środa, 21 października 2015

Stanisław Wyspiański i Dorothy Cummings McLean

Dorothy Cummings McLean należy do kobiet, które zdecydowanie podziwiam. Które mi ogromnie imponują i które wciąż chcę naśladować. Dziś zaskoczyła mnie ponownie. Tym razem wpisem na swoim blogu - What I did today. Zajrzyjcie tam. Wierzyć się nie chce, że jeszcze trzy i pół roku temu w ogóle nie znała języka polskiego... Dorothy pokazuje, że determinacja, konsekwentne dążenie do celu i szlachetny upór, pozwalają sięgać po kolejne marzenia.

Dla niewtajemniczonych dodam, że Dorothy jest "matką chrzestną".Dzielnych Niewiast. To ona w maju 2012 roku podczas naszego pierwszego krakowskiego spotkania potrafiła zbudować tak niezwykłą atmosferę, że duch majówkowy wieje do tej pory i gromadzi pod swe skrzydła po niemal sto kobiet każdego miesiąca.

15 komentarzy:

  1. Bardzo imponujące dzieło Dorothy godne podziwu i naśladowania :) cieszę się, że mogłam poznać ją osobiście :)
    ps dla przypomnienia książka jej autorstwa "Anielskie single" krąży w naszej bibliotece dzielnych, polecam ;)
    Agnieszka S. z M.

    OdpowiedzUsuń
  2. Co się stało z nowennami?

    T.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nowenny znajdują się na FB Dzielnych Niewiast. Z tego, co zauważyłam to Monika zamieszcza je tam regularnie. Ja doszłam do wniosku, że chyba nie ma sensu zamieszczać dokładnie tych samych wpisów w dwóch przestrzeniach wirtualnych Dzielnych Niewiast naraz. Dlatego ja zrezygnowałam.

      Usuń
    2. Nie każda dzielna ma lub korzysta chętnie z fb, poza tym tu na blogu jest inny klimat i przestrzeń. Moim zdaniem tu jest pierwsze miejsce nowenny i powinna ona pozostać nawet gdyby miała się "powtarzać" na fb :)

      ściskam serdecznie i przytulam
      Agnieszka S. z M

      Usuń
    3. A poza tym na FB cały fejsbookowy świat odrazu widzi co się wpisało, nie ma takiej przestrzeni intymności, że jak się chce to można się podpisać a jak się nie chce to można się nie podpisać albo podpisać się tak, że tylko osoby tutaj wiedzą kto coś napisał. Czasami nie koniecznie chce się wszystkim upubliczniać swoich trudnych nieraz spraw. Dlatego też nowenna tu na blogu była taką ostoją i przystanią.

      Usuń
    4. O tym nie pomyślałam. Spróbuję wrócić do nowenn. Jeśli nie co tydzień, co przynajmniej co dwa tygodnie. Teraz, kiedy jest mniej wpisów na blogu, wpis o nowennie nie musi być co tydzień, by był widoczny. Pozdrawiam ciepło wszystkie dzielne 'walczące' o nowennę;)

      Usuń
  3. no właśnie bardzo brakuje cotygodniowej nowenny.
    I w ogóle tak bardzo smutno się zrobiło, cisza jakby blog umierał powoli.... :( kiedyś z przyjemnością się zaglądało tutaj, bo zawsze na bieżąco pojawiało się coś bardzo ciekawego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A któż składa te zażalenia;)? Bo mi z kolei bardzo brakuje podpisów pod komentarzami;)

      Usuń
    2. A co do 'umierania' bloga to... wszytko w życiu ma swój czas;) Smutnym z powodu zmniejszenia się częstotliwości wpisów na blogu, dedykuję te słowa:
      http://dzielneniewiasty.blogspot.com/2015/05/nic-sie-nie-dzieje-przedwczesnie.html

      Był okres, gdy blog był jedyną strona internetową Dzielnych Niewiast, a to zobowiązywało mnie do większej częstotliwości.
      Obecnie są trzy byty wirtualne Dzielnych Niewiast:
      - strona na CADR (dzielneniewiasty.pl),
      - facebook Dzielne Niewiasty,
      - oraz blog (dzielneniewiasty.blogspot.com).
      Jest więc gdzie zaglądać i co czytać;)

      Ja oczywiście wciąż zapraszam tutaj. Jest mi ogromnie miło gościć każdą i każdego z Was. Jednak z racji pewnych zmian w moim życiu, nie jestem w stanie obiecać, że wpisy będą pojawiać się codziennie.

      Pozdrawiam ciepło i dziękuję za troskę.


      Usuń
    3. Ważne żeby były choćby nawet nie codziennie ;) bo przecież nasze życie to ciągłe zmiany...

      i tu jeszcze przychodzą na myśl słowa z Księgi Koheleta 3, 1-11 "wszystko ma swój czas..."

      ponownie Agnieszka S.

      Usuń
    4. I jeszcze jeden komentarz (do 3 razy sztuka i już zamilknę na dziś - obiecuję)
      ciszej się zrobiło na blogu, ale nic nie umiera.. i zawsze jak coś nowego się pojawia jest interesujące...
      Bardzo proszę też uszanować kolejną już prośbę Ali żeby podpisywać się pod komentarzami, dziękuję z góry :)
      Agnieszka S.

      Usuń
    5. Dziękuję, że nowenny wróciły.

      Zgadzam się z przedmówczynią, że Facebook jest zbyt "światowy" (i w dodatku trzeba się logować), że brak tam intymności i poczucia swojskości.
      Nie podoba mi się też blog CADR. Jest okropnie "techniczny", jakby to była lista ogłoszeń, a nie przestrzeń naszych spotkań, dlatego ciszę się, że nowenny jednak będą się pojawić.

      T.

      Usuń
    6. Zaskoczyła mnie ta 'obrona' nowenny;) Ale to dla mnie potwierdzenie, że jest to ważny cykl wpisów i że rzeczywiście powinien mieć tu swój kącik. Dziękuję za Twój głos T.
      Błogosławię

      Usuń
    7. I ja się cieszę. To pokazuje jak dużą wartość ma dla nas ta nowenna. Rzeczywiście strona jest taka strasznie "sucha" , a blog ma swoją duszę , klimat i ogólnie jest super fajna przestrzenią. A poza tym, Panie które nie mogą bywać na spotkaniach, poprzez tego bloga mogą się poczuć złączone w jakiś sposób ze wspólnota DN. Blog odzwierciedla w pewien sposób dzielo DN w przestrzeni Internetu.

      Usuń