Składam serdeczne podziękowania Dyrekcji i całemu Zespołowi Domu Ojca Pio za zaproszenie mnie na dwutygodniowy pobyt w Radawie, za okazaną gościnność, za dbałość o każdy, najmniejszy nawet szczegół. Przebywanie w niezwykłej atmosferze życzliwości, spotkania z wyjątkowymi ludźmi oraz dar codziennej Eucharystii i modlitwy sprawiły, że czas spędzony pod dachem Domu Ojca Pio, na długo pozostanie w mojej pamięci. Niech dobry Bóg błogosławi! Serdecznie pozdrawiam wszystkich uczestników 15. turnusu 2014 (wspólne zdjęcie tutaj), życząc Państwu pokoju serca, radości w duszy i wielu pięknych chwil w życiu.
(fot.katolik.pl)
W ciągu mojego dwutygodniowego pobytu w Radawie pisałam cztery razy:
Radawa, czyli dwa tygodnie w... miejscu marzeń (2 sierpnia),
Dlaczego właśnie Radawa? (4 sierpnia),
Bach, Chopen, Rachmaninow, Staruss - co mają wspólnego z Radawą? (12 sierpnia).
I jeszcze dodatkowo po powrocie:
Dieta warzywno-owocowa wg. dr Ewy Dąbrowskiej + obiecane przepisy z Radawy (18 sierpnia).
I jeszcze dodatkowo po powrocie:
Dieta warzywno-owocowa wg. dr Ewy Dąbrowskiej + obiecane przepisy z Radawy (18 sierpnia).
Nic dziwnego, że z takich miejsc nie chce się wracać;) Dziękuję Alicjo za wszytkie Twoje wpisy z Domu Ojca Pio i przybliżenie tego miejsca.
OdpowiedzUsuńChciałabym zamieścić jeszcze jeden - o diecie owocowo-warzywnej, czyli o tym, czym mnie tam karmili i jaki jest sens takiej diety. Planowo wpis miał pojawić w pierwszych dniach mojego pobytu w Radawie, ale tak zeszło... Jakoś nie mogę się zmobilizować, żeby go napisać.
UsuńTak to bywa, że po dłuższej nieobecności powrót do codzienności, do której przyzwyczailiśmy się jest dziwny. Niby wszystko to samo, a jednak coś się zmieniło:) Dziękuję za przypomnienie Św.Ojca Pio i nowenny do Niego. Już ją odmówiłam, trochę wewnętrznie wzmocniłam się . Trochę zazdroszczę, Tobie tego wyjazdu, ja niestety nie mogę sobie z różnych powodów pozwolić na dłuższy wyjazd dlatego chętnie zaglądam tu, zeby poczytać różne nowinki:-) Życzę dobrej niedzieli Ewa
OdpowiedzUsuńEwa, w ubiegłym roku o tej porze nawet mi przez myśl nie przeszło, że kolejne wakacje spędzę w Radawie;) A jednak spędziłam. Najważniejsze to, by nie blokować Pana Boga, który potrafi działać w sposób zaskakujący i nieprzewidywalny.
UsuńI bardzo, bardzo jest mi miło, że chętnie tu zaglądasz;)
Wiem, wiem...ale moje "wnętrze" zbyt jest skomplikowane i mimo różnych rekolekcji wcale "nie chce " się zmienić. Wydaje mi się,że nie blokuję Pana Boga, że jest On ciągle ze mną, ale nie mogę dać sobie rady z trudnościami, które co chwila mnie dopadają. Wiem,że wiele radosnych chwil jest w moim życiu, ale to co było kiedyś złe przytłacza mnie i gasi wszelką radość. Cieszę się,że są kobiety dzielne, ja może kiedyś też taka będę:-) Pozdrawiam. Ewa
UsuńProszę przy okazji o modlitwę o szczęśliwy lot dla mojego syna, synowej i wnuczki. Właśnie ich odprowadziłam na lotnisko i lecą teraz,aż na Islandię. Ewa
Ewa, w procesie uzdrawiania trzeba być cierpliwą. Nie wszytko dzieję się natychmiast. Cierpliwość jest mądrością. Umieć cierpliwie czekać to umieć żyć.
UsuńPod jednym z wcześniejszych wpisów pojawił się komentarz, który zrobił na mnie duże wrażenie: "Im większa wiara tym większa cierpliwość w oczekiwaniu na spełnienie. Cierpliwość jest mądrością. Na niej jeszcze nikt nie stracił, nie przegrał. Umieć cierpliwie czekać to umieć żyć. W moim cierpliwym oczekiwaniu czasem coś musi dojrzeć. Gdy dojrzeje Bóg odpowie na moje zawołanie".
Komentarz dotyczył fragmentu Ewangelii, który mówił o kobiecie kananejskiej, która wstawiała się za swoją córką. Nie było jej łatwo prosić o cud uzdrowienia, nie od razu została wysłuchana. A jednak jej wiara, wytrwałość i cierpliwość sprawiły, że została bardzo obdarowana.
Wspieram modlitwą
Dzięki
UsuńKs. Jan Twardowski napisał wiersz pt. "Powrót"
OdpowiedzUsuńOdejść od świata --- zanurzyć się w Bogu
a potem znowu być tutaj z powrotem
aby powiedzieć --- Już widzę odwrotnie
to co nieważne takie ważne teraz
jak jedno pióro wilgi zgubione w Afryce
jak kasztan co spada i puka do grobu
chłopcu, co chrząszcza odnalazł martwego
co miał na krótko dwa wąsy zuchwałe
szepnąć-Patrz dojrzał do dalszej podróży
Świętą Agatę budzi na dobranoc
Wszystko umiera co jest nieśmiertelne
ludzie rośliny zwierzęta skazane
deszcz błazen co zlał się na zegar słoneczny
smutna wierność na zawsze ale nie na co dzień
Odejść od świata --- zanurzyć się w Bogu
I znowu potem powrócić na ziemię
uścisnąć małpę i ostre kamienie
żółwie bo idą najwolniej do ślubu
Wszystko co przyszło z Niewidzialnej Ręki
widzieć kobietę co biega po dworcu
czeka na tego który nie przyjechał
płacze i nie wie że tak się stać miało
bo miłość starsza od nas i większa niż szczęście
Bocian na gnieździe otwartym obraca się w słońcu
by stale swym cieniem pisklęta zasłonić
mądrość też starsza od nas --- więc czemu się boisz
Kto wrócił stamtąd --- nie pyta dlaczego
Jan Twardowski
Wiersz ciekawy, dziękuję.
Usuń"Odejść od świata --- zanurzyć się w Bogu
a potem znowu być tutaj z powrotem"
- właściwie to takie doświadczenie mi towarzyszyło w Radawie...
Trudno to wytłumaczyć,
ale tam były bardzo sprzyjające warunki do modlitwy, zadumy, kontemplacji.
Do chwycenia tego, co nieuchwytne;
dotknięcia tego co niedotykalne;
zobaczenia tego, co niewidzialne...
Może to dlatego wróciłam tak umocniona?