niedziela, 23 marca 2014

Słowo Boże na niedzielę

III niedziela Wielkiego Postu

Synowie Izraela rozbili obóz w Refidim, ale lud pragnął tam wody i
dlatego szemrał przeciw Mojżeszowi i mówił: Czy po to wyprowadziłeś nas z Egiptu, aby nas, nasze dzieci i nasze bydło wydać na śmierć z pragnienia? Mojżesz wołał wtedy do Pana i mówił: Co mam uczynić z tym ludem? Niewiele brakuje, a ukamienują mnie! Pan odpowiedział Mojżeszowi: Wyjdź przed lud i weź kilku ze starszych Izraela ze sobą. Weź w rękę laskę, którą uderzyłeś Nil, i idź. Oto Ja stanę przed tobą na skale, na Horebie. Uderzysz w skałę, a wypłynie z niej woda, i lud zaspokoi swe pragnienie. Mojżesz uczynił tak na oczach starszyzny izraelskiej. I nazwał to miejsce Massa i Meriba, ponieważ tutaj kłócili się Izraelici i wystawiali Pana na próbę, mówiąc: Czy też Pan jest rzeczywiście wśród nas, czy nie? /Wj 17,3-7/


(Ps 95,1-2.6-9)
REFREN: Kiedy Bóg mówi, nie gardź Jego słowem

Przyjdźcie, radośnie śpiewajmy Panu,
wznośmy okrzyki ku chwale Opoki naszego zbawienia.
Stańmy przed obliczem Jego z uwielbieniem,
radośnie śpiewajmy Mu pieśni.

Przyjdźcie, uwielbiajmy Go padajcie na twarze,
zegnijmy kolana przed Panem, który nas stworzył.
Albowiem On jest naszym Bogiem,
a my ludem Jego pastwiska i owcami w Jego ręku.

Obyście dzisiaj usłyszeli głos Jego:
"Niech nie twardnieją wasze serca jak w Meriba,
jak na pustyni w dniu Massa,
gdzie Mnie kusili wasi ojcowie,
doświadczali Mnie, choć widzieli moje dzieła".

(Rz 5,1-2.5-8)
Dostąpiwszy więc usprawiedliwienia przez wiarę, zachowajmy pokój z
Bogiem przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, dzięki któremu uzyskaliśmy
przez wiarę dostęp do tej łaski, w której trwamy i chlubimy się
nadzieją chwały Bożej. A nadzieja zawieść nie może, ponieważ

miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego,

który został nam dany. Chrystus bowiem umarł za nas, jako za
grzeszników, w oznaczonym czasie, gdyśmy [jeszcze] byli bezsilni. A
[nawet] za człowieka sprawiedliwego podejmuje się ktoś umrzeć tylko z
największą trudnością. Chociaż może jeszcze za człowieka życzliwego
odważyłby się ktoś ponieść śmierć. Bóg zaś okazuje nam swoją
miłość [właśnie] przez to, że Chrystus umarł za nas, gdyśmy byli
jeszcze grzesznikami.

(J 4,42.15)
Panie Ty jesteś prawdziwie Zbawicielem świata, daj nam wody żywej,
byśmy nie pragnęli.

(J 4,5-42)
Jezus przybył do miasteczka samarytańskiego, zwanego Sychar, w pobliżu
pola, które /niegdyś/ dał Jakub synowi swemu, Józefowi. Było tam
źródło Jakuba. Jezus zmęczony drogą siedział sobie przy studni. Było
to około szóstej godziny. Nadeszła /tam/ kobieta z Samarii, aby
zaczerpnąć wody. Jezus rzekł do niej: Daj Mi pić! Jego uczniowie bowiem
udali się przedtem do miasta dla zakupienia żywności. Na to rzekła do
Niego Samarytanka: Jakżeż Ty będąc Żydem, prosisz mnie, Samarytankę,
bym Ci dała się napić? Żydzi bowiem z Samarytanami unikają się
nawzajem. Jezus odpowiedział jej na to: O, gdybyś znała dar Boży i
/wiedziała/, kim jest Ten, kto ci mówi: Daj Mi się napić - prosiłabyś
Go wówczas, a dałby ci wody żywej. Powiedziała do Niego kobieta: Panie,
nie masz czerpaka, a studnia jest głęboka. Skądże więc weźmiesz wody
żywej? Czy Ty jesteś większy od ojca naszego Jakuba, który dał nam tę
studnię, z której pił i on sam, i jego synowie i jego bydło? W
odpowiedzi na to rzekł do niej Jezus: Każdy, kto pije tę wodę, znów
będzie pragnął. Kto zaś będzie pił wodę, którą Ja mu dam, nie
będzie pragnął na wieki, lecz woda, którą Ja mu dam, stanie się w nim
źródłem wody wytryskającej ku życiu wiecznemu. Rzekła do Niego
kobieta: Daj mi tej wody, abym już nie pragnęła i nie przychodziła tu
czerpać. A On jej odpowiedział: Idź, zawołaj swego męża i wróć
tutaj. A kobieta odrzekła Mu na to: Nie mam męża. Rzekł do niej Jezus:
Dobrze powiedziałaś: Nie mam męża. Miałaś bowiem pięciu mężów, a
ten, którego masz teraz, nie jest twoim mężem. To powiedziałaś zgodnie
z prawdą. Rzekła do Niego kobieta: Panie, widzę, że jesteś prorokiem.
Ojcowie nasi oddawali cześć Bogu na tej górze, a wy mówicie, że w
Jerozolimie jest miejsce, gdzie należy czcić Boga. Odpowiedział jej
Jezus: Wierz Mi, kobieto, że nadchodzi godzina, kiedy ani na tej górze,
ani w Jerozolimie nie będziecie czcili Ojca. Wy czcicie to, czego nie
znacie, my czcimy to, co znamy, ponieważ zbawienie bierze początek od
Żydów. Nadchodzi jednak godzina, owszem już jest, kiedy to prawdziwi
czciciele będą oddawać cześć Ojcu w Duchu i prawdzie, a takich to
czcicieli chce mieć Ojciec. Bóg jest duchem; potrzeba więc, by czciciele
Jego oddawali Mu cześć w Duchu i prawdzie. Rzekła do Niego kobieta:
Wiem, że przyjdzie Mesjasz, zwany Chrystusem. A kiedy On przyjdzie, objawi
nam wszystko. Powiedział do niej Jezus: Jestem Nim Ja, który z tobą
mówię. Na to przyszli Jego uczniowie i dziwili się, że rozmawiał z
kobietą. Jednakże żaden nie powiedział: Czego od niej chcesz? - lub: -
Czemu z nią rozmawiasz? Kobieta zaś zostawiła swój dzban i odeszła do
miasta. I mówiła tam ludziom: Pójdźcie, zobaczcie człowieka, który mi
powiedział wszystko, co uczyniłam: Czyż On nie jest Mesjaszem? Wyszli z
miasta i szli do Niego. Tymczasem prosili Go uczniowie, mówiąc: Rabbi,
jedz! On im rzekł: Ja mam do jedzenia pokarm, o którym wy nie wiecie.
Mówili więc uczniowie jeden do drugiego: Czyż Mu kto przyniósł coś do
zjedzenia? Powiedział im Jezus: Moim pokarmem jest wypełnić wolę Tego,
który Mnie posłał, i wykonać Jego dzieło. Czyż nie mówicie: Jeszcze
cztery miesiące, a nadejdą żniwa? Oto powiadam wam: Podnieście oczy i
popatrzcie na pola, jak bieleją na żniwo. żniwiarz otrzymuje już
zapłatę i zbiera plon na życie wieczne, tak iż siewca cieszy się razem
ze żniwiarzem. Tu bowiem okazuje się prawdziwym powiedzenie: Jeden sieje,
a drugi zbiera. Ja was wysłałem żąć to, nad czym wyście się nie
natrudzili. Inni się natrudzili, a w ich trud wyście weszli. Wielu
Samarytan z owego miasta zaczęło w Niego wierzyć dzięki słowu kobiety
świadczącej: Powiedział mi wszystko, co uczyniłam. Kiedy więc
Samarytanie przybyli do Niego, prosili Go, aby u nich pozostał. Pozostał
tam zatem dwa dni. I o wiele więcej ich uwierzyło na Jego słowo, a do
tej kobiety mówili: Wierzymy już nie dzięki twemu opowiadaniu, na
własne bowiem uszy usłyszeliśmy i jesteśmy przekonani, że On
prawdziwie jest Zbawicielem świata.

________________________________

Papież Franciszek na Anioł Pański:


Drodzy bracia i siostry, dzień dobry,

Dzisiejsza Ewangelia ukazuje nam spotkanie Jezusa z Samarytanką, które miało miejsce w Sychar, w pobliżu starej studni, gdzie codziennie chodziła, by zaczerpnąć wody. Tego dnia spotkała tam Jezusa siedzącego, "zmęczonego drogą" (J 4,6). Na początku powiedział do niej: "Daj mi pić" (w. 7). W ten sposób pokonał bariery wrogości, które istniały między Żydami a Samarytanami i przełamał schematy uprzedzeń wobec kobiet. Prosta prośba Jezusa jest początkiem szczerego dialogu, przez który z wielką delikatnością, wchodzi On w wewnętrzny świat osoby wobec której, według schematów społecznych, nie powinien nawet skierować jednego słowa. Ale Jezus kieruje je, nie ma w Nim lęku. Jezus stawia ją wobec jej sytuacji, nie osądzając jej, ale sprawiając, iż czuła się poważana, uznana, a tym samym wzbudzając w niej pragnienie wyjścia poza codzienną rutynę.

Pragnienie Jezusa było nie tyle pragnieniem wody, ile spotkaniem duszy obumarłej. Jezus chciał spotkać Samarytankę, aby otworzyć jej serce: prosi ją, by dała mu pić, aby ukazać pragnienie jakie było w niej samej. Kobieta jest poruszona tym spotkaniem: kieruje do Jezusa te głębokie pytania, które są we wnętrzu każdego z nas, ale które często ignorujemy. Także i my mamy wiele pytań, które chcielibyśmy postawić, ale nie mamy odwagi, by skierować je do Jezusa! Wielki Post, drodzy bracia i siostry, to okres stosowny, by zajrzeć do naszego wnętrza, pozwolić, by ujawniły się nasze najprawdziwsze potrzeby duchowe i w modlitwie prosić o Bożą pomoc. Przykład Samarytanki zachęca nas do wyrażania się w następujący sposób: "Jezu, daj mi tej wody, aby ugasić pragnienie na wieki".
 
Ewangelia mówi, iż uczniowie byli zdziwieni, że ich Mistrz rozmawiał z tą kobietą. Ale Pan jest większy od uprzedzeń, dlatego nie bał się zatrzymać z Samarytanką: miłosierdzie jest większe od uprzedzeń. Musimy się tego dobrze nauczyć! Miłosierdzie jest większe od uprzedzeń, a Jezus jest tak bardzo miłosierny! Wynikiem tego spotkania przy studni była przemiana owej kobiety, "zostawiła swój dzban" (w. 28 ) i pobiegła do miasta, aby opowiedzieć swoje niezwykłe doświadczenie. Spotkałam człowieka, który powiedział mi wszystko, co uczyniłam. Czyżby On był Mesjaszem? Była rozentuzjazmowana. Poszła po wodę ze studni, a znalazła inną wodę, żywą wodę miłosierdzia wytryskującą ku życiu wiecznemu. Znalazła wodę, której od zawsze szukała! Pobiegła do wioski, do tej wioski, która ją osądzała i odrzucała, i ogłosiła, że spotkała Mesjasza, tego, który zmienił jej życie. Gdyż każde spotkanie z Jezusem zawsze zmienia nasze życie. Jest krokim naprzód, krokiem bliżej Boga. W ten sposób każde spotkanie z Jezusem zmienia nasze życie. Zawsze tak jest, zawsze.
 
W tej Ewangelii także i my znajdujemy bodziec aby "zostawić nasz dzban", symbol tego wszystkiego, co z pozoru wydaje się ważne, ale co traci wartość wobec "miłości Boga". Wszyscy mamy jakiś dzban, albo więcej niż jeden! Stawiam wam, a także i sobie pytanie: "Jaki jest twój wewnętrzny dzban, ten który tobie ciąży najbardziej, ten który oddala ciebie od Boga?". Odłóżmy go trochę na bok i poczujmy sercem głos Jezusa, który daje nam inną wodę, która przybliża nas do Pana. Jesteśmy wezwani, aby na nowo odkryć wagę i sens naszego chrześcijańskiego życia, rozpoczętego Chrztem św. i jak Samarytanka świadczyć naszym braciom radość ze spotkania z Jezusem, ponieważ, jak powiedziałem każde spotkanie z Jezusem zmienia nasze życie a także każde spotkanie z Jezusem napełnia nas radością, tą radością, która płynie z naszego wnętrza. Taki jest Pan. Trzeba też opowiadać o tym, jak wiele cudów potrafi czynić Pan w naszym sercu, kiedy mamy odwagę odłożyć na bok nasz dzban.

________________________________

Czytelnikom bloga życzę dobrej, pięknej niedzieli!

I zachęcam do dzielenia się dzisiejszym Słowem Bożym w komentarzach. 

9 komentarzy:

  1. "Jezus zmęczony drogą siedział sobie przy studni.(...) Nadeszła /tam/ kobieta z Samarii, aby
    zaczerpnąć wody."
    Jezus każdego dnia pragnie spotykać się ze mną przy "mojej studni",czeka na mnie, aby ze mną porozmawiać, chce mojej otwartości i szczerości, chce abym odsłaniała najciemniejsze historie mojego życia i oddała Mu je.
    On chce najzwyczajniej, tak po prostu, abyśmy przytulili się do Jego serca, usiedli z Nim przy "naszej studni życia" i pili tę wodę, którą On nam daje...
    Życzę sobie i wszystkim odwiedzającym bloga, bliskości Jezusa, spotykania się z Nim każdego dnia..
    Pięknego i dobrego tygodnia!
    aga :)

    OdpowiedzUsuń
  2. "Samarytanka - daj mi pić" - artykuł na Katolik.pl - polecam:
    http://www.katolik.pl/samarytanka---daj-mi-pic,24001,416,cz.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Poniedziałek, 24 marca 2014
    (2 Krl 5,1-15a)
    Naaman, wódz wojska króla Aramu, miał wielkie znaczenie u swego pana i
    doznawał względów, ponieważ przez niego Pan spowodował ocalenie
    Aramejczyków. Lecz ten człowiek - dzielny wojownik - był trędowaty.
    Kiedyś podczas napadu zgraje Aramejczyków zabrały z ziemi Izraela
    młodą dziewczynę, którą przeznaczono do usług żonie Naamana. Ona
    rzekł do swojej pani: O, gdyby pan mój udał się do proroka, który jest
    w Samarii! Ten by go wtedy uwolnił od trądu. Naaman więc poszedł
    oznajmić to swojemu panu, powtarzając słowa dziewczyny, która
    pochodziła z kraju Izraela. A król Aramu odpowiedział: Wyruszaj! A ja
    poślę list do króla izraelskiego. Wyruszył więc, zabierając ze sobą
    dziesięć talentów srebra, sześć tysięcy syklów złota i dziesięć
    ubrań zamiennych. I przedłożył królowi izraelskiemu list o treści
    następującej: Z chwilą gdy dojdzie do ciebie ten list, wiedz, iż
    posyłam do ciebie Naamana, sługę mego, abyś go uwolnił od trądu.
    Kiedy przeczytano list królowi izraelskiemu, rozdarł swoje szaty i
    powiedział: Czy ja jestem Bogiem, żebym mógł uśmiercać i ożywiać?
    Bo ten poleca mi uwolnić człowieka od trądu! Tylko dobrze zastanówcie
    się i rozważcie, czy on nie szuka zaczepki ze mną? Lecz kiedy Elizeusz,
    mąż Boży, dowiedział się, iż król izraelski rozdarł swoje szaty,
    polecił powiedzieć królowi: Czemu rozdarłeś szaty? Niechże on
    przyjdzie do mnie, a dowie się, że jest prorok w Izraelu. Więc Naaman
    przyjechał swymi końmi i swoim powozem, i stanął przed drzwiami domu
    Elizeusza. Elizeusz zaś kazał mu przez posłańca powiedzieć: Idź,
    obmyj się siedem razy w Jordanie, a ciało twoje będzie takie jak
    poprzednio i staniesz się czysty! Rozgniewał się Naaman i odszedł ze
    słowami: Przecież myślałam sobie: Na pewno wyjdzie, stanie, następnie
    wezwie imienia Pana, Boga swego, poruszywszy ręką nad miejscem chorym i
    odejmie trąd. Czyż Abana i Parpar, rzeki Damaszku, nie są lepsze od
    wszystkich wód Izraela? Czyż nie mogłem się w nich wykąpać i być
    oczyszczonym? Pełen gniewu zawrócił, by odejść. Lecz słudzy jego
    przybliżyli się i przemówili do niego tymi słowami: Gdyby prorok kazał
    ci spełnić coś trudnego, czy byś nie wykonał? O ileż więc bardziej,
    jeśli ci powiedział: Obmyj się, a będziesz czysty? Odszedł więc
    Naaman i zanurzył się siedem razy w Jordanie, według słowa męża
    Bożego, a ciało jego na powrót stało się jak ciało małego dziecka i
    został oczyszczony. Wtedy wrócił do męża Bożego z całym orszakiem,
    wszedł i stanął przed nim, mówiąc: Oto przekonałem się, że na
    całej ziemi nie ma Boga poza Izraelem!

    (Ps 42,2-3; Ps 43,3-4)
    REFREN: Boże mój, pragnę ujrzeć Twe oblicze

    Jak łania pragnie wody ze strumieni,
    tak dusza moja pragnie Ciebie, Boże.
    Dusza moja Boga pragnie, Boga żywego,
    kiedyż więc przyjdę i ujrzę oblicze Boże?

    Ześlij światłość i wierność swoją,
    niech one mnie wiodą,
    niech mnie zaprowadzą na Twą górę świętą
    i do Twoich przybytków.

    I przystąpię do ołtarza Bożego,
    do Boga, który jest moim weselem i radością,
    i będę Cię wielbił przy dźwiękach lutni,
    Boże, mój Boże.

    (Ps 130,5.7)
    Pokładam nadzieję w Panu i w Jego słowie, u Pana jest bowiem łaska i
    obfite odkupienie.

    (Łk 4,24-30)
    Zaprawdę, powiadam wam: żaden prorok nie jest mile widziany w swojej
    ojczyźnie. Naprawdę, mówię wam: Wiele wdów było w Izraelu za czasów
    Eliasza, kiedy niebo pozostawało zamknięte przez trzy lata i sześć
    miesięcy, tak że wielki głód panował w całym kraju; a Eliasz do
    żadnej z nich nie został posłany, tylko do owej wdowy w Sarepcie
    Sydońskiej. I wielu trędowatych było w Izraelu za proroka Elizeusza, a
    żaden z nich nie został oczyszczony, tylko Syryjczyk Naaman. Na te słowa
    wszyscy w synagodze unieśli się gniewem. Porwali Go z miejsca, wyrzucili
    Go z miasta i wyprowadzili aż na stok góry, na której ich miasto było
    zbudowane, aby Go strącić. On jednak przeszedłszy pośród nich oddalił
    się.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wtorek, 25 marca 2014

    Uroczystość Zwiastowania Pańskiego

    (Iz 7,10-14)
    Pan przemówił do Achaza tymi słowami: Proś dla siebie o znak od Pana,
    Boga twego, czy to głęboko w Szeolu, czy to wysoko w górze! Lecz Achaz
    odpowiedział: Nie będę prosił i nie będę wystawiał Pana na próbę.
    Wtedy rzekł [Izajasz]: Słuchajcie więc, domu Dawidowy: Czyż mało wam
    naprzykrzać się ludziom, iż naprzykrzacie się także mojemu Bogu?
    Dlatego Pan sam da wam znak: Oto Panna pocznie i porodzi Syna, i nazwie Go
    imieniem Emmanuel, albowiem Bóg z nami.

    (Ps 40,7-11)
    REFREN: Przychodzę, Boże, pełnić Twoją wolę

    Nie chciałeś ofiary krwawej ani płodów ziemi,
    lecz otwarłeś mi uszy;
    nie żądałeś całopalenia i ofiary za grzechy.
    Wtedy powiedziałem: "Oto przychodzę.

    W zwoju księgi jest o mnie napisane:
    Radością jest dla mnie pełnić Twoją wolę, mój Boże,
    a Twoje prawo mieszka w moim sercu".
    Głosiłem Twą sprawiedliwość w wielkim zgromadzeniu
    i nie powściągałem warg moich, o czym Ty wiesz, Panie.

    Sprawiedliwości Twojej nie kryłem w głębi serca,
    głosiłem Twoją wierność i pomoc.
    Nie taiłem Twojej łaski ani Twojej wierności
    przed wielkim zgromadzeniem.

    (Hbr 10,4-10)
    Niemożliwe jest bowiem, aby krew cielców i kozłów usuwała grzechy.
    Przeto przychodząc na świat, mówi: Ofiary ani daru nie chciałeś, aleś
    Mi utworzył ciało; całopalenia i ofiary za grzech nie podobały się
    Tobie. Wtedy rzekłem: Oto idę - w zwoju księgi napisano o Mnie - abym
    spełniał wolę Twoją, Boże. Wyżej powiedział: ofiar, darów,
    całopaleń i ofiar za grzech nie chciałeś i nie podobały się Tobie,
    choć składa się je na podstawie Prawa. Następnie powiedział: Oto idę,
    abym spełniał wolę Twoją. Usuwa jedną [ofiarę], aby ustanowić inną.
    Na mocy tej woli uświęceni jesteśmy przez ofiarę ciała Jezusa
    Chrystusa raz na zawsze.

    (J 1,14ab)
    Słowo stało się ciałem i zamieszkało między nami, i widzieliśmy jego
    chwałę.

    (Łk 1,26-38)
    Bóg posłał anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do
    Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy
    było na imię Maryja. Anioł wszedł do Niej i rzekł: Bądź pozdrowiona,
    pełna łaski, Pan z Tobą, . Ona zmieszała się na te słowa i
    rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie. Lecz anioł rzekł do
    Niej: Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto
    poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki
    i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca,
    Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie
    będzie końca. Na to Maryja rzekła do anioła: Jakże się to stanie,
    skoro nie znam męża? Anioł Jej odpowiedział: Duch Święty zstąpi na
    Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się
    narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja,
    Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu
    ta, która uchodzi za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic
    niemożliwego. Na to rzekła Maryja: Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi
    się stanie według twego słowa! Wtedy odszedł od Niej anioł.

    Komentarz

    Z wielkopostnego wyciszenia wchodzimy w radosne uwielbienie Boga, który
    przeprowadza swój zbawczy zamysł w dialogu z człowiekiem. Maryja z
    Nazaretu nie jest postawiona przed faktem dokonanym. Na przekazane Jej
    słowo, które zwiastuje narodzenie się Syna Bożego pośród ludzi, daje
    odpowiedź wiary. Przyjmuje wolę Boga, oddaje się Mu, aby mogły
    wypełnić się Jego plany. Odwieczne Słowo staje się ciałem. W
    Służebnicy Pańskiej poczyna się Jezus - Sługa, Odkupiciel świata.

    Anna Foltańska, "Oremus" Wielki Post 2010, s. 146

    OdpowiedzUsuń
  5. "Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego (...) Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa!" AMEN!

    OdpowiedzUsuń
  6. Środa, 26 marca 2014

    (Pwt 4,1.5-9)
    Mojżesz przemówił do ludu, mówiąc: A teraz, Izraelu, słuchaj praw i
    nakazów, które uczę was wypełniać, abyście żyli i doszli do
    posiadania ziemi, którą wam daje Pan, Bóg waszych ojców. Patrzcie,
    nauczałem was praw i nakazów, jak mi rozkazał czynić Pan, Bóg mój,
    abyście je wypełniali w ziemi, do której idziecie, by objąć ją w
    posiadanie. Strzeżcie ich i wypełniajcie je, bo one są waszą
    mądrością i umiejętnością w oczach narodów, które usłyszawszy o
    tych prawach powiedzą: Z pewnością ten wielki naród to lud mądry i
    rozumny. Bo któryż naród wielki ma bogów tak bliskich, jak Pan, Bóg
    nasz, ilekroć Go wzywamy? Któryż naród wielki ma prawa i nakazy tak
    sprawiedliwe, jak całe to Prawo, które ja wam dziś daję? Tylko się
    strzeż bardzo i pilnuj siebie, byś nie zapomniał o tych rzeczach, które
    widziały twe oczy: by z twego serca nie uszły po wszystkie dni twego
    życia, ale ucz ich swych synów i wnuków.

    (Ps 147,12-13.15-16.19-20)
    REFREN: Kościele święty, chwal Twojego Pana

    Chwal, Jerozolimo, Pana,
    wysławiaj Twego Boga, Syjonie.
    Umacnia bowiem zawory bram twoich
    i błogosławi synom twoim w tobie.

    Śle swe polecenia na krańce ziemi,
    a szybko mknie Jego słowo.
    On prószy śniegiem jak wełną
    i szron rozsypuje jak popiół.

    Oznajmił swoje słowo Jakubowi,
    Izraelowi ustawy swe i wyroki.
    Nie uczynił tego dla innych narodów,
    nie oznajmił im swoich wyroków

    (J 6,63b.68b)
    Słowa Twoje, Panie, są duchem i życiem, Ty masz słowa życia wiecznego.

    (Mt 5,17-19)
    Jezus powiedział do swoich uczniów: Nie sądźcie, że przyszedłem
    znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić.
    Zaprawdę bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani
    jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko
    spełni. Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby
    najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie
    niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w
    królestwie niebieskim.

    Komentarz

    Wiara rodzi się z pamięci, z przypominania wielkich dzieł Boga. Rodzi
    się i odnawia w akcie wierności przykazaniom. "Pilnuj swej duszy,
    byś nie zapomniał o tych rzeczach". Jezus nie przychodzi znieść
    przykazań, nie chce też ułatwić nam życia, zmieniając je - On
    przychodzi nas zbawić. Dlatego pokazuje, że najdoskonalszym wypełnieniem
    Prawa jest miłość. Nieustannie wskazuje też, że nie chodzi o literę
    prawa, ale o ducha. Niczego nie zmienia i w naszym imieniu dotrzymuje
    wierności.

    O. Tomasz Zamorski OP, "Oremus" Wielki Post 2008, s. 91-92

    OdpowiedzUsuń
  7. Czwartek, 27 marca 2014

    (Jr 7,23-28)
    To mówi Pan: Dałem im przykazanie: Słuchajcie głosu mojego, a będę
    wam Bogiem, wy zaś będziecie Mi narodem. Chodźcie każdą drogą,
    którą wam rozkażę, aby się wam dobrze powodziło. Ale nie usłuchali
    ani nie chcieli słuchać i poszli według zatwardziałości swego
    przewrotnego serca; odwrócili się plecami, a nie twarzą. Od dnia, kiedy
    przodkowie wasi wyszli z ziemi egipskiej, do dnia dzisiejszego posyłałem
    do was wszystkich moich sług, proroków, każdego dnia, bezustannie, lecz
    nie usłuchali Mnie ani nie nadstawiali swych uszu. Uczynili twardym swój
    kark, stali się gorszymi niż ich przodkowie. Powiesz im wszystkie te
    słowa, ale cię nie usłuchają; będziesz wołał do nich, lecz nie
    dadzą ci odpowiedzi. I odezwiesz się do nich: To jest naród, który nie
    usłuchał głosu Pana, swego Boga, i nie przyjął pouczenia. Przepadła
    wierność, znikła z ich ust.

    (Ps 95,1-2.6-9)
    REFREN: Kiedy Bóg mówi, nie gardź Jego słowem

    Przyjdźcie, radośnie śpiewajmy Panu,
    wznośmy okrzyki ku chwale Opoki naszego zbawienia.
    Stańmy przed obliczem Jego z uwielbieniem,
    radośnie śpiewajmy Mu pieśni.

    Przyjdźcie, uwielbiajmy Go padając na twarze,
    zegnijmy kolana przed Panem, który nas stworzył.
    Albowiem On jest naszym Bogiem,
    a my ludem Jego pastwiska i owcami w Jego ręku.

    Obyście dzisiaj usłyszeli głos Jego:
    "Niech nie twardnieją wasze serca jak w Meriba,
    jak na pustyni w dniu Massa,
    gdzie Mnie kusili wasi ojcowie,
    doświadczali Mnie, choć widzieli moje dzieła".

    (Jl 2,13)
    Nawróćcie się do Boga waszego, On bowiem jest łaskawy i miłosierny.

    (Łk 11,14-23)
    Jezus wyrzucał złego ducha [u tego], który był niemy. A gdy zły duch
    wyszedł, niemy zaczął mówić i tłumy były zdumione. Lecz niektórzy z
    nich rzekli: Przez Belzebuba, władcę złych duchów, wyrzuca złe duchy.
    Inni zaś, chcąc Go wystawić na próbę, domagali się od Niego znaku z
    nieba. On jednak, znając ich myśli, rzekł do nich: Każde królestwo
    wewnętrznie skłócone pustoszeje i dom na dom się wali. Jeśli więc i
    szatan z sobą jest skłócony, jakże się ostoi jego królestwo? Mówicie
    bowiem, że Ja przez Belzebuba wyrzucam złe duchy. Lecz jeśli Ja przez
    Belzebuba wyrzucam złe duchy, to przez kogo je wyrzucają wasi synowie?
    Dlatego oni będą waszymi sędziami. A jeśli Ja palcem Bożym wyrzucam
    złe duchy, to istotnie przyszło już do was królestwo Boże. Gdy mocarz
    uzbrojony strzeże swego dworu, bezpieczne jest jego mienie. Lecz gdy
    mocniejszy od niego nadejdzie i pokona go, zabierze całą broń jego, na
    której polegał, i łupy jego rozda. Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko
    Mnie; a kto nie zbiera ze Mną, rozprasza.

    Komentarz

    Lud o twardym karku to lud, który zapomniał o swoim Bogu i Jego słowie.
    Odwrócił się plecami i nie chce patrzeć, nie chce słyszeć, boi się
    bowiem, że zobaczy, że słysząc, zrozumie. Ci, którzy otaczają Jezusa
    wyrzucającego złego ducha, nie przyjmują cudu, muszą jednak zaprzeczyć
    temu, co zobaczyli. Dlatego oskarżają Pana, że czyni to mocą Belzebuba.
    Takie działanie łatwo staje się nawykiem wyuczonej niewiary.

    O. Tomasz Zamorski OP, "Oremus" Wielki Post 2008, s. 94-95

    OdpowiedzUsuń
  8. Piątek, 28 marca 2014

    (Oz 14,2-10)
    To mówi Pan: Wróć, Izraelu, do Pana Boga twojego, upadłeś bowiem przez
    własną twą winę. Zabierzcie ze sobą słowa i nawróćcie się do Pana!
    Mówcie do Niego: Przebacz nam całą naszą winę, w ten sposób otrzymamy
    dobro za owoc naszych warg. Asyria nie może nas zbawić - nie chcemy już
    wsiadać na konie ani też mówić "nasz Boże" do dzieła rąk
    naszych. U Ciebie bowiem znajdzie litość sierota. Uleczę ich
    niewierność i umiłuję ich z serca, bo gniew mój odwrócił się od
    nich. Stanę się jakby rosą dla Izraela, tak że rozkwitnie jak lilia i
    jak topola rozpuści korzenie. Rozwiną się jego latorośle, będzie
    wspaniały jak drzewo oliwne, woń jego będzie jak woń Libanu. I wrócą
    znowu, by usiąść w mym cieniu, i zboża uprawiać będą, winnice
    sadzić, których sława będzie tak wielka, jak wina libańskiego. Co ma
    jeszcze Efraim wspólnego z bożkami? Ja go wysłuchuję i Ja nań
    spoglądam, Ja jestem jak cyprys zielony i Mnie zawdzięcza swój owoc.
    Któż jest tak mądry, aby to pojął, i tak rozumny, aby to rozważył?
    Bo drogi Pańskie są proste: kroczą nimi sprawiedliwi, lecz potykają
    się na nich grzesznicy.

    (Ps 81,6-11.14.17)
    REFREN: Ja jestem Bogiem, słuchaj głosu mego

    Słyszę język nieznany:
    "Uwolniłem od brzemienia jego barki:
    jego ręce porzuciły kosze.
    Wołałeś w ucisku, a Ja cię ocaliłem.

    Odpowiedziałem ci z grzmiącej chmury,
    doświadczyłem cię przy wodach Meriba.
    Słuchaj, mój ludu, chcę cię napomnieć,
    obyś Mnie posłuchał, Izraelu

    Nie będziesz miał obcego boga,
    cudzemu bogu nie będziesz się kłaniał.
    Jam jest Pan, Bóg twój,
    który cię wywiódł z ziemi egipskiej.

    Gdyby mój lud Mnie posłuchał
    a Izrael kroczył moimi drogami:
    jego bym karmił wyborną pszenicą
    i nasycił miodem z opoki".

    (Mt 4,17)
    Pan mówi: Nawracajcie się, bliskie jest królestwo niebieskie.

    (Mk 12,28b-34)
    Zbliżył się także jeden z uczonych w Piśmie i zapytał Go: Które jest
    pierwsze ze wszystkich przykazań? Jezus odpowiedział: Pierwsze jest:
    Słuchaj, Izraelu, Pan Bóg nasz, Pan jest jeden. Będziesz miłował Pana,
    Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim
    umysłem i całą swoją mocą. Drugie jest to: Będziesz miłował swego
    bliźniego jak siebie samego. Nie ma innego przykazania większego od tych.
    Rzekł Mu uczony w Piśmie: Bardzo dobrze, Nauczycielu, słusznieś
    powiedział, bo Jeden jest i nie ma innego prócz Niego. Miłować Go
    całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego jak
    siebie samego daleko więcej znaczy niż wszystkie całopalenia i ofiary.
    Jezus widząc, że rozumnie odpowiedział, rzekł do niego: Niedaleko
    jesteś od królestwa Bożego. I nikt już nie odważył się więcej Go
    pytać.

    Komentarz

    "Uleczę ich niewierność i umiłuję z serca, (...) stanę się
    jakby rosą dla Izraela" - to język miłosnej tęsknoty Boga,
    wyznanie, że pomimo grzechów, słabości, pomimo kultu oddawanego obcym
    bożkom, Pan jest wierny swojej miłości do Izraela. Dlatego kiedy pada
    pytanie o największe przykazanie, nie może być innej odpowiedzi, niż
    "słuchaj Izraelu, Pan jest Bogiem jedynym, będziesz miłował Pana
    całym sercem..." - to znaczy sercem niepodzielonym.

    O. Tomasz Zamorski OP, "Oremus" Wielki Post 2008, s. 98

    OdpowiedzUsuń
  9. Sobota, 29 marca 2014

    (Oz 6,1-6)
    Chodźcie, powróćmy do Pana! On nas zranił i On też uleczy, On to nas
    pobił, On ranę zawiąże. Po dwu dniach przywróci nam życie, a dnia
    trzeciego nas dźwignie i żyć będziemy w Jego obecności. Dołóżmy
    starań, aby poznać Pana; Jego przyjście jest pewne jak świt poranka,
    jak wczesny deszcz przychodzi On do nas, i jak deszcz późny, co nasyca
    ziemię. Cóż ci mogę uczynić, Efraimie, co pocznę z tobą Judo?
    Miłość wasza podobna do chmur na świtaniu albo do rosy, która prędko
    znika. Dlatego ciosałem ich przez proroków, słowami ust mych zabijałem,
    a Prawo moje zabłysło jak światło. Miłości pragnę, nie krwawej
    ofiary, poznania Boga bardziej niż całopaleń.

    (Ps 51,3-4.18-21)
    REFREN: Miłości pragnę, nie krwawej ofiary

    Zmiłuj się nade mną, Boże, w łaskawości swojej,
    w ogromie swej litości zgładź moją nieprawość.
    Obmyj mnie zupełnie z mojej winy
    i oczyść mnie z grzechu mojego.

    Ofiara bowiem Ty się nie radujesz,
    a całopalenia, choćbym dal, nie przyjmiesz.
    Boże, moją ofiara jest duch skruszony,
    i pokornym i skruszonym sercem Ty, Boże, nie gardzisz.

    Panie, okaż Syjonowi laskę w Twej dobroci:
    odbuduj mury Jeruzalem.
    Wówczas przyjmiesz ofiary prawe,
    dary i całopalenia.

    (Ps 95,8)
    Nie zatwardzajcie dzisiaj serc waszych, lecz słuchajcie głosu Pańskiego.

    (Łk 18,9-14)
    Jezus powiedział do niektórych, co ufali sobie, że są sprawiedliwi, a
    innymi gardzili, tę przypowieść: Dwóch ludzi przyszło do świątyni,
    żeby się modlić, jeden faryzeusz a drugi celnik. Faryzeusz stanął i
    tak w duszy się modlił: Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni
    ludzie, zdziercy, oszuści, cudzołożnicy, albo jak i ten celnik.
    Zachowuję post dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę ze wszystkiego, co
    nabywam. Natomiast celnik stał z daleka i nie śmiał nawet oczu wznieść
    ku niebu, lecz bił się w piersi i mówił: Boże, miej litość dla mnie,
    grzesznika. Powiadam wam: Ten odszedł do domu usprawiedliwiony, nie
    tamten. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się
    uniża, będzie wywyższony.

    Komentarz

    Nie umiem rozsądzić, ani czyja, ani jaka modlitwa jest lepsza i miła
    Bogu. To Jego sprawa, do mnie zaś należy stanąć przed Nim w prawdzie.
    Nawet wtedy, gdy żyję w grzechu, gdy połamany i zagubiony uciekam przed
    sobą samym. "On nas poranił i On też uleczy." "Chodźcie,
    powróćmy do Pana!" Do Niego wraca się z całą naszą ludzką
    biedą, On zaś leczy nasze rany.

    O. Tomasz Zamorski OP, "Oremus" Wielki Post 2008, s. 101

    OdpowiedzUsuń