niedziela, 30 sierpnia 2015

Bądźmy tam dzisiaj razem

Dzisiaj na Placu Zamkowym w Warszawie odbywa się manifestacja rodziców, wychowawców i środowisk prorodzinnych, przebiegająca pod hasłem: Stop deprawacji w edukacji. Powodem protestu jest deprecjonowanie szkolnego przedmiotu "Wychowanie do życia w rodzinie" tak, aby w jego miejsce wprowadzić "permisywną edukację seksualną, pozbawioną kontekstu wychowania do odpowiedzialnego rodzicielstwa". Organizatorzy manifestacji alarmują, że Ministerstwo Edukacji Narodowej zamierza wprowadzić zmianę podstawy programowej WDŻ, wymienić podręczniki i wprowadzić do szkół tzw. edukatorów seksualnych związanych z organizacjami LBGTQ, co oznacza to wprowadzenie do polskich szkół dla naszych dzieci indoktrynacji genderowej. Planowane przez MEN zmiany to element ideologizowania edukacji w zgodzie z tzw. standardami WHO i postulatami środowisk homoseksualnych. W zapisach tych standardów znajdują się takie postulaty, jak zaznajamianie czterolatków z masturbacją, czy promocja różnych odmienności i ekspresji seksualnych. Na Zachodzie cele te osiąga się przy pomocy pokazywania dzieciom treści o charakterze pornograficznym. MEN dąży do zmiany programu nauczania WDŻ, mimo iż dotychczasowy jest pozytywnie odbierany zarówno przez rodziców, jak i młodzież. Apelują więc do wszystkich, którym leży na sercu dobra edukacja i wychowanie dzieci, by wysyłali petycję do premier Ewy Kopacz o zablokowanie planów ministerstwa. Aby zobaczyć jak wielka jest skala problemu, można obejrzeć film obrazujący czego uczą się dzieci w niemieckich szkołach, a co usilnie  środowiska LBGTQ chcą wprowadzić także w Polsce drogą MEN - TUTAJ (UWAGA: film nie nadaje się dla dzieci).

Dzisiejsza manifestacja rozpocznie się o godz. 12:00 Mszą św. w kościele św. Anny, po której nastąpi przejście na Rynek Mariensztacki (godz. 13:00). Tu odbędzie się wiele ciekawych spotkań, m.in. z gośćmi zagranicznymi, którzy będą przedstawiać problem edukacji seksualnej w ich krajach (wśród nich - prof. Wolfgang Leisenberg, inicjator petycji skierowanej przeciwko finansowaniu z podatków kampanii plakatowej "Miłość jak Ty", która reklamowała homoseksualne pary). Głos zabiorą także przedstawiciele polskich organizacji, wspólnot wyznaniowych oraz mediów. O godz. 16;00 odczytany zostanie apel skierowany do Minister Edukacji Narodowej Joanny Kluzik-Rostkowskiej. W trakcie manifestacji w specjalnym namiocie będzie możliwość zapoznania się z treściami, które są prezentowane dzieciom podczas zajęć edukacji seksualnej oraz obejrzeć filmy dotyczące edukacji. Bądźmy tam dzisiaj razem. Osobiście, modlitewnie, duchowo - jak kto może. Trwajmy na posterunku obrony prawdy, dobra, czystości.
Więcej o problemie piałam tutaj.
(fot. fronda.pl)

Słowo Boże na niedzielę - 30.08.2015

"Mojżesz powiedział do ludu izraelskiego: A teraz, Izraelu, słuchaj praw i nakazów, które uczę was wypełniać, abyście żyli i doszli do posiadania ziemi, którą wam daje Pan, Bóg waszych ojców. Nic nie dodacie do tego, co ja wam nakazuję, i nic z tego nie odejmiecie, zachowując nakazy Pana, Boga waszego, które na was nakładam. Strzeżcie ich i wypełniajcie je, bo one są waszą mądrością i umiejętnością w oczach narodów, które usłyszawszy o tych prawach powiedzą: Z pewnością ten wielki naród to lud mądry i rozumny. Bo któryż naród wielki ma bogów tak bliskich, jak Pan, Bóg nasz, ilekroć Go wzywamy? Któryż naród wielki ma prawa i nakazy tak sprawiedliwe, jak całe to Prawo, które ja wam dziś daję?" (Pwt 4,1-2.6-8).

Panie, Ty jesteś moim Bogiem, Ciebie pragnę słuchać. Twoje pouczenia są moją mądrością. Bądź uwielbiony.
(fot.nsj.diecezja.lublin.pl)

sobota, 29 sierpnia 2015

Grzegorz i rak trzustki, czyli wyścig z czasem

Grzegorz jest bratem jednej z dzielnych niewiast - Gosi. Ma 40 lat, jest mężem i tatą dwóch dziesięcioletnich chłopców. W czerwcu 2015 r. pojawiły się u niego częste bóle brzucha, do których nie przykładał wagi, sadząc że są wynikiem zwykłego stresu. Ale gdy schudł w ciągu miesiąca 12 kg sam stwierdził, że czas na wizytę u specjalisty. Gastrolog po licznych badaniach nie zauważył niczego niepokojącego - gastroskopia książkowa, wyniki badań laboratoryjnych krwi również. Chirurg skierował Grzegorza na tomografię. 15 lipca 2015 świat Grzegorza i jego rodziny stanął na głowie. Wyniki nie pozostawiały miejsca na złudzenia - rak trzustki ze zmianami przerzutowymi do wątroby. Nowotwór zamieszkał w ogonie i trzonie trzustki. Oboje z Jolą wiedzieli, że rak trzustki to jeden z najtrudniej uleczalnych nowotworów. Niemal natychmiast wdrożono chemioterapię. Grzegorz znosi ją źle, ale nie poddaje się. Oboje z żoną nie ustawali w poszukiwaniach sposobu na walkę o życie Grzegorza. I znaleźli szansę - Nano-Knife. Ta szansa zmaterializowała się - 21 sierpnia 2015 r. Grzegorz został ostatecznie zakwalifikowany do zabiegu przy użyciu tej metody, przy założeniu jednoczesnej ablacji zmian na wątrobie. Nano-Knife to nowoczesna, małoinwazyjna metoda niszczenia komórek nowotworowych za pomocą prądu o wysokim napięciu. Aparatura Nano-Knife oddziałuje prądem elektrycznym w postaci mikrosekundowych impulsów wysokiego napięcia na chore tkanki. Tę metodę leczenia nowotworów trzustki stosuje się w Polsce w państwowych placówkach, jednak terapia nie jest refundowana przez NFZ. Koszt szansy na życie Grzegorza wynosi ok. 70.000 zł, których ta rodzina nie ma, a jakby tego było mało czasu jest niewiele - zabieg musi być przeprowadzony do 20 września 2015 r. Na zebranie potrzebnych środków zostaje nielewe czasu. Dlatego Rodzina i Przyjaciele proszą o wspólną walkę o życie Grzegorza.

Fundacja "Kawałek nieba" utworzyła subkonto, na które można przekazywać darowizny na rzecz ratowania życia Grzegorza: Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym “Kawałek Nieba” Bank BZ WBK  31 1090 2835 0000 0001 2173 1374. Tytułem: “342 pomoc w leczeniu Grzegorza Zazuli”. Wpłaty zagraniczne: PL31109028350000000121731374 swift code: WBKPPLPP. Strona fb Grzegorza: tutaj. Jego wypowiedź na temat walki z chorobą: tutaj. Polecam Grzegorza i całą rodzinę modlitwie, bo bardzo jej potrzebują.
(fot. tutaj).

Marzenia są po to, by się spełniały

Dedykacja dla was na dzisiaj:

(youtube)
Z życzeniami spełnienia marzeń!

Dobro czyni dobro

Są czynności, których robić nie lubię. Zakupy znajdują się na tej liście. Nie lubię robić zakupów, niechętnie chodzę do sklepów, trudność sprawia mi dźwiganie ciężkich toreb. Dlatego też jeśli już muszę to zrobić, to kupuję jak najwięcej produktów, by mieć zapas i spokój przez dłuższy czas. Tak zrobiłam też wczoraj. Niestety przesadziłam. Zapakowana torba okazała za ciężka do udźwignięcia dla mnie (sklep mam kilkaset kroków od bloku, dlatego chodzę tam pieszo). Z trudem wyszyłam ze sklepu i gdy zastanawiałam się co mam dalej zrobić, poczułam, że torba jest mi wyjmowana z rąk. Równocześnie usłyszałam słowa: pomogę Pani. Młody mężczyzna zapytał, gdzie mieszkam, po czym ruszył w stronę mojego bloku. W czasie wspólnej drogi powiedział, że rano ktoś wyświadczył mu bezinteresownie pomoc, a to zmobilizowało go do pomocy mi. 

Była to dla mnie piękna nauka i chyba niezapomniana lekcja. Zobaczyłam coś, co może jest oczywiste - że czasem trzeba tak niewiele z naszej strony (dla niego ta torba z zakupami nie wydawała się być aż tak ciężka), by innym dać tak wiele (ja wróciłabym umordowana i zrezygnowana). Wzruszyła mnie postawa tego człowieka, jego wrażliwość, umiejętność dostrzeżenia kłopotliwej sytuacji obcej mu osoby - przecież tyle innych osób przed sklepem szło sobie w swoje strony, a tylko on się zatrzymał. Teraz ja czekam na sytuację, w której komuś będę mogła pomóc. Tak jaki zrobił to ten mężczyzna - zupełnie obcej osobie, bez żadnych zobowiązań, z potrzeby serca... Pomóc i zniknąć, po prostu. Świat jest piękny, anioły są wśród nas.
(inplus24.com)

piątek, 28 sierpnia 2015

Studio DN prezentuje



(autor filmu: o. Paweł Drobot CSsR)

Zapraszamy na najbliższe spotkania Dzielnych Niewiast:
5 września do Krakowa i 19 września do Warszawy.
Szczegóły i zapisy: tutaj.

Powiedz NIE demoralizacji dzieci w szkole

Najnowsza ustawa Ministerstwa Edukacji Narodowej, poprzez którą ideologia gender ma oficjalnie zagościć w szkołach (nieoficjalnie i nieformalnie w wielu szkołach i przedszkolach już istnieje!) przeszła przej Sejm RP i obecnie czeka na decyzję Senatu. Chodzi tu o zapowiadaną przez MEN zmianę podstawy programowej przedmiotu "Wychowanie do życia w rodzinie" oraz o włączenie tzw. "treści antydyskryminacyjnych" do programu "Bezpieczna i otwarta Szkoła" w rozpoczynającym się roku szkolnym 2015/2016. Obecnie rozpoczął się szeroko zakrojony monitoring edukacji seksualnej w Polsce, który MEN realizuje przy współpracy z Federacją na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny oraz Grupą Edukatorów Seksualnych Ponton (edukatorzy, który pojęcia nie mają o psychologii dziecka czy pedagogice). Są to organizacje o radykalnych poglądach feministycznych, propagujące permisywną edukację seksualną, ideologię genderową oraz aborcję na życzenie.

Przeciwko podobnym działaniom w wielu krajach odbywają się manifestacje. Ostatnia odbyła się 20 czerwca w Rzymie. W obliczu sytuacji, przed którą stoi obecnie Polska w niedzielę 30 sierpnia o godz. 13.00 na Placu Zamkowym w Warszawie odbędzie się manifestacja wielu organizacji prorodzinnychoraz licznych środowisk rodziców zaniepokojonych rządowymi planami demoralizacji dzieci. Swój protest można wyrazić również przez podpisanie petycji skierowanej do Pani Joanna Kluzik-Rostkowskiej. Petycja do podpisania: tutaj. Pod tym linkiem znajduje się także więcej informacji.
Poniżej podaję linki do kilku ważnych artykułów:
(fot.wpolityce.pl)

Rozplątani

Rozplątani, czyli jak naprawiać trudne relacje.


(źródło: youtube)
Modlę się za tych, z którymi mam trudne relacje.
Panie Boże, dawco życia i miłości, błogosław obficie.

wtorek, 25 sierpnia 2015

Pilecki

"Co ta rola mi dała? Dała mi naprawdę dużo, zweryfikowała totalnie moje pojęcie patriotyzmu, podejście do naszej historii i do tego, czym jest dla mnie mój kraj. Do tej pory uważałem rotmistrza za bohatera jednego czynu. Człowieka, który na ochotnika poszedł do Auschwitz. To niesamowite, że tam właśnie udało mu się stworzyć siatkę konspiracyjną. Miał plan wyzwolenia obozu. W swoich raportach napisał, co alianci powinni bombardować żeby nie zabić więźniów. Jego raport został jednak kompletnie zignorowany przez Churchilla i zachód - to jedna z tragedii. Pileckiego. Kiedy grałem rotmistrza Pileckiego i byłem ciągnięty przez korytarz, przez ubeków, zdjąłem buty. Chciałem żeby było tak, jak to wydarzyło się naprawdę. Miałem całe zakrwawione stopy, bolało jak diabli, ale pomyślałem sobie, że to jest małe poświęcenie w stosunku do tego, co ten człowiek wycierpiał (...). Na jednym ze zdjęć z przesłuchań widzicie państwo rotmistrza Pileckiego, który trzyma ręce założone z tyłu. On lubił tak trzymać ręce, ale wtedy tak stał, bo nie chciał pokazać, że ma wyrwane wszystkie paznokcie. Myślę, że bardzo silna wiara w Boga była jego determinantą, to dzięki niej mógł tyle zdziałać. Życie Pileckiego to było jedno wielkie świadectwo wiary (...). Byłem kiedyś lemingiem i rozmieniałem się na drobne. Był jakiś „Taniec z gwiazdami” i „Jak oni śpiewają” - blichtr. Przyznaję, że wartości rotmistrza Pileckiego nie były mi biskie, ale to się zmieniło. Zmieniło się w momencie kiedy się nawróciłem, kiedy zacząłem się zagłębiać w historię Żołnierzy Wyklętych i gdy zagrałem rolę rotmistrza Pileckiego (...). Wobec każdego z nas Bóg ma plan, a ja coraz wyraźniej czuję, że moim planem jest to, by zajmować się tematyką Żołnierzy Wyklętych. Dziś wyklętymi są Ci, którzy nie boją się nazywać rzeczy po imieniu, którzy nie boją się prawdy, dążą do niej i nie chcą żyć w zakłamaniu" - to słowa Marcina Kwaśnego, aktora, który wcielił się w postać głównego bohatera - rotmistrza Witolda Pileckiego (źródło: wpolityce.pl)

Film w kinach od 25 września. Więcej informacji:
(fot.wpolityce.pl)

Nowenna (26.08.2015)

Na jutrzejszą nowennę (w czwartą środę miesiąca) polecam naszej wspólnej modlitwie wszystkie kobiety, które cierpią z powodu braku potomstwa, które z różnych względów nie mogą mieć dzieci, a bardzo tego pragną. Trudno jest zrozumieć sens cierpienia i czasem trudno się nie załamać. Modlitwa jest ratunkiem.

Pamiętajmy także o całym dziele Dzielnych Niewiast, jego założycielach i opiekunach, o uczestniczkach comiesięcznych sobotnich spotkań oraz o czytelnikach bloga DN.
Matko Boża Nieustającej Pomocy, módl się za nami.

poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Nie mądrość świata tego

Tę propozycję przesłała jedna z dzielnych wraz z krótkim komentarzem: "Dzielę się, bo to wyciąga mnie ostatnio z odrętwienia, może nawet z przygnębienia".

(Kuba Blycharz, niemaGOtu, you tube)

Marcin Jakomowicz na stronie gosc.pl pisze z kolei: "Najnowszy projekt Kuby Blycharza autora hymnu na Światowe Dni Młodzieży to strzał w dziesiątkę. Czy Bóg spełnia obietnice? Kuba – prawnik, który jak wariat uczepił się Bożego Słowa i… został muzykiem nie ma co do tego złudzeń. O jego nowym projekcie niemaGOtu będzie jeszcze głośnio, zobaczycie. Na razie w sieci furorę robi pierwszy teledysk grupy: „Nie mądrość świata tego [Marana tha!]”. Kuba modlący się w krakowskiej wspólnocie „Głos na Pustyni” doskonale wie również, dlaczego niemaGOtu.  Bo zmartwychwstał.

niedziela, 23 sierpnia 2015

Słowo Boże na niedzielę - 23.08.2015

Będę błogosławił Pana po wieczne czasy,
Jego chwała będzie zawsze na moich ustach.
Dusza moja chlubi się Panem,
niech słyszą to pokorni i niech się weselą.

Oczy Pana zwrócone na sprawiedliwych,
uszy Jego otwarte na ich wołanie.
Pan zwraca swe oblicze przeciw zło czyniącym,
by pamięć o nich wymazać z ziemi.

Pan słyszy wołających o pomoc
i ratuje ich od wszelkiej udręki.
Pan jest blisko ludzi skruszonych w sercu,
ocala upadłych na duchu.
(fot.nsj.diecezja.lublin.pl)

środa, 19 sierpnia 2015

Niezwykłe właściwości zwykłej kapusty

Kapusta  jest znana ze swych niezwykłych właściwości leczniczych od ponad 4.000 lat. W starożytnym Rzymie uważano ją za panaceum na wszelkie choroby. Zalecano codzienne spożywanie surowej kapusty jako środka leczącego choroby nerwowe, uważano ją za środek czyszczący krew i skórę, odtruwający wątrobę, leczący artretyzm i bóle głowy. Chroni także przed infekcjami, przeziębieniami, kaszlem, grypą, stymuluje odporność organizmu i produkcję przeciwciał. Lecznicze właściwości ma kapusta w każdej postaci: surowa, gotowana, duszona, kiszona, surówki, sok.

Kapusta biała, włoska i czerwona, zwłaszcza surowa lub lekko sparzona, jest niezwykle cennym pożywieniem, zawiera moc witamin i minerałów, m.in. siarkę, krzemionkę, magnez, wapń, miedź, jod. Dzięki zawartości chlorofilu, żelaza, miedzi i magnezu kapusta jest znakomitym środkiem przeciw anemii, a dzięki zawartości siarki antyseptycznie działa na drogi oddechowe.
(fot.rosliny.urzadzamy.pl)

poniedziałek, 17 sierpnia 2015

Nowenna (19.08.2015)

Już najstarsze podania dotyczące ikony Matki Bożej Nieustającej Pomocy mówią o Jej niezwykłym działaniu dla dobra ludzi, którzy znaleźli się w nagłym niebezpieczeństwie czy pilnej potrzebie (źródło oraz ciąg dalszy - tutaj). Nieustająca modlitwa, nieustająca pomoc, nieustające zaufanie.

Na najbliższą nowennę polecam modlitwie dzieło Dzielnych Niewiast, uczestniczki comiesięcznych  sobotnich spotkań oraz czytelników bloga. Pamiętajmy o sobie w tym dniu i wstawiajmy się za siebie wzajemnie u Matki Bożej Nieustającej Pomocy.

niedziela, 16 sierpnia 2015

Słowo Boże na niedzielę - 16.08.2015

Mądrość zbudowała sobie dom i wyciosała siedem kolumn, nabiła zwierząt, namieszała wina i stół zastawiła. Służące wysłała, by wołały z wyżynnych miejsc miasta: Prostaczek niech do mnie tu przyjdzie. Do tego, komu brak mądrości, mówiła: Chodźcie, nasyćcie się moim chlebem, pijcie wino, które zmieszałam. Odrzućcie głupotę i żyjcie, chodźcie drogą rozwagi! (Prz 9,1-6).

Boże, źródło mądrości, napełniaj nas obficie.
(fot.nsj.diecezja.lublin.pl)

sobota, 15 sierpnia 2015

Bitwa Warszawska 1920

"W 1920 roku – Polska dopiero wstawała z kolan. Gdyby wtedy została zagarnięta przez demoniczny system tworzącego się Imperium Zła, trudno przewidzieć, co by się stało. Ale Bóg przecież wiedział, co mogło się stać. Więc pozwolił Polakom zwyciężyć. I dyskretnie zostawił bilecik dla wierzących, żeby wiedzieli, jakie tam siły się naprawdę starły. Na bileciku widnieje data: 15 sierpnia" (Franciszek Kucharczak, gosc.pl).

Dzisiaj obchodzimy 95. rocznicę zatrzymania bolszewickich barbarzyńców przez armię polską, zwaną "cudem nad Wisłą". Jest ona uznawana za 18. najważniejszą bitwę wpływającą na losy świata. Na czym polegał jej fenomen? Historyk, prof. Jan Żaryn wyjaśnia: "Fenomen polegał na tym, że przy zdecydowanie nierównych siłach wygraliśmy bitwę pod Warszawą i rozgromiliśmy olbrzymią armię bolszewicką. Obroniliśmy w ten sposób swoją niepodległość i być może też tożsamość narodową. Biorąc pod uwagę późniejsze dziesięciolecia - uratowaliśmy znaczną część Europy (źródło: tutaj).
(fot.fronda.pl)

piątek, 14 sierpnia 2015

Orzeźwiający napój arbuzowy

Tak wiele za tak niewiele. Podczas fali upałów, która zalewa nas już od dłuższego czasu, napój arbuzowy odgrywa ważną rolę w schładzaniu organizmu od wewnątrz i przynosi oczekiwane orzeźwienie.

Potrzebujemy jedynie 1/2 kg arbuza (najlepiej wyjętego z lodówki), 1 łyżkę cukru (proponuję cukier brzozowy ksylitol) i 1 łyżkę soku z cytryny. Arbuza obieramy ze skóry, usuwamy pestki, miąższ wkładamy do blendera, dodajemy cukier i sok z cytryny, miksujemy. Rozlewamy do szklanek (kielichów), ozdabiamy miętą i... chłodzimy się;) Dla smakoszy soków owocowych własnej roboty, proponuję także następujące zestawienia:
(fot.kobieta.pl)

wtorek, 11 sierpnia 2015

W sobotę w Kościelisku

W najbliższą sobotę, w dniu Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, w Kościelisku odbędzie się wieczór ewangelizacyjny z Eucharystią i modlitwą o uzdrowienie. Prowadzenie: o. Paweł Drobot CSsR, Szkoła Nowej Ewangelizacji im. św. Kingi z Nowego Sącza oraz zespół Chwalcy Pana. 

Są takie spotkania, które diametralnie zmieniają bieg życia. Są takie chwile, które na zawsze pozostają w naszej pamięci. Jest takie spojrzenie, które uzdrawia duszę, serce, wszytko. I w końcu jest Ktoś, kto czeka na takie spotkania z tobą. Kto swoim spojrzeniem chce dotknąć twego serca. Kto chce uciszyć twoje napięcia, twoje wewnętrzne burze i napełnić głębokim pokojem. Jeśli masz czas, możliwości, chęci, zaglądnij - 15 sierpnia, Kościelisko, kościół św. Kazimierza.
(fot.cadr)

Nowenna (12.08.2015)

Do Ciebie, Matko, Szafarko łask...

Na jutrzejszą nowennę polecam modlitwie dzieło Dzielnych Niewiast, uczestniczki comiesięcznych sobotnich spotkań oraz wszystkie sprawy, które nosimy w głębi naszych serc (także te zapisane poniżej). Matka Boża Nieustającej Pomocy, patronka Dzielnych Niewiast, jest blisko nas i wstawia się nieustannie za nami.
Proszę też o modlitwę za uczestników i ekipę Kursu Pawła, który odbywa się w tych dniach na Ryniasie.
Chwalmy Pana!

niedziela, 9 sierpnia 2015

Cud

To Dejan Levi Vujicic, narodzony wczoraj synek Nicka Vujicica. Towarzysząc duchowo Nickowi i obserwując wszytko, co się dzieje w jego życiu, nie potrafię wyjść z zachwytu nad niezwykłością i niesamowitością Boga, dla którego nie ma rzeczy niemożliwych.

Nick urodził się bez rąk i bez nóg (z jego tułowia wystaje jedynie mała stopa). Po załamaniu, które przeszedł z tego powodu (depresja, myśli samobójcze), całkowicie zaufał Bogu, jako temu, który może przeprowadzić go przez wszystkie meandry życia, nawet te najtrudniejsze. Nick postanowił pokonać swoją chorobę, nauczył się samodzielnie wykonywać wszystkie niezbędne, codzienne czynności (pisać używając palców u stopy, używać komputera, czesać się, golić, myć zęby, odbierać telefon, pić wodę ze szklanki, jeździć na deskorolce, grać w golfa, surfować). Obecnie jest znanym mówcą motywacyjnym, który jeździ po całym świecie i inspirując innych, daje im wiarę i nadzieję. Ku zaskoczeniu wielu, Nick w wieku 30 lat ożenił się z pełnosprawną Kanae, a rok później urodził się ich pierwszy syn Kiyoshi. Niemożliwe stało się możliwe. "Bo zaprawdę, powiadam wam: Jeśli będziecie mieć wiarę jak ziarnko gorczycy, powiecie tej górze: Przesuń się stąd tam!, a przesunie się. I nic niemożliwego nie będzie dla was" (Mt 17,20) - to słowa z wczorajszej Ewangelii. Niech one będą naszymi skrzydłami, które poniosą nas przez życie. Chwała Panu!
(fot.tutaj).

Słowo Boże na niedzielę - 09.08.2015

Eliasz poszedł na pustynię na odległość jednego dnia drogi. Przyszedłszy, usiadł pod jednym z janowców i pragnąc umrzeć, rzekł: Wielki już czas, o Panie! Odbierz mi życie, bo nie jestem lepszy od moich przodków. Po czym położył się tam i zasnął. A oto anioł, trącając go, powiedział mu: Wstań, jedz! Eliasz spojrzał, a oto przy jego głowie podpłomyk i dzban z wodą. Zjadł więc i wypił, i znów się położył. Powtórnie anioł Pański wrócił i trącając go, powiedział: Wstań, jedz, bo przed tobą długa droga. Powstawszy zatem, zjadł i wypił. Następnie mocą tego pożywienia szedł czterdzieści dni i czterdzieści nocy aż do Bożej góry Horeb (1 Krl 19,4-8).

Nie tylko Eliasz miał swoją pustynię i swoją totalną bezsilność. Dzisiejsza skrótacja Słowa zaprowadziła mnie także na inną pustynię, na której pogrążona w rozpaczy była Hagar (Rdz 21,14-21), a następnie do pokoju przygnębionej Sary (Tb 3, 7-15). Każda z tych sytuacji ma ten sam mianownik - poczucie bezsilności, bezradności i niemocy wobec życia. A my? Czy nie miałyśmy takich chwil, gdy czułyśmy się przygnębione, bezsilne, przybite? Czasem tak smutne, że pękało serce, i tak bez nadziei, że brakowało sił, by się podnieść rano z łóżka? Ile miałyśmy takich swoich pustyń? Ile pytań: dlaczego tak? Ile nieufności wobec Boga? Ale Pan nie pozwolił nam zginąć. Posyłał swoich aniołów, posyłał innych ludzi, umacniał swoim Słowem: Wstań, jedz, bo przed tobą długa droga. Ta długa droga to obietnica Boga, na końcu której jest spełnienie. Dla Eliasza spełnieniem była góra Horeb, dla Hagar - pomyślność syna, dla Sary - Tobiasz. Warto więc iść tą drogą, na którą wzywa Bóg, choćby była bardzo długa. Sara rozpoczęła ją od słów: Błogosławiony jesteś, miłosierny Boże, i błogosławione Twoje imię na wieki,  i wszystkie Twoje dzieła niech Cię błogosławią na wieki! (Tb 3, 11). Bóg wie, co robi.
(fot.nsj.diecezja.lublin.pl)

piątek, 7 sierpnia 2015

Jego słuchajcie

Pamiętam te chwile, gdy bardzo chciałam, aby był blisko. Gdy tak bardzo pragnęłam Go usłyszeć. Gdy potrzebowałam Jego wsparcia, dobrej rady, przytulenia. Zawsze przychodził. Czy to na trudnym górskim szlaku, gdy zbliżała się noc, a do schroniska było jeszcze kawałek drogi. Czy, gdy siedziałam na pomoście i zanurzając stopy w przejrzystej, skąpanej w promieniach zachodzącego słońca wodzie, pytałam Go, co dalej. I w końcu, gdy podejmowałam strategiczne życiowe decyzje. Pragnęłam, by był. Nigdy się nie zawiodłam. Był. 

'To jest mój Syn umiłowany, Jego słuchajcie' (Mk 9,7). Te Słowa, niemilknące echo wczorajszej Ewangelii, przypominają mi tamte chwile. Jezus chce być blisko nas. Chce być w naszych trudnych sprawach, w naszych niespełnieniach, rozczarowaniach, obawach, różnych niedoskonałościach życia. Swoim Słowem odkrywa przed nami nowe szlaki, wytycza trasy, na które same nie byłybyśmy w stanie się wybrać; odsłania przestrzenie mórz i oceanów, na które nie wypłynęłybyśmy. Bo wciąż jest w nas sporo lęku, mnóstwo obaw, wątpliwości, rozterek. A przecież tylko Ci, którzy podążają w kierunku wytyczonego celu, mogą go osiągnąć. Słowo Boga jest światłem, które nie pozwoli zagubić się na górskich szlakach; jest kompasem, który umożliwia obranie prawidłowego steru na bezkresnych oceanach życia; rozległą mapą, na której każda trasa jest szczegółowo opisana. Biorę  więc do ręki moją Biblię, otwieram i słucham.
(fot.pixabay,com)

czwartek, 6 sierpnia 2015

Taki dzień

Dzień pełen wzruszeń. Dwa ważne wydarzenie splotły się dziś ze sobą. Święto Przemienienia Pańskiego (które dla mnie ma bardzo szczególne i symboliczne znaczenie) oraz zaprzysiężenie Prezydenta Andrzeja Dudy i przejęcie przez niego zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi Rzeczypospolitej Polskiej. Flaga wywieszona, Mazurek Dąbrowskiego gra, z serca wyrywa się śpiew: Jeszcze Polska nie zginęła... 

(źródło: youtube)

Przepiękna, pełna powagi i dostojeństwa ceremonia inauguracyjna: złożenie przysięgi przed Zgromadzeniem Narodowym w Sejmie RP, msza święta w intencji Ojczyzny i Prezydenta w Archikatedrze św. Jana, przyjęcie Orderu Orła Białego i Krzyża Wielkiego Orderu Odrodzenia Polski w Zamku Królewskim oraz przejęcie zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi RP (przemówienie tutaj) na placu Piłsudskiego. Bardzo podniosłe, majestatyczne chwile. I poczucie, że rodzi się coś nowego, wyjątkowego, przełomowego. Jakby odradzało się to, co szlachetne, co dumne, co czyste moralnie. Pan Prezydent pełen klasy, dynamizmu i szacunku do słuchających, wygłosił cztery przemówienia budzące ducha w narodzie. Przekonywał, że siła, wielkość i duma narodu tkwi w nas, w obywatelach, że jest ona wynikiem jedności, a nie podziałów, że tę jedność narodową trzeba odbudować. Wszystko mówione z głowy, z serca, z mocy ducha. Różnica jest niesamowita, niesamowita...

środa, 5 sierpnia 2015

Singles and sorrow

Singles and sorrow (single i smutek) to tytuł jednego z wpisów Dorothy Cummings McLean na jej blogu Edinburgh Housewife. Będąc przez wiele kobietą niezamężną, Dorothy doskonale zna tajniki i uroki życia w pojedynkę (wyszła za maż dopiero w wieku 38 lat). Stąd podejmowane przez nią tematy w tym zakresie, budzą moje ogromne zainteresowanie i zaufanie, a ona sama jest symbolem wiarygodności. Dorothy tym razem zajęła się smutkiem, i słusznie, bo jest to stan emocjonalny, który w życiu singla nieustannie chce grać pierwsze skrzypce. Trzeba mieć mocne fortyfikacje, by nie dać się zwyciężyć. Praktycznych wskazówek jak te mury obronne budować jest sporo. Jedną z nich może być czytanie dobrej lektury i umacnianie się świadectwem innych. I tutaj także Dorothy nie zawodzi. W 2010 roku napisała książkę Anielskie Single, w której w sposób mądry i zabawny pokazuje nam świeże spojrzenie na rzeczywistość „samotnych-poszukujących”, pragnących wytrwać przy wyznawanych wartościach w społeczeństwie, w którym wszystko jest dozwolone. Przez wiele lat prowadziła także blog dla singli Seraphic Singles (więcej informacji o Dorothy tutaj).

Singles and sorrow także wpisuje się w kanon lektur, które pomagają spojrzeć inaczej na codzienną rzeczywistość. Obecnie jest dostępny w wersji angielskiej, ale mamy zgodę od autorki na przetłumaczenie. Jeśli macie możliwość przeczytania w tym języku już teraz, to zachęcam (nawet jako lekturę przed dzisiejszym snem). W wersji polski pojawi się z opóźnieniem.

wtorek, 4 sierpnia 2015

Spotkanie, które oczyszcza

"Nie byłem u spowiedzi już prawie 5 lat. Ilekroć chcę do niej przystąpić, coraz bardziej się boję. Nazbierało się tych grzechów już tak dużo, że lękam się zdenerwowania ze strony spowiednika, a nawet odmowy udzielenia rozgrzeszenia. Jak mam przełamać ten lęk przed spowiedzią?"

O. Dariusz Kowalczyk na ramach Niedzieli (09/2006, wydanie warszawskie) odpowiada: "Warto najpierw przyjrzeć się swojemu lękowi. Warto zapytać się, czego tak właściwie się lękam. Czy tylko reakcji spowiednika, czy też może sprawa jest poważniejsza. Może tak naprawdę nie chcę spojrzeć uczciwie na moje grzechy i podjąć trudu nawrócenia. Lęk ma to do siebie, że często zakłada fałszywe maski. Niekiedy np. racjonalizujemy lęk, czyli wskazujemy na racje, które miałyby ów lęk tłumaczyć, podczas gdy w istocie jedynie go mistyfikują. Rozpoznanie istoty własnego lęku umożliwia opanowanie go i podejmowanie w sposób wolny właściwych decyzji.
(fot.traditia.fora.pl)

poniedziałek, 3 sierpnia 2015

Nowenna

Na najbliższą środową nowennę jak zwykle polecam dzieło Dzielnych Niewiast i uczestniczki comiesięcznych spotkań, a także czytelników i odwiedzających ten blog. Szczególnie jednak proszę o modlitwę za Iwonkę, której pękł tętniak w mózgu i obecnie jest w ciężkim stanie. Była w domu sama, gdy się to zdarzyło, niewiadomo ile czasu leżała nieprzytomna. Lekarze nie rokują dobrze. Jest niewiele po 40-stce, ma dorosłego syna, którego wychowywała sama.

Matko Boża Nieustającej Pomocy, módl się za nami.

niedziela, 2 sierpnia 2015

Mój sentymentalny powrót do Radawy

Są takie miejsca i takie chwile, do których chętnie wraca się pamięcią. Na mapie mojego życia takim miejscem bez wątpienia jest Radawa, a konkretnie Dom Ojca Pio. Dokładnie rok temu, 2 sierpnia 2014 r., zawitałam tam po raz pierwszy. Tam zwykły wypoczynek staje się niezwykłym ze względu na efektywne połączenie go z dietą owocowo-warzywną wg. dr Ewy Dąbrowskiej, sprzyjającym mikroklimatem, sportowym wysiłkiem fizycznym oraz warunkami do rozwoju duchowego. Pamiętam, że po dwóch tygodniach pobytu w tym uroczym miejscu, wyjeżdżałam z przekonaniem, że za rok na pewno wrócę. Nie wróciłam. Nie tylko dlatego, że długo nie znałam terminu mojego wakacyjnego egzaminu (a przez to nie mogłam niczego zaplanować), ale także dlatego, że gdy patrzyłam na moją czarną podróżną walizkę, to automatycznie budził się we mnie sprzeciw i wewnętrzny głos: nie! A to oznaczało, że wyjazdów i podróży w ostatnim czasie było po prostu za dużo. Zdecydowanie wyczerpałam limit tzw. 'życia na torbach' i doszłam do takiego punktu, w którym najlepiej mi jest w moim spokojnym M2, którego nie chcę opuszczać na dłużej. Dlatego też w tym roku do Radawy wybrałam się jedynie w... podróż sentymentalną.

Rozpoczęłam ją wczoraj od przypomnienia sobie chwil sprzed roku. Od przywołania zdumiewających okoliczności, które spowodowały, że w ogóle znalazłam się w tym uroczym miejscu (Radawa, czyli dwa tygodnie w... miejscu marzeń). Następnie ponownie odkrywałam niezwykłość i troskę Boga o szczegóły i detale mojego życia. On wiedział, że oprócz wypoczynku w sprzyjającym mikroklimacie, dobrego i zdrowego żywienia czy treningu fizycznego, będę potrzebowała także przestrzeni duchowych i bodźców, które będą pchały mnie w Jego ramiona. I dał mi to w obfitości (Jestem Mu to winna oraz Dlaczego własnie Radawa). I w końcu muzyka, którą tak kocham, spotkanie z niezwykłym artystą i koncert poświęcony o. Albionowi, założycielowi Domu w Radawie (Bach, Chopen, Rachmaninow, Staruss - co mają wspólnego z Radawą?). Mój ostatni wpis z pobytu w Radawie z kolei,

(fot.martusiaaaa11.pinger.pl)

Słowo Boże na niedzielę - 02.08.2015

Panie, Ty jesteś chlebem życia; kto przychodzi do Ciebie, nie będzie łaknął (J 6, 35)

(Wj 16,2-4.12-15)
I zaczęło szemrać na pustyni całe zgromadzenie Izraelitów przeciw Mojżeszowi i przeciw Aaronowi. Izraelici mówili im: Obyśmy pomarli z ręki Pana w ziemi egipskiej, gdzieśmy zasiadali przed garnkami mięsa i jadali chleb do sytości! Wyprowadziliście nas na tę pustynię, aby głodem umorzyć całą tę rzeszę. Pan powiedział wówczas do Mojżesza: Oto ześlę wam chleb z nieba, na kształt deszczu. I będzie wychodził lud, i każdego dnia będzie zbierał według potrzeby dziennej. Chcę ich także doświadczyć, czy pójdą za moimi rozkazami czy też nie. Słyszałem szemranie Izraelitów. Powiedz im tak: O zmierzchu będziecie jeść mięso, a rano nasycicie się chlebem. Poznacie wtedy, że Ja, Pan, jestem waszym Bogiem. Rzeczywiście wieczorem przyleciały przepiórki i pokryły obóz, a nazajutrz rano warstwa rosy leżała dokoła obozu. Gdy się warstwa rosy uniosła ku górze, wówczas na pustyni leżało coś drobnego, ziarnistego, niby szron na ziemi. Na widok tego Izraelici pytali się wzajemnie: Co to jest? - gdyż nie wiedzieli, co to było. Wtedy powiedział do nich Mojżesz: To jest chleb, który daje wam Pan na pokarm.
(fot.nsj.diecezja.lublin.pl)

sobota, 1 sierpnia 2015

Dla wolnej Polski chcieliśmy zrobić wszystko

"To jest bardzo trudne do zrozumienia dla ludzi, którzy nie przeżyli Powstania. Jak myśmy się spotykali, to wspominając, mówiliśmy, że to były najpiękniejsze chwile naszego życia. To było coś zupełnie niezwykłego – niezwykła satysfakcja, że wszyscy jesteśmy owładnięci tą samą myślą. Można zrozumieć nasze uczucia tylko wtedy, gdy zrozumie się, jak wyglądała niemiecka okupacja w Warszawie" - mówi prof. Witold Kieżun, uczestnik Powstania Warszawskiego, którego 71. rocznicę wybuchu dziś obchodzimy.

Źródło: YouTube

Bardzo wzruszającym momentem opowieści prof. Kieżuna jest moment opisu egzekucji Polaków: "Oni wszyscy stoją prosto, Niemcy podnoszą karabiny i wtedy jak jeden głos: „Niech żyje Polska!”. Więcej: tutaj.

Mocnym świadectwem niezłomności i patriotyzmu ludzi walczących w Powstaniu Warszawskim jest także wywiad z prof. Witoldem Kieżunem przeprowadzony przez Krzysztofa Ziemca - tutaj.

Święty Alfons Liguori

Pochodził ze szlacheckiego rodu. Był zamożny i utalentowany. Miał wszelkie predyspozycje, by odnieść sukces w oczach świata. A jednak porzucił świetnie zapowiadającą się karierę adwokacką i oddał się apostolstwu. Pracował wśród młodzieży i ludzi zaniedbanych moralnie. Głosił kazania, prowadził misje. Dużo pisał (około 160 jego prac przełożono na ponad 60 języków). Przez całe swe kapłańskie życie był całkowicie oddany ludziom, którym służył. Będąc biskupem spieniężył skarby swego pałacu, by zakupić żywność dla głodujących. Założył Zgromadzenie Najświętszego Odkupiciela (Redemptorystów).  Zmarł wśród współbraci 1 sierpnia 1787 r. w wieku 91 lat. W 1839 r. został ogłoszony świętym, a w 1817 r. doktorem Kościoła. Jest patronem spowiedników, adwokatów i teologów moralistów. (Więcej tutaj i tutaj).

W dniu, w którym obchodzimy jego wspomnienie, nie mogło tutaj zabraknąć informacji o nim. To przy jednym z klasztorów założonego przez niego zgromadzenia Redemptorystów powstało dzieło Dzielnych Niewiast - w czerwcu 2012 r. w Krakowie na Podgórzu przy Sanktuarium Matki Bożej Nieustającej Pomocy, pod duchową opieką o. Pawła Drobota CSsR. Przez wstawiennictwo św. Alfonsa Liguoriego polecam dobremu Bogu całe zgromadzenie Redemptorystów i Redemptorystek. Jego wstawiennictwu i szczególnej opiece zawierzam dzieło Dzielnych Niewiast i ojców w nim posługujących. Błogosław Panie obficie.
(fot.tutaj).