sobota, 14 czerwca 2014

Rozwiń skrzydła i zdobądź swój własny biegun!

Wczoraj pisałam o Jaśku Meli - młodym człowieku, który w wyniku tragicznego wypadku stracił prawe przedramię i lewe podudzie, a potem na protezie nogi zdobył oba bieguny Ziemi, szczyty Kilimandżaro i Elbrus, przebiegł Maraton Nowojorski. A to nie wszystkie dokonania, które ma na swoim koncie. Obecnie prowadzi Fundację Poza Horyzonty, która pozyskuje fundusze na protezy dla swoich podopiecznych i podejmuje wiele cennych inicjatyw (szczegóły na stronie Fundacji). Jasiek udowodnił, że ograniczenia nie są w naszym ciele lecz w naszej głowie i że niemożliwe staje się możliwe, gdy tego mocno pragniemy. To jest Jego historia i Jego życie. Ale nie znaczy to, ze tylko On może stawiać czoła niemożliwemu. Każdy z nas ma szansę, by pokonywać siebie, sięgać po marzenia, zdobywać swoje życiowe bieguny.

W tym kontekście chciałabym dziś napisać o ludziach z syndromem DDD, u których różne blokady, lęki, niskie poczucie wartości, brak wiary w siebie i swoje możliwości oraz psychiczne zranienia mają swój  korzeń w przeszłości i w dysfunkcyjnych rodzinach, z których wyszli. Przemoc, agresja, alkohol, zdrady, rozwody czy obojętność rodziców były w nich zjawiskiem codziennym. Skala zjawiska DDD staje się coraz większa, statystki nieubłaganie  podają, że 40% Polaków to Dorosłe Dzieci z Rodzin Dysfunkcyjnych. Jak pomóc sobie i innym? Nie ma prostych recept i łatwych odpowiedzi. Ale jest ktoś, kto pochylił się nad tym zagadnieniem i znalazł drogę wyjścia - ks. dr Grzegorz Polok. W 2009 roku napisał książkę "Rozwinąć skrzydła" (e-book oraz wersja pdf do pobrania TUTAJ). W jej wstępie pisze tak: "Od kilku lat jestem pracownikiem naukowo-dydaktycznym
 (fot.freeimages.com)
Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach i duszpasterzem akademickim dla środowiska związanego z tą uczelnią. W tym okresie miałem możliwość spotykania się na uczelni bądź w duszpasterstwie ze studentami, nauczycielami akademickimi czy pracownikami administracji „mojej” szkoły wyższej. Wspólne z nimi modlitwy, rozmowy i podejmowane działania pozwoliły mi dostrzec w nich wspaniałych ludzi z dużą osobistą wrażliwością, wieloma pokładami dobra w ich sercach. Jednocześnie u wielu z nich, a zwłaszcza u studentów, zauważyłem smutek, silne lęki i głęboki niepokój powiązany z bardzo niskim poczuciem własnej wartości czy wręcz zupełnym brakiem akceptacji siebie. Niektórzy z nich odważyli się przełamać swój strach, pokonać wstyd, przerwać wieloletnie milczenie i czasami pierwszy raz „obcemu” przedstawić swoje sytuacje rodzinne. W dramatycznych wypowiedziach młodzieży akademickiej, często okupionych bólem i łzami, odkrywałem, że ich dzisiejsze trudności, lęki, brak akceptacji siebie, ucieczka w osamotnienie, mają korzenie w ich rodzinach, w postawie rodziców wobec nich (więcej TUTAJ). 

"Jak rozwinąć skrzydła?" - to tytuł audycji (TUTAJ) o DDD. 
Wysłuchanie jej i zrobienie pierwszego kroku na drodze uzdrowienia może okazać się początkiem wyprawy na swój własny biegun.
 Nie ma takiego  doświadczenia życiowego, z którego Pan Bóg nie mógłby wyprowadzić ogromu dobra. Współpraca z łaską Bożą sprawia, że dzieją się cuda.
Informacja o programie na stronie www.rozwinacskrzydla.pl




16 komentarzy:

  1. Panie Boże oddaje Ci wszystkie moje ograniczenia i blokady. Zerwij je proszę i daj mi wolność.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mówiła mi o tym programie (Jak rozwinąć skrzydła) koleżanka polecając mi go. Nie zainteresowałam się wtedy. Teraz ponownie na to trafiam. Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale gdzie można się zgłaszać na tą terapię? Bo na tej stronie nie ma napisane. W jakich miastach te terapie są prowadzone?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przykładowa terapia to "Wreszcie żyć. 12 Kroków ku pełni życia", która odbywa się w różnych miastach - http://www.12krokow.com.pl/warsztaty.html
      Mam znajomych, którzy z różnych względów podjęli tę terapię i są bardzo zadowoleni:

      Charakterystyka tych warsztatów:

      Program Warsztatu „Wreszcie żyć” opiera się na Programie 12 kroków, bazuje na chrześcijańskiej wizji człowieka i świata, łączy rozwój duchowy i psychoterapię.
      Warsztat jest formą pomocy dla osób doświadczających różnych trudności w sferze psychicznej i duchowej, w relacjach z innymi, ze sobą, z Bogiem.
      Korzystają z nich:
      - osoby dorosłe przeżywające trudności w związkach (ze współmałżonkiem, z dziećmi, z rodzicami);
      - osoby cierpiące z powodu zaniżonej samooceny, osamotnienia, poczucia krzywdy;
      - osoby cierpiące na trudności w relacji z Bogiem (negatywne uczucia do Boga, trudności w życiu sakramentalnym).
      Praca na Warsztacie ma na celu zdrowie duchowe i psychiczne.

      Praca w Warsztacie łączy pracę indywidualną (z pomocą materiałów do Warsztatu) i grupową. Spotkania (2h) odbywają się raz w tygodniu. Warsztat trwa ok. 1,5 roku.

      Usuń
  4. Moja koleżanka Monika poleca książkę, którą niedawno przeczytała i uważa za rewelacyjną: "DDD Dorosłe Dziewczynki z rodzin Dysfunkcyjnych" Eugeni Herzyk.

    Fragment:
    "Każda z nas czuje się czasem jak dziewczynka. Niekoniecznie oznacza to słabość, bezradność i płacz, może objawiać się niepohamowaną złością, tupaniem nogami i chęcią postawienia na swoim. Ta dziewczynka w nas, całkiem malutka lub nastoletnia, to efekt trudności, na jakie napotykałyśmy w dzieciństwie, deficytów, jakich doświadczyłyśmy na różnych etapach rozwojowych. Nie ma idealnego dzieciństwa, bo nie ma idealnych rodziców.

    Książka pomaga te deficyty odkryć, zobaczyć, jaki mają wpływ na nasze poczucie bezpieczeństwa, kobiecości i własnej wartości, a także na nasze zachowania w każdym z tych obszarów. Mówi też o tym, że tylko od nas samych zależy, co z tym bagażem zrobimy:
    - czy będziemy go nieść, cierpiąc,
    - czy poszukamy tragarza, który nam pomoże,
    - czy zastosujemy środek przeciwbólowy, by nie czuć ciężaru,
    - czy zechcemy się go pozbyć".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brzmi ciekawie i zachęcająco. Dziękuję.

      Usuń
  5. Witam,

    tak się składa, że mam książkę p.Herzyk "DDD Dorosłe Dziewczynki z rodzin Dysfunkcyjnych". Więcej informacji na ten temat znajduje się pod linkiem http://recenzjeami.blogspot.com/2014/05/ddd-dorose-dziewczynki-z-rodzin.html
    Książka pokazała mi konkretnie z czego wynika mój problem, pomogła zobaczyć dysfunkcyjne zachowania, które wyniosłam z domu rodzinnego a których niestety nie byłam świadoma i uzmysłowiła, że muszę coś z tym zrobić. Jako osoba wierząca, zależało mi na terapi, w której na problem patrzy się zarówno od strony duchowej, jak również psychologicznej, dlatego polecam "12 kroków ku wolności". Modlę się też codziennie, aby Bóg naprawił we mnie to, co popsuli ludzie i aby wypełnił wszelkie deficyty i braki... On przecież jest kochającym Ojcem, który wszystko może i chce nas uzdrawiać, bo nawet jeśli mój ojciec nie sprawdził się w roli ojca i mocno zranił, to wcale nie muszę czuć się przez to gorsza bo mam Boga Ojca.

    Pozdrawiam
    M.

    OdpowiedzUsuń
  6. Napisałam do ks. Grzegorza Poloka, autora programu "Rozwinąć skrzydła", z zapytaniem o terapię. Oto Jego odpowiedź:
    "W każdym większym mieście przy poradni antyalkoholowej , czasami przy duszpasterstwie akademickim powinna być terapia DDA najlepiej wpisać w wyszukiwarkę i powinno "wyjść" gdzie aktualnie jest terapia Z Bogiem. Terapia dla DDD tak jak dla DDA".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym, że ja jednak zdecydowanie bardziej polecam "Wreszcie żyć. 12 Kroków ku pełni życia" - jest to program oparty na programie AA, ale jednak stawia w centrum Pana Boga i bazuje na łasce Jego uzdrowienia. Dla chrześcijan i katolików ten program jest strzałem w dziesiątkę. W Krakowie jest prowadzony w kościele św. Barbary.
      Informacje:
      http://www.swbarbara.jezuici.pl/index.php?page=wreszcie-zyc-12-krokow-ku-pelni-zycia&hl=pl_PL

      Usuń
  7. Jeśli znajdziecie wolną chwilę, przeczytajcie książkę lub posłuchajcie audiobooka "Rozwinąć skrzydła".
    Ja długo odkładałam to na później, bo uważałam, że to nie dla mnie. Mimo, że w mojej rodzinie nie było przemocy, agresji, obojętności ze strony rodziców, wręcz przeciwnie, byłam dzieckiem akceptowanym, kochanym, przez niektórych uwielbianym i czułam to. Jednak dziś widzę, że coś poszło nie tak, coś nawaliło...Każdy mój dzień to pokonywanie barier, walka z moimi lękami, zniewoleniami, uzależnieniami....mogłabym wymieniać jeszcze długo, ale nie o to chodzi, żeby użalać się nad sobą, tylko zacząć rozwijać skrzydła...
    Dziękuję Bogu, że pozwolił mi w ostatnim czasie spotkać wielu wartościowych ludzi, dziękuję za każde dobre słowo, miły gest, uśmiech...to dla mnie niesamowicie ważne!

    Dla Boga Jesteś kimś WYJĄTKOWYM, NIEPOWTARZALNYM- kimkolwiek jesteś,cokolwiek robisz, jakkolwiek się czujesz, w jakiejkolwiek sytuacji się znajdujesz...
    aga;)


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aga dziękuję za to podzielenie się. Nawet nie wiesz jak cenne są te słowa. I wspieram mocno w decyzji, którą podjęłaś. Takie decyzje zmieniają życie.

      Usuń
  8. A może u nas na DN takie warsztaty byłyby możliwe do przeprowadzenia... ? Jest to bardzo potrzebne... Omódlmy to proszę...
    A.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga A., to co proponuje program "Rozwinąć skrzydła" to przede wszystkim terapia. Terapia, która trwa czasem latami, wymaga ogromnej pracy i samozaparcia. Nie jesteśmy w stanie tego zrobić na 3-godzinnym warsztacie. Ewentualnie można zrobić warsztat, na którym naświetlimy ten problem... Polecam modlitwie. Niech Duch Święty da nam światło.

      Usuń
  9. Mela to rzeczywiście przykład człowieka, który może "zdobywać szczyty", ale był też dobrze prowadzony

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alu czy ten instytut, który pozostawił powyższy komentarz jest godny polecenia? Wiesz coś o nim i osobach tam pracujących? Mogłabyś polecić?

      Usuń
    2. Przepraszam, nie instytut tylko gabinet

      Usuń