Na stronie Gościa Niedzielnego (TUTAJ) trafiłam na krótki artykuł z 24 kwietnia, tyle samo zaskakujący, co przerażający. Jest on zrobiony na podstawi listu jednej z czytelniczek mieszkającej Szwajcarii. Zamieszczam go tu w całości: "Seksedukacja po szwajcarsku. Sex-box dla przedszkoli zawiera
dwa pluszaki: penisa w stanie wzwodu i rozchyloną waginę TUTAJ. W Polsce też się to
już zaczyna. Rodzice bez ogródek muszą solidarnie powiedzieć ministerstwu
krótkie i stanowcze NON POSSUMUS.
Przeczytałam na Gosc.pl Państwa komentarze do konferencji
MEN na temat seksualizacji dzieci w szkołach i śpieszę z dodatkowymi
materiałami na ten temat. W Bazylei (Szwajcaria), w której mieszkam, podobna burza
miała miejsce 2 lata temu. Władze kantonalne zaproponowały obowiązkową edukację
seksualną już dla czterolatków. Spokojni z natury Szwajcarzy, po zapoznaniu się
z programem, a szczególnie z materiałami edukacyjnymi, zwarli szeregi. W ciągu
zaledwie kilku dni zawiązały się rożne inicjatywy, aby pomysł zdusić w zarodku.
Rzecz nazwano po imieniu – za całą akcją musi stać lobby pedofilskie, bo
przecież żaden normalny rodzic nie wymyśliłby dla swojego czterolatka zabawek
rodem z sex-shopu.
Załączam linki do zdjęcia z tak zwanym sex-boxem, przeznaczonym dla przedszkoli. Opublikował go w pełnej krasie lokalny tabloid Blick – zawiera między innymi dwa pluszaki: penisa w stanie wzwodu i rozchyloną waginę. Zabawki w sam raz do zabawy w kąciku przedszkolnym!
http://www.blick.ch/news/schweiz/verdirbt-dieser-sex-koffer-unsere-kinder-id76220.html
Wydaje się, że w następnej wersji władze kantonalne okroiły
kuferek z pluszaków. Na stronie komitetu rodziców nie ma ich już na zdjęciach. http://www.elternkomitee.ch/.
Bazylejskim rodzicom zajęło kilka miesięcy, aby kanton
wycofał się rakiem z pomysłu.
Proszę zauważyć, jak szerokie poparcie miała akcja
protestacyjna. Na wyżej wymienionej stronie zebrano prawie 100 tys.
podpisów, przy czym cały okręg bazylejski liczy ok. 400 tys. mieszkańców (160
tys. Bazylea Miasto Basel Stadt plus 260 tys. tzw. okręg bazylejski Basel
Land).
Nie ma żadnych podstaw aby sądzić, że propozycje
przedstawione przez MEN nie pójdą w tym samym kierunku co pomysł szwajcarski –
w końcu oba wywodzą się z zaleceń WHO.
Wersal się skończył, gra toczy się o cale przyszłe pokolenia
dzieci, które będą narażone na – nie boję się użyć tego słowa – gwałt na swojej
dziecięcej niewinności. Dlatego polscy rodzice bez ogródek muszą solidarnie
powiedzieć ministerstwu krótkie i stanowcze NON POSSUMUS.
Serdecznie Państwa pozdrawiam!
Anna Bartosik-Lielbriedis"
Artykuł znajduje się na stronie Gościa Niedzielnego: TUTAJ
__________________________________
Inne artykuły:
Lekcje seksu dla czterolatka
Tęczowy podręcznik
To się dzieje naprawdę
Homopropoaganda w szkołach, czyli zakazać poloneza
"Lekcja równości" - nowy podręcznik do szkół
Uniwersytety w szponach ideologii gender
Grupa 'Ponton' deprawuje. Ministerstwo Edukacji umywa ręce
Fundacja Mamy i Taty przeciwdziała temu. Prowadzona jest akcja Pomyśl o dziecku.
Warto się zapoznać i przyłączyć.
Lekcje seksu dla czterolatka
Tęczowy podręcznik
To się dzieje naprawdę
Homopropoaganda w szkołach, czyli zakazać poloneza
"Lekcja równości" - nowy podręcznik do szkół
Uniwersytety w szponach ideologii gender
Grupa 'Ponton' deprawuje. Ministerstwo Edukacji umywa ręce
Fundacja Mamy i Taty przeciwdziała temu. Prowadzona jest akcja Pomyśl o dziecku.
Warto się zapoznać i przyłączyć.
Straszne!
OdpowiedzUsuń