sobota, 13 grudnia 2014

Piano piano...

Piano piano... Te słowa dwukrotnie usłyszałam podczas dzisiejszej spowiedzi, która stała się kolejnym cudownym darem podczas kursu Nowe Życie. 
Przebaczenie, oczyszczenie, biała karta - tym jest dla mnie ten sakrament. 
Tu (przy kratkach konfesjonału) pięknieję, zdrowieję, dochodzę do siebie. 
Choć nie zawsze jest łatwo przyjść, bo nie zawsze łatwo jest powiedzieć: 
moja wina, przepraszam, przebacz.
Nie zawsze łatwo, ale zawsze warto.
To tu zostawiam kajdany, a otrzymuję skrzydła. 
Piano, piano... - powoli, spokojnie, delikatnie. 
Nie bój się, nie martw, zaufaj. 
Powierz Bogu siebie, swoje trudne sprawy, swoje obawy i ograniczenia. 
On sam będzie działał. Chwała Panu! 

Po udzieleniu rozgrzeszenia ojciec zaczął cicho śpiewać:


A to jedna z moich ulubionych pieśni...
Dziękuję Ci Panie za dar tej spowiedzi.
Mam taki zwyczaj, że do kolejnej spowiedzi modlę się za kapłana, który udzielał mi rozgrzeszenia.
Ojcze Marcinie - będę pamiętać. Niech dobry Bóg błogosławi ojcu obficie!

Zachęcam Was, by w tym czasie Adwentu podarować sobie wspaniały prezent 'pod choinkę' - spokojnie odprawioną spowiedź świętą. Czasem jest tak, że przed świętami Bożego Narodzenia jesteśmy pochłonięci przez mnóstwo spraw - generalne porządki domów, zakupy, 12 potraw na stole, prezenty pod choinkę. To wszytko bardzo nas absorbuje. I bywa, że na to, co najważniejsze - na przygotowania swojego serca, czasu brakuje. Bywa, że do spowiedzi idzie się w dniu wigilii i stoi w wielometrowych kolejkach. Taka spowiedź jest oczywiście ważna. Ale czy to takiej spowiedzi pragniesz? Na szybkiego, w biegu, w presji, że za Tobą stoi jeszcze kilkadziesiąt osób? Spróbuj podarować sobie w tym roku przy kratkach konfesjonału przestrzeń czasu, spokoju, duchowej intymności. I to przekonanie, że z Twoich słabości, niedociągnięć i upadków podnosi Cię sam Bóg.
I miej piękne święta. Wyjątkowe. Błogosławione.


14 komentarzy:

  1. Dziękuję. Bardzo poruszający wpis. Dał mi sporo do myślenia, bo ja mam właśnie tak, że zawsze ociągam się ze spowiedzią przed świętami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dodam, że z prezentami jestem zawsze gotowa na kilka dni przed wigilią - na to mam czas... To moja gorzka refleksja.

      Usuń
    2. Wspieram w dobrych decyzjach.

      Usuń
  2. Dziękuję za tę cenną refleksję.

    OdpowiedzUsuń
  3. Słusznie zachęcasz nas do takiej spowiedzi, Alu. :-) Dzięki! Chcę tylko dodać, ze w muzyce piano po włosku oznacza: cicho. Pozdrawiam Cię serdecznie, Beata :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beatko, nie mnie polemizować z Tobą na temat języka włoskiego, bo go nie znam. Wujek google jednak (a konkretnie google tłumacz) podpowiedział mi, że zbitka słów: 'piano piano', znaczy: 'powoli';) Kontekst, w którym były wypowiadane, pozwalał interpretować je podobnie. Mam nadzieję zatem, ze nie wprowadzam w błąd Czytelników;) Pozdrawiam ciepło.

      Usuń
    2. Ja też nie znam języka włoskiego poza nazewnictwem muzycznym, Alu, więc tą wiedzą się podzieliłam z DN. Powoli to określenie tempa w muzyce np. largo. Pozdrawiam Cię adwentowo, Beata

      Usuń
    3. Przypadkiem język włoski nie jest mi obcy :-) , więc przyłączę się do rozważań, co oznacza owo 'piano, piano'. Ma wiele znaczeń, ale Włosi używają je - właśnie powtarzając - aby zachęcić, do...uspokojenia, wyciszenia. Czyli - innymi słowy - chcąc powiedzieć 'pomału, pomału', albo 'spokojnie, spokojnie'... Pozdrawiam z Gdyni wszystkie Dzielne Niewiasty! Agnieszka

      Usuń
    4. Dziękuję Agnieszko za to uzupełnienie. I zapraszam do Krakowa;)

      Usuń
  4. Spowiedź przedświąteczna kojarzy mi się z kilometrowymi kolejkami. To wydaje mi się nieodpowiednim czasem na przeżycie takiej spowiedzi. Spowiedź rekolekcyjna jest takim dobrym i wyjątkowym przeżyciem tego sakramentu. Ale nie każdy ma możliwość brania udziału w takich rekolekcjach adwentowych co roku i to w dość krótkim okresie czasu przed świętami. A i spowiednicy, nawet ten z którym spotyka się regularnie w tym okresie przedświątecznym nie ma czasu. Dlatego chyba spowiedź przesunę sobie na okres poświąteczny, w atmosferze narodzenia Pańskiego na spokojnie przeżyję spowiedź jako nowe narodziny duchowe.

    OdpowiedzUsuń
  5. Po spowiedzi zawsze czuję ulgę. Jakby mi ktoś kilka kilogramów ściągnął z ramion. To jest właśnie siła sakramentu. Chwała niech będzie Bogu Miłosiernemu, który przebacza mi grzechy.

    OdpowiedzUsuń