niedziela, 11 maja 2014

Słowo Boże na niedzielę

Wtedy stanął Piotr razem z Jedenastoma i przemówił do nich donośnym głosem: Niech więc cały dom Izraela wie z niewzruszoną pewnością, że tego Jezusa, którego wyście ukrzyżowali, uczynił Bóg i Panem, i Mesjaszem. Gdy to usłyszeli, przejęli się do głębi serca: Cóż mamy czynić, bracia? - zapytali Piotra i pozostałych Apostołów. Nawróćcie się - powiedział do nich Piotr - i niech każdy z was ochrzci się w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych, a weźmiecie w darze Ducha Świętego. Bo dla was jest obietnica i dla dzieci waszych, i dla wszystkich, którzy są daleko, a których powoła Pan Bóg nasz. W wielu też innych słowach dawał świadectwo i napominał: Ratujcie się spośród tego przewrotnego pokolenia! Ci więc, którzy przyjęli jego naukę, zostali ochrzczeni. I przyłączyło się owego dnia około trzech tysięcy dusz. /Dz 2,14a.36-41/
(fot. freeimages.com)


(Ps 23,1-6)
REFREN: Pan mym pasterzem: nie brak mi niczego

Pan jest moim pasterzem:
niczego mi nie braknie,
pozwala mi leżeć
na zielonych pastwiskach.

Prowadzi mnie nad wody gdzie mogę odpocząć,
orzeźwia moją duszę.
Wiedzie mnie po właściwych ścieżkach
przez wzgląd na swoją chwałę.

Chociażbym przechodził przez ciemną dolinę
zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną.
Kij Twój i laska pasterska
są moja pociechą.

Stół dla mnie zastawiasz
na oczach mych wrogów;
namaszczasz mi głowę olejkiem,
kielich mój pełny po brzegi.

Dobroć i łaska pójdą w ślad za mną
przez wszystkie dni życia
i zamieszkam w domu Pana
po najdłuższe czasy.

(1 P 2,20b-25)
To się Bogu podoba, jeżeli dobrze czynicie, a przetrzymacie cierpienia.
Do tego bowiem jesteście powołani. Chrystus przecież również cierpiał
za was i zostawił wam wzór, abyście szli za Nim Jego śladami. On
grzechu nie popełnił, a w Jego ustach nie było podstępu. On, gdy Mu
złorzeczono, nie złorzeczył, gdy cierpiał, nie groził, ale oddawał
się Temu, który sądzi sprawiedliwie. On sam, w swoim ciele poniósł
nasze grzechy na drzewo, abyśmy przestali być uczestnikami grzechów, a
żyli dla sprawiedliwości - Krwią Jego zostaliście uzdrowieni.
Błądziliście bowiem jak owce, ale teraz nawróciliście się do Pasterza
i Stróża dusz waszych.

(J 10,14)
Ja jestem dobrym Pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają.

(J 10,1-10)
Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto nie wchodzi do owczarni przez
bramę, ale wdziera się inną drogą, ten jest złodziejem i
rozbójnikiem. Kto jednak wchodzi przez bramę, jest pasterzem owiec. Temu
otwiera odźwierny, a owce słuchają jego głosu; woła on swoje owce po
imieniu i wyprowadza je. A kiedy wszystkie wyprowadzi, staje na ich czele,
a owce postępują za nim, ponieważ głos jego znają. Natomiast za obcym
nie pójdą, lecz będą uciekać od niego, bo nie znają głosu obcych.
Tę przypowieść opowiedział im Jezus, lecz oni nie pojęli znaczenia
tego, co im mówił. Powtórnie więc powiedział do nich Jezus: Zaprawdę,
zaprawdę, powiadam wam: Ja jestem bramą owiec. Wszyscy, którzy przyszli
przede Mną, są złodziejami i rozbójnikami, a nie posłuchały ich owce.
Ja jestem bramą. Jeżeli ktoś wejdzie przeze Mnie, będzie zbawiony -
wejdzie i wyjdzie, i znajdzie paszę. Złodziej przychodzi tylko po to, aby
kraść, zabijać i niszczyć. Ja przyszedłem po to, aby /owce/ miały
życie i miały je w obfitości.


 Czytelnikom bloga życzę dobrej, błogosławionej niedzieli.
Niech to Słowo Boże nas przemienia i przybliża nas do Źródła...

7 komentarzy:

  1. Niech mnie chroni Twoje Słowo i prowadzi Panie Jezu, Zbawicielu świata.

    OdpowiedzUsuń
  2. Z http://mateusz.pl/czytania/2014/20140511.htm
    Diabeł jej nie posiada

    Wśród licznych opowieści o pustelniku egipskim św. Makarym jest i taka: „Szedł kiedyś Makary od bagna do celi niosąc liście i spotkał na drodze diabła, który trzymał sierp. Diabeł zamierzył się na niego sierpem, ale go nie mógł uderzyć. I powiedział: Wielką krzywdę mi wyrządzasz Makary, a nie mogę cię pokonać! Przecież wszystko, co ty robisz, ja także robię. Ty pościsz, a ja nigdy nie jadam; Ty czuwasz, a ja w ogóle nie sypiam. Jest tylko jedna rzecz, którą mnie przewyższasz” – „Jaka” – zapytał Ojciec Makary. A diabeł odrzekł: „Twoja pokora. To przez nią ja ciebie nie mogę pokonać”.

    Opowiadanie liczy ponad piętnaście wieków i doskonale oddaje potęgę pokory. Jest to postawa człowieka wielkiego duchem, który odnosi zwycięstwo nad wszelkim złem nie siłą, lecz pełnym odwagi wewnętrznym spokojem.

    Pokora, to nie kompleks niższości, to nie bojaźliwe zajmowanie ostatniego miejsca. Pokora, to umiejętność odniesienia zwycięstwa nie przez obalenie przeciwnika, lecz przez jego pozyskanie. Tysiące razy piękniejszym zwycięstwem jest przekonanie wroga, by w dalszej walce stanął w moim szeregu i walczył o wartości najwyższe, niż powalenie go na ziemię i tryumfalne postawienie swej stopy na jego głowie. Tam, gdzie jest zniszczenie, zwycięstwo jest połowiczne. Pełne ma miejsce jedynie wówczas, gdy przeciwnik staje się przyjacielem. Zamordowanie wroga, to tylko ocalenie siebie. Przemiana wroga w przyjaciela, to ocalenie siebie i ocalenie wroga. Sukces jest pełny. Takie zwycięstwo umie odnieść jedynie pokora. Ona zgodzi się na szereg sytuacji przegranych, na cierpienie, poniżenie, byle tylko przekonać przeciwników o ich niewłaściwej postawie.

    Szatan bardzo trafnie ocenił w czym tkwi siła Makarego. On sam potrafi naśladować wiele naszych cnót. Szatan jest odważny, potrafi być sprawiedliwy i umiarkowany. Potrafi stosować długomyślność, wdzięczność i usłużność. Nie potrafi jednak być pokornym. Brak zaś pokory uniemożliwia mu zdobycie mądrości. Prawdziwa mądrość jest zawsze pokorna. Konsekwencją tego jest fakt, że nie może kochać. Pokora stanowi istotny składnik mądrej miłości.

    Piotr, chcąc pierwszym chrześcijanom ukazać jak winni się zachować wobec niesłusznych zarzutów i cierpień zadawanych im przez pogańskie środowisko, wskazał na pokornego Jezusa, który „gdy Mu złorzeczono, nie złorzeczył, gdy cierpiał, nie groził, ale oddawał się Temu, który sądzi sprawiedliwie”. Innymi słowy Piotr wzywał czytelników do wejścia na drogę, którą wytyczył Jezus. To On, Syn Boga, dobrowolnie zgodził się na upokorzenie, by nas przekonać, że jest to jedyna droga wiodąca do prawdziwego sukcesu w życiu. Na oczach tłumu przebył tę drogę z Ogrodu Oliwnego przez pałac Annasza, Kajfasza, pretorium Piłata aż na Golgotę. Ewangelistów natchnął, by możliwie dokładnie zanotowali każdy Jego krok, jaki postawił na tej drodze.

    Św. Piotr sam towarzyszył Jezusowi aż na dziedziniec Kajfasza. Tam zabrakło mu pokory. W Wielki Piątek nie wytrwał na tej drodze. Po latach zrozumiał, że innego wyjścia nie ma, że trzeba wędrować za Mistrzem aż na Krzyż. Kiedy redagował swój list wiedział, że sam wcześniej czy później musi przejść i ten ostatni odcinek ewangelicznej drogi, z którego w Wielki Piątek zrezygnował. Pisze więc: „Chrystus zostawił nam wzór, abyśmy szli Jego śladami”.

    Ks. Edward Staniek

    OdpowiedzUsuń
  3. Poniedziałek, 12 maja 2014

    (Dz 11,1-18)
    Apostołowie i bracia, przebywający w Judei, dowiedzieli się, że
    również poganie przyjęli słowo Boże. Kiedy Piotr przybył do
    Jerozolimy, ci, którzy byli pochodzenia żydowskiego, robili mu wymówki:
    Wszedłeś do ludzi nieobrzezanych - mówili - i jadłeś z nimi. Piotr
    więc zaczął wyjaśniać im po kolei: Modliłem się - mówił - w
    mieście Jafie i w zachwyceniu ujrzałem jakiś spuszczający się
    przedmiot, podobny do wielkiego płótna czterema końcami opadającego z
    nieba. I dotarł aż do mnie. Przyglądając mu się uważnie, zobaczyłem
    czworonożne zwierzęta domowe i dzikie płazy i ptaki powietrzne.
    Usłyszałem też głos, który mówił do mnie: "Zabijaj, Piotrze, i
    jedz!" Odpowiedziałem: "O nie, Panie, bo nigdy nie wziąłem do
    ust niczego skażonego lub nieczystego". Ale głos z nieba odezwał
    się po raz drugi: "Nie nazywaj nieczystym tego, co Bóg
    oczyścił". Powtórzyło się to trzy razy i wszystko zostało
    wzięte znowu do nieba. Zaraz potem trzech ludzi, wysłanych do mnie z
    Cezarei, stanęło przed domem, w którym mieszkaliśmy. Duch powiedział
    mi, abym bez wahania poszedł z nimi. Razem ze mną poszło też tych
    sześciu braci. Przybyliśmy do domu owego człowieka. On nam opowiedział,
    jak zobaczył anioła, który zjawił się w jego domu i rzekł:
    "Poślij do Jafy i sprowadź Szymona, zwanego Piotrem! On cię pouczy,
    jak zbawisz siebie i cały swój dom". Kiedy zacząłem mówić, Duch
    Święty zstąpił na nich, jak na nas na początku. Przypomniałem sobie
    wtedy słowa, które wypowiedział Pan: "Jan chrzcił wodą, wy zaś
    ochrzczeni będziecie Duchem Świętym". Jeżeli więc Bóg udzielił
    im tego samego daru co nam, którzyśmy uwierzyli w Pana Jezusa Chrystusa,
    to jakżeż ja mogłem sprzeciwiać się Bogu? Gdy to usłyszeli, zamilkli.
    Wielbili Boga i mówili: A więc i poganom udzielił Bóg [łaski]
    nawrócenia, aby żyli.

    (Ps 42,2-3; 43,3-4)
    Boga żywego pragnie dusza moja
    lub: Alleluja

    Jak łania pragnie wody ze strumieni,
    tak dusza moja pragnie Ciebie, Boże.
    Dusza moja Boga pragnie, Boga żywego,
    kiedyż więc przyjdę i ujrzę oblicze Boże?

    Ześlij światłość i wierność swoją,
    niech one mnie wiodą.
    Niech mnie zaprowadzą na Twą górę świętą
    i do Twoich przybytków.

    I przystąpię do ołtarza Bożego,
    do Boga, który jest weselem i radością moją.
    I będę Cię chwalił przy dźwiękach lutni,
    Boże mój, Boże.

    (J 10,14)
    Ja jestem dobrym Pasterzem zmam owce moje, a moje Mnie znają.

    (J 10,1-10)
    Jezus powiedział: "Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje
    życie swoje za owce. Najemnik zaś i ten, kto nie jest pasterzem, do
    którego owce nie należą, widząc nadchodzącego wilka, opuszcza owce i
    ucieka, a wilk je porywa i rozprasza. Najemnik ucieka dlatego, że jest
    najemnikiem i nie zależy mu na owcach. Ja jestem dobrym pasterzem i znam
    owce moje, a moje Mnie znają, podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam
    Ojca. Życie moje oddaję za owce. Mam także inne owce, które nie są z
    tej owczarni. I te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu mego, i
    nastanie jedna owczarnia i jeden pasterz. Dlatego miłuje Mnie Ojciec, bo
    Ja życie moje oddaję, aby je potem znów odzyskać. Nikt mi go nie
    zabiera, lecz Ja od siebie je oddaję. Mam moc je oddać i mam moc je znów
    odzyskać. Taki nakaz otrzymałem od mojego Ojca."

    Komentarz

    Sam fakt przyjęcia chrztu nie rozwiązuje wszystkich problemów.
    Chrześcijanom pochodzenia żydowskiego nie mieściło się w głowie, że
    Jezus mógł oddać życie także za pogan. Młody Kościół stanął
    przed wyzwaniem, jakim było głoszenie Ewangelii tym, którzy nie
    słyszeli jeszcze nigdy o Bogu jedynym. To poszerzanie "horyzontu
    zbawienia", dokonujące się w niemałych sporach, doprowadziło
    Kościół do wielkiego rozkwitu. Jest ono wyzwaniem również dzisiaj - by
    każdy chrześcijanin uwierzył, że Jezus umarł za wszystkich; że ma On
    jeszcze inne owce, które nie są z "naszej" owczarni.

    Przemysław Ciesielski OP, "Oremus" kwiecień 2008, s. 90

    OdpowiedzUsuń
  4. (Dz 11,19-26)
    Ci, których rozproszyło prześladowanie, jakie wybuchło z powodu
    Szczepana, dotarli aż do Fenicji, na Cypr i do Antiochii, głosząc słowo
    samym tylko Żydom. Niektórzy z nich pochodzili z Cypru i z Cyreny. Oni to
    po przybyciu do Antiochii przemawiali też do Greków i opowiadali Dobrą
    Nowinę o Panu Jezusie. A ręka Pańska była z nimi, bo wielka liczba
    uwierzyła i nawróciła się do Pana. Wieść o tym doszła do uszu
    Kościoła w Jerozolimie. Wysłano do Antiochii Barnabę. Gdy on przybył i
    zobaczył działanie łaski Bożej, ucieszył się i zachęcał wszystkich,
    aby całym sercem wytrwali przy Panu; był bowiem człowiekiem dobrym i
    pełnym Ducha Świętego i wiary. Pozyskano wtedy wielką liczbę
    [wiernzch] dla Pana. Udał się też do Tarsu, aby odszukać Szawła. A
    kiedy [go] znalazł, przyprowadził do Antiochii i przez cały rok
    pracowali razem w Kościele, nauczając wielką rzeszę ludzi. W Antiochii
    też po raz pierwszy nazwano uczniów chrześcijanami.

    (Ps 87,1-7)
    REFREN: Wszystkie narody, wysławiajcie Pana

    Na świętych górach Jego miasto:
    umiłował Pan bramy Syjonu
    bardziej niż wszystkie namioty Jakuba.
    Wspaniałe rzeczy głoszą o tobie,
    miasto Boże.

    Wymienię Egipt Babilon wśród tych, co mnie znają,
    oto Filistea, Tyr, i Etiopia:
    nawet taki kraj tam się narodził.
    O Syjonie powiedzą: "Każdy człowiek urodził się na nim,
    a Najwyższy sam go umacnia".

    Pan zapisuje w księdze ludów:
    "Oni się tam narodzili".
    I tańcząc śpiewać będą;
    "Wszystkie moje źródła są w tobie".

    (J 10,27)
    Moje owce słuchają mego głosu, a Ja znam je. Idą one za Mną

    (J 10,22-30)
    Obchodzono wtedy w Jerozolimie uroczystość Poświęcenia świątyni.
    Było to w zimie. Jezus przechadzał się w świątyni, w portyku Salomona.
    Otoczyli Go Żydzi i mówili do Niego: Dokąd będziesz nas trzymał w
    niepewności? Jeśli Ty jesteś Mesjaszem, powiedz nam otwarcie. Rzekł do
    nich Jezus: Powiedziałem wam, a nie wierzycie. Czyny, których dokonuję w
    imię mojego Ojca, świadczą o Mnie. Ale wy nie wierzycie, bo nie
    jesteście z moich owiec. Moje owce słuchają mego głosu, a Ja znam je.
    Idą one za Mną i Ja daję im życie wieczne. Nie zginą one na wieki i
    nikt nie wyrwie ich z mojej ręki. Ojciec mój, który Mi je dał, jest
    większy od wszystkich. I nikt nie może ich wyrwać z ręki mego Ojca. Ja
    i Ojciec jedno jesteśmy.

    Komentarz

    Głoszenie Dobrej Nowiny poganom przynosi wielkie owoce. Działanie łaski
    Bożej staje się widoczne "gołym okiem". I to właśnie poganie
    pierwsi dostrzegli, że ci, którzy głoszą Chrystusa, stają się do
    Niego podobni - stają się "Chrystusowi". I dlatego nazwali ich
    chrześcijanami. Nie dostrzegają jednak działania łaski ci, którzy
    Jezusa testują, wystawiają na próbę. Ciekawe, że takie mnóstwo pogan
    uwierzyło uczniom Jezusa, a tak niewielu współziomków uwierzyło samemu
    Mistrzowi.

    Przemysław Ciesielski OP, "Oremus" kwiecień 2008, s. 94

    OdpowiedzUsuń
  5. Święto św. Macieja Apostoła

    (Dz 1,15-17.20-26)
    Piotr w obecności braci, a zebrało się razem około stu dwudziestu
    osób, tak przemówił: Bracia, musiało wypełnić się słowo Pisma,
    które Duch Święty zapowiedział przez usta Dawida o Judaszu. On to
    wskazał drogę tym, którzy pojmali Jezusa, bo on zaliczał się do nas i
    miał udział w naszym posługiwaniu. Napisano bowiem w Księdze Psalmów:
    Niech opustoszeje dom jego i niech nikt w nim nie mieszka! A urząd jego
    niech inny obejmie! Trzeba więc, aby jeden z tych, którzy towarzyszyli
    nam przez cały czas, kiedy Pan Jezus przebywał z nami, począwszy od
    chrztu Janowego aż do dnia, w którym został wzięty od nas do nieba,
    stał się razem z nami świadkiem Jego zmartwychwstania. Postawiono
    dwóch: Józefa, zwanego Barsabą, z przydomkiem Justus, i Macieja. I tak
    się pomodlili: Ty, Panie, znasz serca wszystkich, wskaż z tych dwóch
    jednego, którego wybrałeś, by zajął miejsce w tym posługiwaniu i w
    apostolstwie, któremu sprzeniewierzył się Judasz, aby pójść swoją
    drogą. I dali im losy, a los padł na Macieja. I został dołączony do
    jedenastu apostołów.

    (Ps 113,1-8)
    REFREN: Wśród książąt ludu Pan Bóg go posadził

    Chwalcie, słudzy Pańscy,
    chwalcie imię Pana.
    Niech imię Pana będzie błogosławione
    teraz i na wieki.

    Od wschodu aż do zachodu słońca
    niech będzie pochwalone imię Pana.
    Pan jest wywyższony nad wszystkie ludy,
    ponad niebiosa sięga Jego chwała.

    Kto jest jak nasz Pan Bóg,
    co ma siedzibę w górze,
    co w dół spogląda
    na niebo i na ziemię?

    Podnosi z prochu nędzarza
    i dźwiga z gnoju ubogiego,
    by go posadzić wśród książąt,
    wśród książąt swojego ludu.

    (J 15,16)
    Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem, abyście szli i owoc
    przynosili.

    (J 15,9-17)
    Jezus powiedział do swoich uczniów: Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja
    was umiłowałem. Wytrwajcie w miłości mojej! Jeśli będziecie
    zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak
    Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości. To wam
    powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była
    pełna. To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak
    jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś
    życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. Wy jesteście przyjaciółmi
    moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję. Już was nie nazywam
    sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was
    przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca
    mego. Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was
    na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał - aby
    wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje. To wam
    przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali.

    Komentarz

    Bóg nie jest jedną z ewentualności w naszym życiu ani nie jest zdany na
    naszą łaskę i niełaskę. To On, znając serca wszystkich, wybiera sobie
    uczniów. Kogo On powołuje, ten przejęty miłością, od której nie
    może być większej, zaczyna się jej poddawać i przynosi owoc. Tak
    stało się z Maciejem. Gorąca modlitwa Apostołów poprzedziła jego
    wybór na miejsce zdrajcy. Widząc braki i słabości w Jezusowym
    Kościele, możemy wspomagać go modlitwą, a dzięki modlitwie Kościoła,
    sami stawać się apostołami.

    ks. Jarosław Januszewski, "Oremus" maj 2008, s. 70

    OdpowiedzUsuń
  6. Piątek, 16 maja 2014

    Święto św. Andrzeja Boboli, kapłana i męczennika

    (Ap 12,10-12a)
    I usłyszałem donośny głos mówiący w niebie: Teraz nastało zbawienie,
    potęga i królowanie Boga naszego i władza Jego Pomazańca, bo
    oskarżyciel braci naszych został strącony, ten, co dniem i nocą
    oskarża ich przed Bogiem naszym. A oni zwyciężyli dzięki krwi Baranka i
    dzięki słowu swojego świadectwa i nie umiłowali dusz swych - aż do
    śmierci. Dlatego radujcie się, niebiosa i ich mieszkańcy!

    lub

    (1Kor 1,10-13.17-18)
    A przeto upominam was, bracia, w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa,
    abyście byli zgodni, i by nie było wśród was rozłamów; byście byli
    jednego ducha i jednej myśli. Doniesiono mi bowiem o was, bracia moi,
    przez ludzi Chloe, że zdarzają się między wami spory. Myślę o tym, co
    każdy z was mówi: Ja jestem Pawła, a ja Apollosa; ja jestem Kefasa, a ja
    Chrystusa. Czyż Chrystus jest podzielony? Czyż Paweł został za was
    ukrzyżowany? Czyż w imię Pawła zostaliście ochrzczeni? Nie posłał
    mnie Chrystus, abym chrzcił, lecz abym głosił Ewangelię, i to nie w
    mądrości słowa, by nie zniweczyć Chrystusowego krzyża. Nauka bowiem
    krzyża głupstwem jest dla tych, co idą na zatracenie, mocą Bożą zaś
    dla nas, którzy dostępujemy zbawienia.

    (Ps 34,2-9)
    REFREN: Od wszelkiej trwogi Pan Bóg mnie wyzwolił

    Będę błogosławił Pana po wieczne czasy,
    Jego chwała będzie zawsze na moich ustach.
    Dusza moja chlubi się Panem,
    niech słyszą to pokorni i niech się weselą.

    Wysławiajcie razem ze mną Pana,
    wspólnie wywyższajmy Jego imię.
    Szukałem pomocy u Pana, a On mnie wysłuchał
    i wyzwolił od wszelkiej trwogi.

    Spójrzcie na Niego, a rozpromienicie się radością,
    oblicza wasze nie zapłoną wstydem.
    Oto biedak zawołał i Pan go usłyszał,
    i uwolnił od wszelkiego ucisku.

    Anioł Pański otacza szańcem bogobojnych,
    aby ich ocalić.
    Skosztujcie i zobaczcie, jak Pan jest dobry,
    szczęśliwy człowiek, który znajduje w Nim ucieczkę.

    (J 17,19)
    Za nich Ja poświęcam w ofierze samego siebie, aby i oni byli uświęceni

    (J 17,20-26)
    W czasie ostatniej wieczerzy Jezus podniósłszy oczy ku niebu modlił się
    tymi słowami: Nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy dzięki
    ich słowu będą wierzyć we Mnie; aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty,
    Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, aby świat
    uwierzył, żeś Ty Mnie posłał. I także chwałę, którą Mi dałeś,
    przekazałem im, aby stanowili jedno, tak jak My jedno stanowimy. Ja w
    nich, a Ty we Mnie! Oby się tak zespolili w jedno, aby świat poznał,
    żeś Ty Mnie posłał i żeś Ty ich umiłował tak, jak Mnie
    umiłowałeś. Ojcze, chcę, aby także ci, których Mi dałeś, byli ze
    Mną tam, gdzie Ja jestem, aby widzieli chwałę moją, którą Mi dałeś,
    bo umiłowałeś Mnie przed założeniem świata. Ojcze sprawiedliwy!
    Świat Ciebie nie poznał, lecz Ja Ciebie poznałem i oni poznali, żeś Ty
    Mnie posłał. Objawiłem im Twoje imię i nadal będę objawiał, aby
    miłość, którą Ty Mnie umiłowałeś, w nich była i Ja w nich.

    Komentarz

    Andrzej Bobola (1591-1657) kapłan, jezuita, wędrowny misjonarz, głosił
    wiarę w czasach niezwykle trudnych dla Kościoła i ojczyzny.
    "Duszochwat" - tak go nazywano - wielu doprowadził do pojednania
    z Kościołem. Całym sercem zabiegał, by wypełniała się Jezusowa
    modlitwa o jedność - i oddał za to swoje życie. Ten święty patron
    uczy nas, że kiedy wewnątrz nas nie ma podziału, a nasze świadectwo
    chrześcijańskiej miłości jest jednoznaczne, wówczas sami stajemy się
    znakiem pociągającym innych do Chrystusowej owczarni.

    ks. Jarosław Januszewski, "Oremus" maj 2008, s. 77

    OdpowiedzUsuń
  7. Sobota, 17 maja 2014

    (Dz 13,44-52)
    W następny szabat po kazaniu Pawła w synagodze w Antiochii Pizydyjskiej
    zebrało się niemal całe miasto, aby słuchać słowa Bożego. Gdy Żydzi
    zobaczyli tłumy, ogarnęła ich zazdrość, i bluźniąc sprzeciwiali się
    temu, co mówił Paweł. Wtedy Paweł i Barnaba powiedzieli odważnie:
    Należało głosić słowo Boże najpierw wam. Skoro jednak odrzucacie je i
    sami uznajecie się za niegodnych życia wiecznego, zwracamy się do pogan.
    Tak bowiem nakazał nam Pan: Ustanowiłem Cię światłością dla pogan,
    abyś był zbawieniem aż po krańce ziemi. Poganie słysząc to radowali
    się i wielbili słowo Pańskie, a wszyscy, przeznaczeni do życia
    wiecznego, uwierzyli. Słowo Pańskie rozszerzało się po całym kraju.
    Ale Żydzi podburzyli pobożne a wpływowe niewiasty i znaczniejszych
    obywateli, wzniecili prześladowanie Pawła i Barnaby i wyrzucili ich ze
    swoich granic. A oni otrząsnąwszy na nich pył z nóg, przyszli do
    Ikonium, a uczniów napełniało wesele i Duch Święty.

    (Ps 98,1-4)
    REFREN: Ziemia ujrzała swego Zbawiciela
    lub: Alleluja

    Śpiewajcie Panu pieśń nową,
    albowiem uczynił cuda.
    Zwycięstwo Mu zgotowała Jego prawica
    i święte ramię Jego.

    Pan okazał swoje zbawienie,
    na oczach pogan objawił swoją sprawiedliwość.
    Wspomniał na dobroć i na wierność swoją
    dla domu Izraela.

    Ujrzały wszystkie krańce ziemi
    zbawienie Boga naszego.
    Wołaj z radości na cześć Pana, cała ziemio,
    cieszcie się, weselcie i grajcie.

    (J 6.63b,68b)
    Słowa Twoje, Panie, są duchem i życiem, Ty masz słowa życia wiecznego.

    (J 14,7-14)
    Jezus powiedział do swoich uczniów: Gdybyście Mnie poznali, znalibyście
    i mojego Ojca. Ale teraz już Go znacie i zobaczyliście. Rzekł do Niego
    Filip: Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy. Odpowiedział mu Jezus:
    Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie
    zobaczył, zobaczył także i Ojca. Dlaczego więc mówisz: Pokaż nam
    Ojca? Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów
    tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. Ojciec, który trwa we
    Mnie, On sam dokonuje tych dzieł. Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a
    Ojciec we Mnie. Jeżeli zaś nie - wierzcie przynajmniej ze względu na
    same dzieła. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy,
    będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, owszem, i
    większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca. A o cokolwiek prosić
    będziecie w imię moje, to uczynię, aby Ojciec był otoczony chwałą w
    Synu. O cokolwiek prosić mnie będziecie w imię moje, Ja to spełnię.

    Komentarz

    Pawłowe świadectwo o zmartwychwstałym Chrystusie napotyka u Żydów
    sprzeciw, który jest wpisany w Boży plan. Ma on nie tylko sprawić, by
    Apostoł wzrastał w wytrwałości. Dzięki odrzuceniu Bożego słowa przez
    swoich Dobra Nowina mogła dotrzeć do pogan. Do tych, którzy nie znali
    Boga, a którym św. Paweł przez swoje głoszenie ukazał
    Zmartwychwstałego - żywą ikonę Ojca.

    Przemysław Ciesielski OP, "Oremus" kwiecień 2008, s. 107

    OdpowiedzUsuń