środa, 21 stycznia 2015

Sakrament radości

Duże było moje zaskoczenia podczas tegorocznej wizyty duszpasterskiej, gdy otrzymałam małą książeczkę zatytułowaną "Sakrament radości". Zaskoczenie nie tyle związane z samym wręczaniem tej książeczki (które uważam za wspaniałą decyzję tarnowskiego biskupa ordynariusza Andrzeja Jeża), co z samym jej tytułem. Sakrament radości - tak spowiedź świętą nazwał Benedykt XVI. I myślę, że takie spojrzenie za sakrament pokuty i pojednania jest bardzo odkrywcze.

"Zwracam się do Was drodzy diecezjanie z serdeczną i gorącą zachętą, byście wypracowali sobie zwyczaj częstego przystępowania do dobrze przygotowanej spowiedzi świętej. Zachęcam was, aby tę pomoc, jaką jest ta książeczka zaproponować swoim bliźnim. Ufam, że uważna lektura i osobista refleksja nad treściami zawartymi w tej publikacji pomogą odkryć, jak wielka radość kryje się i wypływa z tego sakramentu" - pisze biskup Andrzej Jeż w słowie wstępnym. Broszura powstała jako element realizacji w diecezji tematu obecnego roku duszpasterskiego - „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię”.
(fot: tutaj)


6 komentarzy:

  1. Doskonały pomysł:).
    Ania A.

    OdpowiedzUsuń
  2. Też uważam, że to doskonały pomysł. W innych diecezjach też mogłoby tak być:-) Ewa

    OdpowiedzUsuń
  3. Nazwa rzeczywiście znamienna. Ale tak, ten sakrament ma taką moc.

    OdpowiedzUsuń
  4. Racja! :-) Właśnie niedługo będę szła do spowiedzi, ale jest to dla mnie trud. Może jak zacznę myśleć o nim jako o źródle radości będzie mi łatwiej?

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję Ci Panie Boże za wszystkich spowiedników, których postawiłeś na mojej drodze. Błogosławi im i prowadź na drodze powołania, umacniaj i chroń przed różnymi zagrożeniami.

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne ujęcie sprawy, sakramentu.

    OdpowiedzUsuń