sobota, 24 stycznia 2015

Pasta z soczewicy (przysmak z ostatniego spotkania DN w Krakowie)

Choć kolejne spotkanie Dzielnych Niewiast zbliża się wielkimi krokami (7 lutego - szczegóły i zapisy tutaj), to ja chciałabym powrócić jeszcze  na chwilkę do naszego styczniowego spotkania (które opisane jest tutaj), a konkretnie do tego, co miałyśmy na naszym kulinarnym stole. Oprócz smakołyków, które obficie przywożą dzielne niewiasty uczestniczące w spotkaniach, tym razem pojawiła się też pewna nowość - pasta z soczewicy. Zainteresowała i posmakowała do tego stopnia, że wpłynęło kilka próśb o przepis. Oto on:

W naczyniu należy udusić cebulkę na złoty kolor na oleju nierafinowanym (np. rzepakowym lub oliwie z oliwek). W drugim naczyniu ugotować soczewicę w proporcji 1:2 czyli jedna część soczewicy i dwie części wody. Gotować ok. 20-30 min., do momentu, aż soczewica wchłonie całą wodę. Następnie połączyć soczewicę z cebulką i zmiksować blenderem, termomiksem lub mikserem z końcówką z nożykami na jednolitą masę. Doprawić solą, pieprzem lub inną przyprawą np. solą ziołową, przyprawą do mięs i itp. Jeśli pasta będzie zbyt gęsta to można dodać oleju. Pastę można zrobić z soczewicy, różnego rodzaju grochów i bobu. Na spotkaniu DN była z soczewicy czerwonej, ale można zrobić z innej (źródło przepisu: tutaj).
A osobiście nie mogę doczekać się przepisu na wyśmienity smalczyk Gosi;)
(fot.tutaj)

4 komentarze:

  1. Dzięki;) Pasta Klaudii była rewelacyjna, smalczyk Gosi też;) Pomysł, by było coś na stole poza słodyczami jest wspaniały. Dziękuję Wam za to, że myślicie o innych dzielnych

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, pasta i smalczyk wyśmienite. Cały dzień spędzony wśród dzielnych niewiast był wspaniały. I warsztaty i popołudniowa modlitwa. Chwała Panu!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zrobiłam pastę z ciecierzycy-według zamieszczonego tutaj przepisu. Też była smaczna! Co prawda przypaliłam po drodze 2 garnki gdy ją gotowałam, ale udało się ją odratować (garnki na szczęście też;) - nie należy jednak zostawiać garnków na gazie i pójść sobie z kuchni;) pozdrawiam
    Monika W.

    OdpowiedzUsuń