»Potem Jezus odszedł stamtąd i podążył w stronę Tyru i
Sydonu. A oto kobieta kananejska, wyszedłszy z tamtych okolic, wołała: „Ulituj
się nade mną, Panie, Synu Dawida! Moja córka jest ciężko dręczona przez złego
ducha”. Lecz On nie odezwał się do niej ani słowem. Na to podeszli Jego
uczniowie i prosili Go: „Odpraw ją, bo krzyczy za nami!” Lecz On odpowiedział:
„Jestem posłany tylko do owiec, które poginęły z domu Izraela”. A ona przyszła, upadła przed Nim i
prosiła: „Panie, dopomóż mi!” On jednak odparł: „Niedobrze jest zabrać chleb
dzieciom a rzucić psom”. A ona odrzekła: „Tak, Panie, lecz i szczenięta jedzą z
okruszyn, które spadają ze stołów ich panów”. Wtedy Jezus jej odpowiedział: „O
niewiasto wielka jest twoja wiara; niech ci się stanie, jak chcesz!” Od tej
chwili jej córka była zdrowa« (Mt 15, 21-28).
(fot. freeimages.com)
Oto Burt Munro, poczciwy i nieco dziwaczny Nowozelandczyk od
lat mieszka w warsztacie, który zarazem jest jego domem. Żyje skromnie. Cały
jego świat kręci się wokół motocykli. Od lat własnoręcznie przerabia swoją
maszynę „Indian Scout”, rocznik 1920. Odlewa tłoki ze starych części,
udoskonala cylindry i inne akcesoria motocyklowe. A wszystko po to, by udać się
na Słone Pola w USA i pobić rekord prędkości. Część mieszkańców jego miasteczka
raczej z uśmieszkiem odnosi się do pomysłu starego pryka. Pewnego dnia Burt z
nadszarpniętym zdrowiem, oszczędnościami całego życia i zmodernizowanym
motocyklem rusza w kierunku Ameryki. Jego podróż najeżona jest rozmaitymi
przeciwnościami i przygodami. A to dokucza mu choroba morska, a to samochód
psuje się w szczerym polu, a to organizatorzy konkursu nie chcą zgodzić się na
jego udział itd. Jednakże determinacja bohatera doprowadza go do upragnionego
celu. Przezwyciężywszy wiele przeszkód startuje w wyścigu i ustanawia rekord,
którego do tej pory nikt nie zdołał pobić.
Burt dopiął swego, ponieważ kierował się prostą zasadą:
„Jeśli nie realizujesz swoich pragnień, równie dobrze mógłbyś być warzywem”.
Człowiek to istota, w której istnieją różne poruszenia: popędy, potrzeby,
emocje, pokusy, myśli i pragnienia. Jak wiemy nie są one równorzędne. Nie jest
też łatwo odróżnić te różne impulsy od siebie. Niemniej to właśnie docieranie
do własnych pragnień i wytrwałe dążenie do ich realizacji umożliwia nasz pełny
rozwój.
Przychodzi do Jezusa ze względu na córkę
Przychodzi do Jezusa ze względu na córkę
Spójrzmy na dzisiejszą Ewangelię właśnie z tej perspektywy.
Chyba najbardziej zaskakuje w tej scenie pełna pokory nieustępliwość Kananejki.
Taką siłę daje jej właśnie pragnienie. Zauważmy, że kobieta przychodzi do
Jezusa ze względu na córkę, a nie dla samej siebie. To bardzo istotna cecha pragnienia. Pragnienia są silnie
związane z miłością. Im bardziej kochamy, tym więcej w nas pragnień i siły do
ich urzeczywistnienia. W gruncie rzeczy nieważne, do czego pragnienia nas
wzywają. Nieważne, jaką przybierają postać i rozmiary. Nieważne, czy podobają
się otoczeniu. Ważne jednak, abyśmy wiedzieli, że w świecie pragnień nie
króluje konieczność, lecz wolność. Wcale nie musimy ich realizować. Pragnienia
mają wiele wspólnego z wiarą. Nie wiemy, dokąd nas zaprowadzą. Nie wiadomo, czy
uda się je spełnić. Trudno przewidzieć, na jakie natrafimy przeciwności.
Wzywają nas do ufności.
Z potrzebami jest nieco inaczej. Jedne muszą, a inne mogą
być zaspokojone. Musimy jeść, pić, ubierać się. Musimy od naszych rodziców czy
bliskich otrzymać minimum poczucia bezpieczeństwa, ciepła, akceptacji. Potrzeby
bardziej nakierowują nas na branie i otrzymywanie. Ale nie ma w tym nic złego.
Jest to pewien kapitał, który Bóg nam daje wprost i przez ludzi, abyśmy mogli
później dać coś z siebie.
Kiedy kieruję się pragnieniem?
Na przykład wtedy, gdy w chatce nie czekam jedynie na to, co ktoś poda mi do jedzenia, ale kiedy sam chcę pomóc w przygotowaniu posiłku. Muszę przekroczyć własną potrzebę, głód, skoncentrowanie na sobie, aby wydobyć z siebie to, co najpiękniejsze. W taki ukryty sposób działa w nas Bóg.
Na przykład wtedy, gdy w chatce nie czekam jedynie na to, co ktoś poda mi do jedzenia, ale kiedy sam chcę pomóc w przygotowaniu posiłku. Muszę przekroczyć własną potrzebę, głód, skoncentrowanie na sobie, aby wydobyć z siebie to, co najpiękniejsze. W taki ukryty sposób działa w nas Bóg.
W pragnieniach zapisana jest także nasza życiowa misja. Jako
chrześcijanie wezwani jesteśmy przez Stwórcę do współstwarzania świata, do przynoszenia zysku, jak o tym mówi Jezus w
przypowieści o talentach. Często trudno rozpoznać nasze powołanie, znaleźć męża
lub żonę, ponieważ mylimy potrzeby z pragnieniami, nie wiemy, co pochodzi od
Boga, a co od nas. Możemy też oczekiwać od kogoś zbyt wiele, czego druga osoba nie
może nam dać. I odwracamy się od niej, szukając następnej. I tak może to trwać
całymi latami.
Szokuje zachowanie Jezusa
Wróćmy jeszcze do Ewangelii. Z pewnością szokuje nas
zachowanie Jezusa. Kobieta błaga go i woła. A on zdaje się ją lekceważyć. Wbrew
pozorom Jezus nie obraża Kananejki, lecz wystawia jej wiarę na próbę,
zwłaszcza, że właśnie o wierze tej kobiety i setnika Jezus wypowiada się w Ewangelii z
największym podziwem: „U nikogo w Izraelu nie znalazłem tak wielkiej wiary”.
Chrystus mówi, że jest posłany do Izraela, gdyż zgodnie z planem Boga najpierw
Izraelici mają dostąpić Jego szczególnej bliskości i miłości. Ale poganie nie
są wykluczeni z planu Bożego. Mają otrzymać łaskę dzięki tym, którzy uwierzą
spośród Izraela. Bóg nie wybiera ze względu na zasługi, lecz dla misji.
Najbardziej może nas dziwić porównanie poganki do psa. Ale w
tekście oryginalnym mamy wyrażenie „szczenięta”, „małe pieski”. Chyba czujemy
różnicę pomiędzy byciem psem, a byciem pieskiem. To jest pewien obraz, a nie
wyzwisko. Chodzi o to, że w Bożym planie istnieje pewien porządek i kolejność.
W domu szczenięta nie cieszą się tymi samymi przywilejami co dzieci.
Z pokorą przyjmuje Boży plan
Z pokorą przyjmuje Boży plan
Wielkość Kananejki polega na tym, że z pokorą przyjmuje Boży
plan, że na Bogu niczego nie wymusza. Nie obraża się, nie odwraca od Jezusa,
ponieważ kieruje się pragnieniem i wiarą wzbudzoną przez Ojca. Jezus kilka razy
powtarza w Ewangelii: „Nikt nie może przyjść do Mnie, jeśli go nie pociągnie
mój Ojciec”. Jezus poznał, że w sercu poganki działa Ojciec, przez co robi
swoisty wyłom w swoim planie.
Nas także Bóg wystawia często na próbę, aby oczyścić nasze
motywacje, aby wydobyć z nas pragnienia. Czyni to dla naszego dobra. Nie będzie
spełniał naszych zachcianek. Chce, abyśmy wiedzieli, czego naprawdę pragniemy.
Nie podoba Mu się nasza chwiejność i niepewność. Dlatego często może nam się
wydawać, że nie odpowiada na nasze prośby, bo nie zawsze mają one związek z
naszymi pragnieniami. Św. Ignacy z Loyoli podczas każdej modlitwy każe prosić
Boga o to, czego chcę i pragnę. Czy to nie dziwne? Nie o to, czego Bóg pragnie
i chce, ale czego ja pragnę. Święty zachęca nas do tego, ponieważ jest
przekonany, że pragnienia są w nas głosem Boga i odblaskiem dobra. „To Bóg –
jak powie św. Paweł – jest w nas sprawcą i chcenia, i działania zgodnie z Jego
wolą”. Nie istnieje przepaść między bóstwem a człowieczeństwem. Przeciwnie w
Chrystusie bóstwo zjednoczyło się z człowieczeństwem.
Oddanie samego siebie Bogu i innym ludziom
Szczytem rozwoju człowieczeństwa jest oddanie samego siebie Bogu i
innym ludziom. Do tego ostatecznie prowadzą nas pragnienia. Tak właśnie czyni
Jezus w Eucharystii, kiedy woła: „Bierzcie i jedzcie Moje Ciało”, „Bierzcie i
pijcie moją Krew”. Jezus daje siebie z czystego pragnienia, nie tylko jako
wzór, ale jako moc. I dzięki przyjęciu tego daru my również możemy dawać siebie
innym, iść za głosem naszych pragnień, bo one nadają właściwy smak naszemu życiu.
Dariusz Piórkowski SJ
Źródło: http://www.katolik.pl/sila-pragnien,24274,416,cz.html
___________________________________________________________
Czytelnikom bloga życzę pięknej niedzieli,
siły pragnień mocniejszej od przeciwności
i wiary, która nie dostrzega niemożliwego.
Dziękuję Ci, Panie za wszelkie dobro,
które czynisz w moim życiu.
Dedykacja na dzisiaj:
Dedykacja na dzisiaj:
„Ulituj się nade mną, Panie, Synu Dawida!" - Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną. Oddaję Ci moje życie i moje sprawy i wszystkie zakamarki mojego serca i wszytko, co się w nich teraz dzieje - ulituj się nade mną.
OdpowiedzUsuń„O niewiasto wielka jest twoja wiara; niech ci się stanie, jak chcesz!” - o łaskę wiary
OdpowiedzUsuń"Panie, dopomóż mi!" Ewa
OdpowiedzUsuńW Twojej intencji Ewo: "Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu..."
UsuńDziękuję Ewa
UsuńMoja wiara jest słaba, często upadam, łatwo się zniechęcam, wątpię...-ale właśnie w tym wszystkim czuję i widzę obecność Boga. Jezus powiedział: ”Moc bowiem w słabości się doskonali.” Albowiem ilekroć nie domagam, tylekroć jestem mocny. 2Kor, 12,9-10
OdpowiedzUsuńŻyczę Wszystkim odwiedzających bloga i sobie też, WIARY, którą miała kobieta z dzisiejszej ewangelii.
Aga;)
Dziękuję Agnieszko. Wszystkiego dobrego
UsuńPodoba mi się ta piosenka WMU ;)
UsuńLubię ich piosenki, fajnie śpiewają.
Aga
Im większa wiara tym większa cierpliwość w oczekiwaniu na spełnienie. Cierpliwość jest mądrością. Na niej jeszcze nikt nie stracił, nie przegrał. Umieć cierpliwie czekać to umieć żyć. W moim cierpliwym oczekiwaniu czasem coś musi dojrzeć. Gdy dojrzeje Bóg odpowie na moje zawołanie.
OdpowiedzUsuńTak, Panie, proszę Cię o cierpliwość w oczekiwaniu na spełnienie. Wiem, że ono kiedyś nadejdzie, ale potrzebuję wytrwać w cierpliwości. Proszę o te łaskę.
UsuńPoniedziałek, 18 sierpnia 2014
OdpowiedzUsuń(Ez 24,15-24)
Pan skierował do mnie te słowa: Synu człowieczy, oto zabieram ci nagle
radość twych oczu, ale nie lamentuj ani nie płacz, ani nie pozwól, by
płynęły ci łzy. Wzdychaj w milczeniu, nie przywdziewaj żałoby jakby
po umarłym, zawiąż sobie zawój dokoła głowy, sandały włóż na
nogi, nie przysłaniaj brody, nie spożywaj chleba żałoby! Mówiłem do
ludu mego rano, a wieczorem umarła mi żona, i uczyniłem rano tak, jak mi
rozkazano. A lud mówił do mnie: Czy nie wyjaśnisz nam, co znaczy dla nas
to, co czynisz? Wówczas powiedziałem do nich: Pan skierował do mnie te
słowa: Powiedz domowi Izraela: Tak mówi Pan Bóg: Oto Ja pozwalam
bezcześcić świątynię moją, dumę waszej potęgi, radość waszych
oczu, tęsknotę waszych serc. Synowie wasi i córki wasze, których
opuściliście, od miecza poginą. Wy zaś tak uczynicie, jak Ja
uczyniłem: brody nie będziecie przysłaniać, nie będziecie spożywać
chleba żałoby, ale mając zawoje na głowach i sandały na nogach, nie
będziecie narzekać ani płakać. Będziecie schnąć z powodu
nieprawości waszych i będziecie wzdychać jeden przed drugim. Ezechiel
będzie dla was znakiem. To, co on uczynił, będziecie i wy czynili, gdy
to nastąpi. I poznacie, że Ja jestem Panem.
(Ps: Pwt 32,18-21)
REFREN: Stwórcę i Boga swego porzuciłeś
Gardzisz Skałą, co ciebie wydała,
zapomniałeś o Bogu, który cię zrodził.
Zobaczył to Pan i wzgardził,
oburzony na własnych synów i córki.
I rzekł: "Odwrócę od nich oblicze,
zobaczę ich koniec.
Gdyż są narodem niestałym,
dziećmi, co nie mają wierności.
Mnie do zazdrości pobudzili nie-bogiem,
rozjątrzyli Mnie swymi czczymi bożkami;
i Ja ich do zazdrości pobudzę nie-ludem,
rozjątrzę ich głupim narodem".
(Mt 5,3)
Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo
niebieskie.
(Mt 19,16-22)
Pewien człowiek zbliżył się do Jezusa i zapytał: Nauczycielu, co
dobrego mam czynić, aby otrzymać życie wieczne? Odpowiedział mu:
Dlaczego Mnie pytasz o dobro? Jeden tylko jest Dobry. A jeśli chcesz
osiągnąć życie, zachowaj przykazania. Zapytał Go: Które? Jezus
odpowiedział: Oto te: Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie
zeznawaj fałszywie, czcij ojca i matkę oraz miłuj swego bliźniego, jak
siebie samego! Odrzekł Mu młodzieniec: Przestrzegałem tego wszystkiego,
czego mi jeszcze brakuje? Jezus mu odpowiedział: Jeśli chcesz być
doskonały, idź, sprzedaj, co posiadasz, i rozdaj ubogim, a będziesz
miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną! Gdy młodzieniec
usłyszał te słowa, odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości.
Komentarz
Chrystus pragnie uczynić nas prawdziwie szczęśliwymi - podobnie jak
młodzieńca, o którym jest mowa w dzisiejszej Ewangelii. Ów zamożny
młodzieniec poprosił Jezusa o radę, jak osiągnąć życie wieczne.
Odpowiedź nie spełniła jego oczekiwań. Pragnął pełni szczęścia,
ale nie był jeszcze gotów rozstać się z tym, co już osiągnął.
Mógł otrzymać wszystko, ale nie umiał pozostawić tego
"trochę", którym już się cieszył. W końcu odszedł
zasmucony... Widząc swoje własne ograniczenia i brak gotowości do
radykalnego pójścia za Jezusem, nie oddalajmy się od Niego! Powierzmy Mu
się w Eucharystii i pozwólmy, aby wkroczył w nasze życie i sam dokonał
w nas tego, czego my nie jesteśmy w stanie.
Bogna Paszkiewicz, "Oremus" sierpień 2008, s. 86
Boże wejdź do mojego życia i dokonaj we mnie to, czego nie jestem w stanie sama dokonać. Ewa
OdpowiedzUsuńWtorek, 19 sierpnia 2014
OdpowiedzUsuń(Ez 28,1-10)
Pan skierował do mnie te słowa: Synu człowieczy, powiedz władcy Tyru:
Tak mówi Pan Bóg: Ponieważ serce twoje stało się wyniosłe,
powiedziałeś: Ja jestem Bogiem, ja zasiadam na Boskiej stolicy, w sercu
mórz - a przecież ty jesteś tylko człowiekiem a nie Bogiem, i rozum
swój chciałeś mieć równy rozumowi Bożemu. Oto jesteś mędrszy od
Danela, żadna tajemnica nie jest ukryta przed tobą. Dzięki swej
przezorności i sprytowi zdobyłeś sobie majątek, a nagromadziłeś
złota i srebra w swoich skarbcach. Dzięki swojej wielkiej przezorności,
dzięki swoim zdolnościom kupieckim, pomnożyłeś swoje majętności i
serce twoje stało się wyniosłe z powodu twego majątku. Dlatego tak
mówi Pan Bóg: Ponieważ rozum swój chciałeś mieć równy rozumowi
Bożemu, oto dlatego sprowadzam na ciebie cudzoziemców - najsroższych
spośród narodów. Oni dobędą mieczy przeciwko urokowi twojej mądrości
i zbezczeszczą twój blask. Zepchną cię do dołu, i umrzesz śmiercią
nagłą w sercu mórz. Czy będziesz jeszcze mówił: Ja jestem Bogiem - w
obliczu swoich oprawców. Przecież będziesz tylko człowiekiem, a nie
Bogiem w ręku tego, który cię będzie zabijał. Umrzesz śmiercią
nieobrzezanych z ręki cudzoziemców, ponieważ Ja to postanowiłem - mówi
Pan Bóg.
(Ps: Pwt 32,26-28.30.35-36)
REFREN: Ja, Pan, śmierć daję i Ja sam ożywiam
Rzekłem: "Ja ich wygładzę,
wygubię ich pamięć u ludzi".
Alem się bał drwiny wroga,
że przeciwnicy ich będą się łudzić.
Będą się łudzić, mówiąc: "Nasza ręka przemożna,
a nie Pan uczynił to wszystko".
Gdyż jest to plemię niemądre
i nie mające rozwagi.
Jak może jeden odpędzać tysiące,
a dwóch odpierać dziesięć tysięcy?
Dlatego, że Pan ich wydał na łup.
że ich sprzedała Skała,
Nadchodzi bowiem dzień klęski,
los ich gotowy, już blisko.
Bo Pan swój naród obroni,
litość okaże swym sługom.
(2 Kor 8,9)
Jezus Chrystus, będąc bogaty, dla was stał się ubogim, aby was swoim
ubóstwem ubogacić.
(Mt 19,23-30)
Jezus powiedział do swoich uczniów: Zaprawdę, powiadam wam: Bogaty z
trudnością wejdzie do królestwa niebieskiego. Jeszcze raz wam powiadam:
Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne niż bogatemu
wejść do królestwa niebieskiego. Gdy uczniowie to usłyszeli, przerazili
się bardzo i pytali: Któż więc może się zbawić? Jezus spojrzał na
nich i rzekł: U ludzi to niemożliwe, lecz u Boga wszystko jest możliwe.
Wtedy Piotr rzekł do Niego: Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za
Tobą, cóż więc otrzymamy? Jezus zaś rzekł do nich: Zaprawdę,
powiadam wam: Przy odrodzeniu, gdy Syn Człowieczy zasiądzie na swym
tronie chwały, wy, którzy poszliście za Mną, zasiądziecie również na
dwunastu tronach, sądząc dwanaście pokoleń Izraela. I każdy, kto dla
mego imienia opuści dom, braci lub siostry, ojca lub matkę, dzieci lub
pole, stokroć tyle otrzyma i życie wieczne odziedziczy. Wielu zaś
pierwszych będzie ostatnimi, a ostatnich pierwszymi.
Komentarz
Dostatek i stabilizacja życiowa mogą zagłuszyć największe pragnienie
naszych serc: aby kochać i być kochanym. Człowiek żyje i rozwija się,
dopóki ma pragnienia i dokądś dąży. Jest wówczas otwarty na świat
zewnętrzny, na innych. Posiadanie dóbr - zarówno tych materialnych, jak
i duchowych - może wtrącić w letarg, zamknąć nas w sobie i zatrzymać
na drodze wzrostu w miłości. Ona bowiem, prędzej czy później,
poprowadzi nas przez ogołocenie z tego, co mamy, ku temu, byśmy umieli
bardziej być, niż mieć. I bardziej kochać drugiego, niż go posiadać -
tak jak Chrystus, który pragnąc naszego życia i szczęścia, ogołocił
się aż do śmierci.
Bogna Paszkiewicz, "Oremus" sierpień 2008, s. 89
Jezu ubogacaj mnie Swoim ubóstwem...Ewa
OdpowiedzUsuńŚroda, 20 sierpnia 2014
OdpowiedzUsuńWspomnienie św. Bernarda, opata i doktora Kościoła
(Ez 34,1-11)
Pan skierował do mnie te słowa: Synu człowieczy, prorokuj o pasterzach
Izraela, prorokuj i powiedz im, pasterzom: Tak mówi Pan Bóg: Biada
pasterzom Izraela, którzy sami siebie pasą! Czyż pasterze nie powinni
paść owiec? Nakarmiliście się mlekiem, odzialiście się wełną,
zabiliście tłuste zwierzęta, jednakże owiec nie paśliście. Słabej
nie wzmacnialiście, o zdrowie chorej nie dbaliście, skaleczonej nie
opatrywaliście, zabłąkanej nie sprowadzaliście z powrotem, zagubionej
nie odszukiwaliście, a z przemocą i okrucieństwem obchodziliście się z
nimi. Rozproszyły się owce moje, bo nie miały pasterza i stały się
żerem wszelkiego dzikiego zwierza. Rozproszyły się, błądzą moje owce
po wszystkich górach i po wszelkim wysokim pagórku; i po całej krainie
były owce moje rozproszone, a nikt się o nie nie pytał i nikt ich nie
szukał. Dlatego wy, pasterze, słuchajcie słowa Pańskiego: Wyrocznia
Pana Boga: Przecież owce moje stały się łupem i owce moje służyły za
żer wszelkiemu dzikiemu zwierzęciu, bo nie było pasterza, pasterze zaś
nie szukali owiec moich, bo pasterze sami siebie paśli, a nie paśli moich
owiec, dlatego wy, pasterze, słuchajcie słowa Pańskiego. Tak mówi Pan
Bóg: Oto jestem przeciw pasterzom. Z ich ręki zażądam moich owiec,
położę kres ich pasterzowaniu, a pasterze nie będą paść samych
siebie; wyrwę moje owce z ich paszczy, nie będą już one służyć im za
żer. Albowiem tak mówi Pan Bóg: Oto Ja sam będę szukał moich owiec i
będę miał o nie pieczę.
(Ps 23,1-6)
REFREN: Pan mym pasterzem, nie brak mi niczego
Pan jest moim pasterzem,
niczego mi nie braknie.
Pozwala mi leżeć
na zielonych pastwiskach.
Prowadzi mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć,
orzeźwia moją duszę.
Wiedzie mnie po właściwych ścieżkach
przez wzgląd na swoją chwałę.
Chociażbym przechodził przez ciemną dolinę,
zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną.
Kij Twój i laska pasterska
są moją pociechą.
Stół dla mnie zastawiasz
na oczach mych wrogów.
Namaszczasz mi głowę olejkiem,
obficie napełniasz mój kielich.
Dobroć i łaska pójdą w ślad za mną
przez wszystkie dni życia.
I zamieszkam w domu Pana
po najdłuższe czasy.
(Hbr 4,12)
Żywe jest słowo Boże i skuteczne, zdolne osądzić pragnienia i myśli
serca.
(Mt 20,1-16a)
Jezus opowiedział swoim uczniom następującą przypowieść: Królestwo
niebieskie podobne jest do gospodarza, który wyszedł wczesnym rankiem,
aby nająć robotników do swej winnicy. Umówił się z robotnikami o
denara za dzień i posłał ich do winnicy. Gdy wyszedł około godziny
trzeciej, zobaczył innych, stojących na rynku bezczynnie, i rzekł do
nich: Idźcie i wy do mojej winnicy, a co będzie słuszne, dam wam. Oni
poszli. Wyszedłszy ponownie około godziny szóstej i dziewiątej, tak
samo uczynił. Gdy wyszedł około godziny jedenastej, spotkał innych
stojących i zapytał ich: Czemu tu stoicie cały dzień bezczynnie?
Odpowiedzieli mu: Bo nas nikt nie najął. Rzekł im: Idźcie i wy do
winnicy! A gdy nadszedł wieczór, rzekł właściciel winnicy do swego
rządcy: Zwołaj robotników i wypłać im należność, począwszy od
ostatnich aż do pierwszych! Przyszli najęci około jedenastej godziny i
otrzymali po denarze. Gdy więc przyszli pierwsi, myśleli, że więcej
dostaną; lecz i oni otrzymali po denarze. Wziąwszy go, szemrali przeciw
gospodarzowi, mówiąc: Ci ostatni jedną godzinę pracowali, a
zrównałeś ich z nami, którzyśmy znosili ciężar dnia i spiekoty. Na
to odrzekł jednemu z nich: Przyjacielu, nie czynię ci krzywdy; czy nie o
denara umówiłeś się ze mną? Weź, co twoje i odejdź! Chcę też i
temu ostatniemu dać tak samo jak tobie. Czy mi nie wolno uczynić ze
swoim, co chcę? Czy na to złym okiem patrzysz, że ja jestem dobry? Tak
ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi.
Komentarz
UsuńW kolekcie z dzisiejszego wspomnienia usłyszymy o św. Bernardzie
(1090-1153), iż "przejęty gorliwością o Bożą chwałę, płonął
jak ogień i oświecał Kościół". Rzeczywiście, był jedną z
najwybitniejszych postaci średniowiecza, wielkim mistykiem, kaznodzieją,
reformatorem swojego zakonu i doradcą papieży. Do zakonu cystersów
wstąpił w 1112 roku, a parę lat później został opatem Clairvaux.
Dzięki jego zabiegom cystersi rozprzestrzenili się po całej Europie. W
swoich płomiennych naukach szczególnie wiele miejsca poświęcał
miłości Bożej oraz poznaniu Chrystusa; miał też głębokie
nabożeństwo do Matki Najświętszej. Wiele pisał - pozostawił po sobie
traktaty teologiczne, moralne, mistyczne, kazania, listy, utwory i wiersze
liturgiczne. Do dziś karmią one dusze chrześcijan - ich fragmenty
bywają czytane w modlitwie brewiarzowej, w godzinie czytań.
Bogna Paszkiewicz, "Oremus" sierpień 2008, s. 94-95
"Ja sam będę szukał moich owiec i będę miał o nie pieczę" dziękuje, ze mnie znalazłeś mój Panie, dobry Pasterzu. Nie wypuszczaj mnie z rak Twoich
OdpowiedzUsuńProwadzi mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć,
OdpowiedzUsuńorzeźwia moją duszę.
Wiedzie mnie po właściwych ścieżkach
przez wzgląd na swoją chwałę.
Chwała tobie Panie!
Chociażbym przechodził przez ciemną dolinę,
OdpowiedzUsuńzła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną. - dziękuję Ci Boże za to przypomnienie o Twojej nieustannej opiece. Niech Tobie będzie chwała Panie i Boże mój. W Twoich ramionach jestem bezpieczna.
"Chociażbym przechodził przez ciemną dolinę,
OdpowiedzUsuńzła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną." - Boże prowadź mnie , abym zawsze pamiętała, że Ty jesteś przy mnie, w radości i smutku Ewa
Czwartek, 21 sierpnia 2014
OdpowiedzUsuńWspomnienie św. Piusa X, papieża
(Ez 36,23-28)
Chcę uświęcić wielkie imię moje, które zbezczeszczone jest pośród
ludów, zbezczeszczone przez was pośród nich, i poznają ludy, że Ja
jestem Pan - wyrocznia Pana Boga - gdy okażę się Świętym względem was
przed ich oczami. Zabiorę was spośród ludów, zbiorę was ze wszystkich
krajów i przyprowadzę was z powrotem do waszego kraju, pokropię was
czystą wodą, abyście się stali czystymi, i oczyszczę was od wszelkiej
zmazy i od wszystkich waszych bożków. I dam wam serce nowe i ducha nowego
tchnę do waszego wnętrza, odbiorę wam serce kamienne, a dam wam serce z
ciała. Ducha mojego chcę tchnąć w was i sprawić, byście żyli według
mych nakazów i przestrzegali przykazań, i według nich postępowali.
Wtedy będziecie mieszkać w kraju, który dałem waszym przodkom, i
będziecie moim ludem, a Ja będę waszym Bogiem.
(Ps 51,12-15.18-19)
REFREN: Gdy was pokropię, staniecie się czyści.
Stwórz, o Boże, we mnie serce czyste
i odnów we mnie moc ducha.
Nie odrzucaj mnie od swego oblicza
i nie odbieraj mi świętego ducha swego!
Przywróć mi radość z Twojego zbawienia
i wzmocnij mnie duchem ofiarnym.
Będę nieprawych nauczyczać dróg Twoich
i wrócą do Ciebie grzesznicy.
Ofiarą bowiem Ty się nie radujesz
i całopalenia, choćbym dał, nie przyjmujesz.
Boże, moją ofiarą jest duch skruszony,
Pokornym i skruszonym sercem Ty, Boże, nie gardzisz.
(Ps 95,8ab)
Nie zatwardzajcie dzisiaj serc waszych, lecz słuchajcie głosu Pańskiego.
(Mt 22,1-14)
Jezus w przypowieściach mówił do arcykapłanów i starszych ludu:
Królestwo niebieskie podobne jest do króla, który wyprawił ucztę
weselną swemu synowi. Posłał więc swoje sługi, żeby zaproszonych
zwołali na ucztę, lecz ci nie chcieli przyjść. Posłał jeszcze raz
inne sługi z poleceniem: Powiedzcie zaproszonym: Oto przygotowałem moją
ucztę: woły i tuczne zwierzęta pobite i wszystko jest gotowe.
Przyjdźcie na ucztę! Lecz oni zlekceważyli to i poszli: jeden na swoje
pole, drugi do swego kupiectwa, a inni pochwycili jego sługi i
znieważywszy [ich], pozabijali. Na to król uniósł się gniewem.
Posłał swe wojska i kazał wytracić owych zabójców, a miasto ich
spalić. Wtedy rzekł swoim sługom: Uczta wprawdzie jest gotowa, lecz
zaproszeni nie byli jej godni. Idźcie więc na rozstajne drogi i
zaproście na ucztę wszystkich, których spotkacie. Słudzy ci wyszli na
drogi i sprowadzili wszystkich, których napotkali: złych i dobrych. I
sala zapełniła się biesiadnikami. Wszedł król, żeby się przypatrzyć
biesiadnikom, i zauważył tam człowieka, nie ubranego w strój weselny.
Rzekł do niego: Przyjacielu, jakże tu wszedłeś nie mając stroju
weselnego? Lecz on oniemiał. Wtedy król rzekł sługom: Zwiążcie mu
ręce i nogi i wyrzućcie go na zewnątrz, w ciemności! Tam będzie płacz
i zgrzytanie zębów. Bo wielu jest powołanych, lecz mało wybranych.
Komentarz
"Dam wam serce nowe i ducha nowego tchnę do waszego wnętrza".
Aby przyjść do swego ludu z łaską odnowy, Pan Bóg posłużył się sto
lat temu papieżem Piusem X (Józefem Sarto, 1835-1914). Z pochodzenia był
synem wiejskiego listonosza i sprawując w Kościele kolejne ważne
urzędy, był zawsze blisko ludzi prostych i ubogich. Troszczył się o
potrzeby biednych. Swoim księżom radził: "Proszę was, bracia,
mówcie prosto oraz zwyczajnie, żeby i najprostszy człowiek was
zrozumiał. Mówcie z dobrego i pobożnego serca, wtedy traficie nie tylko
do uszu, ale i do duszy waszych słuchaczy". W trosce o dobre
przygotowanie kandydatów do kapłaństwa udoskonalił formację
seminaryjną. Jako papież, przeprowadził wiele ważnych reform:
duchowieństwa, prawa kanonicznego, muzyki kościelnej, brewiarza;
wprowadził również zwyczaj częstej spowiedzi i Komunii świętej.
Bardzo kochał dzieci, a pragnąc dać im dostęp do Jezusa, specjalnym
dekretem obniżył wiek dzieci przystępujących do I Komunii.
Bogna Paszkiewicz, "Oremus" sierpień 2008, s. 99
"I dam wam serce nowe i ducha nowego tchnę do waszego wnętrza, odbiorę wam serce kamienne, a dam wam serce z ciała." Panie proszę o serce nowe i nowego ducha, "Przywróć mi radość z Twojego zbawienia i wzmocnij mnie duchem ofiarnym." Ewa
OdpowiedzUsuń"dam wam serce nowe i ducha nowego
OdpowiedzUsuńtchnę do waszego wnętrza, odbiorę wam serce kamienne, a dam wam serce z
ciała. Ducha mojego chcę tchnąć w was i sprawić, byście żyli według
mych nakazów i przestrzegali przykazań, i według nich postępowali".
"Stwórz, o Boże, we mnie serce czyste
i odnów we mnie moc ducha"
Panie mój Boże, ja wierzę, że Ty mi dajesz nowego ducha, że stwarzasz we mnie serce czyste, że dajesz mi życie. Kocham Cię i uwielbiam!
Piątek, 22 sierpnia 2014
OdpowiedzUsuńWspomnienie Najświętszej Maryi Panny, Królowej
(Iz 9,1-3,5-6)
Naród kroczący w ciemnościach ujrzał światłość wielką; nad
mieszkańcami kraju mroków światło zabłysło. Pomnożyłeś radość,
zwiększyłeś wesele. Rozradowali się przed Tobą, jak się radują we
żniwa, jak się weselą przy podziale łupu. Bo złamałeś jego ciężkie
jarzmo i drążek na jego ramieniu, pręt jego ciemięzcy jak w dniu
porażki Madianitów. Albowiem Dziecię nam się narodziło, Syn został
nam dany, na Jego barkach spoczęła władza. Nazwano Go imieniem:
Przedziwny Doradca, Bóg Mocny, Odwieczny Ojciec, Książę Pokoju. Wielkie
będzie Jego panowanie w pokoju bez granic na tronie Dawida i nad Jego
królestwem, które On utwierdzi i umocni prawem i sprawiedliwością,
odtąd i na wieki. Zazdrosna miłość Pana Zastępów tego dokona.
(Ps 113,1-8)
REFREN: Niech imię Pana będzie pochwalone
Chwalcie słudzy Pańscy,
chwalcie imię Pana.
Niech imię Pana będzie błogosławione
teraz i na wieki.
Od wschodu aż do zachodu słońca
niech będzie pochwalone imię Pana.
Pan jest wywyższony nad wszystkie ludy,
ponad niebiosa sięga Jego chwała.
Kto jest jak nasz Pan Bóg,
co ma siedzibę w górze,
co w dół spogląda
na niebo i ziemię?
Podnosi z prochu nędzarza
i dźwiga z gnoju ubogiego,
by go posadzić wśród książąt,
wśród książąt swojego ludu.
(Łk 1,28)
Zdrowaś Maryjo, łaski pełna, Pan z Tobą, błogosławionaś Ty między
niewiastami.
(Łk 1,26-38)
Bóg posłał anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do
Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy
było na imię Maryja. Anioł wszedł do Niej i rzekł: Bądź pozdrowiona,
pełna łaski, Pan z Tobą, . Ona zmieszała się na te słowa i
rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie. Lecz anioł rzekł do
Niej: Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto
poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki
i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca,
Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie
będzie końca. Na to Maryja rzekła do anioła: Jakże się to stanie,
skoro nie znam męża? Anioł Jej odpowiedział: Duch Święty zstąpi na
Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się
narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja,
Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu
ta, która uchodzi za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic
niemożliwego. Na to rzekła Maryja: Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi
się stanie według twego słowa! Wtedy odszedł od Niej anioł.
Komentarz
Tydzień temu obchodziliśmy uroczystość wniebowzięcia Maryi, dziś - w
oktawę - wspominamy Jej wyniesienie do godności Królowej nieba i ziemi.
Wspomnienie to ustanowił papież Pius XII, 11 października 1954 roku, w
setną rocznicę ogłoszenia dogmatu o Niepokalanym Poczęciu. W kolekcie
modlimy się dziś, abyśmy "za wstawiennictwem Maryi osiągnęli
chwałę przygotowaną dla dzieci Bożych w królestwie niebieskim".
Maryja jest prawdziwie Królową, zasiadającą u boku Chrystusa Króla w
Jego chwale. Nie zapominajmy, że my - jako przybrane dzieci Boże,
będące pod Jej opieką - już teraz jesteśmy książętami i dziedzicami
Bożego królestwa.
"Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi
OdpowiedzUsuńsię stanie według twego słowa! " - Maryjo pomóż mi być tak posłuszną jak Ty! Ewa
"Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego" - wierzę Twojemu słowu Panie. Chwała Tobie!
UsuńSobota, 23 sierpnia 2014
OdpowiedzUsuń(Ez 43,1-7a)
Anioł poprowadził mię ku bramie, która skierowana jest na wschód. I
oto chwała Boga Izraela przyszła od wschodu, a głos Jego był jak szum
wielu wód, a ziemia jaśniała od Jego chwały. Było to widzenie równe
temu, które oglądałem wtedy, gdy przyszedł, by zniszczyć miasto,
widzenie równe temu, które oglądałem nad rzeką Kebar. I upadłem na
twarz. A chwała Pańska weszła do świątyni przez bramę, która
skierowana była ku wschodowi. Wtedy uniósł mię duch i zaniósł mię do
wewnętrznego dziedzińca. - A oto świątynia pełna była chwały
Pańskiej. I usłyszałem, jak ktoś mówił do mnie od strony świątyni,
podczas gdy ów mąż stał jeszcze przy mnie. Rzekł do mnie: Synu
człowieczy, to jest miejsce tronu mojego, miejsce podstawy mych stóp,
gdzie chcę na wieki mieszkać pośród Izraelitów.
(Ps 85,9ab.10-14)
REFREN: Na ziemi naszej Bóg zamieszka w chwale
Będę słuchał tego, co mówi Pan Bóg:
oto ogłasza pokój ludowi i świętym swoim.
Zaprawdę bliskie jest Jego zbawienie
dla tych, którzy się Jego boją
i chwała zamieszka w naszej ziemi.
Łaska i wierność spotkają się ze sobą,
ucałują się sprawiedliwość i pokój.
Wierność z ziemi wyrośnie,
a sprawiedliwość spojrzy z nieba.
Pan sam obdarzy szczęściem,
a nasza ziemia wyda swój owoc.
Przed Nim będzie kroczyć sprawiedliwość,
a śladami Jego kroków zbawienie.
(Mt 23,9a.10b)
Jeden jest ojciec wasz w niebie i jeden jest wasz Nauczyciel, Chrystus.
(Mt 23,1-12)
Jezus przemówił do tłumów i do swych uczniów tymi słowami: Na
katedrze Mojżesza zasiedli uczeni w Piśmie i faryzeusze. Czyńcie więc i
zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie.
Mówią bowiem, ale sami nie czynią. Wiążą ciężary wielkie i nie do
uniesienia i kładą je ludziom na ramiona, lecz sami palcem ruszyć ich
nie chcą. Wszystkie swe uczynki spełniają w tym celu, żeby się ludziom
pokazać. Rozszerzają swoje filakterie i wydłużają frędzle u
płaszczów. Lubią zaszczytne miejsca na ucztach i pierwsze krzesła w
synagogach. Chcą, by ich pozdrawiano na rynkach i żeby ludzie nazywali
ich Rabbi. Otóż wy nie pozwalajcie nazywać się Rabbi, albowiem jeden
jest wasz Nauczyciel, a wy wszyscy braćmi jesteście. Nikogo też na ziemi
nie nazywajcie waszym ojcem; jeden bowiem jest Ojciec wasz, Ten w niebie.
Nie chciejcie również, żeby was nazywano mistrzami, bo jeden jest tylko
wasz Mistrz, Chrystus. Największy z was niech będzie waszym sługą. Kto
się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony.
Komentarz
W pedantyzmie i dążeniu do doskonałości można się zapędzić tak
bardzo, że i innym, i sobie samym wiążemy ciężary nie do uniesienia. I
znów słowo Chrystusa jest dla nas dobrą nowiną - głosi nam, że tylko
On jest naszym Nauczycielem i Mistrzem; jedynym punktem odniesienia dla
naszych zamierzeń i wymagań, także tych duchowych. Hamuje nasze zapędy,
które płyną z egocentryzmu i miłości własnej, i pozwala nam odkryć,
że przede wszystkim jesteśmy dziećmi Ojca - ukochanymi w naszej nędzy i
powołanymi do miłości.
Bogna Paszkiewicz, "Oremus" sierpień 2008, s. 107
"Będę słuchał tego, co mówi Pan Bóg" - Panie naucz mnie słuchać Twego Słowa Ewa
OdpowiedzUsuńMoja córko!
OdpowiedzUsuńChrześcijanie nie przesadzają, gdy mówią, że zostali uratowani. Grzech jest jak piekielny spływ kajakowy. Zaczyna się spokojnie i zachęcająco. Nastepnie tempo wzrasta. Po chwili jesteś złapana w pułapkę szybkich prądów, oślepiona ogronmym wodospadem, który straszy cię roztrzskaniem o znajdujące sie poniżej wyszczerbione skały. Zbawieniem może być ostrzeżenie, że czekają cię problemy. Daję ci je, gdy jesteś jeszcze na spokojnych wodach. Gdy ludzie mówią, że zostali "uratowani", to dokładnie to się wydarzyło. Osoba porwana nurtem grzechu, bez interwencji, musi skończyć w przepaści. Do tych, którzy są prowadzeni ku destrukcji, wsyłałem Jezusa jak linę ratunkowa. Dzięki Niemu nie musisz być zmieciona nad przepaść. Możesz być uniesiona i postawiona na twardej ziemi. Jeżeli czujesz się jakbyś była porwana przez prądy rzeki, złap sie liny ratunkowej.
Najpewniejszy Ratownik - Bóg
Moja córko!
OdpowiedzUsuńPiotr był znakomitym rybakiem. Ale nawet po latach łowienia ryb, nigdy całkowicie nie panował nad morzem, które było jego życiem. W środku nieokiełznanej burzy Piotr zuważył bezużyteczność swojej o falach, łodziach i olinowaniu. Dla Piotra Jezus był cieślą, a nie zawodowym rybakiem, dlatego pozwolił Jezusowi zdrzemnąć się, podczas, gdy inni zajęci byli łowieniem. Ale kiedy zerwała się wielka burza, Piotr wezwał Mistrza wszystkich rzeczy. Popatrz .... Piotr panował nad łodzią, ale Jezus panował nad morzem. Kiedy Jezus się obudził, zrobił to, do czego Go posłałem. Wyposażył Piotra i uczniów w swoją nadzieję. Uspokoił burzę, chociaż nie znał sie na nawigacji. Wszedł w świat bliski Piotrowi i wziął nad nim kontrolę. Czy oddasz Mi panowanie nad swoim światem? Uczynienie Mnie Panem wszystkich aspektów twojego życia wyzwoli w tobie więcej pokoju, niż kiedykolwiek sobie wyobrażałaś.
Twój Pokój - Bóg