Autorem książki oraz autorem całego projektu "Rozwinąć skrzydła" jest ks. dr Grzegorz Polok, wykładowca Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach, duszpasterz akademicki, który w swojej pracy duszpasterskiej i naukowej pochylił się nad problemem DDA oraz DDD. Jestem Mu za to ogromnie wdzięczna, bo DDA w Polsce niestety już ok. 40 procent dorosłych obywateli. DDA to osoby, które rozwijały się w rodzinie
gdzie jeden albo oboje rodziców nadużywało, bądź byli uzależnieni od alkoholu (do tego dochodzi kilkanaście procent dorosłych, którzy wzrastali w rodzinach z
inną dysfunkcją, mających podobne trudności w dorosłym życiu, jak ci żyjący w
rodzinach z problemem alkoholowym). Ksiądz Grzegorz pokazuje, że ten problem można przezwyciężyć, że można wejść w dobrą terapię, która pomorze w wewnętrznym uporządkowaniu oraz zrównoważonym rozwoju osobistym. W Katowicach grupa terapeutyczna pod opieka ks. Grzegorza działa przy Duszpasterstwie Akademickim „Zawodzie” (kontakt: grzegorz.polok@ue.katowice.pl). W Krakowie można pójść programem terapeutycznym "12 kroków ku pełni życia" - szczegóły i kontakt TUTAJ. W Warszawie - można pytać np. w Ośrodku Pomocy Psychologicznej. Problemy są po to, by je rozwiązywać. Daj sobie szansę, bo życie w wolności, spokoju i harmonii jest bezcenne.
(fot. www.rozwinacskrzydla.pl)
Ksiądz Grzegorz Polok podarował kilka egzemplarzy książki do biblioteki Dzielnych Niewiast. Prosi w zamian o modlitwę.
Fragment książki:
"Podstawową reakcją, jaka ujawniała się u dorosłych dzieci alkoholików w okresie ich dzieciństwa, na doświadczenie przemocy psychicznej czy fizycznej był lęk. Nie mogły one tego uczucia w tym okresie życia okazywać na zewnątrz, zwłaszcza wobec bliskich, dlatego jako dzieci pozostawały same ze swoim silnym lękiem, co przyczyniało się do pogłębiania ich poczucia braku bezpieczeństwa. Silne lęki nie zniknęły wraz z osiągnięciem pełnoletności przez dorosłe dzieci alkoholików. Nadal doświadczają one nieokreślonych lęków, które nasilają się przeważnie w okresie względnego spokoju w ich życiu. Co więcej, pojawiający się wtedy lęk uruchamia u dorosłych dzieci alkoholików stare, znane im sposoby radzenia sobie z nim poprzez tłumienie go czy zachowania ucieczkowe
Piotr: Zdarzało mi się, że nie było powodów do niepokoju, a mimo
to byłem niespokojny. Strach jest tak wpisany w życie DDA, że potem trudno jest
czuć się bezpiecznie. Myśli się nawet, że jest zbyt spokojnie i na pewno za
chwilę wydarzy się coś złego”.
Weronika: Lęk towarzyszył mi w bardzo wielu dziedzinach
życia. Praktycznie wszystko co nowe,
obce było dla mnie już na wejściu trudne. Wielkim niepokojem napawało mnie również podejmowanie decyzji, co
wiązało się z odpowiedzialnością za siebie i za innych”.
Uczucie lęku nie jest jedynym, którego dzieciom w ich
rodzinach, gdzie panuje przemoc nie wolno ujawniać na zewnątrz. Reakcją
dorosłych dzieci alkoholików na okazywaną im w domu rodzinnym przemoc psychiczną
czy fizyczną jest także pojawiające się i głęboko skrywane uczucie złości, gniewu
czy nienawiści. W późniejszym życiu objawia się ono niekontrolonymi wybuchami
gniewu wobec bliskich osób, zwłaszcza swoich dzieci. Części z DDA udaje się
powstrzymać takie agresywne zachowania i nie okazywać ich na zewnątrz, ale
ujawniają się one za to w ich wnętrzu. W
takim przypadku są te uczucia przez dorosłe dzieci
alkoholików mocno tłumione, co prowadzi
do silnego poczucia winy i zachowań autoagresywnych.
Piotr: Wiele razy zdarzała mi się zbyt ostra reakcja w stosunku
do innych osób. Później miałem poczucie winy i zorientowałem się, że dlatego
tak ostro zareagowałem, ponieważ to była złość skrywana przez lata, której nie
mogłem wcześniej wyrazić. Ta osoba często nie była winna, ale zachowała się w stosunku
do mnie podobnie do moich rodziców, a to spowodowało moją przesadną reakcję". (str 36-37).
O DDA i DDD pisałam już na blogu:
O DDA i DDD pisałam już na blogu:
Dzięki Alu za ten wpis i za ten o Jasku Meli, odezwij się co u Ciebie, obraziłaś się... eź
OdpowiedzUsuńCześć Edytko! Miło, że zaglądnęłaś. Odezwę się mailowo. Pozdrawiam cieplutko.
UsuńDzięki, Alu! Jestem w trakcie słuchania audiobooka tej książki i wszystko byłoby ok, tylko autor ocenia uczucia używając słów "negatywne i pozytywne", a przecież uczucia nie podlegają ocenie moralnej, bo powstają niezależnie od naszej woli. Myślę, ze to dość powszechny błąd, ale dobrze byłoby go wyeliminować w kolejnych edycjach książki. Uczucia mogą być przyjemne lub nieprzyjemne, miłe lub przykre (trudne), ale nie pozytywne i negatywne. Ale książkę warto poznać, nawet jeśli nie miało się takich problemów rodzinnych. Ściskam Cię mocno, Beata:-)
OdpowiedzUsuńBeatko dziękuję za opinię. Mnie te słowa nie rażą i nie przeszkadzają mi. Ale jeśli uważasz, że są niewłaściwe to spróbuj napisać swoją opinię do ks. Grzegorza. Adres powyżej. Co myślisz o tym?
UsuńMam tą książkę! :)
OdpowiedzUsuńA czytałaś? I jeśli tak, to jakie wrażenia?
UsuńAlicjo, dziękuję za przekazanie przydatnych informacji, które mogą pomóc i próbować radzić sobie. Jakoś w moich poszukiwaniach ten temat mnie dotyczy: doświadczenia trudnych relacji rodzinnych, w tym z dzieciństwa i młodości, i pragnienie rozwinięcia skrzydeł, także szukanie grupy wsparcia. Również droga 12 kroków jest mi bliska i była wcześniej znana.PS Dlaczego nie odpisałaś na mojego meila?
OdpowiedzUsuńNa chwile obecną nie wiem komu miałam nie odpisać i na który mail. Ponawiam prośbę o podpisywanie się pod komentarzami. Nie potrafię po stylu pisania rozpoznać autorki.
UsuńAlicjo, od razu po umieszczeniu tego wpisu DN wysłałam meila z podziękowaniem, że jest przydatny, że tego właśnie szukałam i potrzebowałam jako Zuzanna. Wysłałam też meila do ks. Grzegorza, ale okazuje się, że prowadzona przez niego grupa terepautyczna jest tylko dla studentów z Katowic. Długo w sercu nosiłam pragnienie wejścia na drogę 12 kroków, i okazało się, że przeglądając na tablicy ogłoszeń w jednej sąsiedniej z parafii że takie grupy tam istnieją. Wczoraj byłam na mitingu otwartym jednej z grup opartych na 12 kroków. Bądź uwielbiony Boże że postawiłeś na mej drodze tą grupę wsparcia, prowadź ku rozwiązaniu problemu, na drodze ku wyzwoleniu, ku wolności do której prowadzi Jezus.
UsuńZuziu, dopiero dziś odnalazłam maila od Ciebie. Przepraszam za takie opóźnienie w odpowiedzi, ale on mi się zawieruszył.
UsuńDziękuję za przesłane propozycje książkowe, które sądząc po opisie są ciekawe: "Moc modlitwy kobiety" oraz "wymiana skryptu emocjonalnego". Dobrze byłoby je mieć w bibliotece DN. Pozdrawiam ciepło.
Witaj Alu! Dopiero dziś przeczytałam Twą odpowiedź. Pewnie, ze napiszę do x. Poloka, bo to błąd merytoryczny, który powinien być wyeliminowany. To nie chodzi o rażenie czy przeszkadzanie, tylko używając + i - uczymy ludzi wartościować uczucia, a to jest błędem i uczy braku szczerości czasem nawet wobec siebie samego. Skoro jakieś uczucie jest negatywne to nie wolno go przeżywać, więc zaczyna się ukrywanie go. Wiem o czym piszę. A prawidłowe nazewnictwo uczy spokojnego podchodzenia do wszystkich uczuć, bo każde z nich jest potrzebne i cenne. Życzę Ci udanej niedzieli, urlopu i rekolekcji z DN! Z PB! Beata :-)
OdpowiedzUsuńDziekuję Beatko;) Dla Ciebie również wszystkiego udanego;)
UsuńDopiero dziś napisałam do x. Poloka, Alu. Ciekawa jestem jego reakcji. Mocno Cię ściskam! B :-)
OdpowiedzUsuńTak jak obiecałam napisałam do x. Poloka, Alu. Na razie bez reakcji, ale największą reakcją będzie gdy w kolejnej edycji książki nie pojawią się błędne określenia, prawda? Mocno Cię ściskam i pamiętam o Waszych rekolekcjach na Ryniasie! :-) Beata
OdpowiedzUsuń