niedziela, 21 czerwca 2015

Słowo Boże na niedzielę - 21.06.2015

"Gdy zapadł wieczór owego dnia, Jezus rzekł do swoich uczniów: Przeprawmy się na drugą stronę. Zostawili więc tłum, a Jego zabrali, tak jak był w łodzi. Także inne łodzie płynęły z Nim. Naraz zerwał się gwałtowny wicher. Fale biły w łódź, tak że łódź już się napełniała. On zaś spał w tyle łodzi na wezgłowiu. Zbudzili Go i powiedzieli do Niego: Nauczycielu, nic Cię to nie obchodzi, że giniemy? On wstał, rozkazał wichrowi i rzekł do jeziora: Milcz, ucisz się! Wicher się uspokoił i nastała głęboka cisza. Wtedy rzekł do nich: Czemu tak bojaźliwi jesteście? Jakże wam brak wiary? Oni zlękli się bardzo i mówili jeden do drugiego: Kim właściwie On jest, że nawet wicher i jezioro są Mu posłuszne? (Mk 4,35-41).

Tak bardzo dziś potrzebowałam tego Słowa. Tego zapewnienia, że dla Jezusa nie ma burzy, której nie mógłby uciszyć. Serca skołatanego, w które nie byłby w stanie wlać obfitości swojego pokoju. Ściany z betonu, której by nie rozkruszył.
Dziękuję Ci Panie, że w moją bezsilność, Ty wkraczasz z Twoją mocą.



(Hi 38,1.8-11)
I z wichru Pan odpowiedział Hiobowi te słowa: Kto bramą zamknął morze,
gdy wyszło z łona wzburzone, gdym chmury mu dał za ubranie, za pieluszki
ciemność pierwotną? Złamałem jego wielkość mym prawem, wprawiłem
wrzeciądze i bramę. I rzekłem: Aż dotąd, nie dalej! Tu zapora dla
twoich nadętych fal.

(Ps 107,23-26.28-31)
REFREN: Chwalmy na wieki miłosierdzie Pana.

Ci, którzy statkami ruszyli na morze,
by handlować na wodach ogromnych,
widzieli dzieła Pana
i Jego cuda wśród głębin.

Rzekł i zerwał się wicher
burzliwe piętrząc fale.
Wznosili się pod niebo, zapadali w otchłań,
ich dusza truchlała w nieszczęściu.

Wołali w niedoli do Pana,
a On ich uwolnił od trwogi.
Zamienił burzę na powiew łagodny,
umilkły morskie fale.

Radowali się w ciszy, która nastała,
przywiódł ich do upragnionej przystani.
Niechaj dziękują Panu za Jego miłosierdzie,
za Jego cuda wobec synów ludzkich.

(2Kor 5,14-17)
Miłość Chrystusa przynagla nas, pomnych na to, że skoro Jeden umarł za
wszystkich, to wszyscy pomarli. A właśnie za wszystkich umarł /Chrystus/
po to, aby ci, co żyją, już nie żyli dla siebie, lecz dla Tego, który
za nich umarł i zmartwychwstał. Tak więc i my odtąd już nikogo nie
znamy według ciała; a jeśli nawet według ciała poznaliśmy Chrystusa,
to już więcej nie znamy Go w ten sposób. Jeżeli więc ktoś pozostaje w
Chrystusie, jest nowym stworzeniem. To, co dawne, minęło, a oto wszystko
stało się nowe.

(Łk 7,16)
Wielki prorok powstał między nami i Bóg nawiedził lud swój.

(Mk 4,35-41)
Gdy zapadł wieczór owego dnia, Jezus rzekł do swoich uczniów:
Przeprawmy się na drugą stronę. Zostawili więc tłum, a Jego zabrali,
tak jak był w łodzi. Także inne łodzie płynęły z Nim. Naraz zerwał
się gwałtowny wicher. Fale biły w łódź, tak że łódź już się
napełniała. On zaś spał w tyle łodzi na wezgłowiu. Zbudzili Go i
powiedzieli do Niego: Nauczycielu, nic Cię to nie obchodzi, że giniemy?
On wstał, rozkazał wichrowi i rzekł do jeziora: Milcz, ucisz się!
Wicher się uspokoił i nastała głęboka cisza. Wtedy rzekł do nich:
Czemu tak bojaźliwi jesteście? Jakże wam brak wiary? Oni zlękli się
bardzo i mówili jeden do drugiego: Kim właściwie On jest, że nawet
wicher i jezioro są Mu posłuszne?




18 komentarzy:

  1. Dziękuje Ci Jezu, że uciszasz burze mego serca, mego życia, za to że jesteś ponad wszystkim

    OdpowiedzUsuń
  2. Wtorek, 23 czerwca 2015

    (Rdz 13,2.5-18)
    Abram był bardzo zasobny w trzody, srebro i złoto. Lot, który szedł z
    Abramem, miał również owce, woły i namioty. Kraj nie mógł utrzymać
    ich obu, bo zbyt liczne mieli trzody; musieli więc się rozłączyć. A
    gdy wynikła sprzeczka pomiędzy pasterzami trzód Abrama i pasterzami
    trzód Lota - mieszkańcami kraju byli wówczas Kananejczycy i Peryzzyci -
    rzekł Abram do Lota: Niechaj nie będzie sporu między nami, między
    pasterzami moimi a pasterzami twoimi, bo przecież jesteśmy krewni. Wszak
    cały ten kraj stoi przed tobą otworem. Odłącz się ode mnie! Jeżeli
    pójdziesz w lewo, ja pójdę w prawo, a jeżeli ty pójdziesz w prawo, ja
    - w lewo. Wtedy Lot, spojrzawszy przed siebie, spostrzegł, że cała
    okolica wokół doliny Jordanu aż do Soaru jest bardzo urodzajna, była
    ona bowiem jak ogród Pana, jak ziemia egipska, zanim Pan nie zniszczył
    Sodomy i Gomory. Lot wybrał sobie zatem całą tę dolinę Jordanu i
    wyruszył ku wschodowi, I tak rozłączyli się obaj. Abram pozostał w
    ziemi Kanaan, Lot zaś zamieszkał w owej okolicy, rozbiwszy swe namioty
    aż po Sodomę. Mieszkańcy Sodomy byli źli, gdyż dopuszczali się
    ciężkich przewinień wobec Pana. Po odejściu Lota Pan rzekł do Abrama:
    Spójrz przed siebie i rozejrzyj się z tego miejsca, na którym stoisz, na
    północ i na południe, na wschód i ku morzu; cały ten kraj, który
    widzisz, daję tobie i twemu potomstwu na zawsze. Twoje zaś potomstwo
    uczynię liczne jak ziarnka pyłu ziemi; jeśli kto może policzyć ziarnka
    pyłu ziemi, policzone też będzie twoje potomstwo. Wstań i przejdź ten
    kraj wzdłuż i wszerz: tobie go oddaję. Abram zwinął swe namioty i
    przybył pod Hebron, gdzie były dęby Mamre. Osiedliwszy się tam,
    zbudował ołtarz dla Pana.

    (Ps 15,1-5)
    REFREN: Prawy zamieszka w domu Twoim, Panie

    Kto będzie przebywał w Twym przybytku, Panie?
    Kto zamieszka na Twej górze świętej.
    Ten, kto postępuje nienagannie, działa sprawiedliwie
    i mówi prawdę w swym sercu.

    Kto swym językiem oszczerstw nie głosi,
    kto nie czyni bliźniemu nic złego,
    nie ubliża swoim sąsiadom,
    kto za godnego wzgardy uważa złoczyńcę,
    ale szanuje tego, kto się boi Pana.

    Kto dotrzyma przysięgi dla siebie niekorzystnej,
    kto nie daje swych pieniędzy na lichwę
    i nie da się przekupić przeciw niewinnemu.
    Kto tak postępuje, nigdy się nie zachwieje.

    (Ps 25,4b.5)
    Naucz mnie, Boże mój, chodzić twoimi ścieżkami, prowadź mnie w
    prawdzie, według Twych pouczeń.

    (Mt 7,6.12-14)
    Jezus powiedział do swoich uczniów: Nie dawajcie psom tego, co święte,
    i nie rzucajcie swych pereł przed świnie, by ich nie podeptały nogami, i
    obróciwszy się, was nie poszarpały. Wszystko więc, co byście chcieli,
    żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie! Albowiem na tym polega Prawo i
    Prorocy. Wchodźcie przez ciasną bramę. Bo szeroka jest brama i
    przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wielu jest takich,
    którzy przez nią wchodzą. Jakże ciasna jest brama i wąska droga,
    która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują.

    OdpowiedzUsuń
  3. "Naucz mnie, Boże mój, chodzić twoimi ścieżkami, prowadź mnie w prawdzie, według Twych pouczeń."

    OdpowiedzUsuń
  4. Środa, 24 czerwca 2015

    Uroczystość Narodzenia św. Jana Chrzciciela

    (Iz 49,1-6)
    Wyspy, posłuchajcie Mnie! Ludy najdalsze, uważajcie! Powołał Mnie Pan
    już z łona mej matki, od jej wnętrzności wspomniał moje imię. Ostrym
    mieczem uczynił me usta, w cieniu swej ręki Mnie ukrył. Uczynił ze mnie
    strzałę zaostrzoną, utaił mnie w swoim kołczanie. I rzekł mi: Tyś
    Sługą moim, Izraelu, w tobie się rozsławię. Ja zaś mówiłem:
    Próżno się trudziłem, na darmo i na nic zużyłem me siły. Lecz moje
    prawo jest u Pana i moja nagroda u Boga mego. Wsławiłem się w oczach
    Pana, Bóg mój stał się moją siłą. A teraz przemówił Pan, który
    mnie ukształtował od urodzenia na swego Sługę, bym nawrócił do Niego
    Jakuba i zgromadził Mu Izraela. A mówił: To zbyt mało, iż jesteś Mi
    Sługą dla podźwignięcia pokoleń Jakuba i sprowadzenia ocalałych z
    Izraela! Ustanowię cię światłością dla pogan, aby moje zbawienie
    dotarło aż do krańców ziemi.

    (Ps 139,1-3.13-15)
    REFREN: Sławię Cię, Panie, za to, żeś mnie stworzył.

    Przenikasz i znasz mnie, Panie,
    Ty wiesz, kiedy siedzę i wstaję.
    Z daleka spostrzegasz moje myśli,
    przyglądasz się, jak spoczywam i chodzę,
    i znasz moje wszystkie drogi.

    Ty bowiem stworzyłeś moje wnętrze
    i utkałeś mnie w łonie mej matki.
    Sławię Cię, żeś mnie tak cudownie stworzył,
    godne podziwu są Twoje dzieła.

    I duszę moją znasz do głębi.
    Nie tajna Ci istota,
    kiedy w ukryciu nabierałem kształtów,
    utkany we wnętrzu ziemi.

    (Dz 13,22-26)
    W synagodze w Antiochii Pizydyjskiej Paweł powiedział: Bóg dał ojcom
    naszym Dawida na króla, o którym też dał świadectwo w słowach:
    Znalazłem Dawida, syna Jessego, człowieka po mojej myśli, który we
    wszystkim wypełni moją wolę. Z jego to potomstwa, stosownie do
    obietnicy, wyprowadził Bóg Izraelowi Zbawiciela Jezusa. Przed Jego
    przyjściem Jan głosił chrzest nawrócenia całemu ludowi izraelskiemu. A
    pod koniec swojej działalności Jan mówił: " Ja nie jestem tym, za
    kogo mnie uważacie. Po mnie przyjdzie Ten, któremu nie jestem godny
    rozwiązać sandałów na nogach ". Bracia, synowie rodu Abrahama, i
    ci spośród was, którzy się boją Boga! Nam została przekazana nauka o
    tym zbawieniu.

    (Łk 1,76)
    Ty, dziecię, zwać się będziesz prorokiem Najwyższego, gdyż pójdziesz
    przed Panem przygotować Mu drogę.

    (Łk 1,57-66.80)
    Dla Elżbiety nadszedł czas rozwiązania i urodziła syna. Gdy jej
    sąsiedzi i krewni usłyszeli, że Pan okazał tak wielkie miłosierdzie
    nad nią, cieszyli się z nią razem. Ósmego dnia przyszli, aby obrzezać
    dziecię, i chcieli mu dać imię ojca jego, Zachariasza. Jednakże matka
    jego odpowiedziała: Nie, lecz ma otrzymać imię Jan. Odrzekli jej: Nie ma
    nikogo w twoim rodzie, kto by nosił to imię. Pytali więc znakami jego
    ojca, jak by go chciał nazwać. On zażądał tabliczki i napisał: Jan
    będzie mu na imię. I wszyscy się dziwili. A natychmiast otworzyły się
    jego usta, język się rozwiązał i mówił wielbiąc Boga. I padł strach
    na wszystkich ich sąsiadów. W całej górskiej krainie Judei rozpowiadano
    o tym wszystkim, co się zdarzyło. A wszyscy, którzy o tym słyszeli,
    brali to sobie do serca i pytali: Kimże będzie to dziecię? Bo istotnie
    ręka Pańska była z nim. Chłopiec zaś rósł i wzmacniał się duchem,
    a żył na pustkowiu aż do dnia ukazania się przed Izraelem.

    OdpowiedzUsuń
  5. "Przenikasz i znasz mnie, Panie" Ewa

    OdpowiedzUsuń
  6. Czwartek, 25 czerwca 2015

    (Rdz 16,1-12.15-16)
    Saraj, żona Abrama, nie urodziła mu jednak potomka. Miała zaś
    niewolnicę Egipcjankę, imieniem Hagar. Rzekła więc Saraj do Abrama:
    Ponieważ Pan zamknął mi łono, abym nie rodziła, zbliż się do mojej
    niewolnicy; może z niej będę miała dzieci. Abram usłuchał rady Saraj.
    Saraj, żona Abrama, wzięła zatem niewolnicę Hagar, Egipcjankę, i dała
    ją za żonę mężowi swemu Abramowi, gdy już minęło dziesięć lat,
    odkąd Abram osiedlił się w Kanaanie. Abram zbliżył się do Hagar i ta
    stała się brzemienną. A widząc, że jest brzemienna, zaczęła
    lekceważyć swą panią. Wtedy Saraj rzekła do Abrama: Przez ciebie
    doznaję zniewagi; ja sama dałam ci moją niewolnicę za żonę, ona zaś
    czując się brzemienną, lekceważy mnie. Niechaj Pan będzie sędzią
    między mną a tobą! Abram rzekł do Saraj: Przecież niewolnica twoja
    jest w twojej mocy: postąp z nią, jak będziesz uważała za dobre. Saraj
    upokorzyła Hagar; wtedy Hagar od niej uciekła. Anioł Pański znalazł
    Hagar na pustyni u źródła przy drodze wiodącej do Szur i zapytał:
    Hagar, niewolnico Saraj, skąd przyszłaś i dokąd idziesz? A ona
    odpowiedziała: Uciekłam od mojej pani, Saraj. Wtedy Anioł Pański rzekł
    do niej: Wróć do twej pani i pokornie poddaj się pod jej władzę. Po
    czym Anioł Pański oznajmił: Rozmnożę twoje potomstwo tak bardzo, że
    nie będzie można go policzyć. I mówił: Jesteś brzemienna i urodzisz
    syna, któremu dasz imię Izmael, bo słyszał Pan, gdy byłaś upokorzona.
    A będzie to człowiek dziki jak onager: będzie on walczył przeciwko
    wszystkim i wszyscy - przeciwko niemu; będzie on utrapieniem swych
    pobratymców. Hagar urodziła Abramowi syna. I Abram nazwał zrodzonego mu
    przez Hagar syna imieniem Izmael. Abram miał lat osiemdziesiąt sześć,
    gdy mu Hagar urodziła Izmaela.

    (Ps 106,1-5)
    REFREN: Nasz Pan jest dobry: chwalcie Go na wieki.

    Chwalcie Pana, bo jest dobry,
    bo na wieki trwa Jego łaska.
    Któż wysławi potężne dzieła Pana
    i rozgłosi całą Jego chwałę?

    Szczęśliwi, którzy strzegą przykazań
    i sprawiedliwie postępują w każdym czasie.
    Pamiętaj o nas, Panie,
    gdyż upodobałeś sobie w swym ludzie.

    Przyjdź nam z pomocą,
    abyśmy ujrzeli szczęście Twych wybranych,
    cieszyli się radością Twego ludu,
    chlubili się razem z Twym dziedzictwem.

    (1P 1,25)
    Słowo Pana trwa na wieki. to słowo ogłoszono wam jako Dobrą Nowinę.

    (Mt 7,21-29)
    Jezus powiedział do swoich uczniów: Nie każdy, który Mi mówi: Panie,
    Panie!, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę
    mojego Ojca, który jest w niebie. Wielu powie Mi w owym dniu: Panie,
    Panie, czy nie prorokowaliśmy mocą Twego imienia i nie wyrzucaliśmy
    złych duchów mocą Twego imienia, i nie czyniliśmy wielu cudów mocą
    Twego imienia? Wtedy oświadczę im: Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode
    Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości! Każdego więc, kto tych
    słów moich słucha i wypełnia je, można porównać z człowiekiem
    roztropnym, który dom swój zbudował na skale. Spadł deszcz, wezbrały
    potoki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom. On jednak nie runął,
    bo na skale był utwierdzony. Każdego zaś, kto tych słów moich słucha,
    a nie wypełnia ich, można porównać z człowiekiem nierozsądnym, który
    dom swój zbudował na piasku. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały
    się wichry i rzuciły się na ten dom. I runął, a upadek jego był
    wielki . Gdy Jezus dokończył tych mów, tłumy zdumiewały się Jego
    nauką. Uczył ich bowiem jak ten, który ma władzę, a nie jak ich uczeni
    w Piśmie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Komentarz

      Podobnie jak Abraham, otrzymaliśmy od Boga obietnicę. Ale kiedy o niej
      zapominamy, kiedy tracimy z oczu wierność Boga, zaczynamy wykrzykiwać
      jak manifest: "Ja sam", i robimy wszystko wyłącznie o własnych
      siłach. Jesteśmy wtedy przed Bogiem jak nieporadne dzieci budujące
      konstrukcje na piasku. A więc kiedy chwieje się nasza wiara, kiedy nie
      widzimy perspektyw, miejmy odwagę wołać do Boga: Tato, pomóż - a wtedy
      On stanie się naszym fundamentem, naszą skałą.

      Jacek Szymczak OP, "Oremus" czerwiec 2009, s. 109

      Usuń
  7. "Spadł deszcz, wezbrały
    potoki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom. On jednak nie runął,
    bo na skale był utwierdzony. " Panie pomagaj budować moje życie na skale Ewa

    OdpowiedzUsuń
  8. Piątek, 26 czerwca 2015

    (Rdz 17,1.9-10.15-22)
    A gdy Abram miał dziewięćdziesiąt dziewięć lat, ukazał mu się Pan i
    rzekł do niego: Jam jest Bóg Wszechmogący. Służ Mi i bądź
    nieskazitelny, Potem Bóg rzekł do Abrahama: Ty zaś, a po tobie twoje
    potomstwo przez wszystkie pokolenia, zachowujcie przymierze ze Mną.
    Przymierze, które będziecie zachowywali między Mną a wami, czyli twoim
    przyszłym potomstwem, polega na tym: wszyscy wasi mężczyźni mają być
    obrzezani; I mówił Bóg do Abrahama: żony twej nie będziesz nazywał
    imieniem Saraj, lecz imię jej będzie Sara. Błogosławiąc jej, dam ci i
    z niej syna, i będę jej nadal błogosławił, tak że stanie się ona
    matką ludów i królowie będą jej potomkami. Abraham, upadłszy na
    twarz, roześmiał się; pomyślał sobie bowiem: Czyż człowiekowi
    stuletniemu może się urodzić syn? Albo czy dziewięćdziesięcioletnia
    Sara może zostać matką? Rzekł zatem do Boga: Oby przynajmniej Izmael
    żył pod Twoją opieką! A Bóg mu na to: Ależ nie! Żona twoja, Sara,
    urodzi ci syna, któremu dasz imię Izaak. Z nim też zawrę przymierze,
    przymierze wieczne z jego potomstwem, które po nim przyjdzie. Co do
    Izmaela, wysłucham cię: Oto pobłogosławię mu, żeby był płodny, i
    dam mu niezmiernie liczne potomstwo; on będzie ojcem dwunastu książąt,
    narodem wielkim go uczynię. Moje zaś przymierze zawrę z Izaakiem,
    którego urodzi ci Sara za rok o tej porze. Wypowiedziawszy te słowa, Bóg
    oddalił się od Abrahama.

    (Ps 128,1-5)
    REFREN: Błogosławiony, kto się boi Pana

    Szczęśliwy człowiek, który się boi Pana
    i chodzi Jego drogami.
    Będziesz spożywał owoc pracy rąk swoich,
    szczęście osiągniesz i dobrze ci będzie.

    Małżonka twoja jak płodny szczep winny
    w zaciszu twojego domu.
    Synowie twoi jak oliwne gałązki
    dokoła twego stołu.

    Tak będzie błogosławiony człowiek,
    który się boi Pana.
    Niech cię z Syjonu Pan pobłogosławi
    i obyś oglądał pomyślność Jeruzalem
    przez wszystkie dni twego życia.

    (Mt 8,17)
    Jezus wziął na siebie nasze słabości i nosił nasze choroby.

    (Mt 8,1-4)
    Gdy Jezus zeszedł z góry, postępowały za Nim wielkie tłumy. A oto
    zbliżył się trędowaty, upadł przed Nim i prosił Go: Panie, jeśli
    chcesz, możesz mnie oczyścić. /Jezus/ wyciągnął rękę, dotknął go
    i rzekł: Chcę, bądź oczyszczony! I natychmiast został oczyszczony z
    trądu. A Jezus rzekł do niego: Uważaj, nie mów nikomu, ale idź, pokaż
    się kapłanowi i złóż ofiarę, którą przepisał Mojżesz, na
    świadectwo dla nich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Komentarz

      Bóg jest nieskrępowany w swoim działaniu. To On decyduje, kiedy i jak
      nam się objawia. Czasem przychodzi, jak do Abrahama, w ostatniej niemal
      chwili. Czasem pospiesznie przechodzi drogą. Czasem zaskakuje nas w samym
      środku monotonnej codzienności. Odkrywamy wtedy Jego wolność i
      miłość, a odkrycie to rodzi pokorną i ufną modlitwę: Panie, jeśli
      chcesz, możesz mnie oczyścić. Możesz uczynić ze mną to, co się Tobie
      podoba...

      Jacek Szymczak OP, "Oremus" czerwiec 2009, s. 113

      Usuń
  9. "Jam jest Bóg Wszechmogący" - Panie mój Boże, wierzę, że Ty wszytko możesz. Tylko Ty jesteś Bogiem. Jedynym Bogiem. Wszechmogącym.

    OdpowiedzUsuń
  10. "Abraham, upadłszy na twarz, roześmiał się; pomyślał sobie bowiem: Czyż człowiekowi
    stuletniemu może się urodzić syn? Albo czy dziewięćdziesięcioletnia Sara może zostać matką?" - Panie Ty wszytko możesz. Powierzam Ci po raz kolejny mojego pragnienie bycia żoną i mamą. Dla Ciebie wiek nie ma znaczenia, dla Ciebie czas nie ma znaczenia. Pobłogosław swoją mocą. Ty, który możesz wszytko, który nie masz granic. Uwielbiam Twoje Święte Imię, uwielbiam Twoją moc!

    OdpowiedzUsuń
  11. "Żona twoja, Sara, urodzi ci syna" - Panie proszę za wszystkie małżeństwa, które nie mogą począć dziecka

    OdpowiedzUsuń
  12. "Panie, jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić." Ewa

    OdpowiedzUsuń
  13. Sobota, 27 czerwca 2015

    (Rdz 18,1-15)
    Pan ukazał się Abrahamowi pod dębami Mamre, gdy ten siedział u wejścia
    do namiotu w najgorętszej porze dnia. Abraham spojrzawszy dostrzegł
    trzech ludzi naprzeciw siebie. Ujrzawszy ich podążył od wejścia do
    namiotu na ich spotkanie. A oddawszy im pokłon do ziemi, rzekł: O Panie,
    jeśli darzysz mnie życzliwością, racz nie omijać Twego sługi!
    Przyniosę trochę wody, wy zaś raczcie obmyć sobie nogi, a potem
    odpocznijcie pod drzewami. Ja zaś pójdę wziąć nieco chleba, abyście
    się pokrzepili, zanim pójdziecie dalej, skoro przechodzicie koło sługi
    waszego. A oni mu rzekli: Uczyń tak, jak powiedziałeś. Abraham poszedł
    więc spiesznie do namiotu Sary i rzekł: Prędko zaczyń ciasto z trzech
    miar najczystszej mąki i zrób podpłomyki. Potem Abraham podążył do
    trzody i wybrawszy tłuste i piękne cielę, dał je słudze, aby ten
    szybko je przyrządził. Po czym, wziąwszy twaróg, mleko i przyrządzone
    cielę, postawił przed nimi, a gdy oni jedli, stał przed nimi pod
    drzewem. Zapytali go: Gdzie jest twoja żona, Sara? - Odpowiedział im: W
    tym oto namiocie. Rzekł mu [jeden z nich]: O tej porze za rok znów
    wrócę do ciebie, twoja zaś żona Sara będzie miała wtedy syna. Sara
    przysłuchiwała się u wejścia do namiotu, [które było tuż] za
    Abrahamem. Abraham i Sara byli w bardzo podeszłym wieku. Toteż Sara nie
    miewała przypadłości właściwej kobietom. Uśmiechnęła się więc do
    siebie i pomyślała: Teraz, gdy przekwitłam, mam doznawać rozkoszy, i
    mój mąż starzec? Pan rzekł do Abrahama: Dlaczego to Sara śmieje się i
    myśli: Czy naprawdę będę mogła rodzić, gdy już się zestarzałam?
    Czy jest coś, co byłoby niemożliwe dla Pana? Za rok o tej porze wrócę
    do ciebie, i Sara będzie miała syna. Wtedy Sara zaparła się, mówiąc:
    Wcale się nie śmiałam - bo ogarnęło ją przerażenie. Ale Pan
    powiedział: Nie. Śmiałaś się!

    (Łk 1,46-50.53-54)
    REFREN: Bóg zawsze pomny na swe miłosierdzie

    Wielbi dusza moja Pana
    i raduje się duch mój w Bogu, Zbawcy moim.
    Bo wejrzał na uniżenie swojej służebnicy,
    Oto bowiem odtąd błogosławić mnie będą wszystkie pokolenia.

    Gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny,
    święte jest imię Jego.
    Jego miłosierdzie z pokolenia na pokolenie
    nad tymi, co się Go boją.

    Głodnych nasycił dobrami,
    a bogatych z niczym odprawił.
    Ujął się za sługą swoim, Izraelem,
    pomny na swoje miłosierdzie.

    (Mt 8,17)
    Jezus wziął na siebie nasze słabości i nosił nasze choroby.

    (Mt 8,5-17)
    Gdy Jezus wszedł do Kafarnaum, zwrócił się do Niego setnik i prosił
    Go, mówiąc: Panie, sługa mój leży w domu sparaliżowany i bardzo
    cierpi. Rzekł mu Jezus: Przyjdę i uzdrowię go . Lecz setnik
    odpowiedział: Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój, ale
    powiedz tylko słowo, a mój sługa odzyska zdrowie. Bo i ja, choć
    podlegam władzy, mam pod sobą żołnierzy. Mówię temu: Idź! - a idzie;
    drugiemu: Chodź tu! - a przychodzi; a słudze: Zrób to! - a robi. Gdy
    Jezus to usłyszał, zdziwił się i rzekł do tych, którzy szli za Nim:
    Zaprawdę powiadam wam: U nikogo w Izraelu nie znalazłem tak wielkiej
    wiary. Lecz powiadam wam: Wielu przyjdzie ze Wschodu i Zachodu i zasiądą
    do stołu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w królestwie niebieskim. A
    synowie królestwa zostaną wyrzuceni na zewnątrz - w ciemność; tam
    będzie płacz i zgrzytanie zębów . Do setnika zaś Jezus rzekł: Idź,
    niech ci się stanie, jak uwierzyłeś. I o tej godzinie jego sługa
    odzyskał zdrowie. Gdy Jezus przyszedł do domu Piotra, ujrzał jego
    teściową, leżącą w gorączce. Ujął ją za rękę, a gorączka ją
    opuściła. Wstała i usługiwała Mu. Z nastaniem wieczora przyprowadzono
    Mu wielu opętanych. On słowem wypędził złe duchy i wszystkich chorych
    uzdrowił. Tak oto spełniło się słowo proroka Izajasza: On wziął na
    siebie nasze słabości i nosił nasze choroby.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Komentarz

      W miarę dojrzewania nasza wiara w Boga przeradza się w wiarę Bogu, Jego
      Słowu, które - wypowiadane - staje się rzeczywistością. Ta wiara ma
      moc przezwyciężyć każdą niemożność, każdą odległość nie do
      pokonania, każdą przepaść. Jezus - Boski Lekarz - przychodzi do nas, by
      wziąć na siebie nasze słabości i choroby. na jego słowo paraliż
      ustępuje, a nasze serce staje się zdolne do miłości.

      Jacek Szymczak OP, "Oremus" czerwiec 2009, s. 116-117

      Usuń
    2. "Czy jest coś, co byłoby niemożliwe dla Pana?" - proszę o to co wciąż niemożliwe w moim życiu Ewa

      Usuń
  14. Niedziela, 28 czerwca 2015

    XIII niedziela zwykła

    (Mdr 1,13-15; 2,23-24)
    Bóg nie uczynił śmierci i nie cieszy się ze zguby żyjących. Stworzył
    bowiem wszystko po to, aby było, i byty tego świata niosą zdrowie: nie
    ma w nich śmiercionośnego jadu ani władania Otchłani na tej ziemi. Bo
    sprawiedliwość nie podlega śmierci. Bo dla nieśmiertelności Bóg
    stworzył człowieka - uczynił go obrazem swej własnej wieczności. A
    śmierć weszła na świat przez zawiść diabła i doświadczają jej ci,
    którzy do niego należą.

    (Ps 30,2.4-6.11-13)
    REFREN: Sławię Cię, Panie, bo mnie wybawiłeś

    Sławię Cię, Panie, bo mnie wybawiłeś
    i nie pozwoliłeś mym wrogom naśmiewać się ze mnie.
    Panie, Boże mój, z krainy umarłych wywołałeś moją duszę
    i ocaliłeś mi życie spośród schodzących do grobu.

    Śpiewajcie psalm wszyscy miłujący Pana
    i pamiętajcie o Jego świętości.
    Gniew Jego bowiem trwa tylko przez chwilę,
    a Jego łaska przez całe życie.

    Wysłuchaj mnie, Panie, zmiłuj się nade mną,
    Panie, bądź moją pomocą.
    Zamieniłeś w taniec mój żałobny lament.
    Boże mój i Panie, będę Cię sławił na wieki.

    (2 Kor 8,7.9.13-15)
    Podobnie jak obfitujecie we wszystko, w wiarę, w mowę, w wiedzę, we
    wszelką gorliwość, w miłość naszą do was, tak też obyście i w tę
    łaskę obfitowali. Znacie przecież łaskę Pana naszego Jezusa Chrystusa,
    który będąc bogaty, dla was stał się ubogim, aby was ubóstwem swoim
    ubogacić. Nie o to bowiem idzie, żeby innym sprawiać ulgę, a sobie
    utrapienie, lecz żeby była równość. Teraz więc niech wasz dostatek
    przyjdzie z pomocą ich potrzebom, aby ich bogactwo było wam pomocą w
    waszych niedostatkach i aby nastała równość według tego, co jest
    napisane: Nie miał za wiele ten, kto miał dużo. Nie miał za mało ten,
    kto miał niewiele.

    (2 Tm 1,10b)
    Nasz Zbawiciel Jezus Chrystus śmierć zwyciężył a na życie rzucił
    światło przez Ewangelię.

    (Mk 5,21-43)
    Gdy Jezus przeprawił się z powrotem w łodzi na drugi brzeg, zebrał się
    wielki tłum wokół Niego, a On był jeszcze nad jeziorem. Wtedy
    przyszedł jeden z przełożonych synagogi, imieniem Jair. Gdy Go ujrzał,
    upadł Mu do nóg i prosił usilnie: Moja córeczka dogorywa, przyjdź i
    połóż na nią ręce, aby ocalała i żyła. Poszedł więc z nim, a
    wielki tłum szedł za Nim i zewsząd na Niego napierał. A pewna kobieta
    od dwunastu lat cierpiała na upływ krwi. Wiele przecierpiała od
    różnych lekarzy i całe swe mienie wydała, a nic jej nie pomogło, lecz
    miała się jeszcze gorzej. Słyszała ona o Jezusie, więc przyszła od
    tyłu, między tłumem, i dotknęła się Jego płaszcza. Mówiła bowiem:
    żebym się choć Jego płaszcza dotknęła, a będę zdrowa. Zaraz też
    ustał jej krwotok i poczuła w ciele, że jest uzdrowiona z dolegliwości.
    A Jezus natychmiast uświadomił sobie, że moc wyszła od Niego. Obrócił
    się w tłumie i zapytał: Kto się dotknął mojego płaszcza?
    Odpowiedzieli Mu uczniowie: Widzisz, że tłum zewsząd Cię ściska, a
    pytasz: Kto się Mnie dotknął. On jednak rozglądał się, by ujrzeć
    tę, która to uczyniła. Wtedy kobieta przyszła zalękniona i drżąca,
    gdyż wiedziała, co się z nią stało, upadła przed Nim i wyznała Mu
    całą prawdę. On zaś rzekł do niej: Córko, twoja wiara cię ocaliła,
    idź w pokoju i bądź uzdrowiona ze swej dolegliwości! Gdy On jeszcze
    mówił, przyszli ludzie od przełożonego synagogi i donieśli: Twoja
    córka umarła, czemu jeszcze trudzisz Nauczyciela? Lecz Jezus słysząc,
    co mówiono, rzekł przełożonemu synagogi: Nie bój się, wierz tylko! I
    nie pozwolił nikomu iść z sobą z wyjątkiem Piotra, Jakuba i Jana,
    brata Jakubowego. Tak przyszli do domu przełożonego synagogi. Wobec
    zamieszania, płaczu i głośnego zawodzenia, wszedł i rzekł do nich:
    Czemu robicie zgiełk i płaczecie? Dziecko nie umarło, tylko śpi. I
    wyśmiewali Go. Lecz On odsunął wszystkich, wziął z sobą tylko ojca,
    matkę dziecka oraz tych, którzy z Nim byli, i wszedł tam, gdzie dziecko
    leżało. Ująwszy dziewczynkę za rękę, rzekł do niej: Talitha kum, to
    znaczy: Dziewczynko, mówię ci, wstań! Dziewczynka natychmiast wstała i
    chodziła, miała bowiem dwanaście lat. I osłupieli wprost ze zdumienia.
    Przykazał im też z naciskiem, żeby nikt o tym nie wiedział, i polecił,
    aby jej dano jeść.

    OdpowiedzUsuń