niedziela, 9 grudnia 2012

W oczekiwaniu na Tego, który przychodzi - druga niedziela Adwentu

Dobiega końca II niedziela Adwentu. W wieńcu adwentowym palą się dwie świece, a liturgia słowa zachęca do radości w oczekiwaniu na Tego, który już niebawem nadejdzie. 'Złóż (...) szatę smutku i utrapienia swego, a przywdziej wspaniałe szaty chwały, dane ci na zawsze przez Pana' /Ba 5,1-9/.

Nie zawsze łatwo jest sprostać tej zachęcie. Obciążeni różnymi problemami, chorobami, cierpieniem, bólem, samotnością, rozpaczą, wydaje nam się, że nie ma szans na to, by tę szatę utrapienia porzucić. A jednak jest to możliwe! Jest możliwe przejście ze świata smutku do
świata prawdziwej radości. Nie w pojedynkę. Z Jezusem. On po to przychodzi, by dotykać naszych znękanych, poranionych serc i je przemieniać. Uzdrawiać i napełniać prawdziwą radością. Spróbujmy więc otwierać swe serca na Niego. Szczególnie w tym czasie adwentowej zadumy. By przychodził po cichu i działał.

Sprawdzonym sposobem takiego oddawania 'pałeczki' Jezusowi jest modlitwa uwielbienia i dziękczynienia. Przypominam sobie pewną sytuację sprzed kilku lat, kiedy przeżywałam dość trudny okres w życiu. Justyna, bardzo mądra i bliska mi osoba, poradziła mi wówczas, abym na jakiś czas odstawiła na bok wszystkie moje prośby, intencje, sprawy, błagania, i znalazła 10 rzeczy w ciągu każdego dnia, za które Panu Bogu mogłabym podziękować. Zgodziłam się. Obiecałam, że przez jakiś czas będę tak robić. Na poczatku było bardzo trudno. Ale później ten 'jakiś czas' stał się czasem permanentnym, a Justyna, wraz z wieloma innymi sprawami, znajduje się na mojej liście dziękczynnej, którą codziennie Bogu przedstawiam.

Modlitwa dziękczynna, a potem modlitwa uwielbienia, zaczęły otwierać moje serce na Boże działanie. Sprawiały, że ster mojego życia zaczęłam oddawać w Jego ręce i wchodzić w inna rzeczywistość.

Dzisiaj, po tych kilku latach, mogę powiedzieć, że bez lęku przytulam się do kochającego Serca Boga. Ufam Mu i wierzę w Jego Opatrzność. Pełna wewnętrznej harmonii cieszę się życiem i tym, że On mnie rozpieszczana i nosi na rękach.

Pozornie nic się nie zmieniło -wyglądam jak wyglądałam, pracuję tam, gdzie pracowałam, prowadzę ten sam styl życia. W rzeczywistości jednak zmieniło się wszytko.

Dopełnieniem tego, co jest teraz we mnie, mogą być słowa z dzisiejszego Psalmu 126 - 'Pan Bóg uczynił wielkie rzeczy dla nas'. Amen!

Życzę wszystkim czytającym bloga dużo radości i nadziei na ten okres Adwentu i na całe Wasze życie. I tego, byście kiedyś same, z głębi Waszych serc, mogły powiedzieć: 'Pan Bóg uczynił wielkie rzeczy dla nas'.

4 komentarze:

  1. Alu wielkie dzieki za te podpowiedz o 10 rzeczach. Fajnie, ze jestes, ze Cie poznalam....e.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mi miło droga e... Tylko, że nie wiem, którą e. Ty jesteś;) Proszę o podpowiedź.

    OdpowiedzUsuń
  3. to ja znaczy się "źródełko" a tak korzystając z okazji proszę was wszystkie o wsparcie modlitewne za mojego Piotrka, ma podejrzenie ADHD OPINIE SĄ NIEJEDNOZNACZNE,bo jest za mały, ale martwię się bardzo....pzdr.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki Alu za ten wpis:)
    Ja również życzę wszystkim nam dużo Nadziei płynącej z Serca Boga.
    Basia P.

    ps. a propos dziękczynienia ostatnio towarzyszy mi ta piosenka:

    http://www.youtube.com/watch?v=toU-I0CGOtA

    pozornie skierowana do dzieci, ale przecież wszystkie jesteśmy też dziećmi Boga:)

    OdpowiedzUsuń