niedziela, 1 czerwca 2014

Słowo Boże na niedzielę

Uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego
"Jedenastu uczniów udało się do Galilei na górę, tam gdzie Jezus im
polecił. A gdy Go ujrzeli, oddali Mu pokłon. Niektórzy jednak wątpili. Wtedy Jezus podszedł do nich i przemówił tymi słowami: Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata" (Mt 28,16-20).

Dzięki tej osobistej obecności Jezusa i asystencji Ducha Świętego Kościół, mimo największych przeszkód i trudności, od wieków prowadzi dzieło zbawienia ludzkości. I poprowadzi je szczęśliwie do końca. Bo Jezus jest z nami przez wszystkie dni i to Jemu jest dana wszelka władza na niebie i ziemi. Dla mnie słowa dzisiejszej Ewangelii wzniecają na nowo nadzieję, dają siłę do działania i zachęcają, by robić swoje, bez względu na przeciwności. XXI wiek najeżony jest nowymi teoriami i ideologiami, które są złe i prowadzą do niszczenia człowieka (gender, queer, LGBTQ, aborcja, in vitro, eutanazja, etc). To wszytko może przerażać, zniechęcać, napełniać niepokojem. Ale oto Jezus przychodzi dziś ponownie do nas ze swoim zapewnieniem: "Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata". Nie bójmy się zatem. Nie ma takiego zła, którego Jezus nie mógłby zwyciężyć. "Bóg jest Królem całej ziemi" czytamy w Ps 47. A ja dodaję - Bóg jest moim Panem! On pragnie być Panem także twojego życia.
 (fot. freeimages.com)



(Dz 1,1-11)
Pierwszą Księgę napisałem, Teofilu, o wszystkim, co Jezus czynił i
czego nauczał od początku aż do dnia, w którym udzielił przez Ducha
Świętego poleceń Apostołom, których sobie wybrał, a potem został
wzięty do nieba. Im też po swojej męce dał wiele dowodów, że żyje:
ukazywał się im przez czterdzieści dni i mówił o królestwie Bożym. A
podczas wspólnego posiłku kazał im nie odchodzić z Jerozolimy, ale
oczekiwać obietnicy Ojca: Słyszeliście o niej ode Mnie - /mówił/ - Jan
chrzcił wodą, ale wy wkrótce zostaniecie ochrzczeni Duchem Świętym.
Zapytywali Go zebrani: Panie, czy w tym czasie przywrócisz królestwo
Izraela? Odpowiedział im: Nie wasza to rzecz znać czasy i chwile, które
Ojciec ustalił swoją władzą, ale gdy Duch Święty zstąpi na was,
otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jerozolimie i w całej
Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi. Po tych słowach uniósł się
w ich obecności w górę i obłok zabrał Go im sprzed oczu. Kiedy
uporczywie wpatrywali się w Niego, jak wstępował do nieba, przystąpili
do nich dwaj mężowie w białych szatach. I rzekli: Mężowie z Galilei,
dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo? Ten Jezus, wzięty od was do
nieba, przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do nieba.

(Ps 47,2-3.6-9)
REFREN: Pan wśród radości wstępuje do nieba.

Wszystkie narody klaskajcie w dłonie,
radosnym głosem wykrzykujcie Bogu,
bo Pan Najwyższy straszliwy,
jest wielkim Królem nad całą ziemią.

Bóg wstępuje wśród radosnych okrzyków,
Pan wstępuje przy dźwięku trąby.
Śpiewajcie psalmy Bogu, śpiewajcie,
śpiewajcie Królowi naszemu, śpiewajcie.

Gdyż Bóg jest Królem całej ziemi,
hymn zaśpiewajcie
Bóg króluje nad narodami,
Bóg zasiada na swym świętym tronie.

(Ef 1,17-23)
Bóg Pana naszego Jezusa Chrystusa, Ojciec chwały, dał wam ducha
mądrości i objawienia w głębszym poznaniu Jego samego. [Niech da] wam
światłe oczy serca tak, byście wiedzieli, czym jest nadzieja waszego
powołania, czym bogactwo chwały Jego dziedzictwa wśród świętych i
czym przemożny ogrom Jego mocy względem nas wierzących - na podstawie
działania Jego potęgi i siły. Wykazał On je, gdy wskrzesił Go z
martwych i posadził po swojej prawicy na wyżynach niebieskich, ponad
wszelką Zwierzchnością i Władzą, i Mocą, i Panowaniem, i ponad
wszelkim innym imieniem wzywanym nie tylko w tym wieku, ale i w przyszłym.
I wszystko poddał pod Jego stopy, a Jego samego ustanowił nade wszystko
Głową dla Kościoła, który jest Jego Ciałem, Pełnią Tego, który
napełnia wszystko wszelkimi sposobami.

(Mt 28,19.20)
Idźcie i nauczajcie wszystkie narody, Ja jestem z wami przez wszystkie
dni, aż do skończenia świata.


Komentarz

Pan Jezus jest obecny wśród swoich, choć już nie w sposób namacalny.
Czasami zupełnie znika nam z oczu. Niełatwo nam wówczas odczuć Jego
obecność, a jeszcze trudniej uwierzyć w Jego panowanie nad światem.
Potrzebujemy owych "światłych oczu serca", byśmy nie
ustępowali wobec przeciwności oraz byśmy odkrywając ponad pozorami zła
Boże panowanie, stawali się świadkami stałej obecności
Zmartwychwstałego pośród nas. Wniebowstąpienie jest dla nas wezwaniem
do modlitwy o Ducha Świętego: tylko On może przezwyciężyć nasze
poczucie osamotnienia i smutku.

Ks. Jarosław Januszewski, "Oremus" maj 2008, s. 22

8 komentarzy:

  1. Niebo w sercu

    Wspominamy moment z życia Chrystusa po zmartwychwstaniu, w którym po raz ostatni spotkał się w sposób widzialny z Apostołami i swymi uczniami na górze Oliwnej. Odszedł do nieba. A gdzie jest niebo? Gdzie można Chrystusa dziś spotkać? Gdzie można z Nim porozmawiać? Przecież od tego spotkania zależy szczęście chrześcijanina.

    Jedni uważają, że niebo, do którego odszedł Chrystus, jest bardzo daleko. Między ziemią, na której żyjemy, a niebem, w którym On się znajduje, jest wielka przepaść. Niebo i ziemia to dwie zupełnie różne, odległe od siebie rzeczywistości. W takiej sytuacji chcąc się z Chrystusem spotkać, istnieją tylko dwie możliwości: albo trzeba umrzeć, albo czekać, aż On po raz drugi przyjdzie na ziemię.

    Ludzie ci przeżywają bolesne rozdarcie. Z jednej strony tęsknią za nawiązaniem kontaktu z Chrystusem, za ziemią obiecaną, za rzeczywistością, w której nie ma cierpienia, w której jest tylko i wyłącznie radość i szczęście, a z drugiej strony muszą być na ziemi, muszą zajmować się tym wszystkim, co składa się na ludzkie życie. Traktują pobyt na ziemi jako wygnanie, jako uciążliwe przejście i lekceważąco patrzą na to wszystko, co się składa na doczesne życie.

    Trzeba jednak jasno powiedzieć, że jest to poważny błąd, bo Chrystus odchodząc do nieba wyraźnie powiedział: „A oto Ja jestem z wami po wszystkie dni, aż do skończenia świata”. On pozostał z nami i nie należy sądzić, że tu na ziemi nie można Go spotkać. On przestał się ukazywać, nie można Go dotknąć i nie można włożyć swojego palca w miejsce gwoździ, tak jak to zrobił św. Tomasz. Zrezygnował z tej formy obecności dlatego, że chciał być dla tysięcy i milionów, a ta doczesna obecność była zarezerwowana dla niewielu. Przestał się objawiać w formie widzialnej, ale pozostał z nami.

    Istnieje druga grupa chrześcijan, którzy właśnie potraktowali na serio to ostatnie zdanie Chrystusa: „Oto Ja jestem z wami po wszystkie dni, aż do skończenia świata”. Oni odkrywają Chrystusa we wszystkim, co ich otacza, i we wszystkim, co przeżywają. Nie tylko w Eucharystii i w Kościele, lecz odkrywają Go w pięknie przyrody, w kwiatach, które się teraz rozchylają, w śpiewie ptaków, w tych nowych liściach, które w cudowny sposób rok w rok wydają drzewa. Odkrywają Chrystusa w uśmiechu małego dziecka i w miłości matki do dziecka. Odkrywają Chrystusa w każdej ludzkiej przyjaźni, w każdym dobrym czynie, w każdym cierpieniu, w każdej sytuacji, w jakiej są.

    Tajemnica takiego życia religijnego polega na tym, że ci ludzie nie szukają nieba daleko od ziemi, nie szukają szczęścia dopiero po śmierci. Oni odkrywają niebo, bliżej aniżeli ziemię. Ziemia jest pod naszymi nogami, ale niebo jest bliżej, bo jest w naszym sercu. Chodzi tylko o to, aby Chrystusa w nim dostrzec. On jest w każdym ludzkim sercu. Tylko jest za obłokiem doczesności, za obłokiem różnych ludzkich wad, nałogów, czasami grzechu. Jeżeli człowiek potrafi odsunąć ten obłok i odkryje Chrystusa w swoim sercu, już Go nigdy nie będzie szukał daleko, lecz pójdzie z Nim przez życie i będzie szczęśliwy bez względu na to, w jakiej sytuacji się znajdzie.

    Powiedzmy coś więcej. Gdyby grzesznik został wprowadzony w grono świętych, to nie będzie wiedział, że jest w niebie, bo on w to grono razem z sobą zaniesie piekło. Gdyby człowiek czystego serca, wypełniony Bogiem, znalazł się wśród potępionych, nie będzie wiedział, że jest w piekle, bo on w sercu ciągle przeżywa radość nieba. Nie szukajmy nieba na górze, a piekła na dole. Niebo jest w ludzkim sercu i piekło jest w ludzkim sercu. Człowiek, który odkryje Chrystusa w sobie, pójdzie przez świat zawsze ze szczęściem na twarzy. Tym szczęściem będzie zdumiewał innych i tego szczęścia będą mu zazdrościli.

    Niech Chrystus, który w sposób eucharystyczny, sakramentalny się spotka z nami przy ołtarzu, pomoże nam uczynić z naszego serca niebo, pomoże nam odsunąć to wszystko, co je jeszcze zakrywa, pomoże nam odkryć prawdziwe szczęście.

    Ks. Edward Staniek

    OdpowiedzUsuń
  2. Poniedziałek, 2 czerwca 2014
    Czwarty dzień nowenny przed zesłaniem Ducha Świętego

    (Dz 19,1-8)
    Kiedy Apollos znajdował się w Koryncie, Paweł przeszedł okolice wyżej
    położone, przybył do Efezu i znalazł jakichś uczniów. Zapytał ich:
    Czy otrzymaliście Ducha Świętego, gdy przyjęliście wiarę? A oni do
    niego: Nawet nie słyszeliśmy, że istnieje Duch Święty. Jaki więc
    chrzest przyjęliście? - zapytał. A oni odpowiedzieli: Chrzest Janowy.
    Jan udzielał chrztu nawrócenia, przemawiając do ludu, aby uwierzyli w
    Tego, który za nim idzie, to jest w Jezusa - powiedział Paweł. Gdy to
    usłyszeli, przyjęli chrzest w imię Pana Jezusa. A kiedy Paweł włożył
    na nich ręce, Duch Święty zstąpił na nich. Mówili też językami i
    prorokowali. Wszystkich ich było około dwunastu mężczyzn. Następnie
    wszedł do synagogi i odważnie przemawiał przez trzy miesiące
    rozprawiając i przekonując o królestwie Bożym.

    (Ps 68,2-7)
    REFREN: Śpiewajcie Bogu wszystkie ludy ziemi
    lub Alleluja

    Bóg wstaje i rozpraszają się Jego wrogowie,
    pierzchają przed Jego obliczem ci, którzy Go nienawidzą.
    Jak dym przez wiatr rozwiany,
    jak wosk, co rozpływa się przy ogniu,
    tak giną przed Bogiem grzesznicy.

    A sprawiedliwi cieszą się i weselą przed Bogiem,
    i rozkoszują radością.
    Śpiewajcie Bogu, grajcie Jego imieniu,
    równajcie drogę przed Tym, który dosiada obłoków.

    Ojcem dla sierot i wdów opiekunem
    jest Bóg w swym świętym mieszkaniu.
    Bóg dom gotuje dla opuszczonych,
    jeńców prowadzi ku lepszemu życiu.

    (Kol 3,1)
    Jeśli razem z Chrystusem powstaliście z martwych, szukajcie tego, co w
    górze, gdzie przebywa Chrystus zasiadając po prawicy Boga.

    (J 16,29-33)
    Uczniowie rzekli do Jezusa: Oto teraz mówisz otwarcie i nie opowiadasz
    żadnej przypowieści. Teraz wiemy, że wszystko wiesz i nie trzeba, aby
    Cię kto pytał. Dlatego wierzymy, że od Boga wyszedłeś. Odpowiedział
    im Jezus: Teraz wierzycie? Oto nadchodzi godzina, a nawet już nadeszła,
    że się rozproszycie - każdy w swoją stronę, a Mnie zostawicie samego.
    Ale Ja nie jestem sam, bo Ojciec jest ze Mną. To wam powiedziałem,
    abyście pokój we Mnie mieli. Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie
    odwagę: Jam zwyciężył świat.

    Komentarz

    Prawdziwie pełnym, otwartym i bezpośrednim objawieniem miłości Ojca
    jest męka i krzyż Jego Syna. Duch Święty, dar Jezusa, dokonuje w nas
    cudu przyjęcia cierpienia jako obdarowania Jego szczególną bliskością.
    Każdy z nas, zmagając się z cierpieniem i przeciwnościami, może
    powtarzać: Ojciec jest ze mną. I każdy z nas na przekór wszystkiemu
    może wierzyć w zwycięstwo Jezusa, w Jego zmartwychwstanie.

    Ks. Jarosław Januszewski, "Oremus" maj 2008, s. 26-27

    OdpowiedzUsuń
  3. Wtorek, 3 czerwca 2014
    5 dzień nowenny do Ducha Świętego

    Wspomnienie świętych męczenników Karola Lwangi i Towarzyszy

    (Dz 20,17-27)
    Paweł z Miletu posłał do Efezu i wezwał starszych Kościoła. A gdy do
    niego przybyli, przemówił do nich: Wiecie, jakim byłem wśród was od
    pierwszej chwili, w której stanąłem w Azji. Jak służyłem Panu z
    całą pokorą wśród łez i doświadczeń, które mnie spotkały z powodu
    zasadzek żydowskich. Jak nie uchylałem się tchórzliwie od niczego, co
    pożyteczne, tak że przemawiałem i nauczałem was publicznie i po domach,
    nawołując zarówno Żydów, jak i Greków do nawrócenia się do Boga i
    do wiary w Pana naszego Jezusa. A teraz, przynaglany Duchem, udaję się do
    Jerozolimy; nie wiem, co mnie tam spotka oprócz tego, że czekają mnie
    więzy i utrapienia, o czym zapewnia mnie Duch Święty w każdym mieście.
    Lecz ja zgoła nie cenię sobie życia, bylebym tylko dokończył biegu i
    posługiwania, które otrzymałem od Pana Jezusa: /bylebym/ dał
    świadectwo o Ewangelii łaski Bożej. Wiem teraz, że wy wszyscy, wśród
    których po drodze głosiłem królestwo, już mnie nie ujrzycie. Dlatego
    oświadczam wam dzisiaj: nie jestem winien niczyjej krwi, bo nie uchylałem
    się tchórzliwie od głoszenia wam całej woli Bożej.

    (Ps 68,10-11.20-21)
    REFREN: Śpiewajcie Bogu wszystkie ludy ziemi

    Deszcz obfity zesłałeś, Boże,
    Tyś orzeźwił swoje znużone dziedzictwo.
    Twoja rodzina, Boże, znalazła to mieszkanie,
    które w swej dobroci dałeś ubogiemu.

    Pan niech będzie przez wszystkie dni błogosławiony:
    Bóg, który nas dźwiga co dzień, Zbawienie nasze
    Bóg nasz jest Bogiem, który wyzwala,
    Pan nas ratuje od śmierci.

    (J 14,16)
    Ja będę prosił Ojca, a da wam innego Pocieszyciela, aby z wami pozostał
    na zawsze.

    (J 17,1-11a)
    W czasie ostatniej wieczerzy Jezus podniósłszy oczy ku niebu, rzekł:
    Ojcze, nadeszła godzina! Otocz swego Syna chwałą, aby Syn Ciebie nią
    otoczył i aby mocą władzy udzielonej Mu przez Ciebie nad każdym
    człowiekiem dał życie wieczne wszystkim tym, których Mu dałeś. A to
    jest życie wieczne: aby znali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga, oraz
    Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa. Ja Ciebie otoczyłem chwałą
    na ziemi przez to, że wypełniłem dzieło, które Mi dałeś do
    wykonania. A teraz Ty, Ojcze, otocz Mnie u siebie tą chwałą, którą
    miałem u Ciebie pierwej, zanim świat powstał. Objawiłem imię Twoje
    ludziom, których Mi dałeś ze świata. Twoimi byli i Ty Mi ich dałeś, a
    oni zachowali słowo Twoje. Teraz poznali, że wszystko, cokolwiek Mi
    dałeś, pochodzi od Ciebie. Słowa bowiem, które Mi powierzyłeś, im
    przekazałem, a oni je przyjęli i prawdziwie poznali, że od Ciebie
    wyszedłem, oraz uwierzyli, żeś Ty Mnie posłał. Ja za nimi proszę, nie
    proszę za światem, ale za tymi, których Mi dałeś, ponieważ są
    Twoimi. Wszystko bowiem moje jest Twoje, a Twoje jest moje, i w nich
    zostałem otoczony chwałą. Już nie jestem na świecie, ale oni są
    jeszcze na świecie, a Ja idę do Ciebie.

    Komentarz

    Św. Karola Lwangi (1860-1886), Ugandyjczyka, nie przestraszyły tortury
    ani ogień stosu, na którym go spalono. Chrystus, w którego uwierzył
    kilka miesięcy przed śmiercią, stał się dla niego jedynym celem i
    sensem życia. W więzieniu pocieszał swoich towarzyszy: "Nie
    mogliśmy obchodzić Wielkanocy, ale na wniebowstąpienie Pańskie to sobie
    powetujemy. Nie przegapmy tej daty". Dołączył razem z nimi do
    chwały nieba właśnie w dniu Wniebowstąpienia. Miał wtedy zaledwie 25
    lat. Dziś jest czczony w Afryce jako patron młodzieży.

    O. Tomasz Zamorski OP, "Oremus" czerwiec 2013, s. 14

    OdpowiedzUsuń
  4. Środa, 4 czerwca 2014
    6 dzień nowenny do Ducha Świętego

    (Dz 20,28-38)
    Paweł powiedział do starszych kościoła efeskiego: Uważajcie na samych
    siebie i na całą trzodę, nad którą Duch Święty ustanowił was
    biskupami, abyście kierowali Kościołem Boga, który On nabył własną
    krwią. Wiem, że po moim odejściu wejdą między was wilki drapieżne,
    nie oszczędzając stada. Także spośród was samych powstaną ludzie,
    którzy głosić będą przewrotne nauki, aby pociągnąć za sobą
    uczniów. Dlatego czuwajcie, pamiętając, że przez trzy lata we dnie i w
    nocy nie przestawałem ze łzami upominać każdego z was. A teraz polecam
    was Bogu i słowu Jego łaski władnemu zbudować i dać dziedzictwo ze
    wszystkimi świętymi. Nie pożądałem srebra ani złota, ani szaty
    niczyjej. Sami wiecie, że te ręce zarabiały na potrzeby moje i moich
    towarzyszy. We wszystkim pokazałem wam, że tak pracując trzeba wspierać
    słabych i pamiętać o słowach Pana Jezusa, który powiedział: Więcej
    szczęścia jest w dawaniu aniżeli w braniu. Po tych słowach upadł na
    kolana i modlił się razem ze wszystkimi. Wtedy wszyscy wybuchnęli
    wielkim płaczem. Rzucali się Pawłowi na szyję i całowali go, smucąc
    się najbardziej z tego, co powiedział: że już nigdy go nie zobaczą.
    Potem odprowadzili go na okręt.

    (Ps 68,29-30.33-36)
    REFREN: Śpiewajcie Bogu wszystkie ludy ziemi
    lub Alleluja

    O Boże, okaż swą potęgę,
    potęgę Bożą, której dla nas użyłeś.
    W Twej świątyni nad Jeruzalem,
    niech królowie złożą Tobie dary!

    Śpiewajcie Bogu królestwa ziemi,
    zagrajcie Panu,
    który przemierza odwieczne niebiosa.
    Oto wydał głos swój, głos potężny:
    "Uznajcie moc Bożą!"

    Jego majestat jest nad Izraelem,
    a Jego potęga w obłokach.
    On sam swojemu ludowi daje potęgę i siłę.
    Niech będzie Bóg błogosławiony.

    (J 17,21)
    Słowo Twoje, Panie jest prawdą, uświęć ich w prawdzie

    (J 17,11b-19)
    W czasie ostatniej wieczerzy Jezus podniósłszy oczy ku niebu, modlił sie
    tymi słowami: Ojcze Święty, zachowaj ich w Twoim imieniu, które Mi
    dałeś, aby tak jak My stanowili jedno. Dopóki z nimi byłem,
    zachowywałem ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś, i ustrzegłem ich, a
    nikt z nich nie zginął z wyjątkiem syna zatracenia, aby się spełniło
    Pismo Ale teraz idę do Ciebie i tak mówię, będąc jeszcze na świecie,
    aby moją radość mieli w sobie w całej pełni. Ja im przekazałem Twoje
    słowo, a świat ich znienawidził za to, że nie są ze świata, jak i Ja
    nie jestem ze świata. Nie proszę, abyś ich zabrał ze świata, ale byś
    ich ustrzegł od złego. Oni nie są ze świata, jak i Ja nie jestem ze
    świata. Uświęć ich w prawdzie. Słowo Twoje jest prawdą. Jak Ty Mnie
    posłałeś na świat, tak i Ja ich na świat posłałem. A za nich Ja
    poświęcam w ofierze samego siebie, aby i oni byli uświęceni w prawdzie.

    Komentarz

    Kościół, wspólnota uczniów Chrystusa, nieustannie doświadcza wielu
    zagrożeń. Z jednej strony, prześladowania, bluźnierstwa, ograniczanie
    wolności pochodzące z zewnątrz. Z drugiej zaś zło, obojętność i
    fałsz, który wnosimy do niego my sami. Ale przez to wszystko przebija
    nadzieja zwycięstwa i świętości. Bo przecież nasz Pan się za nas
    modli. W naszej bezbronności tylko On może ustrzec nas od złego i
    prowadzić ku prawdzie.

    Ks. Jarosław Januszewski, "Oremus" maj 2008, s. 34

    OdpowiedzUsuń
  5. Czwartek, 5 czerwca 2014

    Wspomnienie św. Bonifacego, biskupa i męczennika

    (Dz 22,30;23,6-11)
    W Jerozolimie trybun rzymski, chcąc dowiedzieć się dokładnie, o co
    Żydzi oskarżali Pawła, zdjął z niego więzy, rozkazał zebrać się
    arcykapłanom i całemu Sanhedrynowi i wyprowadziwszy Pawła stawił go
    przed nimi. Wiedząc zaś, że jedna część składa się z saduceuszów,
    a druga z faryzeuszów, wołał Paweł przed Sanhedrynem: Jestem
    faryzeuszem, bracia, i synem faryzeuszów, a stoję przed sądem za to, że
    spodziewam się zmartwychwstania umarłych. Gdy to powiedział, powstał
    spór między faryzeuszami i saduceuszami i doszło do rozdwojenia wśród
    zebranych. Saduceusze bowiem mówią, że nie ma zmartwychwstania, ani
    anioła, ani ducha, a faryzeusze uznają jedno i drugie. Zrobiła się
    wielka wrzawa, zerwali się niektórzy z uczonych w Piśmie spośród
    faryzeuszów, wykrzykiwali wojowniczo: Nie znajdujemy nic złego w tym
    człowieku. A jeśli naprawdę mówił do niego duch albo anioł? Kiedy
    doszło do wielkiego wzburzenia, trybun obawiając się, żeby nie
    rozszarpali Pawła, rozkazał żołnierzom zejść, zabrać go spośród
    nich i zaprowadzić do twierdzy. Następnej nocy ukazał mu się Pan.
    Odwagi! - powiedział - trzeba bowiem, żebyś i w Rzymie świadczył o
    Mnie tak, jak dawałeś o Mnie świadectwo w Jerozolimie.

    (Ps 16,1-2.5.7-11)
    REFREN: Strzeż mnie, o Boże, Tobie zaufałem

    Zachowaj mnie, Boże, bo chronię się u Ciebie,
    mówię do Pana: "Tyś jest Panem moim".
    Pan moim dziedzictwem i przeznaczeniem,
    to On mój los zabezpiecza.

    Błogosławię Pana, bo dał mi rozsądek,
    bo serce napomina mnie nawet nocą.
    Zawsze stawiam sobie Pana przed oczy,
    On jest po mojej prawicy, nic mną nie zachwieje.

    Dlatego cieszy się moje serce i dusza raduje,
    a ciało moje będzie spoczywać bezpiecznie,
    bo w krainie zmarłych duszy mej nie zostawisz
    i nie dopuścisz, bym pozostał w grobie.

    Ty ścieżkę życia mi ukażesz,
    pełnię Twojej radości
    i wieczną rozkosz
    po Twojej prawicy.

    (J 17,21)
    Aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby
    świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał.

    (J 17,20-26)
    W czasie ostatniej wieczerzy Jezus podniósłszy oczy ku niebu, modlił sie
    tymi słowami: Ojcze Święty, nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi,
    którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie; aby wszyscy stanowili
    jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas
    jedno, aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał. I także chwałę,
    którą Mi dałeś, przekazałem im, aby stanowili jedno, tak jak My jedno
    stanowimy. Ja w nich, a Ty we Mnie! Oby się tak zespolili w jedno, aby
    świat poznał, żeś Ty Mnie posłał i żeś Ty ich umiłował tak, jak
    Mnie umiłowałeś. Ojcze, chcę, aby także ci, których Mi dałeś, byli
    ze Mną tam, gdzie Ja jestem, aby widzieli chwałę moją, którą Mi
    dałeś, bo umiłowałeś Mnie przed założeniem świata. Ojcze
    sprawiedliwy! Świat Ciebie nie poznał, lecz Ja Ciebie poznałem i oni
    poznali, żeś Ty Mnie posłał. Objawiłem im Twoje imię i nadal będę
    objawiał, aby miłość, którą Ty Mnie umiłowałeś, w nich była i Ja
    w nich.

    Komentarz

    Wołanie o jedność - to jeden z najważniejszych wątków modlitwy
    arcykapłańskiej Jezusa z Ostatniej Wieczerzy. Aby nastała jedność w
    naszych sercach, w Kościele, w świecie, w którym żyjemy - trzeba
    wysiłku, zaangażowania, ofiar. Takich, jakich przykład dał nam
    dzisiejszy patron - św. Bonifacy, benedyktyn rodem z Anglii. Wyróżniał
    się wiedzą i umiejętnością wymowy, dlatego powierzono mu kierowanie
    szkołą klasztorną, a później wybrano opatem. Zrzekł się tej funkcji,
    ponieważ bardzo pragnął głosić Chrystusa w Europie, zwłaszcza wśród
    pogańskich Fryzów. Z ich rąk trzydzieści lat później zginął. Dziś
    jest nazywany apostołem Niemiec, gdyż jako pierwszy zorganizował
    struktury Kościoła na tym terenie. Angażując się bez reszty w zadania,
    które Pan Bóg przed nim postawił, przyczynił się do budowania
    jedności Kościoła i ówczesnej Europy.

    Anna Świerczyńska, "Oremus" czerwiec 2003, s. 20

    OdpowiedzUsuń
  6. Piątek, 6 czerwca 2014

    (Dz 25,13-21)
    Król Agryppa i Berenike przybyli do Cezarei powitać Festusa. Gdy
    przebywali tam dłuższy czas, Festus przedstawił królowi sprawę Pawła:
    Feliks pozostawił w więzieniu pewnego człowieka - powiedział. Gdy
    byłem w Jerozolimie, arcykapłani i starsi żydowscy wnieśli przeciw
    niemu skargę, żądając dla niego wyroku skazującego. Odpowiedziałem
    im: Rzymianie nie mają zwyczaju skazywania kogokolwiek na śmierć, zanim
    oskarżony nie stanie wobec oskarżycieli i nie będzie miał możności
    bronienia się przed zarzutami. A kiedy przybyli tutaj bez żadnej zwłoki,
    sprawując następnego dnia sądy, kazałem przyprowadzić tego człowieka.
    Oskarżyciele nie wnieśli przeciwko niemu żadnej skargi o przestępstwa,
    które podejrzewałem. Mieli z nim tylko spory o ich wierzenia i o
    jakiegoś zmarłego Jezusa, o którym Paweł twierdzi, że żyje. Nie
    znając się na tych rzeczach, zapytałem, czy nie zechciałby udać się
    do Jerozolimy i tam odpowiadać przed sądem w tych sprawach. Ponieważ
    Paweł zażądał, aby go zatrzymać do wyroku Cezara, kazałem go strzec,
    dopóki go nie odeślę do Najdostojniejszego.

    (Ps 103,1-2.11-12.19-20)
    REFREN: Pan Bóg utwierdził tron swój na niebiosach
    lub Alleluja

    Błogosław, duszo moja, Pana
    i wszystko, co jest we mnie, święte imię Jego.
    Błogosław, duszo moja, Pana
    i nie zapominaj o wszystkich Jego dobrodziejstwach.

    Bo jak wysoko niebo wznosi się nad ziemią
    tak wielka jest łaska Pana dla Jego czcicieli.
    Jak odległy jest wschód od zachodu,
    tak daleko odsunął od nas nasze winy.

    Pan utwierdził tron swój na niebiosach,
    a Jego panowanie obejmuje wszechświat.
    Błogosławcie Pana wszystkie Jego zastępy,
    potężni mocarze pełniący Jego rozkazy.

    (J 14,26)
    Duch Święty wszystkiego was nauczy, przypomni wam wszystko, co wam
    powiedziałem.

    (J 21,15-19)
    Gdy Jezus ukazał sie swoim uczniom i spożył z nimi śniadanie, rzekł do
    Szymona Piotra: Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli
    ci? Odpowiedział Mu: Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham. Rzekł do
    niego: Paś baranki moje. I znowu, po raz drugi, powiedział do niego:
    Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie? Odparł Mu: Tak, Panie, Ty wiesz,
    że Cię kocham. Rzekł do niego: Paś owce moje. Powiedział mu po raz
    trzeci: Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie? Zasmucił się Piotr, że mu
    po raz trzeci powiedział: Czy kochasz Mnie? I rzekł do Niego: Panie, Ty
    wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham. Rzekł do niego Jezus: Paś owce
    moje. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci: Gdy byłeś młodszy, opasywałeś
    się sam i chodziłeś, gdzie chciałeś. Ale gdy się zestarzejesz,
    wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie
    chcesz. To powiedział, aby zaznaczyć, jaką śmiercią uwielbi Boga. A
    wypowiedziawszy to rzekł do niego: Pójdź za Mną!

    Komentarz

    Chrześcijańska wiara wypływa z przyjęcia nieskończonej miłości Boga,
    wyrażonej przez Jego krzyż i zmartwychwstanie. Kochać Jezusa to
    odwzajemniać tę miłość w bardzo konkretny sposób, każdego dnia
    naśladując Go i oddając swoje życie Bogu do dyspozycji. Uzdalnia nas do
    tego Duch Święty, który rozpala w nas miłość i obdarza prawdziwą
    wolnością zdania się na wolę Bożą.

    Ks. Jarosław Januszewski, "Oremus" maj 2008, s. 42

    OdpowiedzUsuń
  7. ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO

    Chrystus powołuje apostołów, tym razem już po zmartwychwstaniu, zupełnie jakby wszystko musiał zacząć od początku. Zdaje się, że apostołowie wrócili do starych nawyków, zamiast ludzi zaczęli łowić ryby. Jakże łatwo odejść od powołania i wrócić do starych nałogów. Ilekroć czytam ten fragment, zawsze myślę o żarzących się węglach, na których Jezus ułożył rybę. Tylko dwa razy w Ewangelii Jana mowa jest o żarzących się węglach: kiedy Piotr spotyka Jezusa po zmartwychwstaniu oraz na podwórzu pałacu Kajfasza, gdy Piotr ogrzewa ręce nad rozpalonymi węglami. Wtedy wyparł się Jezusa i jakichkolwiek z Nim więzi. Chcąc zrozumieć, jaki jest głęboki sens tego żaru, który dwa razy pojawił się pomiędzy Piotrem a Jezusem, sięgnąłem do 12 rozdziału Listu do Rzymian: „Jeżeli nieprzyjaciel twój cierpi głód – nakarm go. Jeżeli pragnie – napój go. Tak bowiem czyniąc, węgle żarzące zgromadzisz nad jego głową. Nie daj się zwyciężyć złu, lecz zło dobrem zwyciężaj”. Słowa te odsłaniają duchowy sens tych węgli. Piotr często zawodził Jezusa. Dezercja z misji, porzucenie daru Chrystusowego, zlekceważenie łaski nie muszą być wyraźnym buntem.
    Chrystus zamiast karać, okazywał Piotrowi jeszcze więcej miłości. Piotr się Go wypiera przy ogniu, a Jezus zapewnia mu obfity połów i częstuje upieczonym pokarmem. Byłoby mi bardzo trudno przyjąć jakikolwiek dar od osoby, której się wypierałem albo ją wprost zdradziłem. Bardzo trudno jest przyjąć miłość od kogoś, kogo się nieustannie rani. Sumienie człowieka pali jak żar, gdy zamiast spodziewanej kary, otrzymuje się jeszcze więcej miłości. Właśnie taki jest nasz Bóg w Chrystusie Jezusie. Zwyciężający nie tylko śmierć, ale też naszą złość w sposób nieoczekiwany, ofiarujący przebaczenie tam, gdzie zawiedliśmy wiele razy i zlekceważyliśmy Jego miłość.
    Powiedzieć, że Jezus jest dobry, to za mało. Powiedzieć, że jest wspaniałomyślny, również brzmi skromnie. Nie potrafię znaleźć słowa, które w pełni oddałoby charakter odniesienia, jakie Jezus ma choćby do mnie. List do Hebrajczyków mówi, że „Bóg jest ogniem pochłaniającym”. Rozumiem, że dla człowieka takiego jak Piotr, albo ja, straszną rzeczą będzie spotkać się z najczystszą miłością, jaka płonie w sercu Boga. Ezechiel opisując rydwan obecności Boga, widział wewnątrz niego „coś jakby węgle żarzące się, z których wystrzeliwały błyskawice blasku”. Błyskawice przebaczenia, a nie gniewu.
    Co działo się w sercu Piotra, który stał nad węglami rozżarzonymi i wpatrywał się w rozpalone źrenice Jezusa? Zapewne płonęła w nim wdzięczność oraz wstyd. Zupełnie jasne staje się dla mnie, dlaczego zaraz potem Jezus pytał go trzykrotnie o miłość.
    o. Augustyn Pelanowski OSPPE

    OdpowiedzUsuń
  8. Sobota, 7 czerwca 2014

    (Dz 28,16-20.30-31)
    Gdyśmy weszli do Rzymu, pozwolono Pawłowi mieszkać prywatnie razem z
    żołnierzem, który go pilnował. Po trzech dniach poprosił on do siebie
    najznakomitszych Żydów. A kiedy się zeszli, mówił do nich: Nie
    uczyniłem, bracia, nic przeciwko narodowi lub zwyczajom ojczystym, a
    jednak wydany zostałem jako więzień w ręce Rzymian, którzy po
    rozpatrzeniu sprawy chcieli mnie wypuścić, dlatego że nie ma we mnie
    winy zasługującej na śmierć. Ponieważ jednak Żydzi sprzeciwiali się
    temu, musiałem odwołać się do Cezara - bynajmniej nie w zamiarze
    oskarżenia w czymkolwiek mojego narodu. Dlatego też zaprosiłem was, aby
    się z wami zobaczyć i rozmówić, bo dla nadziei Izraela dźwigam te
    kajdany. Przez całe dwa lata pozostał w wynajętym przez siebie
    mieszkaniu i przyjmował wszystkich, którzy do niego przychodzili,
    głosząc królestwo Boże i nauczając o Panu Jezusie Chrystusie zupełnie
    swobodnie, bez przeszkód.

    (Ps 11,4-5.7)
    REFREN: Twoje oblicze ujrzą ludzie prawi
    lub Alleluja

    Pan w świętym swoim przybytku,
    na niebiosach tron Pana.
    Oczy Jego patrzą,
    a powieki śledzą synów ludzkich.

    Bada Pan sprawiedliwego i występnego,
    nie cierpi Jego dusza miłujących nieprawość.
    Bo Pan jest sprawiedliwy i sprawiedliwość kocha,
    ludzie prawi ujrzą Jego oblicze.

    (J 16,7.13)
    Poślę Wam Ducha Prawdy, On was doprowadzi do całej prawdy.

    (J 21,20-25)
    Gdy Jezus zmartwychwstały ukazał się uczniom nad jeziorem Genezaret,
    Piotr obróciwszy się zobaczył idącego za sobą ucznia, którego
    miłował Jezus, a który to w czasie uczty spoczywał na Jego piersi i
    powiedział: Panie, kto jest ten, który Cię zdradzi? Gdy więc go Piotr
    ujrzał, rzekł do Jezusa: Panie, a co z tym będzie? Odpowiedział mu
    Jezus: Jeżeli chcę, aby pozostał, aż przyjdę, co tobie do tego? Ty
    pójdź za Mną. Rozeszła się wśród braci wieść, że uczeń ów nie
    umrze. Ale Jezus nie powiedział mu, że nie umrze, lecz: Jeśli Ja chcę,
    aby pozostał aż przyjdę, co tobie do tego? Ten właśnie uczeń daje
    świadectwo o tych sprawach i on je opisał. A wiemy, że świadectwo jego
    jest prawdziwe. Jest ponadto wiele innych rzeczy, których Jezus dokonał,
    a które, gdyby je szczegółowo opisać, to sądzę, że cały świat nie
    pomieściłby ksiąg, które by trzeba napisać.

    Komentarz

    Duch Święty sprawia, że wyzwolenie, jakie przyniosła śmierć i
    zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa, staje się naszym udziałem. Uzdalnia
    nas ono do innego patrzenia na Boga, świat, drugiego człowieka i własne
    życie. Nie lękamy się już o siebie, nie zazdrościmy innym lepszego
    losu - bo jesteśmy świadomi własnego powołania. Każdy z nas może
    czuć się umiłowanym uczniem Jezusa.

    Ks. Jarosław Januszewski, "Oremus" maj 2008, s. 46

    OdpowiedzUsuń