niedziela, 31 sierpnia 2014

Słowo Boże na niedzielę - 31.08.2014

XXII niedziela zwykła

Boże mój, Boże, szukam Ciebie
i pragnie Ciebie moja dusza.
Ciało moje tęskni za Tobą,
jak ziemia zeschła i łaknąca wody.

Oto wpatruję się w Ciebie w świątyni,
by ujrzeć Twą potęgę i chwałę.
A Twoja łaska jest cenniejsza od życia,
więc sławić Cię będą moje wargi.

Będę Cię wielbił przez całe me życie
i wzniosę ręce w imię Twoje.
Moja dusza syci się obficie,
a usta Cię wielbią radosnymi wargami.

Bo stałeś się dla mnie pomocą
i w cieniu Twych skrzydeł wołam radośnie:
Do ciebie lgnie moja dusza,
prawica Twoja mnie wspiera.
(fot. freeimages.com)


(Jr 20,7-9)
Uwiodłeś mnie, Panie, a ja pozwoliłem się uwieść; ujarzmiłeś mnie i
przemogłeś. Stałem się codziennym pośmiewiskiem, wszyscy mi urągają.
Albowiem ilekroć mam zabierać głos, muszę obwieszczać: Gwałt i ruina!
Tak, słowo Pańskie stało się dla mnie codzienną zniewagą i
pośmiewiskiem. I powiedziałem sobie: Nie będę Go już wspominał ani
mówił w Jego imię! Ale wtedy zaczął trawić moje serce jakby ogień,
nurtujący w moim ciele. Czyniłem wysiłki, by go stłumić, lecz nie
potrafiłem.


(Ps 63,2-6.8-9)
REFREN: Ciebie, mój Boże, pragnie moja dusza


(Rz 12,1-2)
Proszę was, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście dali ciała swoje
na ofiarę żywą, świętą, Bogu przyjemną, jako wyraz waszej rozumnej
służby Bożej. Nie bierzcie więc wzoru z tego świata, lecz
przemieniajcie się przez odnawianie umysłu, abyście umieli rozpoznać,
jaka jest wola Boża: co jest dobre, co Bogu przyjemne i co doskonałe.


(Ef 1,17-18)
Niech Ojciec naszego Pana Jezusa Chrystusa przeniknie nasze serca swoim
światłem, abyśmy wiedzieli, czym jest nadzieja naszego powołania.


(Mt 16,21-27)
Jezus zaczął wskazywać swoim uczniom na to, że musi iść do Jerozolimy
i wiele cierpieć od starszych i arcykapłanów, i uczonych w Piśmie; że
będzie zabity i trzeciego dnia zmartwychwstanie. A Piotr wziął Go na bok
i począł robić Mu wyrzuty: Panie, niech Cię Bóg broni! Nie przyjdzie
to nigdy na Ciebie. Lecz On odwrócił się i rzekł do Piotra: Zejdź Mi z
oczu, szatanie! Jesteś Mi zawadą, bo nie myślisz o tym, co Boże, ale o
tym, co ludzkie. Wtedy Jezus rzekł do swoich uczniów: Jeśli kto chce
pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż
swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci
je; a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je. Cóż bowiem za
korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy
szkodę poniósł? Albo co da człowiek w zamian za swoją duszę? Albowiem
Syn Człowieczy przyjdzie w chwale Ojca swego razem z aniołami swoimi, i
wtedy odda każdemu według jego postępowania.


Komentarz z mateusz.pl

Panie, spraw, abym Ci oddał siebie samego na ofiarę żywą, świętą, Tobie przyjemną (Rz 12, 1)

Z powodu grzechu i jego następstw, służba Bogu wymaga walki, wyrzeczenia, pokonywania siebie. Liturgia dzisiejsza podaje typowe tego przykłady. Na pierwszym miejscu bolesny niepokój Jeremiasza (Jr 20, 7-9)
wyrażający głębokie strapienie człowieka, którego Bóg wybrał, by głosił Jego słowo, i właśnie z tego powodu był prześladowany bez końca. Prorok nazywa się "uwiedzionym" przez Boga, jak gdyby go
Bóg oszukał, ponieważ zlecone mu przez Niego zadanie uczyniło go "przedmiotem zniewagi i pośmiewiska każdego dnia" (tamże 8). Przygnieciony cierpieniem chciałby uciec od woli Bożej, a jednak jest to dla niego niemożliwe: "Wtedy zaczął trawić moje serce jakby ogień nurtujący w moim ciele. Czyniłem wysiłki, by go stłumić, lecz nie potrafiłem" (tamże 9). Ten tajemniczy ogień, wskaźnik miłości Boga, która go zdobyła, co więcej, "zwiodła", oraz charyzmatu proroczego, jakim został obdarzony, skłania go, wbrew wszelkiej osobistej przyrodzonej skłonności, by spełniał dalej niewdzięczną misję. Wspaniały przykład mocy działania Bożego w słabym stworzeniu.

Lecz dowód najbardziej autorytatywny daje ewangelia (Mt 16, 21-27), zapowiadając mękę Jezusa, wobec której cierpienia Jeremiasza są tylko nikłą figurą. "Odtąd - to jest od wyznania Piotra w Cezarei - zaczął Jezus wskazywać swoim uczniom na to, że musi iść do Jerozolimy i wiele cierpieć... że będzie zabity" (tamże 21). Piotr z właściwą sobie gwałtownością natychmiast się przeciwstawia. Jak przypuścić, aby Mesjasz, Syn Boga żywego, mógł być prześladowany i zabity? Piotr wyraża tylko mentalność ludzi wszystkich czasów. Według logiki ludzkiej, im ktoś jest większy, tym większe powinien mieć powodzenie, powinien zawsze zwyciężać. Lecz logika Boża jest inna, inna jest myśl Jezusa zapowiadającego, że "musi" cierpieć, ponieważ tak postanowił Ojciec dla odkupienia świata z grzechów. Piotra spotyka stanowcza odprawa: "Zejdź Mi z oczu, szatanie! Jesteś Mi zawadą, bo nie myślisz o tym, co Boże, ale o tym, co ludzkie!" (tamże 23). Straszne przeciwieństwo między tymi słowami a tamtymi, które Apostoł usłyszał w Cezarei, kiedy wyznał posłannictwo mesjańskie i Bóstwo Jezusa. Tam: "Błogosławiony jesteś!" i udzielenie prymatu (tamże 16-15); tutaj przydomek szatana i odepchnięcie. Powód jest tylko jeden: sprzeciwianie się męce i śmierci Pana. Łatwiej uznać w Jezusie Syna Bożego niż zgodzić się widzieć Go umierającego jako złoczyńcę. Lecz kto się gorszy Jego krzyżem, Nim samym się gorszy; kto odrzuca Jego mękę, odrzuca Jego samego, ponieważ Chrystus jest Ukrzyżowany. Kto idzie za Chrystusem, powinien przyjąć nie tylko Jego krzyż, lecz także swój własny. Jezus mówi to natychmiast, by dać zrozumieć uczniom, że jest złudzeniem myśleć, iż się Go naśladuje, jeśli się nie niesie z Nim krzyża: "Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje" (tamże 24). Po grzechu nie ma innej drogi zbawienia
dla poszczególnych ludzi i całej ludzkości.

"A zatem proszę was, bracia, przez miłosierdzie Boże - pisze św. Paweł - abyście dali ciała swoje na ofiarę żywą, świętą, Bogu przyjemną" (Rz 12, 1; II czytanie). Chrześcijanin nie niesie swojego krzyża z musu; jest ochotnikiem, przyjmuje go z miłością, by stać się ofiarą "żywą i świętą" w łączności z ofiarą Chrystusa,
na chwałę Ojca i odkupienie świata. Lecz to jest niemożliwe bez głębokiego przekształcenia umysłu, który myśli "na sposób Boży" i dlatego czyni człowieka zdolnym "rozpoznawać, jaka jest wola Boża" (tamże 2), a nie gorszyć się cierpieniem.

- Panie, uwiodłeś mnie, a ja pozwoliłem się uwieść; ujarzmiłeś mnie i przemogłeś. Stałem się codziennym pośmiewiskiem, wszyscy mi urągają... Tak, słowo Twoje stało się dla mnie każdego dnia zniewagą
i pośmiewiskiem... ale wtedy zaczął trawić moje serce jakby ogień nurtujący w moim ciele. Czyniłem wysiłki, by go stłumić, lecz nie potrafiłem... ale Ty, o Panie, jesteś przy mnie jako potężny mocarz (Jeremiasz 20, 7-9. 11).

- Jeżeli pragnę żyć z Tobą, o Jezu, muszę być przekonany, że życie chrześcijańskie streszcza się w Tobie, o Ukrzyżowany, to znaczy w duchu wyrzeczenia, ofiary, praktykowanej przez całkowite ogołocenie się, a
nawet zaparcie się siebie; tylko przez Kalwarię dochodzi się do celu. Jeśli na tej drodze napotkamy cierpienia i walki, Ty, o Chryste, podtrzymasz nas swoim krzyżem i wspomożesz swoją łaską. Spraw, abym
wyrył na moim sercu Twoje słowa: "Kto chce iść za Mną, niech weźmie swój krzyż i naśladuje Mnie".

Jezu mój, Twój krzyż jest zbyt ciężki na nasze słabe siły; nie możemy tyle ofiarować Twojej miłości, jednak, o Jezu, przyjmij ofiarę naszych cierpień, dozwól nam zjednoczyć się z Tobą w cierpieniach Twojej Męki, abyśmy zasłużyli na zjednoczenie się z Tobą w chwale Twego Zmartwychwstania. Jezu mój, niechaj przez całe życie noszę mój krzyż jako zadatek Twojej świętej miłości i życzliwości, abym umarły i ukrzyżowany światu, żył życiem łaski (G. Canovai).

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy, Żyć Bogiem, t. III, str. 127



21 komentarzy:

  1. Wszystkim Czytelnikom i Gościom bloga życzę błogosławionej niedzieli i dobrego tygodnia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Boże mój, Ciebie pragnie dusza moja...Monika
    Tobie również Alu zyczę błgogosławionej niedzieli i dużo łask w powrocie do pracy:)

    OdpowiedzUsuń
  3. "Ciebie mój Boże pragnie dusza moja" Ewa

    OdpowiedzUsuń
  4. Poniedziałek, 1 września 2014

    (1 Kor 2,1-5)
    Przyszedłszy do was, bracia, nie przybyłem, by błyszcząc słowem i
    mądrością głosić wam świadectwo Boże. Postanowiłem bowiem, będąc
    wśród was, nie znać niczego więcej, jak tylko Jezusa Chrystusa, i to
    ukrzyżowanego. I stanąłem przed wami w słabości i w bojaźni, i z
    wielkim drżeniem. A mowa moja i moje głoszenie nauki nie miały nic z
    uwodzących przekonywaniem słów mądrości, lecz były ukazywaniem ducha
    i mocy, aby wiara wasza opierała się nie na mądrości ludzkiej, lecz na
    mocy Bożej.

    (Ps 119,97-102)
    REFREN: Jakże miłuję Prawo Twoje, Panie

    Jakże miłuję Prawo Twoje:
    przez cały dzień nad nim rozmyślam.
    Przez Twoje przykazanie stałem się mądrzejszy od wrogów,
    bo jest ono moim na wieki.

    Jestem roztropniejszy od wszystkich, którzy mnie uczą,
    bo rozmyślam o Twoich napomnieniach.
    Jestem rozważniejszy od starców,
    bo zachowuję Twoje postanowienia.

    Powstrzymuję nogi od każdej złej ścieżki,
    aby słów Twoich przestrzegać.
    Nie odstępuję od Twoich wyroków,
    albowiem Ty mnie pouczasz.

    (Łk 4,18)
    Duch Pański spoczywa na Mnie, posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą
    nowinę.

    (Łk 4,16-30)
    Przyszedł również do Nazaretu, gdzie się wychował. W dzień szabatu
    udał się swoim zwyczajem do synagogi i powstał, aby czytać. Podano Mu
    księgę proroka Izajasza. Rozwinąwszy księgę, natrafił na miejsce,
    gdzie było napisane: Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie
    namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom
    głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał
    wolnymi, abym obwoływał rok łaski od Pana. Zwinąwszy księgę oddał
    słudze i usiadł; a oczy wszystkich w synagodze były w Nim utkwione.
    Począł więc mówić do nich: Dziś spełniły się te słowa Pisma,
    któreście słyszeli. A wszyscy przyświadczali Mu i dziwili się pełnym
    wdzięku słowom, które płynęły z ust Jego. I mówili: Czy nie jest to
    syn Józefa? Wtedy rzekł do nich: Z pewnością powiecie Mi to
    przysłowie: Lekarzu, ulecz samego siebie; dokonajże i tu w swojej
    ojczyźnie tego, co wydarzyło się, jak słyszeliśmy, w Kafarnaum. I
    dodał: Zaprawdę, powiadam wam: żaden prorok nie jest mile widziany w
    swojej ojczyźnie. Naprawdę, mówię wam: Wiele wdów było w Izraelu za
    czasów Eliasza, kiedy niebo pozostawało zamknięte przez trzy lata i
    sześć miesięcy, tak że wielki głód panował w całym kraju; a Eliasz
    do żadnej z nich nie został posłany, tylko do owej wdowy w Sarepcie
    Sydońskiej. I wielu trędowatych było w Izraelu za proroka Elizeusza, a
    żaden z nich nie został oczyszczony, tylko Syryjczyk Naaman. Na te słowa
    wszyscy w synagodze unieśli się gniewem. Porwali Go z miejsca, wyrzucili
    Go z miasta i wyprowadzili aż na stok góry, na której ich miasto było
    zbudowane, aby Go strącić. On jednak przeszedłszy pośród nich oddalił
    się.

    Komentarz

    "Żaden prorok nie jest mile widziany w swojej ojczyźnie."
    Doskonale znamy te słowa i doświadczamy ich prawdziwości w codziennym
    życiu. Nie lubimy słuchać pouczeń i napomnień od osób, które znamy.
    Pan Bóg przemawia do nas na różne sposoby, także posługując się
    ludźmi. Postawa mieszkańców Nazaretu jest dla nas przestrogą, abyśmy
    nie przegapili czasu swojego nawiedzenia i nie odrzucili Zbawiciela
    przychodzącego do nas w drugim człowieku.

    ks. Dariusz Kwiatkowski, "Oremus" sierpień 2004, s. 136

    OdpowiedzUsuń
  5. "Bóg jest moim stróżem."
    Dla Wszystkich rozpoczynających dziś nowy rok szkolny i nie tylko.
    http://youtu.be/tUnqJhBYrhk

    Pozdrawiam serdecznie;)
    Aga

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeszcze w nurcie niedzielnych czytan....

    Docenic wartosc kleski - „Nie myślisz o tym, co Boże”
    Piotr w wypowiedzi Mistrza dostrzegł zapowiedź Jego klęski, a nie dostrzegł zawartej w słowie „zmartwychwstanę” zapowiedzi zwycięstwa. Zaczął więc przekonywać Mistrza, że klęska nigdy na Niego nie przyjdzie. Piotr znał tylko jedną skalę wartości opartą na sukcesie. To wizja według której budujemy nasz ludzki świat. W nim nie ma miejsca na klęskę. Szczęśliwe życie człowieka to droga od sukcesu do sukcesu. Od bardzo dobrego świadectwa w klasie pierwszej po stanowisko profesora, od pięknie wyrecytowanego wierszyka w przedszkolu do występów na estradach świata, od zwycięstwa w sportowych zawodach w rodzinnej miejscowości po złoty medal olimpijski. Na ideał życia składa się udane dzieciństwo, udana młodość, udane małżeństwo, udane dzieci, udana starość, a więc życie stanowiące pasmo sukcesów. Każda porażka jest zaprawiona goryczą, jest przeszkodą w zdobywaniu celu. Nie mówiąc już o klęskach uniemożliwiających realizację życiowych planów, takich jak nieuleczalna choroba, kalectwo czy przedwczesna śmierć.

    Tymczasem w ewangelicznym myśleniu klęska jest potraktowana jako stopień wiodący do celu. Tym różni się myślenie Boga o życiu doczesnym od naszego myślenia. Jego wizja życia ujmuje klęskę jako nieunikniony etap na drodze do zwycięstwa. Trzeba umieć przegrać, aby ostatecznie wygrać. Trzeba umieć stracić, by zyskać. Trzeba umieć umrzeć, by żyć.

    Człowiek zamknięty w doczesnym myśleniu nie jest w stanie zrozumieć sensu klęski. Może ją przyjąć jedynie przez wiarę. W ludzkiej logice klęska się nie mieści – jest złem. W logice Boga często stanowi warunek dorastania do wielkich wartości. Jezus chcąc nas o tym przekonać, sam dobrowolnie wszedł na drogę cierpienia, poniżenia, śmierci. W dniu swego Zmartwychwstania oświadczył swoim uczniom: „Czyż Mesjasz nie miał tego cierpieć, aby wejść do swojej chwały?” (Łk 24, 26).

    Ostre upomnienie, jakie kieruje Jezus do Piotra: „Zejdź Mi z oczu, szatanie! Jesteś Mi zawadą, bo nie myślisz o tym co Boże, ale o tym co ludzkie”, zmusza do głębszej refleksji nie tylko nad różnicą, jaka istnieje między naszym doczesnym myśleniem a myśleniem Boga, lecz również nad sposobem działania zła.

    Piotr, który co dopiero został nazwany przez Jezusa opoką, na której zbuduje Kościół, otrzymuje imię szatana. Za co? Czy radził Mistrzowi coś złego? Nie, radził Mu tylko kierować się doczesną hierarchią wartości. Pośrednio zaś wzywał do odrzucenia myślenia Bożego w imię myślenia ludzkiego. Zło chce zamknąć człowieka w myśleniu czysto doczesnym, w myśleniu w kategoriach sukcesu. To silna pokusa, doskonale harmonizująca z naszym sposobem wartościowania. Jeśli to się udaje, człowiek staje się niewolnikiem doczesności.

    Piotr musi ponieść klęskę, by odkryć tajemnicę myślenia Bożego. Przeżyje klęskę swego Mistrza i przeżyje klęskę własną, gdy wobec służącej zaprze się Jezusa. Dopiero te przeżycia pomogą mu w odkryciu tajemniczej drogi wiodącej do wartości, o które chodzi Bogu. Kiedy po latach pracy zostanie przybity do krzyża na Watykańskim Wzgórzu, będzie już w pełni przekonany, że droga do nowego życia wiedzie przez śmierć.

    Skoro w Bożą hierarchię wartości jest wkomponowane cierpienie, niepowodzenie, klęska, to dla człowieka wierzącego godzina klęski może być godziną łaski. (...)
    cd http://mateusz.pl/czytania/2014/20140831.htm
    Ks. Edward Staniek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za to rozważanie o wartości klęski i o sukcesie widzianym z innej perspektywy

      Usuń
  7. Panie Jezu pomagaj, abym umiała nieść ubogim Dobrą Nowinę Ewa

    OdpowiedzUsuń
  8. Jezu Ty wiesz jak Ciebie pragnę. Dałeś mi wolną wole, a ja robię wszystko by tę wolę zniewolic. Popadam w zaniedbanie, lenistwo, próżność, pyche.... Tylko Ty możesz uwolnić mnie z tego ślepej uliczki. Twoją wolą nie jest obarczanie mnie cierpieniem, a to abym w tym cierpieniu nie zwątpila w Ciebie . Bożka.

    OdpowiedzUsuń
  9. Środa, 3 września 2014

    (1 Kor 3,1-9)
    Nie mogłem, bracia, przemawiać do was jako do ludzi duchowych, lecz jako
    do cielesnych, jako do niemowląt w Chrystusie. Mleko wam dałem, a nie
    pokarm stały, boście byli niemocni; zresztą i nadal nie jesteście
    mocni. Ciągle przecież jeszcze jesteście cieleśni. Jeżeli bowiem jest
    między wami zawiść i niezgoda, to czyż nie jesteście cieleśni i nie
    postępujecie tylko po ludzku? Skoro jeden mówi: Ja jestem Pawła, a
    drugi: Ja jestem Apollosa, to czyż nie postępujecie tylko po ludzku?
    Kimże jest Apollos? Albo kim jest Paweł? Sługami, przez których
    uwierzyliście według tego, co każdemu dał Pan. Ja siałem, Apollos
    podlewał, lecz Bóg dał wzrost. Otóż nic nie znaczy ten, który sieje,
    ani ten, który podlewa, tylko Ten, który daje wzrost - Bóg. Ten, który
    sieje, i ten, który podlewa, stanowią jedno; każdy według własnego
    trudu otrzyma należną mu zapłatę. My bowiem jesteśmy pomocnikami Boga,
    wy zaś jesteście uprawną rolą Bożą i Bożą budowlą.

    (Ps 33,12-15.20-21)
    REFREN: Szczęśliwy naród wybrany przez Pana

    Błogosławiony lud, którego Pan jest Bogiem,
    naród, który On wybrał na dziedzictwo dla siebie.
    Pan spogląda z nieba,
    widzi wszystkich ludzi.

    Patrzy z miejsca, gdzie przebywa,
    na wszystkich mieszkańców ziemi.
    On, który serca wszystkich ukształtował,
    który zważa na wszystkie ich czyny.

    Dusza nasza oczekuje Pana,
    On jest naszą pomocą i tarczą.
    Raduje się w Nim nasze serce,
    ufamy Jego świętemu imieniu.

    (Łk 4,18)
    Pan posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił
    wolność.

    (Łk 4,38-44)
    Po opuszczeniu synagogi w Kafarnaum Jezus przyszedł do domu Szymona. A
    wysoka gorączka trawiła teściową Szymona. I prosili Go za nią. On
    stanąwszy nad nią rozkazał gorączce, i opuściła ją. Zaraz też
    wstała i usługiwała im. O zachodzie słońca wszyscy, którzy mieli
    cierpiących na rozmaite choroby, przynosili ich do Niego. On zaś na
    każdego z nich kładł ręce i uzdrawiał ich. Także złe duchy
    wychodziły z wielu, wołając: Ty jesteś Syn Boży! Lecz On je gromił i
    nie pozwalał im mówić, ponieważ wiedziały, że On jest Mesjaszem. Z
    nastaniem dnia wyszedł i udał się na miejsce pustynne. A tłumy szukały
    Go i przyszły aż do Niego; chciały Go zatrzymać, żeby nie odchodził
    od nich. Lecz On rzekł do nich: Także innym miastom muszę głosić
    Dobrą Nowinę o królestwie Bożym, bo na to zostałem posłany. I
    głosił słowo w synagogach Judei.

    Komentarz

    Łaska Jezusa sprawia, że od koncentracji na sobie i dążenia do własnej
    korzyści przechodzimy do otwartości i poszukiwania dobra bliźniego.
    Tylko Jezus może w nas dokonać takiego uzdrowienia i przełomu.
    Przyjmując Go w Komunii świętej, pragniemy przejmować Jego nastawienie
    do życia, do świata i drugiego człowieka.

    Ks. Jarosław Januszewski, "Oremus" wrzesień 2007, s. 21

    OdpowiedzUsuń
  10. "Dusza nasza oczekuje Pana,
    On jest naszą pomocą i tarczą" Dziękuję Panie,że jesteś moją pomocą i tarczą w moich trudnościach Ewa.

    OdpowiedzUsuń
  11. Czwartek, 4 września 2014

    (1 Kor 3,18-23)
    Niechaj się nikt nie łudzi. Jeśli ktoś spośród was mniema, że jest
    mądry na tym świecie, niech się stanie głupim, by posiadł mądrość.
    Mądrość bowiem tego świata jest głupstwem u Boga. Zresztą jest
    napisane: On udaremnia zamysły przebiegłych lub także: Wie Pan, że
    próżne są zamysły mędrców. Niech się przeto nie chełpi nikt z
    powodu ludzi. Wszystko bowiem jest wasze: czy to Paweł, czy Apollos, czy
    Kefas; czy to świat, czy życie, czy śmierć, czy to rzeczy
    teraźniejsze, czy przyszłe; wszystko jest wasze, wy zaś Chrystusa, a
    Chrystus - Boga.

    (Ps 24,1-4ab.5-6)
    REFREN: Pańska jest ziemia i co ją napełnia

    Do Pana należy ziemia wszystko, co ją napełnia,
    świat i jego mieszkańcy.
    Albowiem On go na morzach osadził
    i utwierdził ponad rzekami.

    Kto wstąpi na górę Pana,
    kto stanie w Jego świętym miejscu?
    Człowiek rąk nieskalanych i czystego serca,
    który nie skłonił swej duszy ku marnościom.

    On otrzyma błogosławieństwo od Pana
    i zapłatę od Boga, swego Zbawcy.
    Oto pokolenie tych, którzy Go szukają,
    którzy szukają oblicza Boga Jakuba.

    (Mt 4,19)
    Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi.

    (Łk 5,1-11)
    Gdy tłum cisnął się do Jezusa, aby słuchać słowa Bożego, a On stał
    nad jeziorem Genezaret - zobaczył dwie łodzie, stojące przy brzegu;
    rybacy zaś wyszli z nich i płukali sieci. Wszedłszy do jednej łodzi,
    która należała do Szymona, poprosił go, żeby nieco odbił od brzegu.
    Potem usiadł i z łodzi nauczał tłumy. Gdy przestał mówić, rzekł do
    Szymona: Wypłyń na głębię i zarzućcie sieci na połów! A Szymon
    odpowiedział: Mistrzu, całą noc pracowaliśmy i niceśmy nie ułowili.
    Lecz na Twoje słowo zarzucę sieci. Skoro to uczynili, zagarnęli tak
    wielkie mnóstwo ryb, że sieci ich zaczynały się rwać. Skinęli więc
    na współtowarzyszy w drugiej łodzi, żeby im przyszli z pomocą. Ci
    podpłynęli; i napełnili obie łodzie, tak że się prawie zanurzały.
    Widząc to Szymon Piotr przypadł Jezusowi do kolan i rzekł: Odejdź ode
    mnie, Panie, bo jestem człowiek grzeszny. I jego bowiem, i wszystkich jego
    towarzyszy w zdumienie wprawił połów ryb, jakiego dokonali; jak
    również Jakuba i Jana, synów Zebedeusza, którzy byli wspólnikami
    Szymona. Lecz Jezus rzekł do Szymona: Nie bój się, odtąd ludzi
    będziesz łowił. I przyciągnąwszy łodzie do brzegu, zostawili wszystko
    i poszli za Nim.

    Komentarz

    Pan Bóg, nie zrażając się naszą słabością i grzesznością,
    każdego dnia potwierdza swoją czułą i troskliwą miłość ku nam.
    Warto więc zachowywać pamięć o interwencjach Boga w naszym życiu:
    pobudza nas to do wdzięczności i daje nadzieję w trudnych chwilach.
    Świadomość obdarowania nie pozwala na bezczynność, lecz każe nam z
    radością odwzajemniać miłość Boga, szukać Jego woli i tak
    postępować, by Mu się w pełni podobać.

    Ks. Jarosław Januszewski, "Oremus" wrzesień 2007, s. 24

    OdpowiedzUsuń
  12. Boże pomóż mi zostawić swoje cierpienia i iść za Tobą. Ewa

    OdpowiedzUsuń
  13. Piątek, 5 września 2014

    (1 Kor 4,1-5)
    Niech uważają nas ludzie za sługi Chrystusa i za szafarzy tajemnic
    Bożych. A od szafarzy już tutaj się żąda, aby każdy z nich był
    wierny. Mnie zaś najmniej zależy na tym, czy będąc osądzony przez was,
    czy przez jakikolwiek trybunał ludzki Co więcej, nawet sam siebie nie
    sądzę. Sumienie nie wyrzuca mi wprawdzie niczego, ale to mnie jeszcze nie
    usprawiedliwia. Pan jest moim sędzią. Przeto nie sądźcie
    przedwcześnie, dopóki nie przyjdzie Pan, który rozjaśni to, co w
    ciemnościach ukryte, i ujawni zamiary serc. Wtedy każdy otrzyma od Boga
    pochwałę.

    (Ps 37,3-6.27-28ab.39-40)
    REFREN: Zbawienie prawych pochodzi od Pana

    Miej ufność w Panu i czyń to, co dobre,
    a będziesz mieszkał na ziemi i żył bezpiecznie.
    Raduj się w Panu,*
    a On spełni pragnienia twego serca.

    Powierz Panu swą drogę,
    zaufaj mu, a On sam będzie działał.
    On sprawi, że twoja sprawiedliwość zabłyśnie jak światło,
    a prawość twoja jak blask południa.

    Odstąp od złego, czyń dobrze,
    abyś mógł przetrwać na wieki.
    Gdyż Pan miłuje sprawiedliwość
    i nie opuszcza swych świętych.

    Zbawienie sprawiedliwych pochodzi od Pana,
    On ich ucieczką w czasie utrapienia.
    Pan ich wspomaga i wyzwala,
    wyzwala od występnych i zachowuje,*
    On bowiem jest ich ucieczką.

    (J 8,12)
    Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, będzie miał
    światło życia.

    (Łk 5,33-39)
    Faryzeusze i uczeni w piśmie rzekli do Jezusa: Uczniowie Jana dużo
    poszczą i modły odprawiają, tak samo uczniowie faryzeuszów; Twoi zaś
    jedzą i piją. Jezus rzekł do nich: Czy możecie gości weselnych
    nakłonić do postu, dopóki pan młody jest z nimi? Lecz przyjdzie czas
    kiedy zabiorą im pana młodego, i wtedy, w owe dni, będą pościli.
    Opowiedział im też przypowieść: Nikt nie przyszywa do starego ubrania
    jako łaty tego, co oderwie od nowego; w przeciwnym razie i nowe podrze, i
    łata z nowego nie nada się do starego. Nikt też młodego wina nie wlewa
    do starych bukłaków; w przeciwnym razie młode wino rozerwie bukłaki i
    samo wycieknie, i bukłaki się zepsują. Lecz młode wino należy wlewać
    do nowych bukłaków. Kto się napił starego wina, nie chce potem młodego
    - mówi bowiem: Stare jest lepsze.

    Komentarz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Raduj się w Panu,*
      a On spełni pragnienia twego serca.
      Powierz Panu swą drogę,
      zaufaj mu, a On sam będzie działał"
      Powierzam Ci Panie moją drogę, Ty sam działaj i prowadź mnie.

      Usuń
  14. "Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, będzie miał
    światło życia". Jezu chcę iść za Tobą w każdej chwili mego życia Ewa

    OdpowiedzUsuń
  15. "Powierz Panu swą drogę, zaufaj mu, a On sam będzie działał" - powierzam Tobie Panie wszystkie trudne sprawy w mojej rodzinie, moje sprawy osobiste, finansowe, zawodowe, wszytko, co spotka się z moją bezsilnością. Ufam Tobie i wiem, że Ty jesteś ze mną we wszystkich chwilach mojego życia. Dziękuję za wszystkie piękne chwile i za to, ze jesteś mi wsparciem w trudnych.

    OdpowiedzUsuń
  16. Sobota, 6 września 2014

    (1 Kor 4,6-15)
    Miałem na myśli, bracia, mnie samego i Apollosa, ze względu na was,
    abyście mogli zrozumieć, że nie wolno wykraczać ponad to, co zostało
    napisane, i niech nikt w swej pysze nie wynosi się nad drugiego. Któż
    będzie cię wyróżniał? Cóż masz, czego byś nie otrzymał? A jeśliś
    otrzymał, to czemu się chełpisz, tak jakbyś nie otrzymał Tak więc
    już jesteście nasyceni, już opływacie w bogactwa. Zaczęliście
    królować bez nas! Otóż tak! Nawet trzeba, żebyście królowali, byśmy
    mogli współkrólować z wami. Wydaje mi się bowiem, że Bóg nas,
    apostołów, wyznaczył jako ostatnich, jakby na śmierć skazanych.
    Staliśmy się bowiem widowiskiem światu, aniołom i ludziom; my głupi
    dla Chrystusa, wy mądrzy w Chrystusie, my niemocni, wy mocni; wy
    doznajecie szacunku, a my wzgardy. Aż do tej chwili łakniemy i cierpimy
    pragnienie, brak nam odzieży, jesteśmy policzkowani i skazani na
    tułaczkę, i utrudzeni pracą rąk własnych. Błogosławimy, gdy nam
    złorzeczą, znosimy, gdy nas prześladują; dobrym słowem odpowiadamy,
    gdy nas spotwarzają. Staliśmy się jakby śmieciem tego świata i odrazą
    dla wszystkich aż do tej chwili. Nie piszę tego, żeby was zawstydzić,
    lecz aby was napomnieć - jako moje najdroższe dzieci. Choćbyście mieli
    bowiem dziesiątki tysięcy wychowawców w Chrystusie, nie macie wielu
    ojców; ja to właśnie przez Ewangelię zrodziłem was w Chrystusie
    Jezusie.

    (Ps 145,17-21)
    REFREN: Pan bliski wszystkim, którzy Go wzywają

    Pan jest sprawiedliwy na wszystkich swych drogach
    i łaskawy we wszystkich swoich dziełach.
    Pan jest bliski wszystkim, którzy Go wzywają,
    wszystkim wzywającym Go szczerze.

    Spełnia wolę tych, którzy cześć Mu oddają,
    usłyszy ich wołanie i przyjdzie im z pomocą.
    Pan strzeże wszystkich, którzy go miłują,
    lecz zniszczy wszystkich występnych.

    Niech usta moje głoszą chwałę Pana,
    a Jego święte imię
    niech wielbi wszystko, co żyje.
    Zawsze i na wieki.

    (J 14,6)
    Ja jestem drogą prawdą, i życiem, nikt nie przychodzi do Ojca inaczej
    jak tylko przeze Mnie.

    (Łk 6,1-5)
    W pewien szabat przechodził wśród zbóż, a uczniowie zrywali kłosy i,
    wykruszając je rękami, jedli. Na to niektórzy z faryzeuszów mówili:
    Czemu czynicie to, czego nie wolno czynić w szabat? Wtedy Jezus rzekł im
    w odpowiedzi: Nawet tegoście nie czytali, co uczynił Dawid, gdy był
    głodny on i jego ludzie? Jak wszedł do domu Bożego i wziąwszy chleby
    pokładne, sam jadł i dał swoim ludziom? Chociaż samym tylko kapłanom
    wolno je spożywać. I dodał: Syn Człowieczy jest panem szabatu.

    Komentarz

    Posłannictwo apostoła często kojarzy się nam z nadzwyczajnymi czynami,
    cudami bądź wielką ofiarą z siebie samego. Tymczasem św. Paweł mówi
    o doświadczeniu bycia ostatnim, głupim, niemocnym, wzgardzonym, głodnym
    i nagim, przeżywającym braki... Pójście za Jezusem oznacza przyjęcie
    codzienności jako narzędzia zbawienia nas. Oznacza akceptację choroby,
    zgodę na zwykłe przykrości i trudy życia... Jest to droga tak
    zwyczajna, jak zwyczajne mogą nam się wydać obrzędy Mszy świętej - te
    same i niezmienne od wieków; dla obcych być może nudne, ale dla tych,
    którzy wierzą, zbawienne i odkupieńcze.

    Ks. Jakub Szcześniak, "Oremus" wrzesień 2004, s. 17

    OdpowiedzUsuń
  17. Tak bardzo bym chciała umieć zaakceptować te codzienne trudności. Panie pomóż..... Ewa

    OdpowiedzUsuń