piątek, 27 marca 2015

Tyle marzeń

Tyle marzeń do spełnienia. Tyle marzeń już spełnionych. A granica między jednymi a drugimi często jest tak delikatna, że prawie niezauważalna. Przechodzę przez nią niepostrzeżenie, mimowolnie i nie wiedząc kiedy, jestem po drugiej stronie. Zdarza się też, że pomiędzy niespełnieniem a spełnieniem stoi mur przez który trudno się przebić. Zatrzymuję się przed nim i uczę żyć z deficytem tego, czego tak bardzo pragnę. Zawieszona gdzieś pomiędzy, z zapaloną iskrą nadziei. Tak jak dzisiaj.

(fot.zszywka.pl)

Zaskakujące się ludzkie losy malowane ręką Stwórcy. Zaskakująca jest też moja droga i obraz jaki widzę, gdy oglądam się wstecz. Im jestem dalej, tym widzę więcej - każdy puzzel pasuje do pozostałych, żaden nie jest przypadkowy (choć w tamtych chwilach tak się nie wydawało). Obraz wyłaniała się piękny. Ale czy może być inaczej, skoro to dzieło Mistrza? Wszytko jest w nim na swoim miejscu, jest harmonia i sens.

Nie wszystkie marzenia muszą być spełnione, by było dobrze. Dzisiejsze niezwykłe spotkanie u Moniki i Pslam 18 z zapisaną obok datą: 27.07.2012 r. przypomniały mi o tym odkryciu sprzed lat. Kluczem okazały się cicho wyszeptane słowa: teraz już nie ja, teraz Ty... To one otworzyły drzwi do życia w spełnieniu pomimo wielu niespełnień. Bo gdy Bóg jest blisko, wszystkiego innego pragnie się mniej. On wypełnia pustki, On zstępuje w próżnię.

Czy tym razem przejście z jednej strony marzenia na drugą będzie możliwe? Nie wiem.
Biorę mój klucz (teraz już nie ja, teraz Ty...), otwieram drzwi i pozwalam się prowadzić.

"Miłuję Cię, Panie, Mocy moja,
Panie, Ostojo moja i Twierdzo, mój Wybawicielu"
(Ps 18,2)
______________________

A Daria i Monika już od 21:00 wędrują. I będą wędrować całą noc Ekstremalną Drogą Krzyżową.
Niezwykłe to. W przyszłym roku też się wybiorę.

22 komentarze:

  1. Dziękuję Ci Alicjo za tę mądrą refleksję. Potrzebowałam tych słów. Pozdrawiam Cię ciepło. Niech Ci się spełni, to, co się ma spełnić. As.

    OdpowiedzUsuń
  2. "Nie może być inaczej, bo w końcu to dzieło Mistrza" - chciałabym na siebie tak patrzyć. Nie widzieć w sobie ciągłych usterek i niedociągnięć lecz zaufać temu, który mnie Stworzył.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poniżej ktoś zamieścił taki adres: https://youtu.be/tUCVn4PswG0
      Gdy słuchałam, myślałam o Tobie.
      Później zrobiłam z tego osobny wpis.
      Posłuchaj, proszę...

      Usuń
  3. Tyle marzeń spełnionych i niespełnionych.... Panie dziękuję za wszystkie spełnione i niespełnione marzenia.... Ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem zastanawiam się, które więcej nam dają, czy te spełnione czy niespełnione...

      Usuń
    2. Też nad tym się zastanawiam.... Ewa

      Usuń
  4. Dziękuję Ci Panie że uwalniasz mnie od życia w złudzeniach. Tylko Ty jesteś Pełnią, która zaspokaja moje pustki. Gdy Ty jesteś wszystkiego innego pragnie się mniej. Bądź. Szczególnie teraz, szczególnie gdy jest mi tak ciężko i smutno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takich chwilach czytam Psalm 30:
      "Zamieniłeś w taniec mój żałobny lament;
      Boże mój i Panie, będę Cię sławił na wieki".
      Życzę Ci tego, byś zaczęła tańczyć...

      Usuń
  5. "Biorę mój klucz (teraz już nie ja, teraz Ty...), otwieram drzwi i pozwalam się prowadzić."

    T.

    OdpowiedzUsuń
  6. Posłuchaj, to list napisany specjalnie dla Ciebie...
    https://youtu.be/tUCVn4PswG0
    ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Zrobiłam z tego osobny wpis. Pozdrawiam ciepło.

      Usuń
    2. Cieszę się;)
      Pozdrawiam z Krakowa
      ...



      Usuń
    3. Alicja, dawno mnie nie było i pewnie jeszcze długo nie będzie. Mogę powiedzieć tylko tyle, że... znasz mnie;) (po moim wpisie powinnaś wiedzieć, kto jest po drugiej stronie)
      ...

      Usuń
    4. No tak, teraz już wiem. Miło, że zajrzałaś. Choć szkoda, że tak rzadko się tu pojawiasz. Pamiętam w modlitwie o Tobie.

      Usuń
  7. No właśnie! Ciekawe kto pozdrawia? Czy tak dużo osób nie lubi swojego imienia? Pozdrawiam Ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Swoje imię lubię, nawet bardzo.
      Pozdrawiam

      Usuń
  8. rankiem doszłyśmy, a jak pisałam Ci sms-a to dochodziłam do siebie, dlatego taki był krótki:)
    Może teraz napiszę coś więcej na pytanie "i jak" - było naprawdę "ekstremalnie", było zimno, przez prawie całą drogę towarzyszył nam deszcz, było błoto, była wysoka trawa, było znużenie, zniechęcenie, chwilami zwątpienie....ale tak właśnie miało być, miało być ciężko, tak żeby móc bardziej niż zwykle wczuć się w mękę Pana, aby towarzyszyć mu fizycznie, aby oddać mu swój ból, senność....aby zmierzyć się z samym sobą i tym samym tak bardzo zbliżyć się do Niego. monika
    a za rok idziemy razem, mam nadzieję:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zdjęcie idealnie pasujące do tematu - zawieszona gdzieś pomiędzy...;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Życie z deficytem tego czego się pragnie nie jest takie proste. Ale z Panem Bogiem nie ma takich dolin i wzgórz, którymi nie dałoby się przejść. Doświadczam tego nieustannie.

    OdpowiedzUsuń