czwartek, 15 sierpnia 2013

Bitwa Warszawska 1920 - podówjne zwycięstwo!

Dzisiaj obchodzimy 93. rocznicę zatrzymania bolszewickich barbarzyńców przez armię polską, zwaną "cudem nad Wisłą". Jest to bitwa uznawana za 18. najważniejszą bitwę świata. Na czym polegał jej fenomen?

Historyk, prof. Jan Żyran wyjaśnia: "Fenomen polegał na tym, że przy zdecydowanie nierównych siłach wygraliśmy bitwę pod Warszawą i rozgromiliśmy olbrzymią armię bolszewicką. Obroniliśmy w ten sposób swoją niepodległość i być może też tożsamość narodową.
Biorąc pod uwagę późniejsze dziesięciolecia - uratowaliśmy znaczną część Europy. Być może bolszewicka nawałnica sięgnęłaby zdecydowanie dalej niż do 1945 roku w ramach Porozumień Jałtańskich, gdzie żelazna kurtyna została zatrzymana na granicy niemiecko-niemieckiej czy greckiej". 
Zwycięstwo to było możliwe także dzięki niestrudzonej religijnej wierze żołnierzy i ogromnej woli obrony zagrożonej wiary i wolności. Ze wsparciem dla walczących żołnierzy szła ludność cywilna Warszawy - we wszystkich kościołach odmawiane były liczne nabożeństwa. Ludzie modlili się nieustannie.


Bitwa Warszawska to podwójne zwycięstwo Polski - militarne, ale także duchowe.

Ks. dr Jozef Bartnik tak opisuje cud objawienia się Maryji na polu bitwy: 

"Postać Matki Bożej była widziana przez dziesiątki, lepiej powiedzieć: setki bolszewików atakujących polskie oddziały w bitwie o dostęp do stolicy. To pojawienie sie na niebie wywołało wśród sołdatów strach, przerażenie i panikę, której nie sposób opisać. Naoczni świadkowie wydarzenia, zahartowani w boju, niebojący się ani Boga, ani ludzi, programowi ateiści, na widok postaci Maryi, groźnej “jak zbrojne zastępy”, rzucali broń, porzucali działa, tabor, aby w nieopisanym popłochu, na oślep, pieszo i konno, salwować się ucieczką. Przerażenie, jakie wywołało ujrzane zjawisko, i paniczny strach były tak silne, ze nikt nie myślał o konsekwencjach ucieczki z pola walki – karze śmierci dla dezerterów. Uciekinierzy poczuli sie bezpieczni dopiero w okolicach Wyszkowa i stąd – od ich słuchaczy – pochodzą pierwsze relacje o tym wstrząsającym wydarzeniu. Można ubolewać, ze fakt cudownej interwencji, łaskawej pomocy Matki Niebieskiej, fakt oczywisty, znany i przyjmowany przez ludzi, a relacjonowany przez dorosłych, żołnierzy, konsekwentnie przemilczano zarówno w przedwojennej Polsce, jak i później, w czasach rządów komunistycznych. Niestety, również i teraz fakt ten jest pomijany milczeniem, choć z zupełnie innych przyczyn”.

(Źródło:  http://prawda-nieujawniona.blog.onet.pl/2012/08/15/cud-nad-wisla-jako-cudowna-interwencja-maryi/)

2 komentarze:

  1. Pamiętać też trzeba o młodym księdzu Ignacym Skorupce, który nie zważając na nic wyruszył na czele żołnierzy zagrzewając ich do walki. Oddał życie w obronie wiary i polskości. Od momentu jego śmierci sytuacja zaczęła się diametralnie zmieniać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to prawda. Dziękuję za przypomnienie tej postaci - symbolu Bitwy Warszawskiej.

      Usuń