Kilkadziesiąt godzin spędzonych przed komputerem, kilkadziesiąt maczkiem zapisanych stron, kilka nieprzespanych nocy. Chwile bezsilności, bezradności i nierzadko poczucia rezygnacji. Tak przedstawia się bilans moich ostatnich dni. "Sprawozdanie nauczyciela mianowanego ubiegającego się o awans zawodowy na stopień nauczyciela dyplomowanego" okazało się bardziej wymagające niż zakładałam. I zdecydowanie bardziej wyczerpujące. Każda podjęta przez ostatnie trzy lata czynność musiała zostać opisana pod kątem efektów dla mnie, dla uczniów, dla szkoły (choć nie rozumiem do końca po co). A że podjętych projektów w tym czasie było sporo, to sporo też nazbierało się do opisania. Z tym, że o ile samo działanie, pomimo ogromnego czasem trudu i wysiłku, przynosiło dużą satysfakcję i radość, tak pisanie sprawozdania było jej całkowicie pozbawione. Mogę powiedzieć, że było dla mnie kamieniołomem. Czuję ogromną ulgę, że mam to już za sobą.
Dziękuję za wsparcie wszystkim, którzy pamiętali w tym czasie o mnie. Szczególnie dziękuję Edycie, której cierpliwość i spokój, trzymały mnie w ryzach i mocno motywowały.
Pragnę też podzielić się tym, jak bardzo Pan Bóg wkracza w naszą bezsilność i nasze nawet najmniejsze kryzysy. Mój przyszedł w sobotę. Zniechęcenie i poczucie bezsensu było tak duże, że nie byłam w stanie usiąść przed komputerem. Kilka godzin przedpołudniowych zeszło mi na niczym. To z kolei powodowało napięcie, bo wiedziałam, że sprawozdanie musi być oddane w poniedziałek. Łzy nie pomogły; wyżalenie się koleżance też nie. Usiadłam więc ze Słowem Bożym na kolanach. Padło na 2 Kor 12,9: "Pan mi powiedział: Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali". Czego więcej mi było trzeba?
(fot.megapedia.pl)
Mam to za sobą. Też mnie to kosztowało nerwów i zdrowia;) trzymaj się Alu
OdpowiedzUsuńTrzymam się. Jezusa;) i dlatego wszystko idzie do przodu;)
UsuńSłowo Boże dostałaś wymowne;) Niesamowite;) Chwała Panu
OdpowiedzUsuńtak myślałam, że nad czymś siedzisz, bo cicho było na blogu;) As.
OdpowiedzUsuń;) Pozdrawiam Cię ciepło Asiu
UsuńCzasami jesteśmy bezsilni i wtedy pomaga dobre słowo:):
OdpowiedzUsuńOj, tak. Pomaga bardzo.
UsuńJeszcze większą ulgę poczujesz Alu po rozmowie w kuratorium:-) Parę lat temu przeszłam przez to. Ewa
OdpowiedzUsuńJuż się nie mogę doczekać;) Oczywiście tej ulgi, a nie spotkania w Kuratorium;)
UsuńPowodzenia Alu, dzielna Nauczycielko :)
OdpowiedzUsuńAn.