sobota, 3 sierpnia 2013

"Cieszę się darem życia" - Wojciech Kilar

Ostatnio sporo piszę i mówię o Emanacjach, czyli cyklu koncertów odbywających się z okazji 80. urodzin kompozytora Krzysztofa Pendereckiego (więcej TUTAJTUTAJ). Systematycznie zachęcam do udziału w tych wydarzeniach, by docenić rodzimego artystę oraz zaproszonych gości. Koncerty - szczególnie te orkiestrowe, w różnym składzie i pod batutą różnych dyrygentów, wykonywane są po mistrzowsku.

Z tym, że moim ulubionym i najbardziej przeze mnie cenionym kompozytorem polskim jest Wojciech Kilar. Artysta, który urzeka mnie nie tylko swoim talentem i pięknem tworzonych dzieł, ale przede wszystkim swoim człowieczeństwem. Pokorą mistrza, życiową mądrością i prostolinijną wiarą w Boga. W wywiadzie-rzece z Leszkiem Polnym, powiedział: "Ja zawsze noszę przy sobie różaniec, zawsze z nim podróżuję, przy każdym starcie i lądowaniu samolotu odmawiam różaniec, odmawiam go zresztą codziennie, niejako żyjąc z tą modlitwą.

 I Angelus właśnie zaczyna się różańcem" (str. 56).
Angelus to kompozycja 1984 roku, po wykonaniu której zdarzały się owacje trwające nawet 20 minut (np. na festiwalu Wratislavia Cantas). Posłuchajcie, utwór robi niesamowite wrażenie TUTAJ.

Na pytanie dziennikarza: "Czy jest Pan człowiekiem szczęśliwym?",
Wojciech Kilar odpowiada: 

"Ktoś mnie kiedyś o to zapytał i wtedy zacząłem się zastanawiać. Szalenie trudno ocenić, czy jest się człowiekiem szczęśliwym, czy nie. Poszedłem na niedzielną msze świętą i pomyślałem, że są tylko trzy takie miejsce, w których odczuwam szczęście w pełni tego słowa, szczęście absolutne - kościół w czasie mszy świętej, góry i dom (...) 
Można powiedzieć, ze jestem wesoły i zmysłowy, że cieszę się darem życia. Tego, że trzeba przyjmować wszytko - to co złe i to co dobre - jako dar Boży, nauczyłem się od mojej żony. To wielki dar, że jestem w stanie cokolwiek przezywać, ze w ogóle jestem. 
Jestem szczęśliwy, a powiedziałbym raczej że nie czuje się nieszczęśliwy, ponieważ nie doznaję uczucia zawiści".

Cały wywiad znajduje się w książce pt.: " Cieszę się darem życia. Rozmowy z Wojciechem Kilarem". Zachęcam do lektury.

Wojciech Kilar oprócz muzyki symfonicznej skomponował także muzykę do wielu filmów polskich i zagranicznych, w tym do filmu swojego ulubionego reżysera Francisa Coppoli (cenionego przez kompozytora szczególnie za Ojca Chrzestnego, który to film Kilar uważa za najlepszy film w historii kina). Kilar pisał dla Coppoliego muzykę do filmu Dracula. W Polsce pisał muzykę do filmów m.in. Krzysztofa Kutza, Krzysztofa Zanussiego czy Andrzeja Wajdy.

Jego kompozycje znajdują się m.in. w: Smudze cienia, Ziemi obiecanej, Trędowatej, Rodzinie Połanieckich, Korczaku, Panu Tadeuszu, a z zagranicznych poza Draculą także w: Pianiście i Dziewiątych wrotach. Wojciech Kilar jako pierwszy dostał propozycję napisania muzyki do trylogii Władca pierścieni. Ze względu na ogrom przedsięwzięcia zgodził się na napisanie muzyki tylko do pierwszej części, co nie zostało zaakceptowane przez twórców filmu.

Utwory Wojciech Kilara będą się pojawiać na blogu systematycznie i umieszczane w zakładce bocznej: "Wojciech Kilar".

4 komentarze:

  1. On jest genialny. Nie znam wszystkich utworów, ale te wymienione - Trędowata, Ziemia obiecana, Pianista, Smuga cienia - MISTRZOSTWO!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. To wspaniały człowiek, rzeczywiście. Bardzo skromny. Przynajmniej robi takie wrażenie. A utwory ma genialne.
    PS: Za panem P. też nie przepadam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Powstał piękny film dokumentalny "Wojciech Kilar. Credo", którego premiera odbyła się w czerwcu na Jasnej Górze. Ja widziałam go trochę wcześniej na pokazie przedpremierowym. Można go zobaczyć w internecie http://www.youtube.com/watch?v=tbCbDDZQ_a0. Polecam...:)
    Violetta Rotter-Kozera jest też autorką filmu o innym naszym znakomitym kompozytorze (również z Katowic) "Please Find - Henryk Mikołaj Górecki".
    et

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki et za tę informację.
      Ja również polecam.
      Pozwala bardziej poznać artystę.

      Usuń