wtorek, 27 stycznia 2015

Wszystko możliwe

Ostatni tekst Marcina Jakimowicza w Gościu Niedzielnym pt. "Wszystko możliwe" zrobił na mnie spore wrażenie. O cudach jako czymś normalnym; czymś, co jest tak po prostu dla nas, pisze tak:

"Zdumiało mnie to, że Jezus nie powiedział ani razu: „módlcie się za chorych”. Powiedział: „uzdrawiajcie ich”. Nie daje mi to spokoju. Bóg obiecał naszej wspólnocie, że złamie nasze myślenie o Nim. Tak, jak lamie się suchą gałąź. Wołaliśmy z tęsknotą o przełom, a On zapowiedział, że rozpocznie właśnie od tego. Od zmiany naszego myślenia. I rozpoczął przełom. Zaczął odpowiadać na bardzo konkretne pytania. Zdumiało mnie to, że Jezus nie powiedział ani razu: „módlcie się za chorych”. Powiedział: „uzdrawiajcie ich”. Nie daje mi to spokoju. „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy!” (Mt 10, 8) czy „Jeśli do jakiego miasta wejdziecie i przyjmą was, jedzcie, co wam podadzą; uzdrawiajcie chorych, którzy tam są, i mówcie im: Przybliżyło się do was królestwo Boże” (Łk 10, 8-9) Innymi słowy powiedział nam: „Róbcie to, co dla tego świata jest kompletnie niemożliwe, co absolutnie przekracza jego zdolność rozumowania, pojmowania, kalkulacji.


Róbcie coś, do czego jesteście powołani jako dzieci Króla: sprowadzajcie Królestwo na ziemię. Wołajcie o wylanie Ducha. Nie jesteście z tego świata, stoicie w autorytecie Mojego Syna, który zapewnia was: Wszystko, o co w modlitwie prosicie, stanie się wam, tylko wierzcie, że otrzymacie”.

„Ale przecież nie wszystkich uzdrawiał” – tłumaczyłem się zawsze, zasłaniając tym samym sprytnie mą ogromną niewiarę. Tymczasem nieustannie natrafiam ostatnio na fragmenty mówiące o tym, że… uzdrawiał wszystkich:

„On słowem wypędził złe duchy i wszystkich chorych uzdrowił” (Mt 8, 16)

„Przynoszono więc do Niego wszystkich cierpiących, których dręczyły rozmaite choroby i dolegliwości, opętanych, epileptyków i paralityków, a On ich uzdrawiał” (Mt 4, 24)

„Wielu poszło za Nim i uzdrowił ich wszystkich” (Mt 12, 15)

„A cały tłum starał się Go dotknąć, ponieważ moc wychodziła od Niego i uzdrawiała wszystkich” (Łk 6, 19)

Gdzie napotkał opór materii? W Nazarecie. W mieście, w którym się wychował. Tam nie znalazł wiary. Jedynie na kilku chorych położył ręce i uzdrowił ich. Ludzie znali Go zbyt dobrze. Wiedzieli sporo o Jego rodzinie.

Problem nie leży po stronie Boga.

Boimy się wydać rozkazu chorobie, by nie skompromitować się przy innych. A może nawet dorabiamy do tego pseudoteologię, bojąc się, by…. Bóg się nie skompromitował (doprawdy karkołomna konstrukcja).

Nie twierdzę, że uzdrowi wszystkich. Nie mam takiej wiary. Wierzę jednak w to, że zanim „pochylimy się z troską nad zagadnieniem cierpienia” w życiu osoby, która prosi nas o wstawiennictwo, mamy prawo wołać o cud. On sam nas o to prosi.


6 komentarzy:

  1. "wszystko"-błąd w tytule i w pierwszym zdaniu tekstu ;)))

    OdpowiedzUsuń
  2. taką mamy skłonność: „Masz wiarę, ale jej nie używasz…"
    A,

    OdpowiedzUsuń
  3. taką mamy skłonność: „Masz wiarę, ale jej nie używasz…"
    A,

    OdpowiedzUsuń
  4. Pan Jakimowicz jest niesamowity. Bardzo lubię jego artykuły w gościu niedzielnym. Ten artykuł jest super.

    OdpowiedzUsuń
  5. A jako lelarz, jak mam działć. Może tak: leczy jak naucza współczesna medycyna, ale prosić o cud czyli całkowite wyleczenie mimo małej szansy, na przykłąd z choroby nowotworowej?
    Stanisława Leszczyńska modliła się, kiedy odbierała porody, też w Birkenau- Auschwitz. Modliła się, przyjdż z pomoca Matko Boska, choćby w jednym trzewiku.
    Maria

    OdpowiedzUsuń