piątek, 22 lutego 2013

"Cyrk motyli", czyli niemożliwe jest możliwe!

Czy niemożliwe może stać się możliwym? 
Czy znamy smak spełniających się marzeń?
Czy jest w nas na tyle siły i determinacji, by podążać za swoimi szlachetnymi pragnieniami?
Nikt nie obiecuje, że będzie łatwo.
Ale zwycięstwo jest możliwe!

"Cyrk motyli" to krótkometrażowy film (trwa 20 minut), który zdobył wiele nagród na całym świecie. W roli głównej - Nick Vujcic (piałam o nim TUTAJ ).



Więcej o Nicku poniżej.



Nick Vujicic nie jest postacią fikcyjną. To niezwykły, młody człowiek, który pokonał niewyobrażalne ograniczenia wynikające z jego niepełnosprawności - braku wszystkich kończyn.  


Dziś prowadzi aktywne życie, podróżuje po całym świecie i występuje jako mówca motywacyjny, niosąc nadzieję i inspirację milionom ludzi. Nick angażuje się w działalność charytatywną, a równolegle kieruje własną firmą, prowadzi szkolenia biznesowe, przemawia na międzynarodowych konferencjach i spotyka się z głowami państw. 


W lutym 2012 roku ożenił się z pełnosprawną, piękną Kanae Miyaharą. Niemożliwe stało się możliwym.

Jest autorem wyjątkowej książki "Bez rąk, bez nóg, bez ograniczeń", w której pokazuje, że prawdziwe ograniczenia sami sobie narzucamy - swoim sposobem myślenia, brakiem wiary we własne możliwości, brakiem wdzięczności za to, co posiadamy.




5 komentarzy:

  1. Tak, wspaniały człowiek ten Nick.
    Myślę że warto robić rzeczy niemożliwe ale tylko z Bogiem, bo bez Niego się chyba nie da.
    dddak

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno się nie da. I pierwszy krok to spojrzenie na siebie w taki sposób, w jaki Bóg na nas patrzy i docenienie siebie tak jak On nas ceni. Uwierzyć w siebie, w swoje możliwości, w talenty, które od Niego otrzymaliśmy. Dostrzec te talenty...

      Usuń
    2. A co sądzisz o samym filmie "Cyrk motyli"?

      Usuń
    3. Jest optymistyczny i sympatyczny. Jak dla mnie scenariusz jest zbyt prosty, ale to chyba takie założenie tego typu filmów. Wolę filmy ciężkostrawne, w sensie takie gdzie nie ma kawy na ławę...gdzie jest tajemnica...No wiesz Alu, lubię sobie utrudniać życie... ;-)
      dddak

      Usuń
    4. No tak, racja z tym utrudnianiem sobie życia;) - wciąż pamiętam Twoje "Zaproszenie";) i komentarz Jerzego Stuhra;)

      Usuń