opowiem Wam trochę o jej życiu, a następnie o jej teologii kobiecości. Jestem pewna, że wiecie więcej ode mnie o życiu św. Jana Pawła II, więc zamiast powtarzać to, czego słuchaliście przez całe swoje życie, przejdę bezpośrednio do jego teologii kobiecości.

Św. Edyta Stein urodziła się we Wrocławiu—który wtedy nazywał się Breslau—w 1891 r.. Ona była najmłodszym dzieckiem w rodzinie niemieckich Żydów. Jej rodzina nie była bogata, ale zmieniło się to po śmierci ojca, kiedy to matka zaczęła z wielkim sukcesem prowadzić rodzinny biznes. Pani Stein była pobożną żydówką, ale jej córka Edyta szybko została ateistą.

Jako uczeń szkoły średniej i jako studentka na uniwersytecie, św. Edyta walczyła o prawo głosu dla kobiet. W tym czasie Wrocław należał do Niemiec, a Niemki zostały prawnie uznane za równe mężczyznom dopiero w 1919 r., kiedy Edyta miała 28 lat. Feministki utrzymywały, że kobiety i mężczyźni są identyczni, i dlatego powinni być uznani równymi. Tradycjonaliści utrzymywali, że kobiety różnią się kardynalnie od mężczyzn i dlatego nie powinni być uznani za równych.  Konstytucja niemiecka z 1919 r. zadeklarowała, że mężczyźni i kobiety są równi wobec prawa, ale nie odniosła się do pytania o różnice między płciami. To właśnie Edyta później odpowie na to pytanie. 

Rodzina Stein stała się wystarczająco bogata, aby Edyta i jej siostra Erna mogły rozpocząć studia na uniwersytecie. Znalazły się one wśród pierwszych kobiet studiujących na uniwersytecie wrocławskim. Św. Edyta studiowała psychologię, ale ostatecznie zwątpiła w to, że psychologiczne teorie mają oparcie w prawdzie. Podczas jej drugiego roku odkryła pisma filozoficzne Edmunda Husserla i zdecydowała się spędzić semestr przy studiowaniu z nim. Przyjechała do Gottingen w 1913 r. i stała się jednym z najlepszych studentów Husserla.

Św. Edyta postanowiła zostać w Gottingen, ale jej studia przerwał w 1914 r. wybuch pierwszej wojny światowej. Wróciła do Wrocławia w celu odbycia przygotowania medycznego i została pielęgniarką. Część wojny spędziła pracując jako pielęgniarka w szpitalu, a część pracując nad swoją pracą doktorską. Osiągnęła tytuł doktora summa cum laude w 1916 r.. Następnie została asystentką Husserla, zastępując w tej roli swojego kolegę, także studenta, Adolfa Renacha, który wyruszył był na wojnę.
Choć Edyta była oddana Husserlowi, ich relacje zawodowe były dla niej frustrujące. W 1918 r wróciła do rodziny we Wrocławiu aby kontynuować swoją własną pracę naukową. Coraz bardziej zainteresowana chrześcijaństwem, chodziła do synagogi żydowskiej z matką, ale też na mszę świętą w miejscowym kościele parafialnym. W 1921 r. natrafiła u kolegi na autobiografię św. Teresy z Avila. Czytała ją całą noc, i rano powiedziała: “To jest prawda.” Została ochrzczona w kościele rzymskokatolickim 1 stycznia 1922r..

Życie Edyty całkowicie się przemieniło. Po pierwsze jej chrzest był przyczyną pojawienia się napięcia w stosunkach z rodziną, która już wcześniej była mocno zaniepokojona wzrastającą w Niemczech niechęcią do Żydów. Część jej rodziny uznała konwersję Edyty za zdradę; szczególnie niepocieszona była jej matka. Po drugie, Edyta zaczęła uczyć w żeńskiej szkole oraz w żeńskim instytucie nauczycielskim zarządzanym przez dominikanki. Edyta była lubianą nauczycielką, mimo że znana była z surowości i wysokich wymagań. Złożyła prywatne śluby ubóstwa, czystości i posłuszeństwa, a także miała regularny plan modlitwy i medytacji. Jej praca naukowa skupiała się teraz na takich katolickich pisarzach jak John Henry Newman i św. Tomasz z Akwinu, a ona sama zaczęła być publicznie uznawana za ważnego katolickiego myśliciela.

 Jej największym pragnieniem było zostać karmelitanką, jak św. Teresa z Avila, ale jej przewodnicy duchowi nie pozwalali na to. Po pierwsze, uważali, że Edyta zbyt krótko była katoliczką. Po drugie, wiedzieli, że to bardzo bolałoby żydowską matkę Edyty. Po trzecie, byli przekonani, że Edyta może lepiej służyć Kościołowi pozostając w świecie, pisząc i wykładając. W 1927 zaczęła wygłaszać wykłady na temat kobiet i ich edukacji. Kiedy niemiecki narodowy socjalizm rósł w siłę, ona energicznie sprzeciwiała się nazistowskiej idei, jakoby jedyną rolą kobiety było rodzenie dzieci dla państwa. W 1931 r. objęła stanowisko przy Instytucie Pedagogicznym w Münster.

Choć św. Edyta była już katoliczką, naziści wciąż uważano ją za żydówkę. Do 1933 r. zakaz ono nauczać wszystkim żydom w Niemczech, w tym Edycie. Mogła była ona przyjąć stanowisko profesora w Ameryce Południowej, ale postanowiła pozostać w Niemczech i stać się karmelitanką. W wieku 42 lat wstąpiła do klasztoru karmelitanek w Koloni.

 W 1938 r.  niemieccy żydzi byli atakowani tak często, ze św. Edyta zdecydowała, że jej zakonna wspólnota  będzie bezpieczniejsza, jeśli ona ją porzuci. Przeniosła się do niemieckojęzyczego klasztoru karmelickiego w Holandii; jej siostra Rosa, która przeszła była na katoliczym, dołączyła tam do niej. Jednak gdy naziści najechali Holandię, zaczęli prześladować holenderskich żydów. W 1942 r. biskupi katoliccy Holandii wydali list duszpasterski potępiający te represje, w rewanżu Gestapo zatrzymało wszystkich holenderskich katolików pochodzenia żydowskiego, wśród nich wielu kapłanów, mnichów i zakonnic. Św. Edyta i Rosa Stein zostały aresztowane 2 sierpnia 1942 r.. Zostały zabrane więzienia, potem do przejściowego obozu, i w końcu do Auschwitz. Gdy tylko przyjechały do Birkenau, 9 sierpnia, zostały zagazowane. Rosa miała 59 lat, św. Edyta 52.    

To cud, że manuskrypty i notesy św. Edyty przetrwały  wojnę. Kiedy, po jej aresztowaniu, bomba spadła na jej klasztor w Holandii, zakonnice i mieszkańcy wsi ratowali jej zapiski od wiatru i deszczu. Ostatecznie jej pisma o kobietach zostały zebrane i wydane jako książka zatytułowała, „Die Frau: Ihre Aufgabe nach Natur und Gnabe,”  tudzież „Kobieta: Jej zadanie według natury i łaski.” Ta książka została przetłumaczona na polski i inne języki, i myślę, że każda wyedukowana osoba powinna ją przeczytać. Jej eseje są wymagające, ale przy tym bardzo pomocne mężczyznom i kobietom w zrozumieniu natury kobiety i jej powołania we współczesnym świecie.  

Św. Edyta badała rzeczywistość bycia kobietą opierając się na dwóch źródłach: Piśmie Świętym oraz jej doświadczeniu życia wśród niewiast jako nauczycielka dziewczyn i kobiet. Trening filozoficzny pod nadzorem Husserla nauczył ją analizować wszystko, co  zostało jej powiedziane o kobietach, z perspektywy własnego doświadczenia. Arystoteles, przez to, że nie przyjął takiej metodologii, wysnuł wiele poważnie błędnych wniosków na temat kobiet, które następnie były bezmyślnie powtarzane przez kolejne generacje.

 Św. Edyta przedstawia kobietę jako, przede wszystkim, człowieka, powołanego do tego samego ogólnego człowieczego projektu co mężczyzna: być na obraz i podobieństwo Boga,  rozmnażać się, być panami ziemi. To, że mężczyźni i kobiety są stworzeni na obraz i podobieństwo Boga objawia się w tym, że bo mają rozsądek. Posiadają dzieci, czy to z ciała, czy to duchowe. Na różne sposoby są panami ziemi: muszą oni „walczyć z nią i ją podbijać, zrozumieć ją i poprzez wiedzę uczynić ją sobie poddaną, posiadać ją i  się nią cieszyć, i w końcu przez celową działalność uczynić ją w pewnym sensie swoim własnym stworzeniem.”[i]

 Ale św. Edyta widzi, że mężczyźni i kobiety różnią się w tym, w jaki sposób używają swojego rozumu, są rodzicami, i sprawują władzę swoim ziemie. Mężczyźni, na przykład, mają skłonność do koncentrowania się w danej chwili na jednym tylko temacie lub aspekcie, podczas gdy kobiety mają tendencję do wykonywania wielu zadań jednocześnie i patrzenia na sytuację całościowo.  W ten sposób wzajemnie się oni uzupełniają.  

Św. Edyta zauważa również, że kobiety dalece bardziej od mężczyzn interesują się ludźmi i pomaganiu innym przy ich pracy. Mężczyźni po prostu wolą zajmować się swoimi własnymi sprawami. Większość mężczyzn, chyba że ekonomiczna konieczność wymaga inaczej, skłania się ku zagadnieniom i zawodom wymagającym siły fizycznej, niezależności  albo abstrakcyjnego  myślenia, podczas gdy kobiety skłaniają się ku zawodom, które skupiają się na pomaganiu: medycyna, nauczanie, praca w opiece społecznej, praca tłumacza. Jednakże, nie znajduje ona żadnego zawodu, do którego kobiety nie  byłyby zdatne : zauważa, że kobiety mogą do zawodów zdominowanych przez mężczyzn wprowadzić swoje unikalne zdolności. Kobiety nie muszą stać się takimi samymi jak mężczyźni, aby pracować w danym zawdzie: muszą one raczej wybrać zawód odpowiadający ich wyjątkowym osobistym talentom, i pracować w nim w taki sposób, żeby praca nie przeszkadzała im w ich głównym powołaniu, którym jest, niezależnie od tego czy mają one rodzone dzieci czy nie, bycie  matką.

Macierzyństwo jest kluczowe w teologii kobiecości św. Edyty Stein, a jej najświetniejszym wzorem macierzyństwa jest Maryja, Matka Boska. Tak jak nasz Pan jest „Nowym Adamem”, który uwalnia ludzkość od grzechu Adama, tak też Matka Boska jest „Nową Ewę”, przez którą nasz Pan przychodzi na świat. Ewa dała się skusić wężowi i zgrzeszyła; Maryja nie zgrzeszyła i urodziła Syna, który zwyciężył węża. 

Ponieważ Nowy Adam i Nowa Ewa są wobec siebie dzieckiem i matką, św. Edyta wnioskuje, że najważniejszą rolą kobiety nie jest rola żony, ale rola matki. W rzeczy samej, nawet w przypadku mężatki jej rola żony jest pod porządkowana powołaniu do bycia matką. Edyta mówi też o duchowym macierzyństwie, nie tylko o macierzyństwie fizycznym;  wiele kobiet, które nie mają dzieci, jak zakonnice lub kobiety niezamężne, również posiadają ogromne zasoby matczynej miłości, które mogą i powinny być spożytkowane dla dobra całej wspólnoty. To jest, w rzeczywistości,  kobiecy dar, który może pomóc kobietom upodabniać się do Matki Boskiej.

Jednakże w badaniach Księgi Rodzaju, dwie rzeczy szczególnie wracają uwagę Edyty Stein: to, że Adam został stworzony przed Ewą i to, że Ewa została stworzona jako pomocnik i towarzysz Adama. Stwierdza ona, że przez zostanie stworzonym jako pierwszy, Adam daje się mieć swego rodzaju pierwszeństwo przed Ewą. To męskie pierwszeństwo widoczne jest również w fakcie, że nasz Pan Jezus Chrystus postanowił żyć swój żywot jako mężczyzna. Św. Edyta nie odchodzi zatem od przekonania, że kobieta została stworzona dla mężczyzny, aby być jego pomocnikiem i towarszyszem. I faktycznie, widzi ona w kobietach wokół siebie gorące pragnienie by być pomocnym dla mężczyzn i by być ich towarzyszami. Zauważa ona jednak, że przed upadkiem pierwszego człowieka, stosunek pomiędzy mężczyzną a kobietą nie był stosunkiem dominacji i uległosci, którym to stał się dopiero po upadku. Tyrania mężczyzny nad kobietą jest wynkiem grzechu pierworodnego i nie powinna grać żadnej roli w dziele odkupienia przyniesionego  przez naszego Pana Jezusa Chrystusa. Zauważa ona, że Adam pokazał jak kiepskim będzie władą już momencie, gdy błyskawicznie obarczył Ewę winą za podanie mu jabłka. 

Św. Edyta dobrze rozumie, że nasze życia są wciąż determinowane przez skutki grzechu pierworodnego. Kiedykolwiek mówi o ludzkości, kobiecości lub męskości, zawsze pod kreśla, że mamy do czynienia z upadłą ludzkością, upadłą kobiecością, i upadłą męskością. (Zauważa też, że niektórzy mężczyźni mają bardziej rozwinięte cechy kobiece, a niektóre kobiety cechy męskie.) Mężczyźni muszą walczyć z grzesznymi aspektami męskości tak samo jak kobiety muszą zmagać się z grzesznymi aspektami kobiecości. Mężczyźni, na przykład, mają skłonność do posiadania zawężonego stosunku do świata: dążąc do tylko jednej rzeczy lub jednego celu, zaniedbują swoje pozostałe obowiązki, w tym troskę o uczucia innych ludzi. Natomiast my kobiety, z naszym zainteresowaniem innych ludźmi, mamy większą skłonność do stania się wścibskimi. Św. Edyta ostrzega również, że jeśli my kobiety zaczynamy mieć zawężony stosunek do świata, zawęża się on  w szczególnie niebezpieczny sposób: porzucamy wtedy myślenie abstrakcyjne i działanie twórcze, aby skupić się wyłączenie na posiadaniu rzeczy materialnych i czerpaniu przyjemności z łatwego życia. Nasza „nabożna radość posiadania rzeczy tego świata deformuje się w chciwość”, doprowadzając nas do gromadzenia rzeczy, których nie potrzebujemy, albo do popadnięcia  w „bezrefleksyjnie, próżne życie zmysłowości.” Możemy łatwo wyobrazić sobie co św. Edyta ma na myśli—żyjąc dla jedzenia, romansu, rozrywki i zakupów. 

Głównym wzorem przezwyciężania upadłości naszej kobiecości jest dla św. Edyty, Matka Boska.  Matka Boska nie tylko służy za wzór posłuszeństwa i otwartości na Boga, małżeństwa i macierzyństwa, lecz także za wzór postawy podczas pracy. Św. Edyta pisze: „Maryja na ślubie w Kanie Galilejskiej  bada wszystko swoim spokojnym, spostrzegawczym wzrokiem, i dostrzega czego brakuje. Zanim cokolwiek jest zauważone, nawet zanim może wkraść się jakiekolwiek zakłopotanie, ona dostarcza rozwiązanie.  Znajduje sposoby i środki, daje niezbędne zalecenia , a wszystko to robi po cichu. Nie zwraca na siebie żadnej uwagi.  Niech jej postawa będzie  wzorem dla kobiety w jej życiu zawodowym. Gdziekolwiek pracująca kobieta jest usytuowana, niech pracuje cicho i sumiennie, bez zabiegania o uwagę i uznanie. Jednocześnie, powinna ona badać sytuację wokół siebie bacznym okiem. Niech będzie świadoma gdzie jest brak i gdzie pomoc jest potrzebna, interweniowanie i regulowanie tak daleko jak to jest możliwe w jej mocy w dyskretnej sposobie.  Wtedy będzie ona jak dobry duch, wszędzie rozprzestrzeniając szczęście.”     
   
To, co proponowała św. Edyta stanowiło radykalne odstępstwo od argumentów wokół dyskusji o równouprawnieniu kobiet (albo Kwestii Kobiet). Zamiast twierdzić z feministkami, że kobiety i mężczyźni są identyczni, i dlatego są równi, albo z tradycjonalistami, że kobiety i mężczyźni się różnią, i dlatego są nierówni, ona zapewniała, że kobiety i mężczyźni  zarówno rożnią się, jak i są sobie równi, z  jednym tylko zastrzeżeniem:   mężczyźni mają swego rodzaju pierwszeństwo ukazane przez fakt, że Adam był stworzony  pierwszy, i również przez fakt, że Nasz Zbawiciel postanowił żyć swój  człowieczy żywot jako mężczyzna.  To pierwszeństwo nie znaczy jednak, że życie żeńskie jest mniej ważne. W rzeczy samej, św. Edyta pokazuje że zgoda kobiety—Ewy na węża, a potem Marii na Boga—„określiła los całej ludzkości.” I choć św. Edyta stwierdziła, że mężczyźni, których głównym powołaniem wydaje się przywództwo, a ojcostwo tylko drugorzędną częścią tego przywództwa, są głowami swoich rodzin, to zauważała też, że dobry przywódca wie kiedy zdać się zastępcę. Pisze ona „mąż przekona się, że  [żona] służyć  mu będzie niecenioną radą w prowadzeniu życia zarówno ich dzieci, jak również  i ich samych ; zaiste, często najlepiej wypełniałby swoje obowiązki przywódca najlepiej, jeśli ustępowałby jej i dałby się prowadzić.” 

 Tymczasem św. Edyta przedkładała dobro życia rodzinnego mężczyzny i kobiety nad jakiekolwiek kwestie zawodowe. Ma ona głęboki wzgląd ma szczęście kobiet, które, nie ze swojego wyboru, mierzyć się muszą z konfliktem między pracą a obowiązkami rodzinnymi. Zauważa ona, że ten konflikt stanowi większy ciężar dla matek niż dla ojców. Twierdzi ona, że „Jakakolwiek sytuacja społeczna jest niezdrowa, jeśli zmusza mężatki do szukania pracy zarobkowej i uniemożliwia im prowadzenie domu. I powinniśmy akceptować jak rzecz normalną, że mężatka skupia się wyłącznie na życiu rodzinnym jeśli jej obowiązki domowe wymagają całej jej energii. Myślę, że św. Edyta Stein wspierałaby ruch na rzecz przyznania polskim matkom więcej niż tylko 20 tygodni urlopu macierzyńskiego.
Teologia kobiecości św. Edyty jest również źródłem idei komplementarności mężczyzny i kobiety: idei mówiącej, że mężczyźni i kobiety współdziałając łącząc męskie i kobiece cechy, stwarzają zrównoważoną całość, nie tylko w życiu rodzinnym, ale też i w zawodowym oraz narodowym. Myśl św. Edyty jest dziś tak znana  dzięki jej najsławniejsze  uczniowi, który nigdy jej nie spotkał, i znajdował w Krakowie, gdy święta została zamordowana ze swoją siostrą w Auschwitz. Mówię, oczywiście, o św. Janie Pawle


Copyright © by Dorothy Cummings McLean, 2014
Tłumaczenie copyright © by Dorothy Cummings McLean and B. Gradecki, 2014


[i] All quotations are my Polish translations of the English translations of St. Edith Stein’s original German by Freda Mary Oben in  “Essays on Woman”, Vol 2. of The Collected Works of Edith Stein (Washington, D.C.: ICS Publications, 1996). 

Copyright © by Dorothy Cummings McLean, 2014
Tłumaczenie copyright © by Dorothy Cummings McLean and B. Gradecki, 2014
 



6 komentarzy:

  1. Dziękuję Dorothy i błogodławione owoce majówki DN. Z modlitewna pamiecią
    Anna

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo się cieszę, że znalazłam ten blog :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialny tekst. Niezwykle mądre ujęcie tematu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Trzeba przyznać 'płodność autorska' godna podziwu, oby zdrowia i sił starczyło i w Duchu Świętym wszystko było pisane na Chwałę Pana Boga w Trójcy Jedynego Prawdziwego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A cóż takiego się wydarzyło, że Autor bloga nie zajmuje się dogłębniej tematyką nieruchomości oraz szeroko pojętej architektury, w których to tematach się szkolił? I czy Autor ma jakieś imię?

      Pozdrawiam ciepło

      Usuń