Wieczorem lub nocą, w ciszy i spokoju, gdy już wszyscy pójdą spać. W szlafroku i z kubkiem ciepłej herbaty, w kameralnych warunkach, w twoim pokoju. Włącz i posłuchaj...
Tylko tyle. I aż tyle.
Daj sobie ten czas, daj sobie te wieczory, daj sobie tę przestrzeń.
Jezus będzie przychodził i Twoje rany będzie zaklejał plastrem miodu...
Tylko tyle. I aż tyle.
Daj sobie ten czas, daj sobie te wieczory, daj sobie tę przestrzeń.
Jezus będzie przychodził i Twoje rany będzie zaklejał plastrem miodu...
Z kubkiem gorącej herbatki malinowej, otulona ciepłym szlafrokiem zaprosiłam Jezusa do mojego domu. Dzięki o. A. Szustakowi wędruję po kartach Pisma Świętego żeby przylgnąć do Boga, złapać Go za palec u nogi, nabrać Ducha i podnieść głowę. W imieniu o.Adama zapraszam na jutro- piątek na godzinę 21.21, będziemy modlić się 1 dziesiątką różańca, każdy we własnej intencji. Wyobraźcie sobie; w jednym czasie kilka, kilkanaście, a może kilkadziesiąt tysięcy modlących się do Boga, który jest coraz bliżej nas. Jaka radość w sercu:)
OdpowiedzUsuńEla
Dziewczyny! Te słuchowiska są naprawdę rewelacyjne. Nie chciało mi się do nich sięgnąć, ale włączyłam pierwsze i zaskoczyło. Wiem, że nie przez przypadek na nie trafiłam. Panie Jezu dziękuję Ci. Dziękuję Ci za to, że się o mnie tak mocno dopominasz, że się ze mną umawiasz na każdy dzień tego Adwentu i za to, że będziesz tu do mnie przychodził co wieczór. To będą wyjątkowe adwentowe wieczory. Chwała Panu!
OdpowiedzUsuńTakże słucham - obecnie 02. Rzeczywiście mocna rzecz.
OdpowiedzUsuńNocne rozmowy... Jak Nikodema z Jezusem. Tylko tym razem przychodzi do nas Jezus. On będzie nam wyjaśniał Słowo Boże i kład plastry miodu na nasze rany
OdpowiedzUsuń"Adwent to nie oczekiwanie, to przyjście" - to dla mnie pewna nowość, którą usłyszałam podczas tej konferencji. Bo rzeczywiście jest to podawane jako czas oczekiwania. Przyjście - Jezus będzie przychodził. Co wieczór.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się konwencja tego słuchowiska - rekolekcji. Idę dziś na spotkanie. Jezus przyjdzie. Na pewno!
OdpowiedzUsuńSłowa jak zwykle mocne. W tamtym tygodniu miałam okazję słuchać O. Adama na żywo w katedrze warszawsko-praskiej. Też było ekstra. Ewa
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuń